weldon napisał(a):Muzeum Humoru - nie budiet
Ale daty chyba nie zabiorą...
.png)
weldon napisał(a):Muzeum Humoru - nie budiet
.png)
weldon napisał(a):bart10 napisał(a):Wlasnie przeczytalem calosc-bomba![]()
Przyznac sie -kto zbieral znaczki pocztowe![]()
Pamietacie w "leningradach" metalowe porecze ogolocone z plastikow,ktore sluzyly po odpowiednim wygieciu do zjezdzania jak na nartkach?
Znaczków mam do dzisiaj pełne klasery.
Nawet mi kiedyś przyszło do głowy, żeby je wycenić i za najdroższy zaproponowali mi osiem złotych![]()
A mam takie piękne okazy z jakiegoś zjazdu pzpr![]()
Przy placu Wilsona, na Żoliborzu w Warszawie, był taki punkt Filatelistyka i tam się zaopatrywałem.
Potem doszły jeszcze okazy filumenistyczne, ale te nie wiem gdzie mogę mieć.
A leningradów nie znam.
Za moich czasów to zjeżdżało się na butach, tornistrze albo, szczyt luksusu,
na worku foliowym, ale to d...pa bolała![]()
Dopiero później dziadek pospawał mi sanki rur. Ciężkie były jak cholera,
więc jak mi się w Wiśle utopiły, dokładnie tam, gdzie most Północny teraz budują, to nie żałowałem
.png)
barti75 napisał(a):wiecie co czytałem ten wątek od 8 rano dziś i wciągnął mnie na maxa![]()
jakoś nikt nie wspomniał, albo przeoczyłem o nartkach ( bo trudno nazwać je nartami skoro miały długość buta)co się z poręczy robiło jak nowe bloki stawiali przeważnie kolor niebieski albo zielony":) ależ one szybkie były![]()
jak przeczytałem o grze w kapsle to od razu co zrobiłem to spojrzałem na palec bo jak się pstrykało to zawsze paznokieć biały był![]()
o tym też ktoś wspomniał tzw. końskie zaloty w szkole tzn. rurka i plastelina u dziewczyn we włosach, ależ się one wściekały
zapomniałem ale była taka gra, rysowało się koło na ziemi dzieliło je na tyle części ilu jest graczy i rzucało się nożem jak nóż się wbił to się odcinało ten kawałek ziemi dopóki komuś noga się mieściła na swoim skrawku to był w grze-teraz chyba nie do pomyślenia żeby dzieciaki się tak bawiły![]()
a zamiast cb radia czy walkie talkie od okna do okna kolegi linka z puszką i liściki się przekazywało
oczywiście nie sposób nie pamiętąć rower Wigry 3, albo zegarków z 7 melodyjkami co wszyscy takie same na komunie dostawali przynajmniej u mnie tak było w klasie pamiętam do dziś wszyscy te same melodyjki mieli mimo że zegarki trochę się różniły a kozacy mieli 16 melodyjek
![]()
oj świetny wątek naprawdę do dziś pamiętam smak oranżady w proszku i smak mleka w proszku z niebieskiego woreczka , brzdęk mleka na klatce schodowej jak je roznosili
Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.
