Jak to było w PRL -wspomnienia na wesoło

I scyzoryk się miało zawsze pod ręką...

JacYamaha napisał(a):

Viniu napisał(a):...Najwiekszy problem to przekonać małżonkę... nie jest zachwycona moim "zbieractwem gratów"...

Dziwne, też jest z PRL-u (chciałem napisać inaczej ale nie każdy ma takie samo poczucie humoru)

Pzdr

Niby tak, bo rocznik 77, ale nie podziela mojej fascynacji ówczesnym sprzętem audio

JacYamaha napisał(a):...........

Jacku, byłeś... ekhmm członkiem klubu wiewiórki ??

Prawie jak Red Bull

Arek napisał(a):

JacYamaha napisał(a):...........

Jacku, byłeś... ekhmm członkiem klubu wiewiórki ??

To były czasy, że nie trzeba się było zapisywać...

i w pseckolu

JacYamaha napisał(a):To były czasy, że nie trzeba się było zapisywać...

Ja zostałem z klubu wyrzucony na pierwszej zbiórce

Ja należałem do LOP-u.. Ligii Ochrony Przyrody. Pamiętam, że wracając z jednej ze zbiórek, po wchłonięciu porcji ideologi -skądinąd bardzo słusznej - upomniałem naszego podwórkowego ciecia, który właśnie strzygł żywopłot... nie przytoczę Wam jakich słów użył w stosunku do mnie.. jest zdecydowanie za wcześnie

Nie wiem czy było .

maciek1956 napisał(a):Podobne kolumny, Altus 75 mam do tej pory, 2 komplety, czarne i brązowe.

Altusy to jednak zupełnie inna konstrukcja ZG-40 oparte były na głośnikach na licencji Pioneera i zawieszenie było tekstylne (z materiału) pokryte jakimś impregnatem. Poza tym drugi głośnik basowy był bez magnesu.. jako membrana bierna..

Ale Altus to też legenda polskiego audio

A ten poranny zapach kawy (Inka) a do tego kromka z miodem (?)



Pudliszki a jakże

bezcenne

A jak się wchodziło do sklepu to ten zapach prawdziwej, mielonej na miejscu kawy.

To może taki zestaw

Radziu, to nie tak jak pokazujesz - to jest wesoły obrazek, optymistyczny...Uważaj bo Cię przeniosę do sekcji gimnastycznej

A takiego sprzęta miał mój brat


To był szał.

JacYamaha napisał(a):Radziu, to nie tak jak pokazujesz - to jest wesoły obrazek, optymistyczny...Uważaj bo Cię przeniosę do sekcji gimnastycznej

A takiego sprzęta miał mój brat


To był szał.

Mieliśmy zupełnie coś identycznego w domu. Połączone to było z jakimś wzmacniaczem i głośnikami Unitra. Wymiataliśmy na tym sprzęcie z bratem aż sąsiedzi podskakiwali na swoich fotelach. To był czad

JacYamaha napisał(a):I scyzoryk się miało zawsze pod ręką...

Finkę, nie scyzoryk. Prawdziwi harcerze to tylko finką w pikuty grali ...



Moja miała charakterystyczne ukruszenia, jak tą ebonitowa rączką w drzewo przyiwaniłem.

To tak, jakby kto znalazł ...

weldon napisał(a):

JacYamaha napisał(a):I scyzoryk się miało zawsze pod ręką...

Finkę, nie scyzoryk. Prawdziwi harcerze to tylko finką w pikuty grali ...



Moja miała charakterystyczne ukruszenia, jak tą ebonitowa rączką w drzewo przyiwaniłem.

To tak, jakby kto znalazł ...

i harcerki też ja oczywiscie mialam......a jak finka to grzech nie wspomnieć tych pięknych obozów harcerskich np.w Pogorzelicy.....na jednym z nich pierwszy raz poznałam osobiście co znaczy "urwał mi się film" koledzy druhowie mnie szukali po lesie


w kwestiach pirotechnicznych to przypomnę KAPISZONY i pistolety na korki kupowane np na Odpustach
a jak Odpusty to piłeczki kolorowe na gumkach z trocinami w środku



wspominano również o Amolu ,a ja z serii leków na wszystko dodam MAŚĆ KOTEK....która piekła i śmierdziała....ale jako placebo była rewelacyjna






dziękuję wszystkim,którzy razem ze mną cieszą się z powstania tego wątku i dodatkowo "ubierają" to w miłe słowa