Grecja leniwie...

-

Napięcie rośnie

My wracaliśmy się ze Słowacji, bo mąż zapomniał całego osprzętu foto i apteczki 5 godzin w plecy na początku objazdówki po Bałkanach mieliśmy w drodze do Albanii spać w Skopie, ale daliśmy radę tylko do Nisiu dojechać

a Wy czego zapomnieliście?

ajdadi napisał(a):

piekara114 napisał(a): Dla mnie Skopje (jako całość) wyżej niż Belgrad...

U mnie na odwrót...ale Skopje też fajne

Mi bardziej podobało się w Skopje...też jedliśmy w restauracji ,,Destan'' w starej cz. Skopje..., polecam

Aga P. napisał(a):

ajdadi napisał(a):

piekara114 napisał(a):Dla mnie Skopje (jako całość) wyżej niż Belgrad...

U mnie na odwrót...ale Skopje też fajne

Mi bardziej podobało się w Skopje...

Czyli Skopje wygrywa

Aga P. napisał(a):.też jedliśmy w restauracji ,,Destan'' w starej cz. Skopje..., polecam

My w Destanie nie jedliśmy, kelner po ang nie mówił i miejsc nie było...

Beata W. napisał(a):Z tym Skopje to masz rację, widzę, że to dobry wybór na spacer. Mam nadzieję, że wypali

Gorąco polecam na spacer

mysza73 napisał(a):wrzucaj wyższy bieg, bo niedługo znowu jedziesz i jak będziesz się pakować w pośpiechu, to zaś czegoś zapomniesz

Niektórzy pracują.... a zapomnieć, nie zapomnę....

piotrf napisał(a):Znam Twój ból , wracałem się kiedyś prawie 250 km drogami , które z autostradą miały niewiele wspólnego , straciłem cały dzień urlopu , bo kamera została w motelu a etui jechało z nami . . . nasz pokój sprzątany był jako ostatni , wyjechaliśmy przed świtem - stąd taka odległość spora . Gdy pani recepcjonistka zadzwoniła , przekonałem się że znam nowych słów których wstyd przytaczać bo mało cenzuralne , około mnóstwa

Tak źle u nas na szczęście nie było... sms odczytałam jakoś 40 km od Skopje....

piotrf napisał(a):Gdy pani recepcjonistka zadzwoniła , przekonałem się że znam nowych słów których wstyd przytaczać bo mało cenzuralne , około mnóstwa

Jak to pewne wiadomości wzbogacają nas słownik

elka21 napisał(a):

piekara114 napisał(a):- Wszystko mamy?
- Chyba tak…

No i okazało się, że nie
Ciekawe, czego zapomnieliście zabrać

Beata W. napisał(a):Czyli bez przygód się nie obyło.

ajdadi napisał(a):Ciekawe po co się musieliście cofać

mysza73 napisał(a):Też jestem ciekawa

Mai napisał(a):My wracaliśmy się ze Słowacji, bo mąż zapomniał całego osprzętu foto i apteczki 5 godzin w plecy na początku objazdówki po Bałkanach mieliśmy w drodze do Albanii spać w Skopie, ale daliśmy radę tylko do Nisiu dojechać
a Wy czego zapomnieliście?

Wszyscy jednego ciekawi...a gdzie fajne/brzydkie to Skopje.... no gdzie ja się pytam

Darkos napisał(a):Napięcie rośnie

Skopje mało kogo przyciągnęły do ujawnienia się, ale parę słów na k. i ile komentarzy

Panowie na M chyba tak mają, mój też jest niezniszczalny


Oczywiście ciekawość mnie zżera, czego tam zapomnieliście :>

O mały włos a bym przegapiła relację. Nadrabiam i czekam na więcej, bo Grecja w planach. Co prawda na razie odległych ale kto wie

elfik44 napisał(a):O mały włos a bym przegapiła relację. Nadrabiam i czekam na więcej, bo Grecja w planach. Co prawda na razie odległych ale kto wie

Cześć. siadaj wygodnie. Wyjeżdżamy ze Skopje....

tyniolek napisał(a):Panowie na M chyba tak mają, mój też jest niezniszczalny

tyniolek napisał(a):Oczywiście ciekawość mnie zżera, czego tam zapomnieliście :>

Wszyscy ciekawi, a jakoś nikt nie zgadywał co mogliśmy zostawić.....





10 lipca 2016, niedziela, ku Grecji


40 km od Skopje na drodze szumnie zwanej autostradą suniemy jednym pasem za 40 DEN, po lewej skały, za skałami druga nitka autostrady… Wygrzebuję spod cukierków, przewodników i innych niezbędnych w trasie rzeczy z dna torebki komórkę… i co ja widzę : dwa połączenia od właściciela app. ze Skopje i sms…. Czytam i k.k.mać…
You forgot the passport

Przeszukuję torebkę, schowek, teczkę z dokumentami...k.mać nie ma ich .... Nie ma gdzie się zatrzymać, nie ma gdzie zawrócić….. Wczoraj wieczorem idąc na spacer schowaliśmy je w sypialni, aby na mieście ich nie zgubić…… Okazuje się, że schowek był dobrym schowkiem…. Po kolejnych jakiś 20 km możemy zjechać z drogi (oczywiście płacąc kolejne 80 DEN) i nawrócić do Skopje…. Kontaktuję się z właścicielem, ze zawracamy i jedziemy. Łzy to mi z oczu nie kapią, one lecą jak woda w Niagarze, aż do samego Skopje (oczywiście ponownie płacimy 40+80 DEN)……… Wyskakuję z samochodu i lecę do domku, otwarte i prosto do sypialni…tu już posprzątane, ale paszportów nie ma… to do ogródka… są na stoliku… Właściciela nie ma, zabieram paszporty i do rodzinki…. Sprawdzamy wszystko jeszcze raz dokładnie, tak jak zwykle to mieliśmy (czemu rano nie chciało nam się całej listy wymienić ):
- paszporty
- zielona karta
- dokumenty
- kasa
- telefony
- syn
Teraz wszystko jest, ruszamy ponownie. Na liczniku mamy 1489 km, godz. 10:50. 112 km i 1,5 h w plecy….. Chyba nie muszę pisać, że zdjęć nie robię…..

Nie lubię Macedonii, choć Skopje tak….

Hej, Zapoznałam się z tytułem, ale proszę przyśpieszyć z relacją, bo za tydzień wyruszamy do Grecji i wszelkie informacje mile widziane Nie muszę dodawać, że bardzo mi się podoba Oczywiście relacja, bo przygody nie zazdroszczę.

piekara114 napisał(a): You forgot the passport
(...)
- paszporty
- zielona karta
- dokumenty
- kasa
- telefony
- syn

Qrcze, nie zazdroszczę... Niemiło, ale cóż, w zamieszaniu się zdarza... Mimo wszystko dobrze, że to pierwszy punkt z listy, a nie ostatni...

beagm napisał(a):Hej, Zapoznałam się z tytułem, ale proszę przyśpieszyć z relacją, bo za tydzień wyruszamy do Grecji i wszelkie informacje mile widziane Nie muszę dodawać, że bardzo mi się podoba Oczywiście relacja, bo przygody nie zazdroszczę.

Cześć. Postaram się coś codziennie dodawać, ale nie obiecuję... Choć teraz to już mniej pisania będzie, bo to leniwy pobyt był....

Mikromir napisał(a): Mimo wszystko dobrze, że to pierwszy punkt z listy, a nie ostatni...

W sumie to zależy jak na to popatrzeć... Ostatni punkt z listy nie pozwoliłby o sobie zapomnieć, byłby głośny alarm ...a tak to pojeździliśmy sobie po autostradzie Aleksandra Macedońskiego

mysza73 napisał(a):

piekara114 napisał(a): dwa połączenia od właściciela app. ze Skopje i sms…. Czytam i k.k.mać…
You forgot the passportPrzeszukuję torebkę, schowek, teczkę z dokumentami...k.mać nie ma ich ....

Eeeeee, w sumie fajnie, że to nie tylko ja tak mam

Ty tylko z wycieczki musiałaś zrezygnować....

A ja kiedyś zgubiłem paszporty w Roszke (na szczęście w drodze powrotnej ), wyrobiliśmy nowe i ... po pół roku znalazły się te stare, gdzieś koło silnika samochodu (wpadły w szczelinę w schowku pasażera ).
Fajna relacja, znajome miejsca, czekam na Grecję .
pzdr.