Grecja 2021: Donoussa, Naxos, Ateny

piekara114 napisał(a):Jak zrobicie sobie wspólne zdjęcie przy stole? Talię nie pozowane.... Naturalne, piękne.....

To samo mnie zaciekawiło. Kto Wam robił zdjęcie
Musaka taka jaką lubię, w kamiennym naczyniu, zapiekana prawdopodobnie w piecu . Nazwa tawerny wskazuje, że to metaxa jest ich głównym trunkiem, a Ty zamawiasz winko

piekara114 napisał(a): Jak zrobicie sobie wspólne zdjęcie przy stole?

wiola2012 napisał(a): To samo mnie zaciekawiło [/qupte-

Mini-statyw w kijku do selfie + pilocik.

wiola2012 napisał(a): Musaka taka jaką lubię, w kamiennym naczyniu

Była pyszna !

wiola2012 napisał(a): Nazwa tawerny wskazuje, że to metaxa jest ich głównym trunkiem, a Ty zamawiasz winko

Nazwa „Μεταξύ μας” wg google-translatora to „pomiędzy nami”, ale czy faktycznie tak to należy tłumaczyć? Jakie jest pochodzenie nazwy „metaxa” dla trunku, nie mam pojęcia - ale Znawcy z pewnością to wiedzą . Natomiast odnośnie wyboru wina zamiast metaxy: wino pasuje mi przez cały rok , metaxa tylko zimą .

Spacer na zakończenie pierwszego dnia na Naxos…













Tego dnia przedreptaliśmy około 15,5 km, „dzienna” część spaceru odbyła się mniej więcej taką trasę:

dangol napisał(a):

AdamSz napisał(a):. Cały czas wyłapuję drobne inności w Grecji, co zresztą wczoraj dopisałem na greckim

Kolejna Inspiratorka Chyba będę coś tworzył w temacie. ... W ramach mojego, alternatywnego i lekko irytującego ... bajkopisania o Grecji. Potrzebna zgoda autorki na wykorzystanie fotki.
Gwarantuję 100 procentową anonimowość i ochronę wizerunku
Będzie tak, jak poniżej

AdamSz napisał(a): Potrzebna zgoda autorki na wykorzystanie fotki.

Oczywiście, nie mam nic przeciwko temu.
Przy okazji - jakim programem tak sprytnie "pozbyłeś się" mojego małżonka?

Sobota, 9 października

Rezerwując noclegi na Naxos ustaliliśmy, że jednego dnia sami ugotujemy obiad. Wykorzystamy resztę spaghetti z paczki rozpoczętej na Donoussie, tyle że tym razem zamiast jarzyn dodamy krewetki.
Ze spacerów po mieście dwa lata temu pamiętaliśmy, iż dość blisko od naszego studia znajdują się aż cztery sklepy rybne, toteż na pewno coś złowimy . A przy okazji w jakimś sklepiku nabędziemy prowiant na dwa śniadania…

Kościółek Sotiros przy jednej z uliczek (o takiej samej nazwie, jak świątynia) „naszej” dzielnicy Agios Georgios…



Chcieliśmy kupić małe krewetki, ale takich nie było w żadnym ze sklepów, skończyło się więc na dużych stworach .









Część krewetek przeznaczyliśmy jako dodatek do śniadania , reszta usmażona i obrana została schowana do lodówki, do wykorzystania po powrocie ze spaceru.







Zapakowaliśmy plecaczki i wyszliśmy odkrywać kolejne plaże w zasięgu naszych pieszych możliwości .

dangol napisał(a):

AdamSz napisał(a): Potrzebna zgoda autorki na wykorzystanie fotki.

Oczywiście, nie mam nic przeciwko temu.
Przy okazji - jakim programem tak sprytnie "pozbyłeś się" mojego małżonka?

Dzięki. Gotowe na greckim
Paint. Klikamy prawym na zamkniętą fotkę. Wybieramy "otwórz za pomocą". Wybieramy paint. i już. Jest wszystko, podcinanie wklejanie, mazanie, kolory. Można trenować. A jak coś nie wyjdzie, to cofnij, cofnij i wracamy do punktu zero. Najlepiej działać na skopiowanej fotce, żeby nie utracić oryginału

Z Painta czasem korzystam, ale jak widać - mam jeszcze sporo tam do opanowania

AdamSz napisał(a):
Dzięki. Gotowe na greckim

Jakbyś jeszcze coś potrzebował do wykorzystania na greckim, bierz śmiało bez pytania

Na początek plaża Agios Georgios, tyle że w kierunku przeciwnym, niż poprzedniego dnia.



Po minięciu ostatnich kafejek, zaczyna się „dzika” część plaży, obramowana wydmami.





Po minięciu cypelka, otwiera się zatoczka opanowana przez klientów Flisvos Sportclub Laguna Windsurf Center.



Nam najbardziej podobali się uprawiający wing foiling , z tym sportem wodnym spotkaliśmy się po raz pierwszy.

Doszliśmy w pobliże lotniska. Po drugiej stronie szosy mamy dawną salinę Alikés, po naszej jest długa plaża Laguna z drobnym piaskiem i płytkimi wodami.











Teraz dość nudny odcinek szosą przez Stelidę położoną na zboczu góry, którą widzieliśmy idąc plażą od Naxos.

Jeden z hoteli Stelidy – Naxos Imperial Hotel Beach Resort …

AdamSz napisał(a):

dangol napisał(a):

AdamSz napisał(a): Potrzebna zgoda autorki na wykorzystanie fotki.

Oczywiście, nie mam nic przeciwko temu.
Przy okazji - jakim programem tak sprytnie "pozbyłeś się" mojego małżonka?

Dzięki. Gotowe na greckim
Paint. Klikamy prawym na zamkniętą fotkę. Wybieramy "otwórz za pomocą". Wybieramy paint. i już. Jest wszystko, podcinanie wklejanie, mazanie, kolory. Można trenować. A jak coś nie wyjdzie, to cofnij, cofnij i wracamy do punktu zero. Najlepiej działać na skopiowanej fotce, żeby nie utracić oryginału

Ja od Painta wolę IrfanView.
Też spróbowałam "pozbyć się" Twojego małżonka ze zdjęcia i tak mi wyszło.

dangol napisał(a):Nam najbardziej podobali się uprawiający wing foiling , z tym sportem wodnym spotkaliśmy się po raz pierwszy.

Bardzo mi się podoba ten wing foiling. Też jeszcze czegoś takiego nie widziałam.
Ale jak trafi się okazja, to może spróbuję.

dangol napisał(a): Jakie jest pochodzenie nazwy „metaxa” dla trunku, nie mam pojęcia - ale Znawcy z pewnością to wiedzą . Natomiast odnośnie wyboru wina zamiast metaxy: wino pasuje mi przez cały rok , metaxa tylko zimą .

Jak pierwszy raz jechałam do Grecji, to zaopatrzyłam się w przewodnik wyd. Bezdroża. Tam napisano, że Metaxa to najbardziej znany w Polsce grecki trunek , a jego nazwa pochodzi od kupca o nazwisku Spiros Metaxas, który pod koniec XiX wieku opracował recepturę .

megidh napisał(a):Też spróbowałam "pozbyć się" Twojego małżonka ze zdjęcia i tak mi wyszło.

Wszyscy pozbywają się małżonka, Danusi na szczęście nikt się nie pozbywa

wiola2012 napisał(a): Tam napisano, że Metaxa to najbardziej znany w Polsce grecki trunek , a jego nazwa pochodzi od kupca o nazwisku Spiros Metaxas, który pod koniec XiX wieku opracował recepturę .

megidh napisał(a):
Ja od Painta wolę IrfanView.
Też spróbowałam "pozbyć się" Twojego małżonka ze zdjęcia i tak mi wyszło.

Gosiu, proszę o łopatologiczną instrukcję, jak to osiągnęłaś, bo sama chyba do tego nie dojdę

W końcu pojawiała się ładna plaża Agios Prokópios ( Άγιος Προκόπιος ).



Nad jej półncnym skrajem znajduje się kościółek Agios Prokopios, ale nie chciało nam się podchodzić bliżej .

Tak jak w przypadku Agios Georgios, w sezonie pewnie jest tu tłum plażowiczów (autobusy z Naxos kursują bardzo często ), więc odczucia na bank byłyby inne. Zwłaszcza, że jednak wolimy plaże zdecydowanie mniej zorganizowane!





Plaża mi się podobała, ale nie ona była naszym celem kąpielowym. Zanim jednak dotarliśmy w wybrane miejsce , konieczna była kawka. Zimna, bo upał!