ja z kolei przestrzegam czytających:
jeśli szukacie opinii na temat wyższości mat samopompujących nad materacami lub odwrotnie i w podobnej konfiguarcji odniesień do karimat, to NIE IDŹCIE TĄ DROGĄ!
jednym odpowiada to, innym tamto, a Wam odpowie jeszcze co innego
to nie jest temat obiektywny, a wysoce subiektywny
moja szanowna małżonka zdecydowanie preferuje materace i nie wyobraża sobie spania na niczym innym - bo za twardo;
i nie przeszkadza jej, że przy każdym ruchu jaj współspacz w postaci syna bądź córki podskakuje pod sufit (im z resztą również nie, bo śpią snem niedźwiedzim)
a ja mam wręcz odwrotnie!
nie uznaję materaca - na materacu strasznie się pocę, bo jest cały plasticzany i okala mię z każdej strony - bo jest miękki, a ja w niego wnikam; budzę się zatem spocony, mokry i pomijam fakt, że nie w ogóle to nie mogę na materacu zasnąć (pomijam, bo to nielogiczne, że się budzę, a nie mogę zasnąć...)
zasypiam natomiast bez problemu (zawsze po 3-4 piwach wprawdzie) na karimacie lub macie samopompującej, że już nie wspomnę, że i zdarzyło mi się zasnąć na samym ręczniku lub kocu
A piszę o tym po to, by unaocznić, że jeden woli ogórki, a inny ogrodnika córki.
Inaczej rzecz ujmując - jeden woli francuskie sery, a drugi, jak mu nogi śmierdzą...
