Dlaczego camping

widzę, że temat pozytywnie się rozwija. Nie mamy wielkiego doświadczenia - 2 wyjazdy do Chorwacji ale za to odwiedziliśmy już kilkanaście campingów. Z racji atrakcji dla dziecka w sezonie 2013 odwiedziliśmy kilka "molochów", na których jest wyznaczona doba i przeważnie kończy się ona o 10:00 - a często wyjazd za elektroniczne bramki o 10:10 wiąże się już z dopłatą lub zapłatą za całą dobę (bywa i 200zł).

odnośnie rozkładania się po 22 czy też 23 to nie jest to zbyt dobry pomysł, niezależnie czy chodzi o wbijanie szpilek namiotu czy manewrowanie z przyczepą czy też camperem. Wszyscy musimy się szanować i mieć na uwadze, to że na prawie każdej parceli śpią dzieci. W tym roku na Hvarze - camp Vira - po godzinie 22 chodził Pan ochroniarz i uciszał nas a także Niemców - a dodam, że siedzieliśmy przy piwku po cichu rozmawiając.

Wiele campingów ma parkingi w okolicach bramy wjazdowej, gdzie można przeczekać do rana- za darmo a z dostępem do łazienek, prądu itd - wiadomo, że słabiej to wygląda z namiotem ale z przyczepą czy camperem - będzie ok.

nie ma co się rozpisywać nad zaletami - wszystko już napisane a później miejsc w cieniu zabraknie

z pozdrowieniami dla campingowych Cromaniaków - do zobaczenia live gdzieś w Cro

nie mam siły czytać wszystkich poprzednich postów, ale z nie dokońca szczegółowej lektury wątku widzę że nikt nie wspomniał o pewnej dla mnie kuriozalnej sytuacji związanej z wypoczywaniem w przyczepach kempingowych i kamperach,
przynajmniej w chorwacji.

sam jestem gorącym zwolennikiem kampingów ale w namiocie

patrząc na ludzi przyjeżdżających do cro z swoimi przyczepami zastanawia mnie jaki w tym jest sens?
Może na forum jest ktoś kto obroni przyczepy , które na pierwszy rzut oka wydają się bardzo atrakcyjne , ale dla mnie chyba jedynym ich atutem są wygodne, niemal że domowe, warunki spania , no i to że dają namiastkę prywatności (ale na kempingu właśnie chyba chodzi o to wspólne "koczowanie"), a może coś jeszcze innego

do rzeczy:
jadąc z przyczepą jedziemy wolniej , płacimy więcej na autostradach, więcej paliwa spalamy, nie wszędzie wjedziemy i zaparkujemy, musimy zwracać uwagę czy będziemy w stanie wjechać i wyjechać z danego kempingu naszym zestawem ,
odpada nam wiele małych urokliwych kempingów ze względu na częsty stromy/wąski podjazd, a na tych na które już wiedziemy miejsce rozbicia się wybieramy ze względu na możliwości techniczno logistyczne samochodu (stanu jego sprzęgła i ogumienia), a nie na atrakcyjność, widok , cień, bliskość wody itp
jak już rozstawi się przyczepę to sie jej nie rusza przez te co najmniej kilka dni
sami kilka razy pomagałem w wypchaniu przyczepy z kempingu, co jest na pewno stałym elementem życia na kempingu(obozowisko z namiotem zwijamy sami w 45 min)
na kilku kempingach stawki za parcelę pod przyczepę były podobne do ceny kwater...

W dzień i tak w przyczepie się nie wysiedzi ze względu na temperatury, a i wieczorem na zewnątrz jest przyjemniej

Racja jak pada deszcz to przyczepy wygrywają na 100%

a jak jeszcze pojedzie się kamperem to dodatkowo po rozbiciu obozowiska pozbawieni jesteśmy głównego środka transportu ( zawsze mamy z tyłu zawieszone rowery , ale w cro ma rowerach daleko się nie najeździmy, można mieć zawieszony skuter ale tylko 1 a rodzina jest 4 osobowa...)

tyle może krytyki ( bardziej prośby o wytłumaczenie bo nie rozumiem karawaningowców w cro, im dalej na północ europu tym bardziej sens przyczep i camperów rośnie )

co do namiotu to dla mnie najważniejszymi wyjściowymi elementami decydującymi o komforcie obozowania
są odpowiednio wysoki namiot , w którym w pozycji stojącej można się przebrać i krzątać, a nie na czworaka,
drugą sprawą jest swój własny cień,
zawsze wozimy ze sobą taki pawilon ogrodowy z REALA za 50zł , który świetnie sprawdza sie w tej roli, lub dużą 4x6m plandekę którą rozpościera się nad obozowiskiem
jak jest miejsce w którym można się schronić przed słońcem to jest dobrze
reszta wyposażenia to sprawa drugorzędna i uznaniowa

scood74 napisał(a): a jak jeszcze pojedzie się kamperem to dodatkowo po rozbiciu obozowiska pozbawieni jesteśmy głównego środka transportu ( zawsze mamy z tyłu zawieszone rowery , ale w cro ma rowerach daleko się nie najeździmy, można mieć zawieszony skuter ale tylko 1 a rodzina jest 4 osobowa...)

zawsze wozimy ze sobą taki pawilon ogrodowy z REALA za 50zł , który świetnie sprawdza sie w tej roli, lub dużą 4x6m plandekę którą rozpościera się nad obozowiskiem

rodziny niekoniecznie bywają 4 osobowe ale też bywają 2 i 3 osobowe bądź więcej

Rowerem można śmiało przejechać i 100 km więc kamper (nawiasem mówiąc nieduży kamper typu VW Transporter Westfalia to moje marzenie ) wcale nie musi być głównym środkiem transportu .
Pawilon ogrodowy rozbity tuż nad morzem nie ma prawa wytrzymać silnego wiatru . Chyba, że masz jakiś szczególny Nasz nie wytrzymał Chociaż są specjalne pawilony ale nie kosztują 50 zł tylko wielokrotnie więcej

moja rodzina ma 4 osoby ale i w 3 nie pojedziecie na skuterze, a jeśli chodzi o rower to w rejonach cro w których bywam jeżdżenie na rowerze jest praktycznie niemożliwe ze wględu na ukształtowanie terenu, ciągłe podjazdy pod górę i zjazdy w dół

camper typu VW transporter jest także moim marzeniem ale w zasadzie to dla mnie nie kamper tylko przerośnięta osobówka, tu się zgodzę że tego typu środek transportu minimalizuje wady o których wspominałem, i jest to alternatywa ale w mojej poprzedniej wypowiedzi odnosiłem się do klasycznych kamperów

zgadzam się że pawilony ogrodowe są w cro jednorazowe i nigdy do polski już ze mną nie wróciły, raz nawet mieliśmy taki za 200 pln ale skończył tak samo, ale kluczem jest dowiązanie tego pawilonu do gruntu , lub drzewa dodatkowymi odciągami i wystarczająco zwiększa to ich żywotność,

scood74 napisał(a): jeśli chodzi o rower to w rejonach cro w których bywam jeżdżenie na rowerze jest praktycznie niemożliwe ze wględu na ukształtowanie terenu, ciągłe podjazdy pod górę i zjazdy w dół

Jeżeli są bite drogi i szuter to da się jechać głównie w takie miejsca jeździmy
Po płaskim i po asfalcie nie ma takiej przyjemności jakkolwiek czasem chcąc coś zwiedzić trzeba i tak jechać Na kempingach widziałem mnóstwo rowerzystów ale trzeba naprawdę wcześnie wstać by ich zobaczyć jak i samemu wyruszyć

Każda forma wypoczynku wg podziału na jego formę, ma swoje plusy i minusy.
Kwestia naszego wyboru i zgniłego kompromisu.
Z tym kamperowaniem w cro to bym nie demonizował. Chorwaci niechętnie wynajmują kwaterkę na jeden-kilka dni. Wtedy kamping, bez względu pod czym/w czym śpisz wygrywa.
Nie wszystko trzeba przeliczać na pieniądze.
Przyczepa, kamper z pełnym węzłem sanitarnym daje przewagę. Tylko pytanie, czy większość z tego korzysta. Z tego, co poczytałem, to nie...
Auta typu Caravelle, Viano to uzupełnienie podróżowania od hotelu do hotelu i nic więcej. No i raczej tylko dwie osoby w nich pośpią.
Ech. Długo pisać.

FUX napisał(a):Auta typu Caravelle, Viano to uzupełnienie podróżowania od hotelu do hotelu i nic więcej. No i raczej tylko dwie osoby w nich pośpią.

Nie bardzo się z Tobą zgadzam mam mini vana i w 2 osoby da się spać całkiem wygodnie (przetestowane), a rzeczy mogę trzymać w małym namiocie i nie korzystam ani z hoteli ani apartamentów a już auta przez Ciebie wymienione to luksus takie auto zwłaszcza Caravelle (mowa o wersji Westfalia) wystarczy dla 2+2 dzieci co wielokrotnie to widziałem, a sam będąc zainteresowany oglądałem takie auta. Nie jest to 100% kamper ale ......

To sobie podywagujemy.
2 osoby-ok.
Chcę we 4-nie.
Namiotu i reszta-też nie.
Czadem jest takie coś. Kamper wersja Stealth. Z zewnątrz blaszak, wewnątrz kawalerka. 17 m kw

http://www.camperspol.pl/stan.html

Bajka polega na tym, że rowery i skuter ładujesz do środka. Nikogo w oczy nie kole to, co masz na haku, bagażniku, etc.

To już inna półka 4 dorosłe jak masz przedsionek dedykowany do auta
Jak położę rękę na forsie to ho ho

baunty napisał(a):(...) młotek mamy taki z gumą, nie słychać tłuczenia

Słychać, a nawet czuć w sąsiednich namiotach. Chyba że to nie guma, tylko gąbka

scood74 napisał(a):(...) nikt nie wspomniał o pewnej dla mnie kuriozalnej sytuacji związanej z wypoczywaniem w przyczepach kempingowych i kamperach, przynajmniej w Chorwacji. (...)

Przepraszam, że nie cytuję całej wypowiedzi
Fakt, że manewrowanie zestawem z przyczepą lub kamperem w niektórych mniej dostępnych miejscach bywa trudniejsze niż samochodem solo, ale ci, którzy wybierają akurat taki sposób biwakowania, pewnie biorą to pod uwagę i decydują się na odpowiednio przestronne miejsca. Na wielu zwłaszcza większych kempingach parcele przeznaczone pod przyczepy i kampery są tuż przy plaży, więc wyższą cenę rekompensuje im bezpośrednia bliskość linii brzegowej. A jeśli chodzi o środek transportu po rozbiciu obozu: w przypadku przyczepy wiadomo, a w przypadku kampera może być, jak napisałeś (rowery, skutery) lub samochód (wynajęty albo... przywieziony z sobą; byłem świadkiem dwóch takich sytuacji: w Chorwacji kamper holował przyczepę z dwuosobowym Smartem, w Grecji podobny zestaw miał na przyczepie Dacię Duster). Sporo osób wybiera kemping ze względów finansowych, bo najczęściej jest trochę taniej, ale dla innych to sposób na spędzenie wypasionych wakacji, ot taki "luksus pod chmurką". Nie ma co się zastanawiać, co jest lepsze. To kwestia preferencji i czasem stanu konta...

Co jest lepsze nie da się jednoznacznie określić ale warto poznawać motywacje innych ludzi.
Dla nas najważniejsza na wakacjach jest mobilność bo przede wszystkim zwiedzamy zwiedzać. Plażowanie też jest ważne ale myszkowanie po okolicy ważniejsze. Dlatego namiot. I to z bardzo prymitywnym wyposażeniem kuchennym bo korzystamy albo z gotowców albo z miejscowej kuchni.
Kiedyś fascynowały mnie kampery ale u nas wypożyczenie ciągle jest bardzo drogie i nierzadko obarczone dziennymi limitami przebiegów no i kamper jest mało mobilny.

demi-duox napisał(a):Kiedyś fascynowały mnie kampery ale u nas wypożyczenie ciągle jest bardzo drogie i nierzadko obarczone dziennymi limitami przebiegów no i kamper jest mało mobilny.

I to jest przyczyna, że ludzie wybierają namiot.
Niemiec ma kampera min. 20% taniej, więc nie ma się co dziwić, że w PL przy kasie wychodzi grubo.
Ale sa sposoby...

FUX napisał(a):

demi-duox napisał(a):Kiedyś fascynowały mnie kampery ale u nas wypożyczenie ciągle jest bardzo drogie i nierzadko obarczone dziennymi limitami przebiegów no i kamper jest mało mobilny.

I to jest przyczyna, że ludzie wybierają namiot.
Niemiec ma kampera min. 20% taniej, więc nie ma się co dziwić, że w PL przy kasie wychodzi grubo.
Ale sa sposoby...

To nie puszczaj oczek tylko o nich napisz

Ale o czym?
Jakiś budżet przy kasie trzeba mieć.
Niestety...

eystrasalt napisał(a):

baunty napisał(a):(...) młotek mamy taki z gumą, nie słychać tłuczenia

Słychać, a nawet czuć w sąsiednich namiotach. Chyba że to nie guma, tylko gąbka

Ten gumowy młotek jest naprawdę dużo cichszy

eystrasalt napisał(a):Sporo osób wybiera kemping ze względów finansowych, bo najczęściej jest trochę taniej, ale dla innych to sposób na spędzenie wypasionych wakacji, ot taki "luksus pod chmurką". Nie ma co się zastanawiać, co jest lepsze. To kwestia preferencji i czasem stanu konta...

Z tymi oszczędnościami na campie to byłbym ostrożny.
Nie chcę robić porównań, ale campingi wcale nie są "takie tańsze" od kwater.
My w zeszłym roku płaciliśmy więcej za camp w sierpniu niż za kwaterę w lipcu.