Buongiorno! Benvenuti! La Bella Sicilia!

marze_na napisał(a):Przez chwilę podziwiamy popisy gościa bawiącego się w foilboarding. Chyba pierwszy raz widzę taką deskę w użyciu.

Ja to nawet nie wiedziałam, że takie deski istnieją. Kolejny już raz potwierdza się teza, że relacje na Cro kształcą.

marze_na napisał(a):Mniej więcej w połowie dwukilometrowej plaży znajduje się wychodzący w morze, secesyjny budynek dawnego kąpieliska z 1912 roku. Obecnie mieści się tu restauracja.

Widząc tego typu budowle na wodzie, zawsze się zastanawiam, jak one przetrzymują ten stały kontakt z wodą ?.

wiola2012 napisał(a):Bardzo fajne to Mondello.

W sezonie na pewno nie zrobiłoby na mnie tak korzystnego wrażenia.
Na szczęście zazwyczaj zaglądamy na włoskie plaże zanim rozłożą się te nieszczęsne lido albo jak już się zwijają .

megidh napisał(a):Widząc tego typu budowle na wodzie, zawsze się zastanawiam, jak one przetrzymują ten stały kontakt z wodą ?.

Ten budynek stoi akurat na betonowych słupach. Wydaje mi się, że woda im raczej nie straszna.

Szacunek dla dziewczynki - morsa choć 16,5 stopnia to znośna temp wody

Na falach nawet można zaobserwować mini - tęczę

Secesyjny budynek dawnego kąpieliska uroczy - dobrze konponuje się z resztą

tony montana napisał(a):Szacunek dla dziewczynki - morsa choć 16,5 stopnia to znośna temp wody

Twoje klimaty .
Że zacytuję fragment z Lazurowego

tony montana napisał(a):

piotrf napisał(a): a jaka była temperatura wody

16. Zaliczyłem kąpiel

Odrobinę chłodniej miałeś niż morsy w Mondello

Deszczowe wieczory w Palermo

Zostały nam trzy i przez wszystkie trzy padało .

Chociaż zaczęło się przyzwoicie.
Po powrocie z Mondello suchą nogą przeszliśmy przez Quattro Canti,












a z Quattro Canti dalej do katedry.










Przy katedrze spadły na nas pierwsze krople deszczu .








Po chwili rozpadało się na dobre.










Takie deszczowe klimaty mieliśmy już co wieczór.








Mokre Piazza Bellini i Piazza Pretoria.








Zapłakana Via Roma i Piazza San Domenico.












Spacery pod rękę i z parasolem miały swój urok.



Ale trzy dni z rzędu to jednak przesada .

Faktycznie przesada. Jeśli jednak za dnia będzie tak ładnie, jak do tej pory , to można wybaczyć aurze wieczorne psikusy.

Deszczowe wieczory w Palermo, cz.II

Kiedy tak lało nie wypuszczaliśmy się za bardzo poza Vuccirię.










Skoro pogoda barowa to do baru .
Okolica ma w tym temacie sporo do zaoferowania. My słusznie postawiliśmy na "Ai Bagnoli" .






W menu są tu do wyboru m.in. dwie deski degustacyjne. Jedna to zestaw lokalnych wędlin i serów, a druga typowe, lokalne przekąski i przystawki. Cena z drinkiem 15 euro za każdą.







Miejsce z fajnym klimatem i sympatyczną obsługą. Z głośników leciały głównie rockowe klasyki. Nie skończyło się na jednym drinku .
Polecam .


Przy tej samej ulicy jest też znana nam już "Taverna Azzurra".
Tutaj to dopiero jest klimat I duży wybór alkoholi w dobrych cenach .







Do Taverny zajrzeć po prostu wypada. Chociażby na kieliszek wręcz kultowego tu zibibbo, likierowanego wina w cenie 1 euro za plastikowy kubeczek .


Przy okazji wątku gastronomicznego mogę polecić jeszcze dwa miejsca .
W czasie naszego pobytu w Palermo przypadał akurat światowy dzień pizzy, a że dzień święty święcić wypada wybraliśmy się do "BIGA Genio e Farina" przy Via Maqueda.
Pizza kupowana na kawałki, wybór aż za duży, uzupełniany na bieżąco .






Na makaron trafiliśmy do małej, rodzinnej knajpki "Odori e sapori al vecchio monte" w dzielnicy Monte di Pieta.





Dodatkowo duży plus za to, że otwarte było już o 18stej . Całe szczęście, bo lało akurat jak z cebra i już zaczynaliśmy przemakać .


A jutro znowu na trochę zaświeci nam słońce .

marze_na napisał(a):
Odrobinę chłodniej miałeś niż morsy w Mondello

Tak, też korzystam z tej stronki
Gastronomiczne zdjęcia - aż ślinka mi cieknie

idę po jakąś sałatkę

marze_na napisał(a):

Cudownie wygląda wieczorna katedra z tymi chmurami

marze_na napisał(a):Przy okazji wątku gastronomicznego mogę polecić jeszcze dwa miejsca .
W czasie naszego pobytu w Palermo przypadał akurat światowy dzień pizzy, a że dzień święty święcić wypada wybraliśmy się do "BIGA Genio e Farina" przy Via Maqueda.
Pizza kupowana na kawałki, wybór aż za duży, uzupełniany na bieżąco .

Zapisałam sobie

Pomimo poświątecznego przejedzenia , z ochotą przysiadłabym (i nie tylko ) przy tych smakowitościach, które pokazałaś

maslinka napisał(a):
Przełykam ślinę, patrząc na Twoje pyszne zdjęcia, bo jeszcze jestem przed obiadem

Jestem po kolacji , ale też łykałem ślinę oglądając Twoje zdjęcia kulinarne


Pozdrawiam
Piotr

Palermo, nawet deszczowe, bardzo mi się podoba. A jeszcze przeplatane włoskimi pysznościami ... .
Pizzę lubię średnio, częściej wybieram makarony. Natomiast te deski wyglądają bardzo smakowicie.
Nie da rady, muszę coś przekąsić .

mysza73 napisał(a):Zapisałam sobie

Naprawdę polecam

tony montana napisał(a):Gastronomiczne zdjęcia - aż ślinka mi cieknie

dangol napisał(a):Pomimo poświątecznego przejedzenia , z ochotą przysiadłabym (i nie tylko ) przy tych smakowitościach, które pokazałaś

piotrf napisał(a):Jestem po kolacji , ale też łykałem ślinę oglądając Twoje zdjęcia kulinarne

Niestety nie wszędzie zrobiliśmy zdjęcia .
Było na przykład takie miejsce na Vuccirii, gdzie usiedliśmy tylko dlatego, że było otwarte koło 17stej i złożyliśmy zamówienie nie sprawdzając nawet wcześniej, jakie oceny mają na google czy tripie. To mi się w zasadzie nie zdarza, ale tak wiało i lało, że nawet nie było mi w głowie wybrzydzać i szukać dalej .
Wyszło całkiem smacznie, ale jedyną pamiątką jaką mam jest paragon . Zasililiśmy niestety szarą strefę .


Nie dość, że bez coperto to jeszcze dwa eurosy rabatu dali .

maslinka napisał(a):Ceny za deski degustacyjne - bardzo atrakcyjne (z drinkiem na dodatek!)

Palermo generalnie jest miastem bardzo przyjaznym dla kieszeni turysty .
Powiedziałabym, że w skali Włoch nawet bardzo tanim .

wiola2012 napisał(a):Palermo, nawet deszczowe, bardzo mi się podoba. A jeszcze przeplatane włoskimi pysznościami ... .

W takim razie zachęcam do wizyty .

Palermo, ficus gigantus

Kilka fotek z porannego spaceru ...
















Przez Via Vittorio Emanuele na Piazza Marina, gdzie w Gardino Garibaldi rośnie olbrzymich rozmiarów Ficus Macrophylla - figowiec wielkolistny.






Ten figowiec ma wysokość ponad 30 metrów i obwód przekraczający 20 metrów i jest uważany za jedno z największych drzew w Europie.










Miejska legenda wiąże ten imponujący okaz fikusa z historią znadującego się obok Palazzo Chiaramonte.







Palazzo Chiaramonte (zwany też Steri) zbudowano na początku XIV wieku. Od 1600 do 1782 roku mieścił się tutaj Trybunał Świętej Inkwizycji z więzieniem słynącym z okrutnych tortur. Przez blisko trzy stulecia sądzono tu i skazywano na śmierć za herezje, bluźnierstwo, czary, cudzołóstwo czy lichwę.
Publiczne egzekucje przeprowadzano na placu przed pałacem, mówi się, że dokładnie tam, gdzie teraz rośnie drzewo.
I mówi się też, że drzewo jest tak potężne dlatego, że wyrosło na glebie przesiąkniętej krwią skazanych...


Na koniec tego niedługiego odcinka kilka fotek z dzielnicy Kalsa, gdzie się aktualnie znajdujemy, między innymi Palazzo Abatellis, XV-wieczny pałac w stylu katalońskiego gotyku.