Gorąca Korčula, spopielały Pelješac i sielskie Kuterevo’15

W pogoni za słońcem

W poszukiwaniu słońca jedziemy poza Trpanj. Najpierw jednak szybki postój w miasteczku i robimy pachnące zapasy w piekarni. Niebo nie wygląda najgorzej...





Pierwszy punkt wycieczki - słynna, wychwalana i podziwiana Divna Droga jest całkiem przyzwoita, miejscami remonty, ale wszystko po to aby lepiej się jeździło Chmury robią się coraz gęstsze i ciemniejsze i niestety w końcu spada deszcz, właściwie to porządna ulewa Mijamy kilka samochodów jadących w przeciwnym kierunku - kurcze wszyscy uciekają z plaży, właściwie po co my tam jedziemy...?
Podobno nadzieja umiera ostatnia więc nie wymiękamy

W nagrodę zastajemy pusty parking, pustą plażę i gdzieniegdzie promienie słońca









Pogoda sobie trochę pogrywa - chwilę świeci słońce, to znów znad gór nadciągają chmury i pada deszcz. Najlepszy sposób to przeczekanie w wodzie. W miarę upływu czasu na plaży przybywa ludzi...







Deszczowe chmury powracają nad Divną jak bumerang i coraz częściej i dłużej nad nią 'wiszą'. Z zazdrością patrzymy na oświetloną słońcem Makarską Riwierę. Trochę za daleko, ale nad Dubą też się przejaśniło - pędzimy więc, może zdążymy...???

Kociaki przesłodkie Też bym nie mogła czytać przy takich atrakcjach

Piękne zdjęcia cudnej Divnej!

Fotki kotków cudne.Ciekawa jestem zdjęć Duby,bo tam nie dojechaliśmy.

No no...bardzo ładnie pokazane Divna i okolica. Zdjęcie wysepek ze stateczkiem naprawdę ładne i nadaje się na coś więcej a chmurki to już w ogóle chyba specjalnie Ci się trevia takie ładne porobiły.

Front opadowy ma jednak swoje zalety. Niebo w chmurach przebija nudę bezchmurnego nieba.


P.S. Kurde, muszę to dopisać!
Te 3 kotki to jest też super rzecz! Mało jest takich fot.
Dobrze, że chciało Ci się to tak pokazać i że wykorzystałaś okazję. Mnie się np. jakoś nigdy na wakacjach nie trafiają aż 3 takie kociaki. A jak były to aparatu nie było.

Trevia jak zwykle superowe fotki kociaki słodziaki czekam na więcej fotek

Zgodnie z zapowiedziami ruszamy na Dubę, a w zasadzie do Duby









I tu deszcz odstraszył plażowiczów



Co to będzie, co to będzie...?



Nie ma co za długo myśleć, bo właśnie nadpłynął stateczek z całą grupą turystów, słychać polskie głosy "tu możecie napić się kawy" (dobrze wiedzieć ). Najwyższy czas zająć sobie jakieś fajne miejsce na tej rajskiej, odludnej plaży, bo zaraz przestanie być odludna...



Grupa to jakaś pielgrzymka, w większości panie w słusznym wieku i nie mają ochoty brnąć za daleko w żwirku - jesteśmy bezpieczni...

Kiedy jestem bliska zawinięcia się w ręcznik, nad pielgrzymką" pięknie świeci słońce... widocznie dobrze się modlili w Medjugorje...



Tym czasem nad Divną cały czas pada Duba to był dobry pomysł Bardziej przypadła nam do gustu niż jej słynniejsza sąsiadka A w dodatku to właśnie na Dubie zupełnie przypadkowo spotkaliśmy znajomych, którzy przypłynęli z tą pielgrzymką z Hvaru Dołączyli do nas na plaży i od razu zrobiło się cieplej







W drodze powrotnej zerkamy przez szybę...





a kawałek dalej, w Gornja Vrucica, robimy zapasy wina, wybornej rakiji...


i zielonej orzechówki na żołądek



sympatyczny Željko gawędzi z nami o Citroenach (jest ich fanem ), opowiada chętnie o uprawie i produkcji wina, przy okazji wyciągam z niego z jakich ziół robi taką wspaniałą travaricę (zaraz zrywa w pobliżu i wręcza mi kilka gałązek, żebym sprawdziła organoleptycznie ), a w prezencie dostaję torbę chleba świętojańskiego

Po takiej degustacji możemy jechać dalej

Coś mi się widzi, że na Pelješcu łatwiej zobaczyć delfiny niż w innych miejscach... najpierw Roxi, teraz Ty...
zazdroszczę
Pelješac to również moja bajka - bo skąpany w winie, bo delfiny, bo mule z Drače i doskonałe jedzenie w Stonie... byłam tam tylko przejazdem, ale wiem, że wrócę.

trevia napisał(a):Nie ma co za długo myśleć, bo właśnie nadpłynął stateczek z całą grupą turystów....

.... Te "pielgrzymki" skutecznie w tym roku psuły nam pobyt w Dubie na szczęście większość, zostawała na "początku", ale znaleźliśmy też "lekarstwo" na te tłumy Duba ma jeszcze 2 plaże, co prawda kawałek trzeba przejść ale warto

sympatyczny Željko....... przy okazji wyciągam z niego z jakich ziół robi taką wspaniałą travaricę (zaraz zrywa w pobliżu i wręcza mi kilka gałązek, żebym sprawdziła organoleptycznie ),

Też kupowaliśmy u niego travaricę mówił, że do zaczynu dodaje 7 gatunków różnych ziół i tak potwierdzam travarcica była pyszna, ale i winko też miał niczego sobie

Niestety zrobił nam psikusa jak wyjeżdżaliśmy, nie było go przy drodze szukaliśmy, czekaliśmy na nic, a mieliśmy takie plany a'propos domowych zapasów

Kurcze, magia. Dopiero, co wróciliśmy z Peljesaca, a za sprawą Twojej pięknej relacji jesteśmy tam spowrotem. Dzięki za przywołanie wspomnień i czekam na więcej. Pozdrawiam

W tamtym roku przypłynęliśmy fishpiknikiem z Zaostroga do Duby właśnie z polską wycieczką z Medjugorje
Rzeczywiście, wszyscy zostali na początku plaży Muszę przyznać, że my też, bo stamtąd było bliżej do baru

Plaża w Dubie jest piękna, chociaż Divną darzę sentymentem

Piękna ta Duba! Divna nie zrobiła na nas wielkiego wrażenia,woleliśmy od niej, plażę przy kampie Vrila ,ale Dubę, jak tylko będzie możliwość odwiedzimy na pewno

Fatamorgana napisał(a):chmurki to już w ogóle chyba specjalnie Ci się trevia takie ładne porobiły.

Front opadowy ma jednak swoje zalety. Niebo w chmurach przebija nudę bezchmurnego nieba.

Fakt, jest to jakiś plus A chmurki przybierały różne kształty, w późniejszym terminie nawet przypominały twarze

Fatamorgana napisał(a):Te 3 kotki to jest też super rzecz! Mało jest takich fot.
Dobrze, że chciało Ci się to tak pokazać i że wykorzystałaś okazję. Mnie się np. jakoś nigdy na wakacjach nie trafiają aż 3 takie kociaki. A jak były to aparatu nie było.

Dzięki Zwierzęta to jest to, co lubię fotografować najbardziej Miło mi, że kociaki się spodobały Miałam to szczęście, że same do nas przychodziły prawie codziennie, a pod koniec pobytu nawet zaczęły się oswajać i nie bały się wyciągniętej ręki

Magda O. napisał(a):Pelješac to również moja bajka - bo skąpany w winie, bo delfiny, bo mule z Drače i doskonałe jedzenie w Stonie... byłam tam tylko przejazdem, ale wiem, że wrócę.

My byliśmy tu wcześniej dwa razy - też przejazdem, ale dopiero dłuższy pobyt (przynajmniej w naszym przypadku) pozwolił odkryć prawdziwe piękno półwyspu i poczuć jego specyficzny klimat Bo jest tu trochę inaczej niż w pozostałych częściach Dalmacji Co do delfinów to w Cro po raz pierwszy widziałam je dopiero tu

Sylwetka&Gieniuś napisał(a):Też kupowaliśmy u niego travaricę mówił, że do zaczynu dodaje 7 gatunków różnych ziół i tak potwierdzam travarcica była pyszna, ale i winko też miał niczego sobie

Niestety zrobił nam psikusa jak wyjeżdżaliśmy, nie było go przy drodze szukaliśmy, czekaliśmy na nic, a mieliśmy takie plany a'propos domowych zapasów

Winko też nam smakowało Mieliśmy plan podjechać do niego jeszcze przed wyjazdem, ale potem nasz gospodarz dał nam namiar na znajomą, u której zrobiliśmy zaopatrzenie

piamir napisał(a):Kurcze, magia. Dopiero, co wróciliśmy z Peljesaca, a za sprawą Twojej pięknej relacji jesteśmy tam spowrotem. Dzięki za przywołanie wspomnień i czekam na więcej. Pozdrawiam

Cześć piamir Bardzo mi miło Zapraszam niedługo na kolejne odcinki

maslinka napisał(a):W tamtym roku przypłynęliśmy fishpiknikiem z Zaostroga do Duby właśnie z polską wycieczką z Medjugorje
Rzeczywiście, wszyscy zostali na początku plaży Muszę przyznać, że my też, bo stamtąd było bliżej do baru

Hehe Widzę, że dużo tych pielgrzymek dociera na Dube

andeo napisał(a):Piękna ta Duba! Divna nie zrobiła na nas wielkiego wrażenia,woleliśmy od niej, plażę przy kampie Vrila ,ale Dubę, jak tylko będzie możliwość odwiedzimy na pewno

Polecam, bo warto Co prawda nie ma tylu pięknych palm co na Vrili, ale też ma swój urok,a w wodzie pływa się wyśmienicie

Chłonę relację maniakalnie..Już 2 razy byliśmy na skąpanym w winie Peljeścu i raz na
zabójczo mitycznym Mljecie ...(nimfa o mało nie zabiła nas wabiąc na pewne niespokojne wody i skaly..)
Mljet jest dla mnie najbardziej magicznym miejscem w Cro, wygrał z Korćulą..chociaż nie ma urokliwych zabytków. My number 1!
Twoje zdjęcia są boskie..za 7 dni będę TAM... na półwyspie,...i na pewno skorzystam z Twoich zauroczeń

Fantastycznie pokazujesz mój kochany Peljesac, Trpanj, Vrilę, Dubę. Byliśmy na półwyspie już dwa razy i tęsknimy bardzo...choć moje serce w tym roku zgubiło się gdzieś pod Jelsą
Pisz dalej, czekam na ciąg dalszy tej cudnej bajki

Lato bez twojej relacji byłoby nie kompletne...
Przepięknie