Wakacje 2015 w 16 dni.......MNE i Cro

I takim oto sposobem dojechaliśmy do Budapesztu.
Mijamy hotel Novotel w którym niestety nie będziemy nocowali , może i dobrze bo to jeszcze kawałek drogi do centrum, jedziemy w stronę dworca jakże sławnego teraz









....15.08.2015, jak tam pusto, emigranci jeszcze nie dojechali/doszli






....i nasz hotelik, bardzo przyzwoity, czyściutki z klimą i pysznym śniadaniem za 50E




...po szybkim wypakowaniu i odświeżeniu się wychodzimy w poszukiwaniu żarełka


...kupujemy w hotelowej recepcji bilety na autobus turystyczny i jedziemy


...kiedy dojeżdżamy do wzgórza zamkowego, postanawiamy wysiąść i wjechać na górę wagonikiem


Wzgórze Zamkowe to najstarsza część Budapesztu, która zachowała swój pierwotny charakter. Poza Starym Miastem znajduje się na nim Zamek Królewski, zajmuje cały południowy kraniec Wzgórza Zamkowego, został wzniesiony w XIII w

Wzgórze Zamkowe dalszy ciąg







....piękna jest fontanna przedstawiająca polowanie...
Fontanna Macieja (Mátyás-kút), zdobiąca zachodnie skrzydło obecnej Galerii Narodowej, wykonana przez Alajosa Stróbla. Płaskorzeźba ukazuje króla Macieja Korwina na polowaniu, w otoczeniu ogarów, martwego jelenia i sokolnika Galeotto Marzio. Po prawej stronie kompozycji zauważyć można postać Pięknej Ilonki (Szép Ilonka) z łanią, wpatrującej się w postać monarchy (według legendy dziewczyna spotkała kiedyś Macieja polującego w lesie i bez pamięci zakochała się w przystojnym młodzieńcu; po odkryciu prawdziwej tożsamości oblubieńca i zrozumieniu, że małżeństwo między nimi jest niemożliwe, z rozpaczy pękło jej serce), info z netu


...w kolorze blue



"Świątynia Przenajświętszej Panienki" usytuowana jest praktycznie w samym centrum wzgórza Zamkowego, mieszkańcy Budapesztu nazywają ją w skrócie kościołem Macieja. Wzniesiono ją w latach 1255-69.
Król Karol Robert wybrał ją na miejsce swej koronacji, zaś król Maciej - miejsce ślubu z aragońską księżniczką w 1475r. Oryginalny gmach świątyni zniszczony został w czasie walk o wyzwolenie Budy. Dzieła dopełnił pożar z 1723r., który strawił świątynię, gdy piorun uderzył prosto w główny ołtarz i bardzo poważnie go uszkodził. Kościół odbudowano w stylu neogotyckim, starając się przywrócić jego wygląd z XIII wieku. info z netu





Baszta Rybacka jest jednym z głównych symboli Budapesztu, znanym i podziwianym na równi z przepięknym, neogotyckim gmachem parlamentu czy majestatycznym Zamkiem Królewskim. Koronkowe wykończenia białych murów otaczających plac za Kościołem Macieja oraz delikatne, bajkowe wieżyczki uważa się za najbardziej romantyczny zakątek na całym Starym Mieście, a w opinii wielu - w całej węgierskiej stolicy. Co więcej - z tarasów widokowych, wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO, roztacza się fantastyczny widok na przeciwległy brzeg Dunaju, również oficjalnie uznany na wyjątkowy dla spuścizny kulturalnej całego kraju. info z netu

No widzę, że ten Budapeszt kiedyś trzeba wybrać na nocleg po trasie i poświęcić trochę czasu na jego zwiedzanie

renatalato napisał(a):"Świątynia Przenajświętszej Panienki" usytuowana jest praktycznie w samym centrum wzgórza Zamkowego, mieszkańcy Budapesztu nazywają ją w skrócie kościołem Macieja. Wzniesiono ją w latach 1255-69.

Lajf robi niesamowite wrażenie, nie?
Tylko ten Hilton tam pasuje, jak........

Budowa baszt trwała łącznie 3 lata - od 1899r. do 1902r. i zamknęła się w kwocie miliona forintów. Efekt końcowy zabiegów Schuleka nie był jednak jednoznaczny i wywołał bardzo ożywioną polemikę. Zwolennicy budowli wskazywali na niewątpliwe nowatorstwo projektu, podczas gdy przeciwnicy podkreślali brak poszanowania spuścizny historycznej placu św. Trójcy i okolic kościoła Macieja. Wystarczyła jednak niespełna jedna dekada, by budowla stała się jednym z symboli miasta i najlepiej rozpoznawalnych elementów krajobrazu Wzgórza Zamkowego. Jej urok docenili zarówno mieszkańcy stolicy, jak i - przede wszystkim - przyjezdni turyści. Co ciekawe - powojenną odbudowę zabytku przeprowadził osobiście syn głównego projektanta - János Schulek, który w latach 1947-48 wiernie odtworzył konstrukcję stworzoną przez ojca.
info z netu






.....Baszty Rybackie odbijają się w szybach hotelu Hilton


Hotel Hilton wybudowano na miejscu dawnego dominikańskiego kościoła pod wezwaniem św. Mikołaja, który wzniesiono w latach 1248-1252. Fragmenty ocalałych ścian świątyni, gotyckich okien oraz płyt nagrobnych można swobodnie zwiedzać, okrążając hotel i dostając się do nich od strony Baszt Rybackich i Dunaju. info z netu


Wstęp na Basztę przez większą część roku (od połowy marca do połowy października w godzinach 9.00-23.00) pozostaje płatny, a kontrolę nad systemem uzyskiwanych w ten sposób środków sprawuje miasto i stołeczny konserwator zabytków. Konstrukcja, wykonana z białego kamienia, pozostaje bardzo wrażliwa na wszelkie zanieczyszczenia powietrza oraz bardzo szybko wyłapuje z atmosfery brud i osady, które w reakcji z deszczem i temperaturą niszczą cenne mury. Obecnie bieżący stan i kondycja Baszt regularnie kontrolowana jest przez zespół techników, którzy konserwują mury i usuwają drobne uszkodzenia. Wszystkie środki uzyskane drogą wpłat ze strony turystów przeznaczane są na pokrycie kosztów monitoringu i bieżącego utrzymania zabytku. info z netu

Dobrze że pokazujesz trochę Budapeszt ,bo ja zawsze tylko przejazdem
na nocleg go nie wybiorę bo po prostu za blisko a Jadran cieplutki czeka

lotnikwsk napisał(a):Dobrze że pokazujesz trochę Budapeszt ,bo ja zawsze tylko przejazdem
na nocleg go nie wybiorę bo po prostu za blisko a Jadran cieplutki czeka

A widzisz Krzysztof, my też tak zawsze robiliśmy, ale tym razem postanowiliśmy po drodze co nieco zobaczyć, może to małe co nieco , ale zawsze coś

Ja to zawsze jadę na strzałę bo wszyscy nie mogą się doczekać wakacji i taki Budapeszt to by dzieci bardzo nie interesował, jak już to wolę specjalnie wyskoczyć na 2, 3 dni i wtedy jest OK.
W tamtym roku tak zaliczyłem Pragę i wszyscy byli zachwyceni ( no bo nie myśleli o kolorze wody)

lotnikwsk napisał(a):Ja to zawsze jadę na strzałę bo wszyscy nie mogą się doczekać wakacji i taki Budapeszt to by dzieci bardzo nie interesował, jak już to wolę specjalnie wyskoczyć na 2, 3 dni i wtedy jest OK.
W tamtym roku tak zaliczyłem Pragę i wszyscy byli zachwyceni ( no bo nie myśleli o kolorze wody)

No tak, my ten lazur zobaczyliśmy dopiero 17.08, czyli po trzech dniach, ale nie żałujemy
Mieszkacie na południu, to zawsze trochę bliżej macie do Pragi czy Budapesztu, my ludzie północy nad Jadran to średnio jakieś 1500km - 1800km

To już ostatni odcinek z Budapesztu


...dziewczyny świętują panieńskie


...modny sposób na zwiedzanie, szczególnie Japończycy tak się poruszali







....dziecko koniecznie chciało skosztować Langosza, czy to było dobre,nie powiedziałabym, ale Kasia mówi że dobre

renatalato napisał(a):

lotnikwsk napisał(a):Dobrze że pokazujesz trochę Budapeszt ,bo ja zawsze tylko przejazdem
na nocleg go nie wybiorę bo po prostu za blisko a Jadran cieplutki czeka

A widzisz Krzysztof, my też tak zawsze robiliśmy, ale tym razem postanowiliśmy po drodze co nieco zobaczyć, może to małe co nieco , ale zawsze coś

Nad Jadran mamy kawałek drogi, szczególnie my, "Ludzie Północy" więc jak już się tłuc tyle kilometrów,
to warto coś po drodze zobaczyć.

Wy mieliście okazję odwiedzić trzy europejskie stolice, to nie mało. Rozumiem, że teraz do Sarajewa.

Nadrobiłam zaległości
Jadę i zwiedzam z Wami

walp napisał(a):Wy mieliście okazję odwiedzić trzy europejskie stolice, to nie mało. Rozumiem, że teraz do Sarajewa.

Tak teraz pojedziemy do Sarajewa, ale tu mamy wielki niedosyt , za krótko i pogoda nie dopisała i nie wiem czy jeszcze kiedyś będzie poprawka w tamtym kierunku , ale trzeba mieć nadzieję....
"Nadzieja jest nieodłącznym elementem życia."-Aldona Różanek

krakusowa napisał(a):Nadrobiłam zaległości
Jadę i zwiedzam z Wami

Witam Aniu, zapraszam, w kupie to zawsze jednak raźniej

i ja dołączam - z niecierpliwością czekam na Brist - byliśmy tam w lipcu 11 dni - chętnie popatrzę na niego Waszymi oczami

Nnoowwaa napisał(a):i ja dołączam - z niecierpliwością czekam na Brist - byliśmy tam w lipcu 11 dni - chętnie popatrzę na niego Waszymi oczami

Cześć Beata, witam i zapraszam