Albania (Ksamil) a później do Grecji (Sarti)...

azymut38 napisał(a):No i sprawa krytyczna, jak jechać, czy przez Roszke czy przez Tompę, ja pojechałem przez Tompę i nie żałuję, serbski celnik zapytany po rosyjsku o sytuację na Roszkę tylko złapał się za głowę.

czyli sprawa granicy powoli się mi klaruje

azymut38 napisał(a):Generalnie od Budapesztu zobaczycie tabuny, tak tabuny Turków na niemieckich blachach, później dołączą do nich Turcy na blachach francuskich i szwajcarskich i tak do samej Macedonii. Jest ich multum na drodze, widać ich na stacjach benzynowych, dla niektórych może to być szok kulturowy (szczególnie w aspekcie roli kobiet). Nie mi to jednak oceniać.

niestety doświadczyliśmy tego nie raz, nie mamy miłych wspomnień, do tego dzieci puszczone samopas

ładnie zacząłeś, więc koniecznie pobędę dalej, ten kierunek w tym roku mocno oblegany

eee, konie chyba nie są dzikie:) po prostu z rana wychodzą się popaść samopas i potem wracają:)
z resztą, to raczej w większości muły chyba...:p

Witam
Albania i Grecja z chęcią poczytam i ja pozdrawiam

azymut38 napisał(a):P

Poniżej najbardziej okazały wieżowiec Belgradu

to tzw. Zachodnia Brama Belgradu, a poniżej masz Wschodnią

Kontynuując....kiedy już wjedziemy do Macedonii (którą Grecy innym każą nazywać F.Y.R.O.M.), to właściwie cały czas poruszamy się przez góry, miejscami bardzo majestatyczne. Nawierzchnia autostrady jest generalnie OK, w każdym razie lepsza niż w Serbii, uważać należy na wiaduktach.





Opłata za autostradę jest naprawdę mała, niestety jechaliśmy w niedzielę i na bramkach były zatory.
Uważajcie na żebraków na bramkach, jest tych sępów trochę, spotkałem ich też w Serbii (Subotica), najlepiej zaryglować zamek (o ile macie centralny).
W każdym razie ja nie czułem się jakoś szczególnie atrakcyjny w kolumnie Turków w na pewno lepszych Mercedesach, Audi czy BMW...

Niestety przez część Macedonii jedziemy zwykłą drogą, jest to co prawda niedługi fragment ale zdarza się, że właśnie tam "suszą"...

O ile w południowej Serbii, ze względu na obecność zalesionych gór i fakt, że droga wiedzie w wąskiej dolinie, nie doświadczamy tzw. "patelnii", to w Macedonii już czuć ten żar. W Macedonii można na pewno kupić wino no i paliwo, które jest tańsze niż w Polsce. Możemy płacić denarami, kartą albo Euro - w przypadku tego ostatniego sposobu uiszczania płatności sugeruję mieć przy sobie kalkulator, gdyż przeliczniki bywają naprawdę dowolne. Ciekawostką na stacjach paliw są żetony do obsługi np. automatów z kawą czy batonikami, już zapomniałem o czymś takim jak żeton, od czasów jak w Polsce zlikwidowano słynne automaty telefoniczne na żetony.

pisać pisać, bo fajnie się zapowiada...

Ciekawy początek więc zostaję

Kiedy c.d.? Długa ta przerwa

chętnie również bym podążył, bo kierunek mnie interesujący, ale myślę że to już po ptokach

To byłaby wielka szkoda

No właśnie kiedy będzie ciąg dalszy? Bo mnie Albania interesuje, a my do niej nawet jeszcze nie dojechaliśmy

azymut38 azymut38 azymut38 , wróć .

Sorki za małą przerwę Skończyłem na Macedonii. No cóż. Większego pustkowia w życiu nie widziałem. Dziwny, mało znany kraj. Pewnie mało kto wie, że teraz kiedy w Polsce siąpi deszcz, oddalona na południe Macedonia praktycznie cała przykryta jest śniegiem...



To zresztą kraj wielu kurortów narciarskich http://www.exploringmacedonia.com/ski-snowboard.nspx
Ja zapamiętałem stamtąd żar lejący się z nieba, piękne góry, malowniczą choć dziurawą autostradę.



Niech Was nie zmyli ta wąska droga. Macedonia to górzysty kraj, więc jedną nitkę autostrady poprowadzono w znacznej odległości od drugiej (na pewnym odcinku), jedzie się więc w jedną stronę jezdnią z dwoma pasami, nie mając w zasięgu wzroku drugiej jezdni....na zakrętach co chwila zastanawiasz się czy nie lepiej jednak jechać prawym pasem....
Podróż do granicy z Grecją przebiegła w upalnym klimacie. Ochłodziło się dopiero w górach greckich ale niewiele. Nie musieliśmy całe szczęście przejeżdżać przez Saloniki. Od razu udaliśmy się na zachód, w tronę Morza Jońskiego. Łącznik między granicą z Mecedonią a autostradą nr 1 (E75) jest średniej jakości, jakoś nie czuć jeszcze Grecji. Dopiero po wjechaniu na autostradę nr 2 (E90) zaczyna robić się cudnie, tzn. cały czas góry i tunele i częste ostrzeżenia o niedźwiedziach.



Jest prawie tak jak w Chorwacji, z tą różnicą, że tunele są liczniejsze, zazwyczaj krótsze, a góry zdecydowanie wyższe.

Ahoj
Z zainteresowaniem zaczynam śledzić Twoją relację.