Truchtem przez Chorwację: Majówka 2023

weldon napisał(a):W księstwie czerskim byłeś?

Chociaż nie, nasz Żmij był zielony

Czerwień z zielenią dobrze się komponują.

piotrf napisał(a):Jesienią mam zamiar również się o niego otrzeć

Gdyby nie ten czwarty wymiar, to może byśmy się spotkali.

piotrf napisał(a):Baner Cymru or Y Ddraig Goch

Dla mniej wtajemniczonych:
Y ddraig - smok
goch - czerwony

Pozdrawiam,
Wojtek

Dzień ma się ku końcowi, nie mamy już więc wiele czasu - zatem tylko krótkie przystanki po drodze i w końcu docieramy na parking pod samym wierzchołkiem.
Wiatr zamierza wyrwać drzwi z samochodu, kiedy je otwieram. Trochę mnie to zaskakuje, gdyż do tej pory specjalnie się nie ujawniał. Ale cóż - teraz już nic nie stanowi dla niego bariery - stromy stok Sveti Jure tu ma swój koniec i potężne masy napierającego powietrza znajdują ujście ponad murem z najwyższym punktem na wysokości 1762m n.p.m.

A to n.p.m. widoczne jak na dłoni...

Przyznam się bez bicia, że nie wczytywałem się za bardzo w tekst - jedynie po łepkach, ale fotki i mapki (jako zwolennik wycieczek samochodowych) przeglądałem dokładnie Pewnie jestem jednym z większości forumowiczów i wielbicieli Twoich wycieczek Franz - robią ogromne wrażenie, szczególnie ogromem zwiedzonych miejsc i przebytych tras Co prawda z Twoimi tematami zapoznaję się od nieco ponad miesiąca ale - "ja pierdole" - aleś już świata przejechał zazdroszczę i podziwiam

Oby mi czasu i możliwości pozwoliły kiedyś tak troszkę liznąć tego co Ty.
Stałem się wiernym fanem

Pozdrawiam
Kamil

Franz jest THE BEST

I tyle

ja mu zazdroszczę przede wszystkim "zbędnej" gotówki na "takie" wyjazdy:)

Quecal napisał(a):Oby mi czasu i możliwości pozwoliły kiedyś tak troszkę liznąć tego co Ty.

Tego Ci życzę.

Lednice napisał(a):THE BEST

North, east, south or west -
Just go, the world is the best.

Sol-Wagon napisał(a):ja mu zazdroszczę przede wszystkim "zbędnej" gotówki na "takie" wyjazdy:)

Wyjazdy przeciętnie zamykają się w kwocie od kilkuset do tysiąca kilkuset złotych - da się wytrzymać.
Co jest ważniejsze, to możliwość dysponowania czasem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Jak to jest Franz, że nie masz wrogów na forum

Franz napisał(a):Wyjazdy przeciętnie zamykają się w kwocie od kilkuset do tysiąca kilkuset złotych - da się wytrzymać.

No nie mów, że TEN też

Franz napisał(a):Co jest ważniejsze, to możliwość dysponowania czasem.

Tego Ci trochę zazdroszczę

darek1 napisał(a):Jak to jest Franz, że nie masz wrogów na forum

Chyba każdy ma, ja tak samo. Z jednego tu na forum nawet się żółć wylała. Ale ja zwykle nie odpowiadam agresją na agresję, zamiast tego analizowałem przyczyny takiego zachowania i punktowałem jego kolejne kłamstwa. Wtedy poleciały w moją stronę inwektywy.
Każdy ma wrogów...

romuald22 napisał(a):No nie mów, że TEN też

Ten należał do wyjątków. Przeciętnie jest tak, jak napisałem. Najnowszy - październikowy - wypad kosztował mnie około 400zł.

romuald22 napisał(a):

Franz napisał(a):Co jest ważniejsze, to możliwość dysponowania czasem.

Tego Ci trochę zazdroszczę

Ba! Sam sobie zazdroszczę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Powietrze traci na przejrzystości, a co za tym idzie, widoczność się pogarsza. Ale to nie szkodzi - można by rzec, że element tajemniczości dodaje uroku temu miejscu.

Franz napisał(a):Powietrze traci na przejrzystości, a co za tym idzie, widoczność się pogarsza. Ale to nie szkodzi - można by rzec, że element tajemniczości dodaje uroku temu miejscu.

masz w zupełności rację...

...Biokowo...
no ileż można
nic a nic się nie nudzi, jest takie określenie w kierunku Himalajów: Dach Świata,
dla mnie właśnie Biokowo jest takim moim osobistym dachem świata, który w ten sposób określiłem będąc tam po raz pierwszy

te kiero napisał(a):dla mnie właśnie Biokowo jest takim moim osobistym dachem świata, który w ten sposób określiłem będąc tam po raz pierwszy

Bliskość wysokiego grzbietu i linii brzegowej robi swoje.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

te kiero napisał(a):dla mnie właśnie Biokowo jest takim moim osobistym dachem świata, który w ten sposób określiłem będąc tam po raz pierwszy

Bliskość wysokiego grzbietu i linii brzegowej robi swoje.

Pozdrawiam,
Wojtek

to właśnie dla mnie "magiczne" połączenie, które zrobiło na mnie niezwykłe wrażenie, możliwość połączenia ulubionego morza z jeszcze bardziej uwielbianymi górami

Z większym, bądź mniejszym zaangażowaniem śledzę Twoje wyprawy i tak samo jak przedmówcy jestem pod wrażeniem.

Franz napisał(a):Wyjazdy przeciętnie zamykają się w kwocie od kilkuset do tysiąca kilkuset złotych - da się wytrzymać.
Co jest ważniejsze, to możliwość dysponowania czasem.

Zazdroszczę jednego i drugiego. Przydałby się jakiś instruktaż, co do zamykania wyjazdów w tak niewielkich kwotach.

Franz napisał(a):

romuald22 napisał(a):No nie mów, że TEN też

Ten należał do wyjątków. Przeciętnie jest tak, jak napisałem. Najnowszy - październikowy - wypad kosztował mnie około 400zł.

Ten interesuje mnie szczególnie. Mam nadzieję, że do maja dotrzemy do Majów.
Buena suerte

te kiero napisał(a):to właśnie dla mnie "magiczne" połączenie, które zrobiło na mnie niezwykłe wrażenie, możliwość połączenia ulubionego morza z jeszcze bardziej uwielbianymi górami

Jest magia w poziomicy "zero". Tym większa, im bardziej się ponad nią kolejne poziomice zagęszczają.

walp napisał(a):Zazdroszczę jednego i drugiego. Przydałby się jakiś instruktaż, co do zamykania wyjazdów w tak niewielkich kwotach.

To przede wszystkim kwestia upodobań i wymagań. Moim priorytetem są doznania wzrokowe, a te często dostępne są za darmo. Zaś wymagania mam bardzo skromne.

walp napisał(a):Ten interesuje mnie szczególnie. Mam nadzieję, że do maja dotrzemy do Majów.

Pilnuję, żeby nie opuszczać na dłużej wątków, w których ktoś zostawia chociaż jeden ślad po kolejnym zamieszczonym odcinku. Z tego punktu widzenia jestem w Ameryce na bieżąco.
Ale nawet te relacje, gdzie nie widać zainteresowania, po jakimś czasie również popycham do przodu.

Pozdrawiam,
Wojtek