Tak jak wspomniałem zamykamy temat wulkanu i jego bliskiego sąsiedztwa, prezentując kilka zdjęć tych okolic.
Obserwatorium od strony wulkanu.
I ostatnie spojrzenie na wulkan od strony obserwatorium.
Niby Ziemianie przyjaźnie nastawieni, a teren ogrodzony i gonią stąd obcych
(tylko w jakim sensie obcych
).
Obcym wstęp wzbroniony.
Cóż, zdjęć z wnętrza bazy nie będzie.
Pozostawmy jednak obserwację kosmosu tym, którzy się tym zajmują, a my obserwujmy ciekawostki bardziej przyziemne.
Warto zatrzymać się w Vilaflor (najwyżej położone miasto w Hiszpanii-1466 m n.p.m), aby dotknąć... Pino Gordo.
Jest to jedno z większych drzew w tej części świata.
Tego drzewka nie obejmiecie w pojedynkę.
Obwód około 10
nomadów
To nie jest jakaś nowa jednostka miary,
ale dla lepszej orientacji to 9 m obwodu.
Filigranowa ta moja córcia
Warto sobie odpocząć w jego cieniu i otoczeniu.
A trzymając się jeszcze drzew i palm, a także ich różnego umiejscowienia, to może parę fotek jako wycinek tutejszego bogactwa.
Obecność na wulkanicznym surowym terenie nie przynosi takiej sławy jak innym (o tym za chwilkę).
Tutaj można liczyć jedynie na przypadkowe zainteresowanie sobą i przypadkowe zdjęcie.
Jednak, gdy pracuje się na swoją sławę ponad 1000 lat, to trzeba znosić liczne wizyty i zainteresowanie.
"Smocze drzewo" Dracaena draco ma 15 m wysokości i 6 m średnicy u podstawy.
Rośliny te nie mają słojów, więc dokładne określenie ich wieku jest trudne.
Drago jest jednak żywą kroniką obejmującą już ponad 1000 lat, chociaż też rozszerza się ją nawet do 2000.
Tutaj w szerszym planie swego otoczenia.
W miejscowości Icod de los Vinos znajduje się kolejne "drzewo smocze" określane jako Drago Chico (Mały Smok), ale znajduje się też tutaj "drzewo dusiciel" Ficus macrophylla.
Gdy kiełkuje na gałęzi innego drzewa, owija swoje korzenie wokół pnia "gospodarza" dławiąc go, a następnie doprowadzając do śmierci, aby zająć jego miejsce.
Tutaj nikt na dłużej nie zapuszcza korzeni, więc szybkie zdjęcie dusiciela z... bezpiecznej odległości.
Bestia w całej swej okazałości, odgrodzona barierką (ochronną).
I kolejne podpatrywanie ciekawostek, łącząc tematycznie wszystkie drzewa i palmy nie tylko z miejscowości Icod de los Vinos.
Gdy... siedmiu liczy na jednego podpierającego.
Gdy... liczy się tylko na siebie samego.
Gdy... chce się dorównać kościelnej wieży.
Gdy... nie trzeba być prostym jak latarnie.
Gdy... szuka się symetrii.
Gdy... szuka się ukrycia.
Gdy... nie wiadomo kto kogo wspiera.
Gdy... chcąc nie chcąc jest się dziełem sztuki.
Gdy... nie trzeba niczego zdobić.
Gdy... jest się ozdobą, chociaż w tle.
Gdy... sobą daje się cień.
Gdy... sięga się wysoko.
Gdy... jest się troszeczkę mniejszym.
Gdy... trzeba mieszkać ciaśniej.
Gdy... ma się rodzeństwo.
Gdy... jest się jedynakiem.
Gdy... lubi się być przytulanym.
Gdy... trzy równa się trzy.
Gdy... trzeba wpatrywać się w równą taflę.
Gdy... lubi się szum wody.
Słowem wszędzie fajnie tam, gdzie są palmy.
W tygodniu postaram się dorzucić spotkanie... ze słoniem i... księżniczką, czyli bonus za trudy spacerowania pewnymi miejscami.
Pozdrawiam.