Starym samochodem do Cro

Tak sobie czytam i czytam ten wątek i trochę mnie uspokoiło,że nie wszyscy jeżdżą do Chorwacji super nowymi autami.Mam wątpliwości co do mojej corolli verso,stuka jej 12 lat,przebieg powyżej 200tys,przy czym auto jest u nas od 10 lat i nigdy nic się nie działo. Była w Chorwacji 6 razy,może i 7 da radę?

Raczej nikt z nas nie odpowie Musisz z nią dobrze zagadać, ładnie poprosić aby grzeczna była.
Nasza Bunia zawsze dostaje pochwałę po powrocie, jest wygłaskana i dostaje całusa
Poza tym dbamy o jej zdrowie jak o swoje

Grzecznie poproszę,a jak się nie spisze,to zabiję

gusia-s napisał(a):Raczej nikt z nas nie odpowie Musisz z nią dobrze zagadać, ładnie poprosić aby grzeczna była.
Nasza Bunia zawsze dostaje pochwałę po powrocie, jest wygłaskana i dostaje całusa
Poza tym dbamy o jej zdrowie jak o swoje

Nasz bolid dzielnie się spisuje, w zeszłym roku zapewne się ucieszył jak na Pagu nieco się ubłocił
Chociaż właśnie uświadomiłem sobie, że mogło mu się to nie spodobać (za mało błota?), bo wieczorem, w zasadzie w nocy po powrocie z Pagu moja szyba nie chciała się podnieść.
To był piątek a w poniedziałek powrót do Polski.
Później (w Polsce) okazało się, że szczotka się zawiesiła w silniku.

maka napisał(a):Tak sobie czytam i czytam ten wątek i trochę mnie uspokoiło,że nie wszyscy jeżdżą do Chorwacji super nowymi autami.Mam wątpliwości co do mojej corolli verso,stuka jej 12 lat,przebieg powyżej 200tys,przy czym auto jest u nas od 10 lat i nigdy nic się nie działo. Była w Chorwacji 6 razy,może i 7 da radę?

Nie chcę zachwalać ale Toyota słynie z mniejszej awaryjności niż pozostałe marki.
Nie mniej jednak wiadomo ,że jak dbasz tak masz i każde autko jest obarczone tym że może ulec awarii
Ja w tym roku przed wyjazdem oprócz podstawowych spraw związanych z przeglądem mojej Toyoty muszę sprawdzić alternator , bo nieraz tak się zdarza że szczotki się wycierają.

max21 napisał(a):Nie chcę zachwalać ale Toyota słynie z mniejszej awaryjności niż pozostałe marki.
Nie mniej jednak wiadomo ,że jak dbasz tak masz i każde autko jest obarczone tym że może ulec awarii
Ja w tym roku przed wyjazdem oprócz podstawowych spraw związanych z przeglądem mojej Toyoty muszę sprawdzić alternator , bo nieraz tak się zdarza że szczotki się wycierają.

Też słyszałam o awariach alternatora.Czy można to jakoś sprawdzić,są jakieś objawy,czy po prostu nagle pada?

Audi a4 b5 1.9tdi 97rok
W 2013 na Krete i z powrotem, jakos dala rade
W tym roku tez to samo auto. A co do alternatora, mowia zeby lepiej tam nje zagladac skoro dziala i nic mu sie nie dzieje. Ale tak sobie mysle ze chociaz szczotki kupie w razie "W" jak by cos sie dzialo.

maka napisał(a):

max21 napisał(a):Nie chcę zachwalać ale Toyota słynie z mniejszej awaryjności niż pozostałe marki.
Nie mniej jednak wiadomo ,że jak dbasz tak masz i każde autko jest obarczone tym że może ulec awarii
Ja w tym roku przed wyjazdem oprócz podstawowych spraw związanych z przeglądem mojej Toyoty muszę sprawdzić alternator , bo nieraz tak się zdarza że szczotki się wycierają.

Też słyszałam o awariach alternatora.Czy można to jakoś sprawdzić,są jakieś objawy,czy po prostu nagle pada?

Oczywiście. Sprawdzić u elektryka ładowanie akumulatora. Jeśli woltomierz pokazuje wartość ok. 14 V to jest ok. Jeśli znacznie odbiega od tej wartości to sygnał, że alternator może być coś nie teges
Nagłe awarie oczywiście też się zdarzają ale na to nie masz żadnego wpływu. I nie ma tu znaczenia czy auto ma 2 tygodnie czy 20 lat. Zdarzają się też nagłe pęknięcia obudowy alternatora - szczególnie w samochodach gdzie jest on zamontowany w miejscu narażonym na działanie wody.

Nie musi być 5 Generacja gazu by auto było mocniejsze na LPG. Wystarczy dobry sterownik + reduktor z zapasem ok 100KM by nie gubił ciśnienia przy pedale w podłodze.. Przykład: Megane IIph1 2.0 136KM na benzynie gaz zalozony se sterownikiem STAG 4+ który pozwala na podniesienie osiągów poprzez strojenie AFR uzyskana moc 152KM a spalanie około 11L/100. Co do 5 Generacji - moze są lepsze, ale zawsze będzie zużycie benzyny niestety bezpośredni wtrysk PB w nowych autach robi swoje.

AdamKce napisał(a):A ja myśle czy dojade THALIA z 2006r 1.2 16V 75KM w LPG od nowości w 4 os + BAGAŻ Mam wyposażenie z Climatroniciem itd, wiec kompresor z klimy też troche potrzebuje mocy bo na 1 pasku z wpomaganiem i alternatorem
Fakt zrobilem już tym autem 50tyś w ciągu 2 lat i nie narzekałem jedynie mocy brakuje trochę.
Ostatnio za poszukiwaniem z dnia na dzien wybrałem sie nad morze na 1 dzień wróciłem i bez problemowo 1500KM pokonało.

Co myślicie?? Nowe auta salonowe też się psują i to nagle.

Ja wybieram się na początku sierpnia w cztery osoby fiatem albea 1.2 , 80KM, klima. Osiełek ma przejechane 64 tysie od XII 2004. W tym roku zrobiony kompletny przegląd, wymieniony rozrząd, wszystkie paski, pompa wody, termostat. Przed wyjazdem chcę jeszcze wymienić opony na nowe, odgrzybić klimę(klima sprawna), zakupić cztery owiewki i w drogę. W zeszłym roku srawdziłem go na Mazurach i na pełnym obciążeniu z klimą, 140km/h na trasie średnie spalanie 6,5 litra na sto.

alternator to zgroza, jeśli ma swój wiek i przebieg to istnieje ryzyko

- zużycie szczotek
- zużycie pierścienia o który trą szczotki
- zużycie łożysk
- uszkodzenie układu ładowania, coś jak z cewką zapłonową - nigdy nie wiadomo kiedy padnie


Sprawdzanie czy poprawnie ładuje nic nie da, trzeba rozebrać i sprawdzić stan. Niestety nastały takie czasy że strach oddawać do regeneracji bo przejrzą, pomalują i niczego nie wymienią a pieniądze wezmą

dj-napster napisał(a):alternator to zgroza, jeśli ma swój wiek i przebieg to istnieje ryzyko

- zużycie szczotek
- zużycie pierścienia o który trą szczotki
- zużycie łożysk
- uszkodzenie układu ładowania, coś jak z cewką zapłonową - nigdy nie wiadomo kiedy padnie


Sprawdzanie czy poprawnie ładuje nic nie da, trzeba rozebrać i sprawdzić stan.

Zgadzam się w zupełności.Parę razy wracałem samochodem służbowym w którym padł alternator:)
Jechałem dopóki akumulator nie wyładował się całkowicie i nieraz się udało tak 90 km przejechać

W samochodzie tak naprawdę to wszystko może paść w podróży. Alternatory najczęściej padają od wody, soli, brudu i mrozu. Po prostu te czynniki uszkadzają je mechanicznie np pęka obudowa- przechodziłem już to.
Czynniki o których mówi dj-napster wynikają z wyeksploatowania pojazdu (kilometry).
Pięć lat temu zrobiłem we Francji 5i pół tysi km. oktawką w dizlu. Szwagier mechanik ją sprawdził a i tak padła pompka sterowania łopatkami turbiny, i samochód zamiast 110 to miał 58 koni. Mordęga przy wyprzedzaniu i w górach. Ale mimo to samochodzik pojechał i wrócił z 4 osobami i ekwipunkiem, i odwdzięczył się bardzo niskim spalaniem. Koszt paliwa na dystansie 5, 5 tyś km wyniósł 350 ojro.

Dlatego nie ma się co na zapas przejmować awarimi. Bo i tak nie mamy na to wpływu, nowy samochód moźe stanąć na trasie. Podstawa to dobry przegląd aby zminimalizować ewentualne awarie i pozytywne myślenie to podstawa.

nieznasz dnia ani godziny zawsze coś może ulec awarii ale jak się mówi jak dbasz tak masz