RZYM, czrwiec 2014

napisał(a) **Sara76** » 26.06.2014 22:06

Już dawno zapomniałam jaki ten Rzym jest piękny, napaliłyśmy się z koleżanką, że może w październiku pojedziemy, ale nasi mężowie są sceptycznie nastawieni... w lipcu Chorwacja więc może kasy nie starczyć. PS. Był ktoś może we Włoszech w drugiej połowie października? Jakiej się wtedy można spodziewać pogody?

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2014 22:16

Wracamy do macierzystej stacji metra Cavour tą samą trasą-autobus, kolejka, metro. Przy przesiadce oglądamy jeszcze piramidę i fragmenty muru z bramą Św. Pawła. Dzień udany w 100%. Zasłużyliśmy na konkretną porcję kluchów, a niektórzy jeszcze na piwo.

napisał(a) **Magda O.** » 27.06.2014 10:43

Mam pytanie: jak długo jedzie się do plaży od ostatniej stacji metra? Jak często jeździ komunikacja?

napisał(a) **margaret-ka** » 27.06.2014 11:59

Magda O. napisał(a):Mam pytanie: jak długo jedzie się do plaży od ostatniej stacji metra? Jak często jeździ komunikacja?

Metro linii B dojeżdża do stacji Piramida. Tam, z tym samym biletem, przesiadasz się do kolejki (sąsiedni tor, ale nazwa stacji Porta S.Paolo- jak na jednej z fotek powyżej) i jedziesz ok. 40 min., pociąg kursuje co 20-30min. Dalej autobus 07 też co 20-30min, czas jazdy ok 15min. do pierwszej plaży publicznej. Trzy ostatnie stacje kolejki i trasa autobusu są zlokalizowane wzdłuż plaży; tam też pewnie można zostać (odpłatnie? za cenę wykupionego drinka?), ale nie sprawdzaliśmy.

napisał(a) **mysza73** » 27.06.2014 12:23

Aż mi się łezka w oku zakręciła jak oglądam te Twoje "kamienie", fontanny, uliczki

,
muszę kiedyś koniecznie tam wrócić

.

napisał(a) **margaret-ka** » 27.06.2014 18:06

13 czerwca, piątek

Na dzisiaj przewodnik zaplanował: Bazylika Św. Piotra, Termy Caracalla i Via Appia Antica z katakumbami. W nagrodę oczywiście mare ze zdechłymi rybkami

Pierwsza przymiarka do Watykanu. Żeby na Plac Św. Piotra i do Bazyliki wejść bez tłumów, trzeba tam być najpóźniej o 8.30. Jedziemy zatłoczonym autobusem 64 z Termini. Tak do Bazyliki jest zdecydowanie bliżej niż od metra.

napisał(a) **margaret-ka** » 27.06.2014 18:38

Nie ma żadnej kontroli granicznej/dokumentów, czego się spodziewaliśmy. Jest bramka kontrolująca kompletność przyodziewku i druga, prześwietlajaca zawartość bagażu. O tej porze nie było też kolejki na kopułę. My, ze względu na stan niektórych kolan, zrezygnowaliśmy z tej atrakcji, bo zwyczajnie nie udało by się nam dokończyć planu na dzień dzisiejszy.

Obiekt jest monumentalny i ociekający złotem, ale mnie osobiście jakoś nie poraził wielkością. Jak wychodziliśmy, zagęściło się i to bardzo, kolejka na placu była już kilka razy zakręcona. Dla osób religijnych klimatu do modlitwy i skupienia to tam raczej nie ma...

napisał(a) **margaret-ka** » 27.06.2014 18:58

Kontynuujemy zwiedzanie.
Nawa boczna, w której znajduje się grób Jana Pawła II była zamknięta dla zwiedzających (potem nawet zasłonięta kotarą) i pilnowana przez stójkowego.

napisał(a) **margaret-ka** » 27.06.2014 19:12

Po obowiązkowej wizycie na poczcie watykańskiej (kontener ustawiony na placu pod kolumnami) szybko się ewakuowaliśmy.

W tej okolicy mieliśmy do załatwienia jeszcze jedną bardzo ważną sprawę- zjeść najlepsze lody w Rzymie. Via Bastioni di Michelangelo 5. Były duże i pyszne.
Po drodze do metra widzieliśmy kolejkę do Muzeów Watykańskich, ale dla nas to był program na sobotę.

napisał(a) **margaret-ka** » 27.06.2014 19:20

W planie zwiedzania uwzględniłam jedne termy, jedne katakumby, jeden akwedukt. A więc kierunek Termy Caracalla. Wysiadamy z metra na stacji Circus Maximus i szukamy tego cyrku. Po przeciwnej stronie ulicy jest po prostu dziura w ziemii, taki duży podłużny dół, jeszcze obstawiony maszynami budowlanymi. W tle mury Palatynu. No nie ma się czym zachwycać.

napisał(a) **margaret-ka** » 27.06.2014 19:42

Wracamy z powrotem przez światła i maszerujemy jeden przystanek autobusowy do term; nie jest daleko i nie ma sensu czekać prawie pół godziny (autobusy jeżdżą rzadko i nieregularnie). Z kartą dostajemy bilety ulgowe, tłoku nie ma. Towarzysze niekoniecznie podzielali zachwyt wypisany na mojej twarzy na widok takiej ilości starych kamieni, ale mogli po prostu posiedzieć sobie w cieniu.
Oceńcie sami.

napisał(a) **margaret-ka** » 27.06.2014 20:12

Teraz poczekamy na autobus 118. W pierwszej wersji mieliśmy zamiar wysiąść przy kościele Domine quo Vadis i dalej iść pieszo. Ale jak zobaczyłam niepozorny budynek kościoła w otoczeniu koparek i ruchliwą jezdnię bez chodnika- odechciało mi się i plan skorygowałam. Wysiedliśmy przy Basilica S. Sebastiano i poszliśmy do przodu (autobus skręca w lewo, wiec to ostatnia możliwość żeby zostać na Via Appia Antica). Bilety kupione w termach uprawniają do obejrzenia grobowca Cecyli Meteli, do którego oczywiście wchodzimy. Gdyby nie sakramencki upał, odtąd droga robi się fajnym miejscem na spacer. Jest źródełko wody. My doszliśmy do granicy gdzie zaczyna się oryginalny bruk… kto tędy chodził przed dwoma tysiącami lat? Fajne uczucie, warto było się trochę zmęczyć.

napisał(a) **margaret-ka** » 27.06.2014 20:26

Maszerujemy z powrotem. Można dojść aż do katakumb Callista (o jeden przystanek wcześniej), jest tam polski ksiądz oprowadzający wycieczki. Ale nie mamy żadnej pewności, że akurat będzie dyspozycyjny. Zostajemy w katakumbach Bazyliki Św. Sebastiana (obiekt Watykanu). W podziemiach nie można robić zdjęć, zwiedzanie tylko w grupie z anglojęzycznym przewodnikiem. Na poziom III, gdzie leżą zwłoki, turystom wstęp wzbroniony. Wrażenia? Katakumby to takie kuszetki w mocno „klimatyzowanych” pomieszczeniach.

napisał(a) **margaret-ka** » 27.06.2014 20:40

Wracamy tym samym autobusem, który jeździ trasą okrężną a więc trochę przydługą. W okolicach Piramidy posilamy się i zaopatrzeni w browarki znów jedziemy na kąpiel ze zdechłymi rybkami.
Po powrocie, w okolicy naszego hotelu na tyłach Bazyliki S.M. Maggiore odszukaliśmy spory i niedrogi supermarket SMA. Zdążyliśmy dosłownie rzutem na taśmę przy kasie, bo o 21.00 zamykali. Nasze duże zapotrzebowanie na owoce i napitki zostało zaspokojone.

napisał(a) **mervik** » 27.06.2014 20:47

margaret-ka napisał(a):Dochodzimy do di Trevi i tu spotyka nas pierwszy zawód, nie będzie romantycznego posiedzenia. Remont. Piękny barokowy wodotrysk jest ogrodzony, łącznie z ławeczkami, metalową siatką i oczywiście bez kropli wody.

Żona ciągnie mnie do Rzymu ,może bym się zgodził ze względu na fontannę di Trevi :roll:

...o quzwa , nie wierzyłem, że te barany robią remont fontanny w sezonie