Przez Czechy, przez Austrię, przez Słowację, przez Węgry

dids76, 100 % zgody z argumentami, ale ja jeżdże A1 w Chorwacji często, ruch tam w lecie duży ale korków praktycznie nigdy nie ma ( za Karlovac) Może dlatego, że nie jeżdże w nocy piątek/sobota i soboty albo.. mam szczęście. Za to Wiednia nie polecam, a "ekolodzy" blokują non stop rozwiązania antykorkowe ( obwodnice, tunel )

bledzik napisał(a):Nie wiem czemu z kierunku Gliwic jeździcie przez tą Zilinę. Przecież do Bratysławy ( i dalej ) o wiele lepiej i szybciej jedzie się przez Ostrava- Olomouc - Brno.
Google maps zawsze pokazuje 20-30 min szybciej. Zresztą jest cały czas autostrada , a tu nie da się "nadrobić " tej krajówki

Kiedyś jeździłem od Gliwic przez Brno, potem przez lata przez Żylinę. Rok temu pojechałem znów przez Czechy i...nigdy więcej! Ta fatalna nawierzchnia, te korki, te braki autostrad, to fatalne oznakowanie... Kto raz pojechał przez Żylinę, ten wie

Jak w tytule. Do Chorwacji przez Czechy czy Słowację.
Za i Przeciw. Minusy i plusy.
Pewnie plusem za Słowacją będzie jedna waluta. Może ma ktoś jakieś doświadczenia.

empire13 napisał(a):Zacznę od tego że jest na ten temat odpowiedni wątek a nawet dwa
Pewnie tam za chwilę twoje pytanie będzie przeniesione.
A odpowiadając na pytanie: zależy jak, skąd i gdzie chcesz jechać.
Ja jadąc przez Węgry jadę przez Czechy bezpłatną droga nr 11 a później przez Słowację.
Na walutę nie zwracam uwagi. Dla mnie liczą się koszty winiety, czas dojazdu i ewentualnie lokalizacje do odwiedzenia po drodze.
Gdy będę chciał na chwilę wpaść do Wiednia to tylko przez Czechy.
Jak jechałem na Istrię to też tylko Czechy.

Musiałbym chyba całe forum przeczytać by znaleźć. Sorry, ale mnie puki co tylko to interesuje
Na Istrię z małopolski. Czyli Czechy (?)

Do Chorwacji jeżdżę od 2008 roku co rok. Do czeskiej D1 mam z domu jakieś 30km i próbowałem różnych tras:
- Czechy-Austria-Słowenia (objazdem przez M-L-P) - Tą trasą jechałem najwięcej razy do czasu aż spróbował trasy przez Węgry.
- Czechy (bezpłatną drogą nr 11) - Słowacja - Węgry- Trasa fajna, ale z domu trochę dużo czasu zajmuje mi dojazd do Żyliny
- Czechy - Słowacja - Węgry - kjak na razie najbardziej odpowiada mi ten wariant.
W tym roku planuję jeszcze inną trasę, czyli Czechy -Austria - Węgry (bez winiety przez Kőszeg)

StaryMarek napisał(a):Na Istrię z małopolski. Czyli Czechy (?)

Według mnie na Istrię najlepsza opcja to Czechy - Austria - Słowenia i nie kierować się na Macelj i Zagrzeb tylko jechać dalej na Lubljanę i wjechać do Chorwacji już na Istrii.

StaryMarek napisał(a):Musiałbym chyba całe forum przeczytać by znaleźć. Sorry, ale mnie puki co tylko to interesuje
Na Istrię z małopolski. Czyli Czechy (?)

Wystarczy ten temat.
Więc czytaj, póki nie jedziesz.

empire13 napisał(a):

StaryMarek napisał(a):Musiałbym chyba całe forum przeczytać by znaleźć. Sorry, ale mnie puki co tylko to interesuje

Wystarczyło tam zadać pytanie

Tam to znaczy gdzie?

A jak do tej pory jeździłeś? Bo przecież nie pierwszy raz jedziesz na ten camping na Istrii?

No i Małopolska też jest duża. Inaczej pojedzie osoba z Wadowic, inaczej z Zawoi (a to tylko 30 km różnicy), inaczej z Krakowa czy Nowego Sącza.

Witam.
Swego czasu także jezdziłem przez Czechy Austrię Słowenię,ale kilka lat temu
zmieniłem na Słowację Węgry i tak niech zostanie.
Dodam,że przez Czechy jeżdziłem na noc a teraz tylko w dzień.
Na dodatek mam wykupioną winietę słowacką na 365 dni.

Wszystko zależy kiedy się jedzie. Przez cały rok jeżdżę przez Mikulov do pracy, mam swoje spostrzeżenia. Do ostatniego weekendu lipca trasa przez Czechy, Austrię jest spoko. Z końcem lipca ferie zaczynają Austriacy, Bawaria i Baden Württembergia, wtedy droga przez Austrię z pewnością do najszybszych nie należy.. Normą jest potężny korek w kierunku południowym na granicy w Mikulovie,
W piątki jadę w drugą stronę, w kierunku Polski. Austriacy często potrafią zorganizować kontrole na granicy, w czasach pandemii była to norma, ale przed pandemię również bywały. Mnie również kiedyś nawigacja przed Brnem skierowała na Bratysławę ( w drodzedo Chorwacji). Później okazało się, że turyści utknęli w kilkugodzinnym korku na granicy czesko-austriackiej z powodu kontroli właśnie. Trzeba być elastycznym, być przygotowanym na każdą ewentualność, obserwować komunikaty drogowe. W razie czego zawsze w Brnie można odbić na Słowację

piekara114 napisał(a):A jak do tej pory jeździłeś? Bo przecież nie pierwszy raz jedziesz na ten camping na Istrii?

No i Małopolska też jest duża. Inaczej pojedzie osoba z Wadowic, inaczej z Zawoi (a to tylko 30 km różnicy), inaczej z Krakowa czy Nowego Sącza.

Jeździłem przez Słowację zawsze. Ponieważ od Zwardonia już prawie autostrada a za 50km już autostrada.
Teraz wracając jadę do Pragi. Dlatego pytam czy lepiej kupić winietę na Słowację i Czechy (powrót) czy tylko na Czechy?
Cenowo wychodzi taniej tylko Czechy, ale mam złe doświadczenie na czeskiej autostradzie z przed kilku lat.
Na odcinku niemal 200 km były płyty betonowe. Nie wiem jak teraz, ale te betony skutecznie mnie zniechęciły na lata.
Stąd moje pytanie.