Przez Czechy, przez Austrię, przez Słowację, przez Węgry

dids76 napisał(a):Most przed Mikulovem jest częściowo naprawiony (świateł nie ma) więc korków nie powinno być, tym bardziej że 6 sierpnia to wtorek. Jadąc przez Mikulov wcześniej wjeżdżasz na A5 po stronie austriackiej. Jeździłem obiema trasami i bardziej podobał mi się wariant przez Breclav, jednak z powodu oddania kolejnego odcinka A5, od ubiegłego roku wybieram Mikulov. Najlepiej sprawdzić natężenie ruchu na GM.

Dzięki ,sprawdzę

Dzi

andywiki napisał(a):

DamianM napisał(a):Witam.
W tym roku pojedziemy pierwszy raz przez Czechy.
I mam takie pytanie ,czy lepiej jechac z Brna A2 do zjazdu Breclav i dalej kierowac się na Wieden?
Czy lepiej S2 z Brna na Mikulov i dalej kierunek Wiedeń?
Wyjazd z Szczyrku 6 Sierpnia koło południa.
Pozdr.

Z Szczyrku to nie lepiej na Zwardoń do Bratysławy no i późnij przez Węgry ?

Dzieki,Może i lepiej ,napewno lepiej ,
ale Moja trasa powrotna jest w całkiem innym kierunku.
Więc zakup Winiet na Słowację i Węgry, na jedno razowy przejazd chyba mi się nie opłaca

SingSing74 napisał(a):
PS. Nie wiem czy w mapie podałeś swój adres. Jeśli tak, to polecam zmienić nieco punkt początkowy

Nie, to calkiem przypadkowe miejsce na trasie.

pablos77 napisał(a):
Jeżdżę trasa przez Węgry trasa nr 1 i polecam gorąco, jest tańsza i mniejsze ryzyko mandatów niż trasa nr 2. Jak poniżej

https://tiny.pl/tm2zg

Jeżdżę tą trasą od 2006. W ubiegłym roku stan drogi i obciążenie ruchem, w Polsce, na Słowacji, a zwłaszcza na węgierskich drogach poza autostradą, był taki, że zastanawiam się czy 200 km dalej przez Czechy i Austrię nie będzie szybciej i wygodniej.

Bubbu napisał(a):

pablos77 napisał(a):
Jeżdżę trasa przez Węgry trasa nr 1 i polecam gorąco, jest tańsza i mniejsze ryzyko mandatów niż trasa nr 2. Jak poniżej

https://tiny.pl/tm2zg

Jeżdżę tą trasą od 2006. W ubiegłym roku stan drogi i obciążenie ruchem, w Polsce, na Słowacji, a zwłaszcza na węgierskich drogach poza autostradą, był taki, że zastanawiam się czy 200 km dalej przez Czechy i Austrię nie będzie szybciej i wygodniej.

Wtrącę swoje trzy grosze. Co prawda nie jeżdżę do CRO aż tak długo jak wielu z forum bo dopiero od momentu jak Chorwacja przystąpiła do UE w 2013 roku. Pierwsze dwa wyjazdy w 2013 i 2014 były przez Czechy, Austrię i Słowenię. W 2015 pojechałem trasą przez Słowację i Węgry, która mnie zaskoczyła brakiem korków. W kolejnych latach mój zachwyt trwał aż do ubiegłego roku. Niestety to co było w poprzednim roku to jakiś dramat. Ruch na trasie przez Słowację i Węgry stał się mocno zauważalny i uciążliwy. Startowaliśmy w tym samym czasie na dwa auta do tego samego apartamentu koło Szybenika. Znajomi pojechali wg Google Maps przez Czechy, Austrię i Słowenię (z ominięciem autostrad w SLO) a my (mając już zakupione winiety) jak zwykle pojechaliśmy przez Słowację i Węgry. W trakcie podróży na początku zastanawiałem się ile będą po nas na miejscu. Po rozmowie i podaniu swoich pozycji jak przekroczyliśmy granicę chorwacką już wiedziałem, że coś jest nie tak. Na miejscu okazało się, że to oni na nas czekali od 1,5 godziny. Zdążyli się rozpakować i pospacerować po plaży. Tak więc w tym roku bardzo mocno zastanawiam się czy nie pojechać przez CZ A i SLO. Różnica w kilometrach przy tych dwóch trasach z Łodzi do Szybenika to raptem 25 km na korzyść Węgier ale jadąc przez Czechy, Austrię non stop mamy autostradę. Chwalicie trasę przez Węgry, tak jak ja do tej pory bo faktycznie było szybciej i bez korków. Obecnie chyba nie ma sensu pchać się przez Węgry jeśli zamiast zyskać to tracimy. Tym bardziej, że droga przez Węgry od Shombatheley do granicy z CRO to zwykła krajówka głównie przez miasteczka i lasy z dużą ilością zwierzyny (o mozolnych ciężarówkach nie wspominam). Oczywiście nie narzucam nikomu trasy a jedynie sugeruję aby jeszcze raz mocno zastanowił się nad jazdą przez polecane Węgry bo staje się to coraz mniej korzystne. Sam w tym roku mocno się zastanawiam nad zmianą trasy. Wyjazd był 04.07.2018 o 5:00 z Łodzi, dwa tankowania w PL przed granicą i na Węgrzech w Redics przed Granicą (po około 20 min każde). Po drodze brak remontów i robót drogowych, normalna jazda przepisowa na ile pozwalały warunki.

Jeżdżę do Chorwacji od 2008r, zawsze przez Czechy-Austrię i Słowenię. W tym roku pierwszy raz chcę spróbować przez Słowację i Węgry. Zabieram się do niej od kilku lat i jednak zawsze wybierałem znaną mi trasę. W tym roku zarezerwowałem już nocleg na Węgrzech żeby nie zachciało mi się jechać jak zawsze

dids76 napisał(a):Jeżdżę do Chorwacji od 2008r, zawsze przez Czechy-Austrię i Słowenię. W tym roku pierwszy raz chcę spróbować przez Słowację i Węgry. Zabieram się do niej od kilku lat i jednak zawsze wybierałem znaną mi trasę. W tym roku zarezerwowałem już nocleg na Węgrzech żeby nie zachciało mi się jechać jak zawsze

To daj znać jak poszło przez Węgry. Ja w tym roku jestem coraz bliżej kapitulacji i chyba pojadę przez Czechy. Tym bardziej, że w trakcie majówki osobiście sprawdzę jak wygląda remont mostu za Mikulovem

AdamLodz napisał(a):

Bubbu napisał(a):

pablos77 napisał(a):
Jeżdżę trasa przez Węgry trasa nr 1 i polecam gorąco, jest tańsza i mniejsze ryzyko mandatów niż trasa nr 2. Jak poniżej

https://tiny.pl/tm2zg

Jeżdżę tą trasą od 2006. W ubiegłym roku stan drogi i obciążenie ruchem, w Polsce, na Słowacji, a zwłaszcza na węgierskich drogach poza autostradą, był taki, że zastanawiam się czy 200 km dalej przez Czechy i Austrię nie będzie szybciej i wygodniej.

Wtrącę swoje trzy grosze. Co prawda nie jeżdżę do CRO aż tak długo jak wielu z forum bo dopiero od momentu jak Chorwacja przystąpiła do UE w 2013 roku. Pierwsze dwa wyjazdy w 2013 i 2014 były przez Czechy, Austrię i Słowenię. W 2015 pojechałem trasą przez Słowację i Węgry, która mnie zaskoczyła brakiem korków. W kolejnych latach mój zachwyt trwał aż do ubiegłego roku. Niestety to co było w poprzednim roku to jakiś dramat. Ruch na trasie przez Słowację i Węgry stał się mocno zauważalny i uciążliwy. Startowaliśmy w tym samym czasie na dwa auta do tego samego apartamentu koło Szybenika. Znajomi pojechali wg Google Maps przez Czechy, Austrię i Słowenię (z ominięciem autostrad w SLO) a my (mając już zakupione winiety) jak zwykle pojechaliśmy przez Słowację i Węgry. W trakcie podróży na początku zastanawiałem się ile będą po nas na miejscu. Po rozmowie i podaniu swoich pozycji jak przekroczyliśmy granicę chorwacką już wiedziałem, że coś jest nie tak. Na miejscu okazało się, że to oni na nas czekali od 1,5 godziny. Zdążyli się rozpakować i pospacerować po plaży. Tak więc w tym roku bardzo mocno zastanawiam się czy nie pojechać przez CZ A i SLO. Różnica w kilometrach przy tych dwóch trasach z Łodzi do Szybenika to raptem 25 km na korzyść Węgier ale jadąc przez Czechy, Austrię non stop mamy autostradę. Chwalicie trasę przez Węgry, tak jak ja do tej pory bo faktycznie było szybciej i bez korków. Obecnie chyba nie ma sensu pchać się przez Węgry jeśli zamiast zyskać to tracimy. Tym bardziej, że droga przez Węgry od Shombatheley do granicy z CRO to zwykła krajówka głównie przez miasteczka i lasy z dużą ilością zwierzyny (o mozolnych ciężarówkach nie wspominam). Oczywiście nie narzucam nikomu trasy a jedynie sugeruję aby jeszcze raz mocno zastanowił się nad jazdą przez polecane Węgry bo staje się to coraz mniej korzystne. Sam w tym roku mocno się zastanawiam nad zmianą trasy. Wyjazd był 04.07.2018 o 5:00 z Łodzi, dwa tankowania w PL przed granicą i na Węgrzech w Redics przed Granicą (po około 20 min każde). Po drodze brak remontów i robót drogowych, normalna jazda przepisowa na ile pozwalały warunki.

Ja jechałem rok temu pierwszy raz przez Słowację i Węgry ( 3 razy przez Cz-Aus-Slo i raz Niemcy...) i powiem, że miłe zaskoczenie, taniej i szybciej. Zero korkow a wcześniej zawsze mieliśmy pecha w Wiedniu i na granicy Slo-Cro. w tym roku padnie ponownie raczej na Słowację-Wegry tym bardziej, że jest problem z objazdem w Slowenii

amatus1 napisał(a):Ja jechałem rok temu pierwszy raz przez Słowację i Węgry ( 3 razy przez Cz-Aus-Slo i raz Niemcy...) i powiem, że miłe zaskoczenie, taniej i szybciej. Zero korkow a wcześniej zawsze mieliśmy pecha w Wiedniu i na granicy Slo-Cro. w tym roku padnie ponownie raczej na Słowację-Wegry tym bardziej, że jest problem z objazdem w Slowenii

Nie po raz pierwszy, ale powrót do tej trasy po kilku latach i mogę się pod powyższym podpisać.

walp napisał(a):

amatus1 napisał(a):Ja jechałem rok temu pierwszy raz przez Słowację i Węgry ( 3 razy przez Cz-Aus-Slo i raz Niemcy...) i powiem, że miłe zaskoczenie, taniej i szybciej. Zero korkow a wcześniej zawsze mieliśmy pecha w Wiedniu i na granicy Slo-Cro. w tym roku padnie ponownie raczej na Słowację-Wegry tym bardziej, że jest problem z objazdem w Slowenii

Nie po raz pierwszy, ale powrót do tej trasy po kilku latach i mogę się pod powyższym podpisać.

Z tym to różnie bywa...moi znajomi w zeszłym roku jechali przez SK-H i w tym roku chcą jechać tak jak my czyli CZ-A-SLO bo wariant węgierski wg nich jest kiepski i dłużej się jedzie. Także jak widzicie, jedni zadowoleni inni nie. Podobnie jest z trasą CZ-A-SLO. Wiele osób krytykuje a ja nią jeżdżę od kilku lat i jestem zadowolony

A ja ostatnio jeżdżę wariantem Cz-A-Hu-Slo-Hr i jest zarąbisty.
Omijam wszelkie niedogodności i czy to jest w dzień czy w nocy bardzo szybki. Z T.Gór do bramek Lucko mam 735 km/7,5h.
Jak bym jechał Cz-A-Slo (objazd)-Hr, jak większość jeździ, to wychodzi mi 770 km/7,75h ale jedziemy po drogach o dużym natężeniu ruchu oraz objazdem przez wioski i wąskie drogi.
Jechałem już różnymi drogami, ale teraz mam wypracowany scenariusz tani i szybki, a co najważniejsze nie jest męczący i przewidywalny.

wielbiciel napisał(a):A ja ostatnio jeżdżę wariantem Cz-A-Hu-Slo-Hr i jest zarąbisty.
Omijam wszelkie niedogodności i czy to jest w dzień czy w nocy bardzo szybki. Z T.Gór do bramek Lucko mam 735 km/7,5h.
Jak bym jechał Cz-A-Slo (objazd)-Hr, jak większość jeździ, to wychodzi mi 770 km/7,75h ale jedziemy po drogach o dużym natężeniu ruchu oraz objazdem przez wioski i wąskie drogi.
Jechałem już różnymi drogami, ale teraz mam wypracowany scenariusz tani i szybki, a co najważniejsze nie jest męczący i przewidywalny.

Cały czas się jeszcze zastanawiam nad twoim wariantem trasy. Sprawdzam natężenie ruchu na GM i widzę częste korki pomiędzy Cieszynem a Żyliną.
Do sierpnia coś wykombinuje

dids76 napisał(a):...Sprawdzam natężenie ruchu na GM i widzę częste korki pomiędzy Cieszynem a Żyliną.
Do sierpnia coś wykombinuje

Właśnie dlatego wolę przez Cz, raz że do A1 mam 7 km, a dwa, że zanim dojedziesz do Żyliny do jesteś przed Brnem, czyli ok. 75 km bliżej wakacji.
Puki nie zrobią obwodnicy Cadcy, to Słowację sobie daruję jako kraj dojazdowy na całej długości.

wielbiciel napisał(a):

dids76 napisał(a):...Sprawdzam natężenie ruchu na GM i widzę częste korki pomiędzy Cieszynem a Żyliną.
Do sierpnia coś wykombinuje

Właśnie dlatego wolę przez Cz, raz że do A1 mam 7 km, a dwa, że zanim dojedziesz do Żyliny do jesteś przed Brnem, czyli ok. 75 km bliżej wakacji.
Puki nie zrobią obwodnicy Cadcy, to Słowację sobie daruję jako kraj dojazdowy na całej długości.

Ja jeżdżę z Tarnowa i też wybieram od kilku lat wariant CZ-A-SLO.

Witaj wielbiciel jak możesz wyślij mi proszę twoja trasę domyślam się że trzeba będzie kupić dodatkową winietę

wielbiciel napisał(a):Właśnie dlatego wolę przez Cz, raz że do A1 mam 7 km, a dwa, że zanim dojedziesz do Żyliny do jesteś przed Brnem, czyli ok. 75 km bliżej wakacji.
Puki nie zrobią obwodnicy Cadcy, to Słowację sobie daruję jako kraj dojazdowy na całej długości.

Ja na autostradę wjeżdżam w Bohuminie co zajmuje mi ok 30 minut. Tam jadę 15.08 więc liczę na mniejszy ruch, powrót w niedzielę więc też będzie raczej luźno.
Ps. A może jeszcze pojadę ''po staremu"