Portugalski skok w bok. Tramwaje Lizbony i plaże Algarve.

marze_na napisał(a):

Buber napisał(a): ...ale i tak tam pojadę ... nawet zimą.
Widoki świetne.

Zgadza się. Pod tym względem Algarve wypada fantastycznie

Widoczki kuszące, szkoda, że zimą to chyba tylko z Berlina
Ale Faro też się super prezentuje

Beata W. napisał(a):Widoczki kuszące, szkoda, że zimą to chyba tylko z Berlina

Nawet nie sprawdzałam. Dla mnie Algarve to jednak typowo letni kierunek. Szkoda nie skorzystać z kąpieli w oceanie .

10.09 - Tavira

Co zrobić z resztą dnia?
Rozważaliśmy dwie opcje, albo udać się na plaże stateczkiem płynącym przez lagunę albo wsiąść w comboio i odwiedzić Tavirę.
Ponieważ plażowania mieliśmy już trochę przesyt, postanowiliśmy, że damy szansę kolejnemu portugalskiemu miasteczku. Mimo, iż nie polubiliśmy się z comboios .




Na stacji tłoczno. Na szczęście niemal wszyscy czekają na pociąg do Lagos. Szkoda, że ani częstotliwość kursowania ani stan taboru na tej trasie nie odpowiadają faktycznym potrzebom, o czym sami mieliśmy okazję się przekonać podróżując z Lizbony na Algarve .









Na nasze comboios wielu chętnych nie było . Szybko i tanio (40 min, 3,20€), bo to przecież tylko 30 km, dojeżdżamy do Taviry.




W moim przewodniku przeczytałam, że wiele osób uważa Tavirę za najpiękniejsze miasto Algarve .
Z drugiej pamiętam relację Agnieszki, która napisała u siebie:
Sporo dobrego też o Tavirze wyczytałam w różnych relacjach i blogach ...
No i nie wiem co źle zrobiłam ... ale się rozczarowałam jakoś ...

Zobaczmy więc jak to z tą Tavirą jest .

(...)

Są przyjemne uliczki.












Są kościoły i kościółki.










Nad starym miastem górują pozostałości mauretańskiego Castelo de Tavira, które można obejrzeć za darmo.
Dobrze zachowane mury otaczają niewielki dziedziniec, na którym urządzono ogród.





Warto tu zajrzeć dla widoków, jakie roztaczają się stąd na całe miasto.








(...)

Ponte Romana prowadzi nas na drugą stronę rzeki Gilao. Historia mostu sięga czasów rzymskich, w obecnym kształcie zrekonstruowany został w XVIII wieku.









Zabudowa w tej części Taviry jest nowsza, sporo tu knajpek i sklepów z pamiątkami.







W przewodniku polecają podejść na punkt widokowy przy kościele Ermida de Santa Ana, skąd mamy widok na stare miasto.







W zasadzie to ładnie jest w tej Tavirze, ale żeby popadać w jakiś przesadny zachwyt . Podobnie jak mysza73 trochę się jednak rozczarowałam.
Przeszło mi nawet przez myśl, że trzeba było jednak wybrać plażę w Faro
Przespacerowalismy się tam i z powrotem, a czas pozostały do odjazdu pociągu spędziliśmy w knajpce popijając porto .

Urzekająco zachwycające są Wasze zdjęcia , a porto w takich okolicznościach . . . . w każdym razie polubiłem czekanie na pociąg


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a): porto w takich okolicznościach . . . . w każdym razie polubiłem czekanie na pociąg

Jedną z zalet podróżowania pociągami jest to, że nie trzeba się oglądać na ilość spożytych procentów .

marze_na napisał(a):

piotrf napisał(a): porto w takich okolicznościach . . . . w każdym razie polubiłem czekanie na pociąg

Jedną z zalet podróżowania pociągami jest to, że nie trzeba się oglądać na ilość spożytych procentów .

Fajnie też porównać jakość naszych kolei, w porównaniu z zagranicą.
Widzę, że te portugalskie Zugi, wymazane jak windy w Lizbonie.
Dzisiaj jechałem strzałą Podkarpacia ... nasze Regionale są niczego sobie (szkoda tylko, ze za rzadko kursują).

Buber napisał(a):Fajnie też porównać jakość naszych kolei, w porównaniu z zagranicą.

Z Portugalią nie ma porównania. Jest przepaść . Na korzyść PKP oczywiście . Jechałam w maju IC do Warszawy i z powrotem. Czysto, punktualnie i komfortowo, zupelne przeciwieństwo wobec doświadczeń z podróży z Lizbony .
Z regio PKPu i Kolei Dolnośląskich korzystam dość często, nawet w obrębie Wrocławia, żeby dostać się z naszego osiedla do centrum. Naprawde nie mamy się czego wstydzić .

Buber napisał(a):Dzisiaj jechałem strzałą Podkarpacia ... nasze Regionale są niczego sobie (szkoda tylko, ze za rzadko kursują).

Wzdłuż wybrzeża Algarve, między Faro a Lagos jest od rana do wieczora 9 połączeń. Tabor jak na zdjęciach. Możesz porównać nie tylko z polskim regio, ale też np. z hiszpańskimi renefe jeżdżącymi po Costa Brava.

Faro, pożegnanie

Z radością wróciliśmy do Faro .









Po kolacji obowiązkowo zaglądamy jeszcze raz na plac Largo da Sé .







A później idziemy na zachód słońca .









Samoloty startują i lądują niemal bez przerwy. Nie da się ukryć, że turyści kochają Algarve .





Boa noite Faro

Piękne zdjęcia zachodu ...zwłaszcza z samolotami.
I ta jaszczurka .
Aż chce się tam być.

Buber napisał(a):Piękne zdjęcia zachodu ...zwłaszcza z samolotami.

Po tylu dniach na Algarve nareszcie trafi się bezchmurny wieczór .

11.09 - powrót

Samolot mamy przed południem, więc czasu jest akurat tyle, żeby się wyspać, zjeść śniadanie i dojechać na lotnisko.
Tym razem ryanair wylosował nam miejsca przy oknie, ale żeby nie było za dobrze to niestety daleko od siebie. Przez dużą część lotu towarzyszyła nam piękna pogoda, a co za tym idzie doskonała widoczność.


Już po starcie w pełnej krasie oglądać można rozlewiska rezerwatu Parque Natural da Ria Formosa ciągnące się na północ od Faro.












Piękne




Portugalia z nieba .






(...)

Dalej robi się jeszcze ciekawiej .
To malownicze jezioro to sztuczny zbiornik w regionie Alentejo utworzony przez wybudowanie zapory wodnej Alqueva na rzece Gwadiana.
Zbiornik osiąga 250 km² i jest największym sztucznym jeziorem w Europie Zachodniej. Może przyjąć 4.150.000.000 m3 wody .









Kolejny efektownie prezentujący się zbiornik wodny wypatrujemy już w Hiszpani. Jezioro utworzono na rzece Tag po wybudowaniu zapory Alcántara, znanej również jako zapora José María de Oriol. Jedyne 3.160.000.000 m3 pojemności.






To już Francja, jezioro Lac d’Aiguebelette i szczyt Mont Granier.




Lac d'Annecy i La Tournette.




Piękne Alpy




i ich najwyższy szczyt Mont Blanc .




Jednak bardziej niż sam Mont Blanc ciekawą formą uwagę przykuło pasmo górskie Chaîne des Aravis .




To, że na zdjęcie załapał nam się przy okazji najwyższy z aplejskich szczytów okazało się dopiero przy przeglądaniu zdjęć .


Jeszcze trochę górek




i po czterech godzinach lotu słoneczną pogodą wita nas Wrocław.





Jedno z dłużej czekających podróżniczych marzeń spełnione .


KONIEC

Zdjęcia z samolotu nie ustępują tym z ziemi, szok
Jak Wy rozpoznajecie te łańcuchy górskie?