Po prostu PELOPONEZ

agata26061 napisał(a):Widząc te puste plaże w sezonie, to co raz bardziej mnie ta Grecja kusi Jeszcze nie wiem kiedy mój wyjazd do tego kraju się urzeczywistni, ale kiedyś na pewno

Oby wtedy były jeszcze puste...

piotrf napisał(a):

Mikromir napisał(a):

tony montana napisał(a):Też ponudziłbym się tak w takim Xifias czy innym miłym miejscu

No nie wiem, czy by Ci było tak dobrze... To nie to samo co Szkocja przecież...

Danusiu , obrazy inne , wilgotność inna , ale nudy taki same

Rozbawiłeś mnie... A swoją drogą, od dłuższego czasu marzę o Szkocji... Może kiedyś to marzenie się ziści, tak jak udała mi się wreszcie wymarzona czerwcowa Barcelona...

Mikromir napisał(a):

agata26061 napisał(a):Widząc te puste plaże w sezonie, to co raz bardziej mnie ta Grecja kusi Jeszcze nie wiem kiedy mój wyjazd do tego kraju się urzeczywistni, ale kiedyś na pewno

Oby wtedy były jeszcze puste...

No... po takich świetnych relacjach, to różnie może być...

agata26061 napisał(a):

Mikromir napisał(a):

agata26061 napisał(a):Widząc te puste plaże w sezonie, to co raz bardziej mnie ta Grecja kusi Jeszcze nie wiem kiedy mój wyjazd do tego kraju się urzeczywistni, ale kiedyś na pewno

Oby wtedy były jeszcze puste...

No... po takich świetnych relacjach, to różnie może być...

Thanks. Ale to rzeczywiście tak działa - mnie też do Xifias sprowadziła swoją relacją Mysza...

Mikromir napisał(a):

agata26061 napisał(a):

Mikromir napisał(a):

agata26061 napisał(a):Widząc te puste plaże w sezonie, to co raz bardziej mnie ta Grecja kusi Jeszcze nie wiem kiedy mój wyjazd do tego kraju się urzeczywistni, ale kiedyś na pewno

Oby wtedy były jeszcze puste...

No... po takich świetnych relacjach, to różnie może być...

Thanks. Ale to rzeczywiście tak działa - mnie też do Xifias sprowadziła swoją relacją Mysza...

Tak to właśnie działa. Zdaje się, że CROberto pisał na forum, że zaprzestaje pisania relacji z Cro, bo wszyscy czytają, a nikt się na forum nie loguje i nie daje nic od siebie...
Niestety, umieszczając coś w internecie trzeba liczyć się z tym, że ma do tego dostęp szersza publika..

Mikromir napisał(a):
Wysyłam mamie filmik z wodnymi harcami jej wnuków, a mamusia na to oburzona:
- A co to za dziwna plaża, że nawet na niej ludzi nie ma?!

Przeklętajakaśchyba
Ani ludzia.....ani parawana....
W depresję można wpaść..... Pani

Btw.
Cześć Agata
Co innego miałem na myśli...
Nie chodziło mi o to, że nikt sie nie loguje ,i nie daje nic od siebie...
Sam niejednokrotnie skorzystałem z informacji zamieszczonych w relacjach
Po latach byłem w ponownie w kilku miejscach, które mnie oczarowały....
Magię tych miejsc odarł polski tłum (niejednokrotnie arogancki i głośny-tak np. było na Divnej w końcówce sierpnia dwa lata temu )
Łatwo tam sprawdzić polskie auta -na trzydziestu nie było nawet jednej naklejki Cro,pl.
Stwierdziłem wówczas , że prawdopodobnie 90% z nich, to żerujący na forum ,którzy nawet sie nie zarejestrowali.
Postanowiłem wtedy, że relacji z Cro już nie napiszę ,bo przyczyniam się do zadeptania pięknych miejsc.
Wyjątkiem będzie Pag(na który teraz chyba pojadę),bo tam przetrwają tylko nieliczni....
Więc bulu nie będzie

CROberto napisał(a):Postanowiłem wtedy, że relacji z Cro już nie napiszę ,bo przyczyniam się do zadeptania pięknych miejsc.

Robert , nie masz chyba w związku z tym wielkich wyrzutów sumienia
Co roku Cro odwiedzają miliony ludzi z różnych krajów i taka sytuacja trwa od czasu jej powstania ( wcześniej odwiedzali Jugosławię ) i trwać będzie do końca świata ( albo Chorwacji ) . . . nie zawiniłeś więc niczym , a przeciwnie wskazałeś wielu turystom miejsca godne odwiedzenia , co oznacza , że wykazałeś się miłosierdziem wobec niezorientowanych

Noooooo chyba że to co napisałeś jest próbą usprawiedliwienia lenistwa . W takim przypadku jest to zrozumiałe bo przecież jak mówi stare porzekadło : "jak się komuś nie chce , to jest automatycznie usprawiedliwiony"




Pozdrawiam
Piotr

CROberto napisał(a):Łatwo tam sprawdzić polskie auta -na trzydziestu nie było nawet jednej naklejki Cro,pl.
Stwierdziłem wówczas , że prawdopodobnie 90% z nich, to żerujący na forum ,którzy nawet sie nie zarejestrowali.
Postanowiłem wtedy, że relacji z Cro już nie napiszę ,bo przyczyniam się do zadeptania pięknych miejsc

O nie, nie mam naklejki cro.pl...
Tzn. właściwie mam, tylko gdzieś w szufladzie... Piter_M mi kiedyś przysłał w charakterze gratisu do kalendarza. Parę lat temu... Nie zdążyłam przykleić...
I ostatnio nie napisałam relacji z kilku miejsc...
Mam nadzieję, że nie przyczyniłam się zbytnio do Twojego zniechęcenia w kwestii pisania relacji...

CROberto napisał(a):Wyjątkiem będzie Pag(na który teraz chyba pojadę),bo tam przetrwają tylko nieliczni....

...zwłaszcza że na tę relację już od dawna czekam z utęsknieniem...

piotrf napisał(a): jak mówi stare porzekadło : "jak się komuś nie chce , to jest automatycznie usprawiedliwiony"

Świetne porzekadło. Od razu mi lepiej. I nie mam na myśli tylko pisania relacji.

2 sierpnia 2018
(Prawie) poranna Monemwazja...


Prawie poranna Monemwazja, bo ranek to pora bardzo względna... W każdym razie dotarliśmy do Monemwazji prawie przed południem - tym razem z odważnym zamiarem odwiedzenia także górnego miasta.


Brama po raz kolejny...



...i po raz kolejny uliczki i zakamarki średniowiecznego miasta...









Idziemy w górę...





Sporo nieruchomości jest wystawionych na sprzedaż - możne ktoś kupi niewielką średniowieczną ruinkę?...



Potem rodzina skręca w lewo, a ja się zagapiam i idę w prawo...



...ale szybko zawracam - tzn. mnie się wydaje, że szybko, bo rodzina zdążyła się tradycyjnie wkurzyć...



Była betoniarka w Mistrze, będzie i w Monemwazji. To chyba stały element średniowiecznych miast...



Idziemy dalej w górę...





...takimi zygzakami...



...aż wreszcie widać tajemnicze, zniszczone drzwi...



cdn.

2 sierpnia 2018
(Prawie) poranna Monemwazja...

cd.

Przejście przez tajemnicze drzwi przenosi nas w inny świat...







...z którego, niestety, niewiele zostało do naszych czasów.

W Monemwazji między XIII a XVI wiekiem mieszkało ponoć ponad 50 000 osób, z czego większość w jej górnej części. Sama mieszkam w mieście, gdzie jest około 60 tysięcy mieszkańców - ale na dużo większej powierzchni! Nie dziwię się, że było to najgęściej zabudowane miasto na Peloponezie.

Dziś ocalała prawie w całości tylko Agia Sofia - kościół wprost zawieszony nad przepaścią w najwyższym punkcie skały...







...ale ze wspaniałych fresków zdobiących kiedyś ściany świątyni też zostały nędzne resztki.

Wchodzimy do środka...



















Reszta górnego miasta - to już ruiny...
Idziemy górą w kierunku lądu, rozglądając się we wszystkie strony... To puste, lecz niesamowite miejsce...























Fantastyczny jest widok z góry na dolne miasto...











Trzeba jeszcze zejść na dół tymi zygzakami...



...co zajmuje zdecydowanie mniej czasu niż wejście pod górę.

Jednak nie wrócimy na drugą stronę grobli drogą nad brzegiem - w górnej części murów dolnego miasta jest niewielka brama...





...która prowadzi nas do ścieżki dydaktycznej biegnącej w kierunku lądu wysoko pod skałą...









Wkrótce patrzymy z lądu na niesamowitą skałę, na której niedawno staliśmy...

P.S.
Kiedy zziajana, spocona i sponiewierana upałem dotarłam do górnego miasta po nieskończonych zakrętasach brukowanej ścieżki, jednym z pierwszych obrazków jakie zobaczyłam był pewien tatuś, prowadzący za rączki dwójkę maluchów - wracali już z góry...



- Szacuneczek! - pomyślałam sobie i jakoś tak nagle przybyło mi sił.

2 sierpnia 2018
Szarowieczorne Xifias...


Kilka zdjęć z paru chwil na wieczornej plaży w Xifias... Tej głównej, z różnej wielkości kamulcami i kamolkami, z żółwimi gniazdami, z drzewkami, które bardzo podobały się mojemu mężowi, bo dawały trochę cienia w upalne dni. I niby plaża nie była taka zła (przynajmniej za dnia), ale jakoś mnie nie do końca zachwyciła... Chyba wybredna się zrobiłam. Natomiast mojego męża owszem - z powodu owych drzewek...
Tu jest.















Mysza, Stefcia nie wie, kiedy dokładnie żółwiki się wyklują, ale wiedzą to ekolodzy, którzy chronią gniazda. Czasami nawet organizują specjalne eventy z obserwacją małych żółwi pędzących do morza... Wystarczy zadzwonić na telefon podany na tabliczce. I pewnie porozmawiać z ekologami po grecku...

Mikromir napisał(a):Mysza, Stefcia nie wie, kiedy dokładnie żółwiki się wyklują, ale wiedzą to ekolodzy, którzy chronią gniazda. Czasami nawet organizują specjalne eventy z obserwacją małych żółwi pędzących do morza... Wystarczy zadzwonić na telefon podany na tabliczce. I pewnie porozmawiać z ekologami po grecku...

Jaaaasne, już dzwonię

Czytałam przed wycieczką na Cypr rok temu: żółwie Caretta caretta to najpopularniejsze i największe żółwie basenu Morza Śródziemnego, które spędzają tu swoją młodość (dorosłość spędzają zwykle w Oceanie). Najwięcej żółwi tego gatunku jest na Zakyntos!!, okolicznych greckich wyspach (gniazda widziałam na Elafonisi na Krecie) , Cyprze i wybrzeżu Turcji.
Samica jajka składa w okresie kwiecień-czerwiec w zależności od regionu morza, także w zależności od regionu młode wykluwają się koniec sierpnia - wrzesień (rzadko pierwsze dni października) po około 80-100 dniach od złożenia jajek. W tym roku filmiki z wyklucia małych były już na yt w połowie sierpnia.... Co ciekawe w wyższej temp. wykluwają się tylko samice, w niższej już 50/50

Ważne: maluchów nie wolno dotykać ani samodzielnie przenosić do morza, tą pierwszą podróż muszą odbyć całkowicie samodzielnie - to jest gwarancja ich życia i siły, powrotu w miejsce narodzin (wewnętrzny kompas)...

piekara114 napisał(a): w zależności od regionu młode wykluwają się koniec sierpnia - wrzesień

Tak właśnie mówiła Stefcia, ale twierdziła , że ponoć owi ekolodzy na tyle pilnie śledzą żółwie, że są w stanie przewidzieć dokładny termin wykluwania i czatują na maluchy.

Tak, tak, ekolodzy opiekujący się gniazdami, wiedzą, kiedy jaja zostały złożone + znajomość czasu wyklucia w danym regionie + temperatura piasku i można określić przybliżony czas wyklucia.... pewnie jak w ciąży ostatnio koleżanki mówią, że mają określony termin 15 maja +- 3 tygodnie dużo się zmieniło przez te 15 lat