Pływanie pontonem w Chorwacji

.

Za jakimi konkretnie modelami się rozglądać ? 2 czy 4-suw
Widzę że z tańszych silników są używane (Mercury, Johnson)
Przyznam ze cena ma znacznie, ale nie chciał bym na własnej skórze testować przysłowia chytry dwa razy traci..
Czym właściwie się one różnią
A i jeszcze jedna sprawa do pontony silnik z krótką stopą

.

Dziękuje Smoki3 na pewno się odezwę teraz muszę chwile się uspokoić z zakupami - żona
Co nie znaczy ze nie mogę planować
Patent posiadam bo robiłem za gówniarza i nigdy z niego nie korzystałem - jedna rzecz z głowy

Do pontonu będę potrzebował liny oraz kotwicy, co lepsze ciężarek czy kotwica ?
jaka kotwica do takiej jednostki ? lina jakaś konkretna jak długa ?

zip20 napisał(a):Za jakimi konkretnie modelami się rozglądać ? 2 czy 4-suw

Wg mnie ze względu na wygodę 4 suw. Odchodzi mieszanie paliwa z olejem (pomijam te z dozownikiem często awaryjnym w starszych modelach). Dodatkowo przy tankowaniu często zdarza się że coś wychlapnie. W przypadku czystej benzyny po 10 minutach nie pamiętasz że miało to miejsce. W przypadku mieszanki tłusty pokład masz do końca urlopu, a pod podłogą emulsję wody z olejem. 20 sto konny czterosuw spali mniej niż 15sto konny dwusuw, przy czym reakcja na dodanie gazu przemawia za tym drugim. Czterosuw jest jednak trochę cichszy, no i nie czuć charakterystycznego zapachu dwusuwa.

zip20 napisał(a):Do pontonu będę potrzebował liny oraz kotwicy, co lepsze ciężarek czy kotwica ?
jaka kotwica do takiej jednostki ? lina jakaś konkretna jak długa ?

Temat liny i kotwicy jest otwarty ze względu na to że nie wiem gdzie planujesz kotwiczyć. Jeśli zatoczka i plażowanie, to starczy Ci drapak z Juli za 19,99 o masie 0,7 kg. Jak zaczepi to będzie trzymał, jak nie zaczepi to podczas wiatru i fali powlecze Ci i 10 kilo po dnie. Owszem możesz inwestować w bruce'a, łańcuch itd, tylko po pierwsze, gdzie to na pontonie trzymać żeby podłogi nie zdewastowało, po drugie jak kupisz ocynkowaną blachę na Jadran to prawdopodobnie ruda w stopniu zaawansowanym pojawi się już pod koniec pierwszego urlopu, a jak zainwestujesz w nierdzewkę za kilka stów, to będziesz się modlił przy każdym wyrzuceniu kotwicy by między skały nie wpadła (na Paskich Vratach już 3 drapaki zostawiłem na głębokości 30-60 m). Bojrep nie jest lekiem na całe zło i nie wszystko można nim uratować. Poza tym i tak będziesz kląć na ilość różnych sznurków na pokładzie Linka do kotwiczenia plażowego 5mm wystarczy. Starczyłaby i cieńsza ale będzie niewygodna w użyciu. Długość zależna od głębokości akwenu. Jeśli przewertujesz mapy głębokości, to 70-80 mb liny wystarczy Ci aby w 95 % móc zakotwiczyć do 0,5 Nm od brzegu a dalej nie ma sensu.

Jeśli na kotwicy będziesz musiał zostawiać na noc, to jednak porządny bruce z łańcuchem będzie niezbędny chyba że będzie to port z muringiem, tylko że wtedy cena może Cię pokonać .

Zakładam jednak że większość właścicieli kwater przy morzu, a nawet tych z 2 czy 3 linii brzegowej będzie Ci w stanie wskazać bojkę z betonem do której możesz się na noc zaczepić.

zip20 napisał(a):Dziękuje Smoki3 na pewno się odezwę teraz muszę chwile się uspokoić z zakupami - żona
Co nie znaczy ze nie mogę planować

Kup żonie coś o czym zawsze marzyła ... a potem silnik i inne pierdołki.

Kotwica potrzebna do zakotwiczania podczas kąpieli gdzieś na dzikiej plaży. Jak wygląd zostawianie na bojce na noc umawia się to wcześniej z właściciel już podczas wynajmu czy spokojnie uda się coś znaleźć na miejscu ?

Druga sprawa gdy popłynę do jakiejś miejscowości i wpłynę do portu mogę gumiaka zostawić na kilka godzin ( nie wiem jak to wygląda ) - płaci za taki parking czy lepiej szukać bojki po za portem ?

Gratuluję zakupu pontonu!

Poczytaj ten post, od poczatku... to najlepsza baza wiedzy.
Na wszystkie Twoje pytania padały już wielokrotnie odpowiedzi.

Silnik - jak powiedziano, najlepiej celuj w 20hp, jak trafisz 15hp w dobrej cenie, to też da radę. Nie mniej. Raczej 4T - wygodniejszy. Jak cena gra bardoz dużą rolę - kup najtańszy w dobrym stanie jaki znajdziesz, także 10hp. - byle wejść w ślizg z załogą. Zawsze silnik można wymienić. Popływasz jeden sezon, żonie się spodoba, da zielone światło na wydatek na mocniejszy silnik.

Wg mnie odpowiednia do pontonu linia kotwiczna to drapak składany lub bruce, 2-3kg + 2-3m łańcucha (lepiej nierdzewny, ocynk będzie brudził) + 15-20m liny 8-10mm (cieńsza jest przykra dla dłoni przy wyciąganiu). W 99% sytuacji pokryje potrzeby kotwiczenia przy plażach.

BOJKA - najlepiej od razu umówić się z gospodarzem, żeby załatwił. Na miejscu też czasem można znaleźć, ale bezpańska bojka to rzadkość. Można też samemu zrobić - ponurkować, można znaleść pod wodą blok z uchwytem, albo wręcz samemu go sobie zrobić. Do tego trzeba też liny z szeklą oraz bojki (ewentualnie może być z jakiegoś baniaka).

Porty - jest różnie. Nie ma czegoś takiego jak "parking". Generalnie nie zapłacisz nigdzie. Czasami bez problemu znajdziesz wolne miejsce, czasami trudno igłę wcisnąć, trzeba się pokręcić, coś wykombinować. Albo poprosić kogoś miejscowego o przysługę. Raczej w końcu gumiaka uda się gdzieś zacumować. W porcie nie będzie kwestii bojki na chwilę - chodzi o to, żeby zacumować do pirsu lub plaży i wyjść suchą nogą na ląd, a nie pływać od bojki, nie będziesz w kąpielówkach zwiedzał miasteczka.

.

marsik napisał(a):Gratuluję zakupu pontonu!

Poczytaj ten post, od poczatku... to najlepsza baza wiedzy.
Na wszystkie Twoje pytania padały już wielokrotnie odpowiedzi.

Silnik - jak powiedziano, najlepiej celuj w 20hp, jak trafisz 15hp w dobrej cenie, to też da radę. Nie mniej. Raczej 4T - wygodniejszy. Jak cena gra bardoz dużą rolę - kup najtańszy w dobrym stanie jaki znajdziesz, także 10hp. - byle wejść w ślizg z załogą. Zawsze silnik można wymienić. Popływasz jeden sezon, żonie się spodoba, da zielone światło na wydatek na mocniejszy silnik.

Wg mnie odpowiednia do pontonu linia kotwiczna to drapak składany lub bruce, 2-3kg + 2-3m łańcucha (lepiej nierdzewny, ocynk będzie brudził) + 15-20m liny 8-10mm (cieńsza jest przykra dla dłoni przy wyciąganiu). W 99% sytuacji pokryje potrzeby kotwiczenia przy plażach.

BOJKA - najlepiej od razu umówić się z gospodarzem, żeby załatwił. Na miejscu też czasem można znaleźć, ale bezpańska bojka to rzadkość. Można też samemu zrobić - ponurkować, można znaleść pod wodą blok z uchwytem, albo wręcz samemu go sobie zrobić. Do tego trzeba też liny z szeklą oraz bojki (ewentualnie może być z jakiegoś baniaka).

Porty - jest różnie. Nie ma czegoś takiego jak "parking". Generalnie nie zapłacisz nigdzie. Czasami bez problemu znajdziesz wolne miejsce, czasami trudno igłę wcisnąć, trzeba się pokręcić, coś wykombinować. Albo poprosić kogoś miejscowego o przysługę. Raczej w końcu gumiaka uda się gdzieś zacumować. W porcie nie będzie kwestii bojki na chwilę - chodzi o to, żeby zacumować do pirsu lub plaży i wyjść suchą nogą na ląd, a nie pływać od bojki, nie będziesz w kąpielówkach zwiedzał miasteczka.

To ktoś po zostawianiu łódki na bojce płynie do brzegu? przecież da sie to załatwić w taki sposób, ze wychodzisz suchą nogą na ląd

.....ja nie znam takowego, bez pontonu; jaki więc, to sposób?

pasztecik napisał(a):To ktoś po zostawianiu łódki na bojce płynie do brzegu? przecież da sie to załatwić w taki sposób, ze wychodzisz suchą nogą na ląd

Pływa się, pływa - czasem tak trzeba, przynajmniej w przypadku sternika.
Skąd to zdziwienie?
Może wynika stąd, że jesteś po dopiero pierwszym sezonie pływania pontonem i wiele rzeczy jest dla Ciebie nowych i niezrozumiałych - w sumie nic dziwnego u początkujących - ale jak nabierzesz doświadczenia, to przestaną Cię zaskakiwać tak prozaiczne kwestie, a z czasem nawet te mniej prozaiczne.

Czy chodzi wam o ten sposób https://postimg.cc/vgNQHKW6

Mam inny problem poprzedni właściciel namalował numery na pontonie lakierem - pytanie czy próbować to zmyć jakimś rozpuszczalnikiem ? boje się żeby nie naruszyć struktury materiału. Najwyżej zamaluje te numery (jakiej farby użyć ) a na tym przykleję nowe .

smoki3 napisał(a):... i kłopot z transportem. Zawsze trzeba pamiętać na którym boku kłaść jednostkę w samochodzie. Ponieważ można mieć ślizgawkę w bagażniku zatarty silnik op odpaleniu(jeśli się uda), wizyta u mechanika w sprawie czyszczenia silnika-gażnika....uzupełnienie oleju w misce olejowej.

Zasada podstawowa - kładziemy na rumplu. Jak ktoś ma problem z zapamiętaniem tak prostej czynności, to i na rondzie pojedzie w lewo, więc na Jadran nie dotrze

smoki3 napisał(a):Co do wymazania łodzi w oleju przy 2-takcie Rysio ostro przesadza. Od początku mojej przygody z pływaniem ze względów ekonomicznych miałem 2-takty (w końcu pływam tylko 2 tygodnie w roku na Jadranie i kilka ewentualnych wyjazdów na Mazury). Przy sprawnym sprzęcie nic się nie leje z silnika, zbiornika... Trzeba tylko pamiętać o odpowiednim dozowaniu oleju z paliwem, przeważnie mieszanka 1:100.

Nie piszę o lejącym silniku bo pływanie czymś takim to głupota. Piszę o momencie tankowania. Pompki do przetaczania nie miałem więc przelewałem przez lejek. Przy zafalowaniu rzadko udawało się tak by nic nie rozchlapać. Te kilka gram oleju w połączeniu z wodą na pokładzie wystarczało by zrobić ślizgawkę. To autopsja a nie przesada.

Producent Inter-media na swoje stronie podaje ze ponton wykonany jest z "PVC coated fabric & Hypalon"
Czy mógłbym go potraktować żeby spróbować zmyć te numery ?