Peloponez leniwie, Ateny intensywnie…

No właśnie... a kiedy dalszy ciąg?...

agata26061 napisał(a): Podoba mi się to lenistwo!

Tak, lenistwo jest wskazane. A lenistwo w Grecji ma całkiem inny wymiar... Powiem Ci, że odpoczynek w Grecji ma całkiem inny wymiar niż w Cro, Italy czy na Cyprze. Jest zdecydowanie głębszy, spokojniejszy, dociera totalnie do każdej komórki ciała, a jak jeszcze poddasz się całkiem greckiemu siga, siga, to okazuje się, że godzina to bardzooooo długiiiii czas na odpoczynek.... W Grecji nigdy nie mam poczucia, że czas ucieka, że wakacje się skracają, że czegoś nie zdążę.... nie zdążę zobaczyć, trudno, nie zobaczę.... Już po pierwszym pełnym plażowaniu (czyli dzień po przyjeździe), mam wrażenie, że odpoczywam od tygodnia...

Mikromir napisał(a):No właśnie... a kiedy dalszy ciąg?...

Myślałam o tym wczoraj... czy teraz, czy skończyć Lesbos, bo wrzesień się zbliża, czy na świeżo Kassandrę leniwie...., czy jednak tu kontynuować.... czy poczekać na jesień....

piekara114 napisał(a): czy skończyć Lesbos, bo wrzesień się zbliża, czy na świeżo Kassandrę leniwie...., czy jednak tu kontynuować.... czy poczekać na jesień....

Pomogę Ci podjąć decyzję: wszystkie relacje teraz!

Matko, ludzie to podróżują, tyle relacji do napisania

Mikromir napisał(a):

piekara114 napisał(a): czy skończyć Lesbos, bo wrzesień się zbliża, czy na świeżo Kassandrę leniwie...., czy jednak tu kontynuować.... czy poczekać na jesień....

Pomogę Ci podjąć decyzję: wszystkie relacje teraz!

To już na pewno się nie uda....

tony montana napisał(a):Matko, ludzie to podróżują, tyle relacji do napisania

Bez przesady, na pewno mniej niż Ty... Te moje relacje, bez Kassandry to są już w toku.... Trza tylko dokończyć , tylko jakoś czasu brak....

Dawaj Beata Peloponez , my też już po Tolo, będę sobie porównywać Twoje puste miejsca i moje zatłoczone

piekara114 napisał(a):

agata26061 napisał(a): Podoba mi się to lenistwo!

Tak, lenistwo jest wskazane. A lenistwo w Grecji ma całkiem inny wymiar... Powiem Ci, że odpoczynek w Grecji ma całkiem inny wymiar niż w Cro, Italy czy na Cyprze. Jest zdecydowanie głębszy, spokojniejszy, dociera totalnie do każdej komórki ciała, a jak jeszcze poddasz się całkiem greckiemu siga, siga, to okazuje się, że godzina to bardzooooo długiiiii czas na odpoczynek.... W Grecji nigdy nie mam poczucia, że czas ucieka, że wakacje się skracają, że czegoś nie zdążę.... nie zdążę zobaczyć, trudno, nie zobaczę.... Już po pierwszym pełnym plażowaniu (czyli dzień po przyjeździe), mam wrażenie, że odpoczywam od tygodnia...

Nie byłam w Grecji, jak i w innych państwach, które wymieniasz, więc póki co w Chorwacji odpoczynek dla mnie jest takim totalnym błogim czasem. Też nie cisnę jakoś bardzo na kolejne miejscówki do "zaliczenia", co widać po moich relacjach. Raczej nastawiamy się na plażing i resetowanie głowy. W niedzielę wyruszamy na Pag i tam będzie przez niemal 2 tygodnie tylko lenistwo, bo zobaczyć chociaż połowę tych plaż, które wyspa ma do zaoferowania to trzeba na miesiąc jechać Wyskoczymy do Zadaru, do miasta Pag z pewnością a reszta jakieś motorówki, plażing, może jakiś rejs. Byle wyczyścić trochę głowę po dość męczącym roku

Relacja z dawno minionego wypadu niedokończona , z kolejnych nawet nie rozpoczęte...
No cóż, znów się w porę nie dowiem, jak to jest z Atenami intensywnie i wkrótce ponownie będę po nich spacerować "bez sensu", odpuszczając zwiedzanie cennych zabytków, a tylko łapiąc klimat greckiej stolicy. Czy Twoje wspomnienia z Aten zmieniłyby nasz sposób poznawania miasta? Nie wiem , ale wykluczyć nie mogę
A więc Beata, do roboty Już najwyższa pora uzupełnić zaległości. Może z Twoich doświadczeń skorzystam za rok?

Cześć Danusia.
Powiem Ci, że totalnie nie mam weny do pisania, choć jedną relację piszę (na razie na kopie, ale nie grecką). A Ty już Ateny masz bardzo dobrze rozpracowane, to ja od Ciebie co nieco podejrzałam i dopisałam do swojej listy.
Ty już po greckim rejsie czy dopiero przednim? I rozumiem, że ponownie będziecie w Atenach?

Grecja jeszcze przed nami , ruszamy za nieco ponad tydzień. Najpierw 3 dni na Agistri, potem rejs, na zakończenie 2,5 dnia w Atenach.

piekara114 napisał(a): jedną relację piszę (na razie na kopie, ale nie grecką).

Relację sycylijską też z przyjemnością poczytam

Piękny wyjazd Wam się szykuje. I nie ma szans, abym przed Twoim wyjazdem skończyła relację.
Miłego wypoczynku.

wtorek, 21.05.2019 c.d. – jedziemy na wycieczkę

Nie samą plażą człowiek żyje, potrzeba poznawania też w nas siedzi. A jednocześnie nie mam już w sobie poczucia, że trzeba wszędzie zajrzeć, każde miejsce polecane na blogach czy przewodnikach odwiedzić… Chyba trochę dorosłam lub klimat greckiego siga siga aż tak się już we mnie rozgościł… co mi wcale nie przeszkadza

Jedziemy, przed nami ledwie 11 km drogi. Naszym celem jest Nauplion, czy jak kto woli Nafplion, Nafplio… Wg mitologii miasto założył Nauplios – syn Posjdona i Amymone.


Bez problemu parkujemy w upatrzonym wcześniej miejscu, czyli na bezpłatnym parkingu na wybrzeżu. Stąd mamy bardzo blisko wszędzie
Nie mamy jakiegoś szczególnego celu i planu, po prostu będziemy spacerować po mieście…






Budynek Muzeum Wojny, akurat trafiliśmy jak żołnierz zdejmował flagę…


Spacerując mijamy Kościół metropolitalny Aghios Georgios - jeden z najstarszych i najważniejszych kościołów w mieście. Zbudowany został na początku XVI wieku, później Turcy przekształcili go w meczet, Wenecjanie w kościół, a podczas II okupacji tureckiej ponownie stał się meczetem. Od 1822 r. jest cerkwią prawosławną. Chyba oprócz Żydów modlili się tu wszyscy wyznawcy najważniejszych europejskich relig….. W środku można zobaczyć malowidła w stylu zachodnim z początku XVIII wieku, ale my do środka nie weszliśmy…


I tak kręcąc się trafiamy pod kościół katolicki, gdzie msze są odprawiane w języku polskim za sprawą polskiego księdza…




Tu są już wąskie kamienne uliczki, wspinamy się wyżej i dochodzimy do bramy, a jakżeby z lewem…


…i tak wchodzimy na teren Akronafplia – czyli teren dawnego Akropolu Nauplionu, który położony jest na skalistym półwyspie. Turcy nazywali go „Its-Kale”, co oznacza „wewnątrz twierdzy”. Historia Acronafplii sięga czasów prehistorycznych, kiedy to najstarszy akropol w mieście był zamieszkały i miał trzy poziomy, na każdym z nich znajdował się jeden zamek. Jego ściany mają po 85 m wysokości. Pierwszy powstał w III wieku. Drugi zbudowali Frankowie. Wenecjanie zbudowali fortecę Toros z pięcioma armatami lub „pięciu braćmi”, jak nazywają ich miejscowi. W 1822 roku Theodore Kolokotronis, jeden z najważniejszych kapitanów rewolucji greckiej, podniósł tu flagę wolności. Potem miejsce to pełniło funkcję więzienia, szpitala wojskowego, magazynów wojskowych… Po odzyskaniu przez Grecję niepodległości (wyzwolenie spod Turków) mieszkańcy zniszczyli nienawidzony symbol tureckiej okupacji do tego stopnia, że do dziś zachowały się jedynie niewielkie fragmenty budowli…. No działo się…. Po bardziej szczegółowe informacje odsyłam do broszurki
Chodząc wzdłuż murów mamy widok na dachy miasta…




…meczet Vouleftiko - budynek pierwszego greckiego parlamentu …


…mała dzwonnica…


… zamek Bourtzi - zbudowany przez Wenecjan w 1473 roku dla ochrony przed inwazją od morza, następnie w posiadaniu tureckim, służył wtedy także jako więzienie. Zdobyty przez Greków w XIX wieku, służył jako forteca podczas oblężenia miasta. W latach 1930-1970 mieścił się tu luksusowy hotel.


…opuszczony hotel…


…plażę…




…i twierdzę Palamidi, wybudowaną przez Wenecjan w XVII jako jeden z elementów obronnych miasta…


Na terenie dawnego akropolu z każdego miejsca wzrok przyciąga wieża zegarowa - zegar został umieszczony w Akronafplii za czasów Othona, za rządów lekarza Epaminondasa Kotsonopoulosa (1866-1878 i 1883-1890). Zegar pochodził z Bawarii jako darowizna od Ludwika I, ojca Ottona. W czasie okupacji Niemcy postanowili ją wysadzić, bo blokował działo, na co Grecy nie chcieli się zgodzić: ówczesnym władcom miasta, burmistrzowi Nikosowi Giannopoulosowi, sekretarzowi Emmanuelowi Terzakisowi, prefektowi Georgiadisowi, profesorowi V. Togiasowi, udało się odroczyć jej zniszczenie o miesiąc. Niestety, 3 maja 1944 roku została wysadzony w powietrze. Zegar ponownie zaczął działać 14 września 1949 r. o godzinie 17:00.




Na zamku pozostajemy aż do zachodu słońca, który okazał się mało ciekawy….


…i kiedy słońce schowało się za lądem schodzimy do centrum….

piekara114 napisał(a):…..jeszcze patrzymy na niedaleki Agrokorynt…
…ale tam już się nie udajemy…

Nie wiem czy ostatecznie (wtedy, czy może podczas późniejszych wizyt w Grecji) udało się Wam tam jednak dotrzeć , ale jeśli nie, to warto o tym pomyśleć . W zeszłym roku podjechaliśmy tam już w drodze powrotnej do domu i moje wrażenia sprzed lat tylko się potwierdziły . Dodatkowym plusem jest to że wstęp jest darmowy .

Nadrobiłem i czekam na c.d.

Cześć Paweł.
Wyjazd to zawsze wybory. Wtedy wybrałam Mykeny, które ostatecznie rozczarowały mnie. Nie było możliwości w jeden dzień zwiedzić i jednego i drugiego.... Na powrocie mieliśmy też inne priorytety. A w późniejszych greckich podróżach w te okolice więcej razu nie dotarliśmy, Agrokorynt musi jeszcze poczekać...


Kolejny odcinek jest, ale będzie później. Wróciłam z krwiodawstwa i muszę się przespać.