Odrobina szaleństwa na otarcie łez – ZEA listopad 2022

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.09.2023 13:39

majkik75 napisał(a):A to przepraszam, to jest dopiero ESSA

pozdrawiam, Michał

To był szalony, szybki i baaaardzo długi dzień :proszedzieki:

napisał(a) **maslinka** » 15.09.2023 17:18

Ale macie tempo!

Tyle atrakcji jednego dnia...

napisał(a) **piotrf** » 17.09.2023 07:25

Wspaniały dzień debiutów

Nawet czasu brak na to , żeby ochłonąć . . . :verryhappy:

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 18.09.2023 07:43

maslinka napisał(a):Ale macie tempo! Tyle atrakcji jednego dnia...

Oj tak

Dobrze, że czas na szybką kąpiel sie znajdzie bo być przy plaży i nie umoczyć się w morzu to straszna rzecz :mg:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 18.09.2023 07:46

piotrf napisał(a):Wspaniały dzień debiutów
Nawet czasu brak na to , żeby ochłonąć . . .

Pozdrawiam
Piotr

Debiuty, premiery są wymagające - nie dają czasu na głebszy oddech :proszedzieki:

PS - co do premier - pierwszy tydzień po urlopie a ja w pracy sześć dni (w najbliższy piątek mamy wielką premierę :hearts:

)

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 18.09.2023 08:14

Lecimy w stronę wieżowców i Burj Khalify.

Zwykłe, najzwyklejsze bloki mieszkalne ....... nad basenami.

I już jesteśmy przy downtown.

Te wysokościowce są ogromne ale jak maleńkie przy Burj Khalifie.

Te maleńkie wysepki to sztucznie usypana mapa świata – niestety jesteśmy zbyt nisko by zobaczyć całość.

Jeszcze raz jesteśmy pod żaglem, a właściwie nad żaglem.

I przy palmie.

Mijamy się z innym helikopterem.

Widzimy drugie – mieszkalne downtown.

Tu na wyspie ktoś ma piękną rezydencję.

Do czego służą dachy budynków?

Oczywiście aby budować na nich baseny.

Stok narciarski w całej okazałości.

Zniżamy się, niedługo koniec lotu.

Delikatnie siadamy na ziemi.

Koniec.

napisał(a) **pomorzanka zachodnia** » 18.09.2023 16:46

Pomijając już niesamowitość programu Waszej wycieczki to zaskoczyły mnie te wieżowce z basenem

P.S. Udanej premiery :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 18.09.2023 19:11

"pomorzanka zachodnia"]Pomijając już niesamowitość programu Waszej wycieczki to zaskoczyły mnie te wieżowce z basenem

Mają fantazję, prawda? :mg:

Może tam te ich biedne kobiety mają łatwiej z kąpielą :roll:

I pewnie te baseny z chłodzoną wodą :mg:

P.S. Udanej premiery

Dzięki

Jutro próba kostiumowa a potem...oby luźniej niż poprzedni tydzień bo nie dotrwamy do piątku :rotfl:

napisał(a) **wiola2012** » 18.09.2023 20:15

To dubajskie bogactwo tak rzuca się w oczy , że aż mnie „wkurza” :mg:

. Wiem, wiem świat nigdy nie był sprawiedliwy, tylko czemu te różnice są aż tak wielkie

Ach..

Beatko, trzymam kciuki!
Pokaz nam jak pięknie może wyglądać zakonnica :smo:

napisał(a) **majkik75** » 18.09.2023 20:29

Widoki z góry na miasto, obłędne :hearts:

pozdrawiam, Michał

napisał(a) **piotrf** » 18.09.2023 22:11

Widoki z góry - rewelacja :verryhappy:

Co do premiery - trzymam kciuki , ale to łatwe , bo wiem , że będzie dobrze :tak:

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 19.09.2023 07:18

"wiola2012"]To dubajskie bogactwo tak rzuca się w oczy , że aż mnie „wkurza” . Wiem, wiem świat nigdy nie był sprawiedliwy, tylko czemu te różnice są aż tak wielkie
Ach..

Trochę to średnio sprawiedliwe :roll:

Beatko, trzymam kciuki!
Pokaz nam jak pięknie może wyglądać zakonnica

Dzięki

Jeśli nie zmienią i będzie dziś kostiumowa - obiecuję zdjęcia siostrzyczki Beatrice :mg:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 19.09.2023 07:19

majkik75 napisał(a):Widoki z góry na miasto, obłędne

pozdrawiam, Michał

Dlatego zazdroszczę ptakom - one to mają cały czas :tak:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 19.09.2023 07:20

"piotrf"]Widoki z góry - rewelacja

Naoglądaliśmy się więc najwyższy czas na bardziej przyziemne klimaty :proszedzieki:

Co do premiery - trzymam kciuki , ale to łatwe , bo wiem , że będzie dobrze

Pozdrawiam
Piotr

Trzymaj mocno!
Z naszymi solistami - musi być :proszedzieki:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 19.09.2023 07:30

Na odchodne jeszcze zdjęcie szejków.

I wracamy do siebie.

O, to piasek z pustyni dla naszych córek.

W pokoju szybkie odświeżenie się (dosłownie dwie minuty) i biegniemy na lunch.

To nasz dzisiejszy jadłospis:

Jeszcze biedni nie wiemy co nas czeka w tej restauracji.

Tym bardziej, że znowu mamy bardzo niewiele czasu – chyba max 50 minut.

A jak widać jadłospis nie jest krótki.

Siadamy we dwoje przy maleńkim czteroosobowym stoliku.

Na początku sami.

A obsługują nas dwie kelnerki!

Przynoszą pierwsze danie – zjadamy z apetytem bo prawdę mówiąc już trochę zgłodnieliśmy.

Potem drugie

I trzecie.

Dosiada się do nas dwie osoby.

Uff...

Może pomogą z opróżnianiem talerzy?

Bo to wszystko tak ślicznie wygląda i jest tak nieziemsko smaczne ale nasze brzuchy mają ograniczoną pojemność.

Zamawiam kawę.

Ratunku!!!

Ja już nie mogę jeść!!!

Piję czerwone wino w nadziei, że pobudzi apetyt.

Nie działa.

Za dużo tych pyszności.

Koniec słonych dań.

Teraz desery!

Lody w cieście filo – poezja smaku.

Ciasto łamane przy nas aby nie nasiąkło od lodów w czasie drogi z kuchni.

Do tego coś czekoladowego.

I jakieś owoce z kruszonką.

Zaraz tu umrę z przejedzenia!

13 dań podanych na naszą czwórkę mnie zabiło.

Musiałam wszystkiego spróbować.

A jedna z naszych kelnerek (po tym jak dosiadło się do nas dwie osoby kelnerów też przybyło i obsługiwało nas czworo) mówiła z dziwnym akcentem.

Zagadnęliśmy ją – okazałą się Ukrainką ze Lwowa.

Dwa słowa – dziękowała nam za opiekę nad Ukraińcami w Polsce i .....bardzo dbała abym nie miała pustego talerza.

Dania były przynoszone na półmisku ale ona nakładała nam z półmiska na talerze.

Tylko dlaczego mi najwięcej z całej naszej czwórki???

Czuję się tak najedzona, że chyba nic więcej dziś nie tknę.

Gdyby ten lunch trwał dłużej byłoby łatwiej.

A tak..... zastanawiam się, kiedy umrę z przejedzenia....