Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

San Mauro Mare+Cesenatico+San Marino+Wenecja+Rzym

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 12.12.2017 23:12

Do San Mauro a Mare dojechaliśmy około godziny 13-tej, a więc po 19 godzinach jazdy. Długo, ale jakoś daliśmy radę.

Żeby wjechać do San Mauro a Mare należy pokonać pół ronda, ale nasz kierowca miał taki rytuał, że za każdym wjazdem i wyjazdem robił pełne okrążenie ronda. Twierdził, że to rytuał dziękczynny za szczęśliwy przyjazd i na szczęśliwą drogę. Wesoło było podczas robienia tych kółeczek.
Żeby nie być gołosłowną załączam filmik z takim kółeczkiem.


San Mauro a Mare wita gości takim napisem na ślicznej mozaice.
DSC_3683.JPG


Nasz hotel nazywa się Conti i usytuowany jest przy Viale Diana. Nie jest to usytuowanie zbyt szczęśliwe, ponieważ stoi on przy samej drodze z Rimini do Rawenny. Ponadto wzdłuż tej drogi biegnie linia kolejowa, którą co jakiś czas śmiga jakieś pendolino. Mnie to akurat nie przeszkadza, bowiem mam mocny sen, ale inni narzekali na to sąsiedztwo. Nie mam niestety żadnych zdjęć tego hotelu, więc skieruję Was do wujka Google.
Hotel Conti w San Mauro a Mare
Hotel jest *** i nie odbiega od tego standardu. W pokoju brakowało nam jedynie lodówki, ale można było korzystać z wielkiej lodówy w lobby.
Dostaliśmy pokój na trzecim piętrze, ale była winda, więc nie męczyliśmy nóg chodzeniem po schodach. Woleliśmy je oszczędzać na piesze wędrówki.
W pokoju był telewizor, ale bez polskich programów. Nie byłam z tego powodu nieszczęśliwa. W Polsce nie oglądam TV, więc tam też mnie nic nie ciągnęło do tego urządzenia. Był też sejf, z którego korzystaliśmy, zostawiając w nim paszporty i gotówkę.

Widoki z balkonu niestety nie były zbyt ciekawe. Sprawdziło się to, na co byłam przygotowana, więc nie byłam rozczarowana.
DSC_3270.JPG

DSC_3275.JPG


W tym żółtym budynku po lewej stronie za torami znajduje się fajna restauracja Il Caminetto
DSC_3271.JPG


Pendolino nie udało mi się złapać, za szybko jeździły.
DSC_3272.JPG


Aby dojść do plaży musieliśmy dojść do końca tą uliczką
DSC_3273.JPG


Gdzieś tam w oddali widać San Marino
DSC_3276.JPG


Takie łóżka mieliśmy w pokoju
DSC_3279.JPG


a taką łazienkę
DSC_3281.JPG

DSC_3282.JPG

DSC_3283.JPG


Hotel Conti jest wydzierżawiany przez Polkę - Panią Agnieszkę, mieszkającą we Włoszech od wielu lat. Cała obsługa jest z Polski. Wyjątek stanowi kucharz, który pochodzi z Bari. Co go sprowadziło z tak pięknego miejsca aż tutaj pozostanie dla nas zagadką. Gotował dobrze, ale posiłki były mieszane. Jedno danie polskie, drugie włoskie. Lazania w jego wydaniu była super.
Ostatnio edytowano 13.12.2017 21:32 przez megidh, łącznie edytowano 2 razy
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 13.12.2017 20:06

piekara114 napisał(a):Dyktanda bardzo mi się spodobały, syn będzie jutro pisał :mrgreen: :mrgreen:

I jak synowi poszło dyktando ?
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15657
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 13.12.2017 20:17

Zapomniałam.... :oops: :oops: :oops: Chyba przerzucę na weekend, bo szyję spódnicę (z przerwą na Cro :D ) na Święta...

Powiem Ci, że ta łazienka (czystość przy kabinie) na na 3* to nie zasługuje....
Co do lokalizacji..uroki biur podróży...
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 13.12.2017 20:30

Po rozpakowaniu i wypiciu kawy poszliśmy na mały rekonesans. Do obiadokolacji mieliśmy 4 godziny czasu. Było bardzo ciepło, więc zdecydowaliśmy się iść na plażę. Jak zobaczyłam te kilometry parasoli (które przecież wcześniej widziałam w internecie), to nogi się pode mną ugięły. Nie mogę zrozumieć, jak można w taki sposób wypoczywać. Jeden leżak obok drugiego, żadnej intymności. Zaraz zaświtała mi w głowie myśl, że dobrze, że ja nie lubię leżeć i ciągle mnie nosi, więc nie będę musiała korzystać z tych leżaków. Tym bardziej, że wypożyczenie leżaka i parasola jest dosyć drogie. Za taki zestaw dla dwojga (2 leżaki + parasol) trzeba zapłacić 18 euro na dzień. My, jako goście hotelu Conti otrzymywaliśmy w recepcji hotelu takie karteczki, które należało pokazać przy wynajmowaniu leżaków i wtedy za zestaw płaciliśmy tylko 6 euro na dzień. Na skorzystanie z leżaków zdecydowaliśmy się w czasie naszego pobytu tylko jeden raz.
Plaże są podzielone na sektory, a każdy sektor ma swoją nazwę oraz kolor przewodni inny, niż sąsiednie sektory. Również kształty parasoli często różnią się od tych w sąsiednim sektorze. To zestawienie kolorystyczne nawet ładnie wygląda i przyciąga wzrok.
Wzdłuż plaży jeden za drugim wyrastają hotele. Czułam się tam, jak w centrum miasta.
Dobrze, że można się odwrócić plecami do tych hoteli i podziwiać coś, co mi się bardzo spodobało w regionie Emilia Romania - usypane z kamieni falochrony. Bardzo fajne i widokowo ciekawe rozwiązanie. Na te kamienne falochrony nie można wchodzić i kilka razy widzieliśmy, jak ratownicy interweniowali, kiedy niefrasobliwi turyści (przeważnie tatusiowe z małymi dziećmi) wspinali się na te zwały kamieni.
Plusem plaż z tej strony Adriatyku jest to, że można chodzić po wodzie bez butów. Piasek jest bardzo podobny do tego nad naszym Bałtykiem, ale mnie sypki. Sam brzeg morza jest bardzo ubity przez przypływy, więc idzie się bardzo wygodnie, bo stopy się nie zapadają. Podczas tego wyjazdu te spacery brzegiem morza sprawiały mi olbrzymią przyjemność.
Było bardzo ciepło a woda była prawie gorąca. Natomiast niebo zaciągnęło się ciemnymi chmurami, które na szczęście wiatr dosyć szybko przewiał na południe.
Zrobiliśmy całkiem długi spacer w kierunku Rimini i wróciliśmy na obiadokolację.



IMG_7709.JPG

IMG_7666.JPG

IMG_20170902_161344226.jpg


W oddali widać usypane z kamieni falochrony
IMG_20170902_161400330.jpg


Napis z nazwą plaży na daszku leżaka
IMG_20170902_163108906.jpg


Piaskowe budowle i stwory
IMG_20170902_190043898.jpg

IMG_20170902_190018238.jpg


IMG_7697.JPG
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 14.12.2017 19:38

Wieczorkiem znowu poszliśmy na krótki spacer, ale w drugą stronę. Plaże już były zamknięte i nie można było na nie wchodzić. Nie wiem, czy tak jest tam zawsze, czy też były to skutki napadu na parę polskich turystów w Rimini, który miała miejsce kilka tygodni wcześniej.

DSC_3266.jpg


DSC_3268.jpg


Zrobiliśmy spacer w kierunku rzeki Rubikon, która w tym miejscu uchodzi do Adriatyku. Wzdłuż rzeki ciągnie się ścieżka, którą kawałek poszliśmy. Za ogrodzeniem widać było Camping Rubicone.
Słońce zachodziło i robiło się już ciemnawo, tak że po kilkuset metrach zawróciliśmy. Jakoś tak się niepewnie czuliśmy w tym odosobnionym miejscu. Tym bardziej że po drodze spotkaliśmy dwóch mężczyzn o raczej bardzo ciemnej karnacji. Skierowaliśmy się w stronę mostu łączącego San Mauro a Mare z sąsiednią miejscowością Gatte a Mare.
Na tym mostku znajduje się popiersie Juliusza Cezara.
W 49 r. p.n.e. Juliusz Cezar wraz ze swoimi legionami przekroczył rzeczkę Rubikon, stanowiącą granicę między Galią Przedalpejską a północnymi Włochami, rozpoczynając tym samym krwawą wojnę domową, mającą na celu przejęcie władzy w Rzymie.
Juliusz Cezar po sforsowaniu Rubikonu wypowiedział sławne słowa "Alea iacta est" (kości zostały rzucone). Gajusz Juliusz Cezar wypowiadając te słowa odwołał się do znanej już wtedy Rzymianom gry hazardowej w kości i przenośnie chciał powiedzieć, że skoro kostka została rzucona, to już cofnąć się tego nie da.
Słowa wypowiedziane przez Cezara są w użyciu do dzisiaj. Określenie "przekroczyć Rubikon", czy też "kości zostały rzucone" oznacza: uczynić krok, od którego nie ma powrotu, podjąć niebezpieczną i nieodwracalną decyzję, przekroczyć pewną granicę; skończyć z wahaniami, wątpliwościami i niezdecydowaniem.
Nos popiersia Juliusza Cezara na moście pomiędzy San Mauro a Mare i Gatteo a Mare jest tak wytarty od stałego pocierania go przez turystów, że świeci się jak złoto. My oczywiście też pomyzialiśmy Cezara po nosie, a mój mąż oczywiście musiał mu jeszcze podłubać w nosie i wypłacić lepa. Szczęście, że Cezar nie wpadł do wody. Żartuję oczywiście :smo: , tylko trochę go poklepał po czole.

IMG_7784.JPG


Z mostu rozciąga się bardzo ładny widok na Adriatyk i cumujące na rzece jachty.

DSC_3526.JPG


San Mauro a Mare jest niedużą miejscowością. Wzdłuż plaży ciągnie się główny deptak, przy którym rozstawiają się stragany. W samym centrum znajduje się fontanna, ale tego dnia nie działała, bowiem na jej miejscu jakiś didżej rozstawił swój sprzęt grający i rozpoczynał jakąś imprezkę. Ale my nie mieliśmy już sił czekać, aż się ta imprezka rozwinie. Poszliśmy do hotelu odespać podróż i zregenerować siły przed jutrzejszą wycieczką do San Marino.
W hotelu słyszeliśmy odgłosy tej imprezy, ale szybko usnęliśmy, więc nie wiem, jak długo ona trwała.

megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 15.12.2017 22:04

Niedzielny ranek powitał nas deszczem. Miny nam zrzedły, bo dzisiaj jedziemy na wycieczkę do San Marino. Byłoby fajnie, gdyby była ładna pogoda, ale niestety słoneczko nie chciało dzisiaj dla nas świecić.
Z San Mauro a Mare do San Marino jest około 30 kilometrów. Tę odległość pokonaliśmy w jakieś 50 minut. W trakcie drogi przestało podać, więc humory nam się poprawiły. Ponadto bardzo podobały nam się widoki, które przesuwały się za oknami autokaru. Wjazd do stolicy Republiki San Marino jest stromy i pokonuje się go zakolami. Im wyżej, tym ładniejsze widoki. Sceneria prawie księżycowa.

megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 17.12.2017 23:13

Zwiedzanie San Marino rozpoczęliśmy od degustacji alkoholi, które miało miejsce w sklepie z alkoholami, znajdującym się obok tego białego parasola.
https://www.google.pl/maps/@43.931874,1 ... 312!8i6656

Otoczenie przed sklepem z alkoholami
Zdjęcie000112.jpg


Nad wejściem do tego sklepu widnieje napis:
"Witamy w sklepie z typowymi produktami z San Marino.
Oferujemy szeroki asortyment alkoholi, likierów, win,
pamiątek, kawy, czekolady i oliwy z oliwek.
Zapewniamy obsługę w języku polskim.
Przyjmujemy wszystkie rodzaje walut, w tym polskie złotówki.
Gwarantujemy naszym klientom miłą i szybką obsługę
oraz darmową degustację.
Serdecznie zapraszamy."

Obsługa potrafi się także porozumieć w wielu innych językach, o czym można przeczytać na pasku nad wejściem do sklepu.

Zdjęcie000049.jpg


Każdy, kto uczestniczył w degustacji otrzymał kieliszek.
Zdjęcie000050.jpg


Stały tam również tace z dodatkowymi kieliszkami, więc użyte już kieliszki można było wymieniać.
Częstowano nas tam różnymi alkoholami: winem, whisky, likierami.

Zdjęcie000053.jpg

Zdjęcie000057.jpg


Najbardziej znanym likierem jest limoncello, ale jak dla mnie, jest on za słodki. Nie nastawiałam się tam na zakupy alkoholowe, bowiem sama robię różne nalewki i te moje bardziej mi smakują. Wieczorem częstowałam znajomych przywiezionym z Polski moim likierem cytrynowym i wszyscy stwierdzili, że moje limoncello jest lepsze od tego z San Marino.

Po degustacji rozpoczęły się zakupy. Obsługa w tym sklepie bardzo dobrze posługiwała się językiem polskim, więc odbywało się to bez problemów.

Zdjęcie000060.jpg


Sprzedawcy pakowali zakupy do kartonów, które oklejali taśmą klejącą a klient pisał na nim swoje nazwisko.

Zdjęcie000064.jpg

Zdjęcie000066.jpg

Zdjęcie000070.jpg


Zapłatę można było uiścić gotówką lub kartą.
Zdjęcie000135.jpg


Potem wszystkie kartony zostały dostarczone do naszego autokaru, tak że nie trzeba było dźwigać ciężkich toreb podczas zwiedzania.
Obok sklepu alkoholowego były tam inne sklepiki: z perfumami, okularami, butami i wiele innych, ale pomimo tego, że w San Marino jest strefa bezcłowa, to ceny i tak były dosyć wysokie.

Po zakupach spotkaliśmy się z przewodniczką i udaliśmy się w stronę centrum San Marino.
Po drodze w mijanym parku zobaczyłam turystów, którzy już zaczęli smakować to, co wcześniej zakupili.

Zdjęcie000097.jpg

Zdjęcie000098.jpg

Zdjęcie000099.jpg
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5744
Dołączył(a): 06.08.2010
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 18.12.2017 11:32

Chyba w tym samym sklepie z alkoholem byłem w San Marino. :wink:
Tylko to dawno temu już było - w 2001 roku.
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13063
Dołączył(a): 19.07.2006
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 18.12.2017 11:43

dhmegi napisał(a):Po zakupach spotkaliśmy się z przewodniczką i udaliśmy się w stronę centrum San Marino.

Dobrze, że w planach było też coś poza tym sklepem z napitkami ... :wink:
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 18.12.2017 22:45

San Marino to trzeci po Watykanie i Monako najmniejszy kraj Europy.
Zgodnie z legendą San Marino zostało założone przez świętego Marina na górze Titano (Monte Titano) w 301 roku n.e.
W legend wynika, iż to kamieniarz z Dalmacji (czyli mamy jakiś chorwacki akcent) Marin, wspiął się na górę Monte Titano i założył tam małą wspólnotę chrześcijan prześladowanych za wiarę w czasach Dioklecjana.
Dzisiaj San Marino jest niezależnym państwem. Stanowi enklawę na terytorium Włoch. Mieszkańcy San Marino mówią po włosku. Jego granice mają zaledwie 39 km długości. To małe państwo nie jest członkiem układu z Schengen ale ma otwartą granicę z Unią. Obowiązuje tu waluta euro.

Na samym szczycie góry Monte Titano znajduje się historyczne centrum San Marino, otoczone murami obronnymi.
To właśnie ono jest celem naszej wyprawy.

San Marino - mapka 2.jpg


Jest ono niewielkie i wystarczy kilka godzin, żeby po nim pospacerować. Nie ma tu ruchu kołowego, chociaż widziałam kilka aut na jego uliczkach.
Jest prawdziwym rajem dla turystów, tak z uwagi na jego uroki i przepiękne widoki rozciągające się z góry na okolice, jak i na strefą bezcłową.


Z parkingu Nr 1 można na wyższy poziom wjechać windą
Zdjęcie000096.jpg

albo wejść schodami. My wybiermy schody.
Zdjęcie000100.jpg

Jeszcze tylko kilka stopni i będziemy na górze, ale już z tej wysokości można poczuć przedsmak tego, co będziemy oglądać wyżej.
Zdjęcie000102.jpg


Po pokonaniu schodów kierujemy się w stronę jakiegoś wejścia do historycznego centrum miasta.
Zdjęcie000048.jpg

Zdjęcie000049.jpg

Zdjęcie000051.jpg


Do historycznego centrum miasta prowadzi kilka bram. My weszliśmy przez Porta San Francesco (bramę Świętego Franciszka).
https://www.google.pl/maps/@43.9351724, ... 312!8i6656

Brama Św. Franciszka.jpg


Brama Św. Franciszka - za chwilę przez nią wejdziemy
Zdjęcie000060.jpg

Zdjęcie000052.jpg


Po przejściu tej bramy znajdujemy się jakby w innym świecie. Mam wrażenie, jakbyśmy przenieśli się do bardzo odległych, średniowiecznych czasów.
Zdjęcie000057.jpg


Brama Św. Franciszka widziana od strony miasta
Zdjęcie000056.jpg


Zaraz za bramą można wejść do Muzeum Tortur. Ja tylko rzuciłam okiem do środka.
Zdjęcie000064.jpg

Zdjęcie000066.jpg

Zdjęcie000067.jpg


Idziemy dalej.
Zdjęcie000069.jpg

Zdjęcie000072.jpg


Mijamy jakąś dziwną figurę. Ponoć jest to pomnik miłości, ale pewności nie mam.
Zdjęcie000075.jpg


Przed nami otwiera się wielka przestrzeń.
Zdjęcie000092.jpg


Ale zanim tam dojdziemy, to widzimy jeszcze pięknie przycięte drzewka.
Zdjęcie000077.jpg


Nagle naszym oczom ukazuje się takie dziwne miejsce.
Zdjęcie000082.jpg

DSC_3305.jpg


To miejsce nazywa się Cava dei Balestrieri (na mapce powyżej miejsce to oznaczone jest Nr 10). Jest to grota kuszników, w której odbywają się pokazy kusznicze organizowane z okazji różnych świąt.

cdn
Ostatnio edytowano 20.12.2017 20:41 przez megidh, łącznie edytowano 1 raz
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 19.12.2017 19:15

Z tego miejsca już tylko kilka kroków dzieli nas od tarasu widokowego, znajdującego się przy górnej stacji kolejki linowej, którą można tutaj wjechać z leżącego u stóp góry Monte Titano - Borgo Maggiore.

Taras widokowy.jpg


Podejście na taras widokowy
DSC_3292.jpg


Bocian w gnieździe ?
DSC_3291.jpg

DSC_3293.jpg

DSC_3299.jpg


Widoki, które stamtąd zobaczyliśmy są niesamowite. Pogoda się poprawiła, wyszło słońce a chmury rozwiał wiaterek, więc nic nie przeszkadzało w zachwycaniu się tym pięknem.

Widoki na Adriatyk
DSC_3286.jpg

DSC_3287.jpg

DSC_3288.jpg

DSC_3289.jpg

DSC_3313.jpg

DSC_3315.jpg


DSC_3313.jpg

DSC_3315.jpg


Widoki na Apeniny Toskańsko-Emiliańskie
DSC_3297.jpg

DSC_3298.jpg


Widoki na zabudowania San Marino
DSC_3295.jpg

DSC_3304.jpg

DSC_3308.jpg

DSC_3312.jpg

DSC_3318.jpg


Dolna stacja kolejki
DSC_3290.jpg


Górna stacja kolejki
DSC_3319.jpg





cdn
Ostatnio edytowano 27.12.2017 20:04 przez megidh, łącznie edytowano 1 raz
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 20.12.2017 20:36

Jak już napatrzyliśmy się na te widoki, to udaliśmy się dalej – oczywiście pod górę.

DSC_3320.jpg

DSC_3321.jpg

DSC_3323.jpg


Dotarliśmy do Piazza Della Liberta (Placu Republiki).
Piazza della Liberta.jpg

DSC_3347.jpg


W tym miejscu stoi Palazzo Publico (Pałac Rządowy), czyli siedziba władz państwa i miasta San Marino.
DSC_3327.jpg


Na fasadzie Palazzo Publico widać figurę Świętego Marina.
DSC_3324.jpg


W centrum placu wznosi się biała Statua della Liberta – Statua Wolności.
DSC_3335.jpg

DSC_3336.jpg

DSC_3346.jpg


Stamtąd też roztacza się przepiękny widok.
DSC_3331.jpg

DSC_3332.jpg


W dole widać drogę, którą szliśmy, aby dotrzeć do tego miejsca. To tam jest grota kuszników.
DSC_3334.jpg


cdn
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 20.12.2017 21:46

Rzeczywiście, widoki się udały... myśmy mieli słabą widoczność i nie pamiętam by było widać Adriatyk :roll: , na pewno nie tak wyraźnie.
Ładne zdjęcia i relacja szczegółowa, dobrze przygotowana.
Fajnie :idea: :)
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 21.12.2017 20:22

kulka53 napisał(a):Rzeczywiście, widoki się udały... myśmy mieli słabą widoczność i nie pamiętam by było widać Adriatyk :roll: , na pewno nie tak wyraźnie.
Ładne zdjęcia i relacja szczegółowa, dobrze przygotowana.
Fajnie :idea: :)


Dzięki za dobre słowa.
Dotarłam do Twojej opowieści z San Marino, poczytałam i obejrzałam fotki. Faktycznie, nie mieliście dobrej widoczności a szkoda, bo Adriatyk widziany w takiej odległości robi wrażenie.
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4691
Dołączył(a): 03.04.2014
Re: Niedoceniana Emilia Romania, czyli mój pierwszy raz w It

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 21.12.2017 20:54

Idziemy dalej w kierunku Piazzale Domus Plebis, gdzie stoi Basilica del Santo, czyli Bazylika Świętego Marina.
To w jej wnętrzu znajdują się relikwie założyciela miasta – Świętego Marina.
Droga w dalszym ciągu prowadzi pod górę.

Piazzale Domus Plebis.jpg

DSC_3350.jpg

DSC_3349.jpg

DSC_3351.jpg

DSC_3379.jpg


Stajemy przed Bazyliką, ale niestety jest zamknięta.
Nasza przewodniczka gdzieś tak ustaliła, że niedługo zostanie otwarta, więc czekając podziwialiśmy Bazylikę z zewnątrz.
DSC_3353.jpg

DSC_3356.jpg

DSC_3357.jpg

DSC_3364.jpg


Rozglądaliśmy się też wokoło.
DSC_3366.jpg

DSC_3355.jpg

DSC_3373.jpg

DSC_3354.jpg


Niestety nie doczekaliśmy się na otwarcie Bazyliki, więc nie weszliśmy do środka.

cdn
Ostatnio edytowano 21.12.2017 21:13 przez megidh, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia



cron
San Mauro Mare+Cesenatico+San Marino+Wenecja+Rzym - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone