Przez tę zgubioną rybę zgłodnieliśmy.
Czas na zupę.
Sternik aż się uśmiecha na myśl o jedzeniu.
A może się cieszy, że chwilowo ma darowany kambuz?
Na zewnątrz ciągle szaro.
Czas na zwrot.
Przyjemnie powiało.
Dość szybko zbliżyliśmy się do wyspy Ravnik.
Mijamy Zieloną Grotę.
Nie będziemy się zatrzymywać – nie ma dziś dobrego słońca na jej zwiedzanie.
Śmiejemy się z ptaka i tego jak się wdzięczy do obiektywu.
Grota z pokładu:
Fajna półka skalna.

.png)
.png)
to nie rozpieszczają nikogo.Ale i tak chyba w Chorwacji lepiej. Nawet jak wieje to przyjemnie..png)


.png)
Na szczęście dla nas, nieplywających, był to taki dzień, że z powodu sytuacji na morzu żadne łódki nie wypływały z portów, więc na plaży byli tylko Ci, którzy przyszli z góry. Mimo i tak sporej ilości ludzi, było pięknie