Lądem i morzem – Grecja 2022 (Agistri, rejs Cyklady, Ateny)

Pnyks jest niższy niż wzgórze Filopapposa, ale widoki stąd też są super .

Boczna część Pnyksu to duża płaska platforma z wykutymi w zboczu schodami oraz bemą. Z tej mównicy przemawiali Temistokles, Perykles, Arystydes, Demostenes, Alcybiades…



Od VI-V wieku p.n.e. zbierało się tu 500 członków Rady wybieranych w drodze losowania na jednoroczną kadencję, aby zarządzać miastem i przygotowywać porządek obrad zgromadzenia obywateli Aten. Rozbudowy i przebudowy sztucznego tarasu i schodów wykutych w skale miały miejsce w kolejnych wiekach (ostatnia faza budowy datowana jest połowę IV wieku p.n.e.).





Nie wiadomo dokładnie, do kiedy Pnyks był miejscem spotkań ekklesii, na pewno jednak już w I wieku p.n.e. zgromadzenie ludowe odbywało się w Teatrze Dionizosa na południowym zboczu Akropolu. Wykopaliska archeologiczne odkryły fundamenty kilku budynków na wzgórzu i wokół niego. Były to między innymi dwie duże stoy wzniesione między 330 a 326 rokiem p.n.e., Ołtarz Zeusa Agorajosa z tego samego okresu (usunięty w I w. p.n.e. za panowania Augusta II) oraz Sanktuarium Zeusa Hypsistos. Na zachód od pozostałości Ołtarza Zeusa znajdują się fundamenty heliotropionu Metona, najstarszego znanego obserwatorium astronomicznego.

Cieszę się, iż nie zrezygnowaliśmy z wejścia na Pnyks.







Ostatnie spojrzenie „z bliska” na Akropol…



… i ruszamy w dalszą drogę.

Bardzo dobrze, że weszliście na to wzgórze bo pięknie można z niego obejrzeć Akropol

Kapitańska Baba napisał(a): pięknie można z niego obejrzeć Akropol

Na dodatek bez tłumów wokół

Przedłużeniem Pnyksu jest Wzgórze Nimf, na którym dawniej znajdowało się sanktuarium poświęcone Nimfom, założone w VI w. p.n.e. Obecnie na tym terenie znajduje się obserwatorium oraz kościół Agia Marina. Przejdziemy więc obok nich…





Neoklasycystyczny budynek (1842-1846) Narodowego Obserwatorium Astronomicznego …







Wzgórze Nimf to już dzielnica Thissio, która wciąż jeszcze czeka na dłuższy spacer po niej. Może podczas trzeciej wizyty w Atenach?

Thissio, Thesseion to dzielnica Aten na zachód od Akropolu. Jej nazwa wywodzi się od świątyni Hefajstosa, dawniej zwanej Tezejonem, gdyż wcześniej uważano ją za świątynię ku czci bohatera ateńskiego Tezeusza. Do poświęconego mu pomnika dojdziemy „za chwilę”, na razie przechodzimy obok kościoła Agia Marina zbudowanego w latach 1922-1927 na miejscu starszej świątyni z XIII wieku ( stała w miejscu, w którym znajdowała się starożytna cysterna na wodę).
Lokalizacja kościoła wiąże się ze starszymi, tradycyjnymi praktykami dotyczącymi bezpiecznej ciąży i porodu. Kobiety odwiedzające kościół ślizgały się po niewielkim klifie w pobliżu, aby zapewnić dobre samopoczucie oczekiwanemu dziecku.
Bardzo blisko miejsca, w którym obecnie znajduje się kościół, znaleziono najwcześniejsze znane sanktuarium Zeusa w Attyce.





Do wnętrza nie weszliśmy – trzeba będzie to nadrobić w czasie „poprawkowego” spaceru po Thissio.



Zdobienia domu przy ul. Amfiktionos …

Jesteśmy na deptaku Apostolou Pavlou, od którego wkrótce odbija spacerowa uliczka Agion Asomaton.







Widok na posąg Tezeusza – dzieło XIX-wiecznego rzeźbiarza Georgiosa Vitalisa.

Nie byłam w Atenach, ale nigdy nie myślałam, mniej znane miejsca mogą być tam również ciekawe.
Dzięki Twojej relacji poznaję teraz inną twarz tego miasta.

W czasie tego, jak i poprzedniego wypadu do Aten, kręciliśmy się w zasadzie całkiem blisko centrum miasta, pokonane odległości nie były duże. Jeśli było tam niemalże pusto, to tylko dlatego, iż większość turystów jednak wolała różnorakie "must see", a miejscowi okupowali liczne w Atenach bary
Zapewne kiedyś też zdecyduję się na zwiedzanie Akropolu, greckiej i rzymskiej agory, no i jakiegoś muzeum. Kilka tych miejsc nawet mam na swojej liście do zobaczenia . Powrót do Aten jest bowiem wielce prawdopodobny , jeśli dostosowuje się rozkłady promów do zarezerwowanych lotów (póki co, szukamy okazji cenowych w pasującym nam terminie). Na razie jednak "łapiemy klimat" greckiej stolicy , właściwe zwiedzanie czeka na inną sposobność.

Jesteśmy na Placu Agion Asomaton, tu dochodzi ulica Ermou, której początek jest przy placu Syntagma.
Około 2 metry poniżej poziomu placu stoi kościółek Agioi Asomatoi zbudowany w drugiej połowie XI wieku. Przebudowy z końca XIX wieku i około 1925 roku spowodowały jednakże znaczne zmiany w wyglądzie, w zasadzie tylko kopuła przypominała pierwotne piękno bizantyjskiej świątyni . Niemniej jednak, kościółek jest ładny . Może to wpływ renowacji z połowy XX wieku, której celem był w dużym stopniu powrót do pierwotnej formy?



Do wnętrza niestety wejść się nie dało . Zresztą nawet pod drzwi wejściowe nie było możliwości, gdyż bramka do schodków zejściowych z poziomu placu była zamknięta.

megidh napisał(a):Nie byłam w Atenach, ale nigdy nie myślałam, mniej znane miejsca mogą być tam również ciekawe.
Dzięki Twojej relacji poznaję teraz inną twarz tego miasta.

Mam tak samo , Ateny z tej "innej" strony bardzo mi się podobają , chociaż nie przepadam za dużymi miastami


Pozdrawiam
Piotr

Miasto, w którym mieszkam, małe nie jest, ale w porównaniu z Atenami to maleństwo. Jak dotąd, zobaczyliśmy tylko kawalątek greckiej stolicy niedaleko jej centrum. Wypad do Aten max na dwie noce raz na rok jest akurat, aby miasto nie zmęczyło , dłuższy pobyt byłby przesadą.

Jest godzina 15-ta, od śniadania trochę czasu już minęło, więc przydałoby się coś zjeść . Z burczeniem w brzuchu spaceruje się słabo …

Aktualna nasza lokalizacja jak najbardziej sprzyja, aby pójść do Psirri . Przecież to właśnie ta dzielnica w centrum Aten podbiła nas smakami rok wcześniej !







Ale którą z licznych restauracji ucieszyć zostawioną tam kasą? Wybór nie jest łatwy, nawet jeśli sporo miejsc odpada, bo wszystkie stoliki już zajęte, a w skwarze słońca siedzieć ni chcemy. No cóż, niedziela ! Nie tylko turyści, a także i mieszkańcy Aten wybrali się na wyżerkę do Psirri.

Ostatecznie zdecydowaliśmy, że pójdziemy do dobrze nam znanej „Tawerny tou Psirri”, gdyż tam można zasiąść w zacienionym ogródku , z dala od gwaru ulicznego. Jedno danie do podziału (tzw. baszta) , takie jak rok wcześniej .





Jedyna różnica w napitkach – o tej porze dnia, na dodatek upalnego, lepsze od wina będzie zimne piwko !



Na poznanie innego kulinarnego miejsca na Psirri czas będzie wieczorem !