Tomasz W napisał(a):lubelski napisał(a):..nie wspomnę o smaku Kasztanków, wafelków Kreolek czy batonika Danusia..cienki w niebieskim opakowaniu...te dzisiejsze to tylko to przypominają....a irysy sezamkowe..to była pychota...
I tylko PrincePolo jest to samo....

Prince Polo, mówisz ...
Znacie

Znamy

To czytajcie.
"Miałem już dzisiaj nic nie pisać ale się wkurzyłem jak nigdy! Muszę odreagować, sory za błędy i ogólny chaos, ale mam to w du...e. Niech to strzeli, pieprzony dr Oetker! No co mnie podkusiło, żeby kupić budyń z tej pieprzonej firmy? Siedziałem sobie w domu, czytałem to i tamto, aż mnie nagle złapała ochota na budyń. A z pięć lat już tego gówna nie jadłem. No się wziąłem ubrałem, pobiegłem do sklepu
- Poprosze budyń.
- Proszę.
- Dziękuję.
Szybki powrót do domu. Na opakowaniu napisane, że gotować mleko, potem wsypać, bla, bla, bla.
Zrobiłem jak kazali. I co?... I wyszło mi kakao! Rzadkie jak sraczka. Tego się nie da jeść. Jak oni mogą nazywać to coś budyniem i jeszcze chwalić się nową recepturą? Mam tego dość. Dość je..nej demokracji, kapitalizmu i całego tego ścierwa, która weszło do nas po '89. Chcę takich budyniów jak za komuny! W brzydkich opakowaniach, ale gęstych z takimi wkurzającymi grudkami! I kisieli też chcę! Niedawno na własne oczy widziałem jak moja znajoma PIŁA kisiel! Jak można pić kisiel? Czy nasze dzieci już nie będą pamiętały, że to należy wyjadać łyżeczką, do której wszystko się lepi i na koniec trzeba oblizać? Kto mi zabrał szklane litrowe butelki z koka kolą? Komu one przeszkadzały? I mleko w butelkach i śmietana! A takie fajne kapsle miały... Dlaczego teraz nawet wafelki prince polo są w tych cudnych opakowaniach zachowujących świeżość przez pincet lat? Ja chce wafelków w sreberkach! I nie tylko prince polo ale i Mulatków! Jaki dziad skusił się zachodnią technologią, dzięki której teraz wszystkie cukierki rozpływają się w ustach, a nie tak jak kiedyś, trzeba gryźć!? No pytam sie, no! Pieprzę mieć do wyboru setki rodzajów lodów i nie móc decydować się, na jaki mam ochotę! Kiedyś były tylko bambino w czekoladzie i wszyscy byli szczęśliwi, a jak rzucili casatte to ustawiała się kolejka na pół kilometra. Czy ktoś pamięta jak smakuje prawdziwa bułka? Nie, kurcze, nie tak jak w waszych pieprzonych sklepach, napompowane powietrzem kruche gówna. Prawdziwe bułki są twardawe, wyraziste w smaku, a najlepiej z prawdziwym masłem, które wyjęte z lodówki jest niemożliwe do rozsmarowania! O margarynie za komuny można było tylko pomarzyć, a jak była to ... chyba "Palma" się nazywała. Wielkie pieprzone koncerny wywaliły na amen z rynku moją ukochaną oranżadę, którą za młodu gasiłem pragnienie. I jej młodszą siostrę - oranżadkę w proszku, której nikt nigdy nie rozpuszczał w wodzie, bo służyła do wyjadania oblizanym palcem. Nawet ukochane parówki mi zabrali, dziś już nie robi się takich dobrych jak kiedyś... W telewizji dwa kanały, na każdym nic do oglądania. Teraz mamy sto kanałów i też nic nie ma. Możemy wpieprzać pomarańcze, banany i mandarynki, a kiedyś jak przyszedłeś z czymś takim do szkoły, to cie "szefem" nazywali. Fast foodów też nie było i każdy żywił się w brudnych budach z hamburgerami napakowanymi warzywami, zapiekankami z serem i pieczarkami i hod-dogami nabijanymi na metalowe pale. Buła, parówa, musztarda! Nic więcej do szczęścia nie potrzebowaliśmy. Kurcze, a taką miałem ochotę na budyń!"
