Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

[CROnika III] Hvar + Vis 2017

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 16.05.2018 16:24

CZĘŚĆ XI. DZIEŃ NA WODZIE – KIERUNEK WYSYPY PIEKIELNE (27.08.2017)


Dziś jest TEN dzień. Pierwszy raz, kiedy płyniemy w rejs. Dla nas, to kolejny fish picnic w wakacyjnej karierze, ale dla mamy i jej partnera to zupełna nowość. Liczę po cichu, że im się spodoba. Pogoda nam dopisuje, jest pięknie (jak zawsze) :hut:


Obrazek


Po szybkim śniadaniu i spakowaniu się w maksymalnie jak najmniejsze plecaczki, wyruszamy w drogę do Hvaru. Parkujemy na tym samym parkingu co wczoraj i idziemy szukać łódki o wdzięcznej nazwie „Joan”.


O 11:00 startuje rejs. Łódkę odnajdujemy wcześnie, już o 10:40, po zapłaceniu reszty kun (dokładnie 640), zajmujemy miejsca i siedzimy sobie wygodnie podziwiając to, co dzieje się na wodzie. A w Hvarze dzieje się dużo :mrgreen:


Obrazek
jak to na Hvarze, jest elegancko

Obrazek

Obrazek


O tej porze w mieście Hvar na nabrzeżu są dzikie tłumy, wszyscy czekają z walizkami na katamaran i inne statki, które zabiorą ich do Splitu i w inne miejsca Chorwacji. Na pewno na zwiedzanie samego miasta lepiej wybrać porę ok. 12:00, jak już wszyscy wypłyną :lol:


Obrazek

Obrazek
i w końcu przypływa – katamaran Jadrolinji

Obrazek
a zaraz za nim ustawia się jednostka Krilo, która też podejmuje turystów


Jak dużo większe jednostki niż my dobiły do nabrzeża, my wypływamy. Mamy okazję pierwszy raz podziwiać miasto Hvar z zupełnie innej pespektywy. Jest pięknie :hearts:


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zdecydowanie podoba mi się zarówno z lądu, jak i z morza. Choć zarówno na lądzie, w mieście, jest dużo turystów, jak i na wodzie ruch jest baaardzo intensywny.


W tym miejscu miała miejsce ciekawa sytuacja. Za naszą łódką bardzo szybko płynął speedboat. Okazało się, że to dwójka spóźnionych turystów wynajęła szybką łódkę i gonili nas. Jak im się udało, szybko przeskoczyli na pokład i mogli kontynuować wykupioną wcześniej wycieczkę :lol: Jak widać, z każdej sytuacji można wybrnąć :wink:


Płyniemy dalej. Przed nami Otok Galesnik, taka eco-ethno wysepka i na niej restauracja z zapierającym dech widokiem (szczególnie wieczorem). Niestety, nie udało się nam tam dotrzeć i zjeść w cudownych okolicznościach przyrody :cry: może następnym razem? Gdyby jednak ktoś z Was w te wakacje chciał tam dotrzeć, to Nautical Centar Hvar obsługuje kursy/krótkie rejsiki w tą i z powrotem.


Obrazek

Obrazek

Obrazek


Kolor wody w tym miejscu jest obłędny. Taki ruch na wodzie, blisko dużego miasta, a kolor – bajka :hearts:

Obrazek


Powoli zbliżamy się do pierwszego celu wyprawy. Generalnie mamy 3 przystanki podczas rejsu, w tym dwa krótsze i jeden dłuższy.


Jesteśmy coraz dalej od Hvaru, widać nawet jego koniec. Mamy okazję trochę popatrzeć na wyspę z zupełnie innej strony.

Obrazek


Powoli dopływamy do pierwszej zatoki, w której zakotwiczymy. Będzie pływanie w lazurowej, cudnej, wspaniałej wodzie :hearts:

Obrazek

Obrazek
nie ma się co dziwić, że takie jachty tu cumują, jest ślicznie

Obrazek

Obrazek
woda jest piękna

Obrazek

Obrazek


W końcu cumujemy i będzie pływanie! :mrgreen:


Wszyscy uczestnicy wycieczki (a przekrój przez wiek i narodowości jest ogromny) są bardzo dobrze zorganizowani. Z jednej strony łódki grzecznie schodzi się do wody, a z drugiej strony łódki można sobie poskakać. Jest nas ok. 30 osób i wszystko idzie bardzo sprawnie :) Kto chce, to idzie, kto chce – podziwia widoki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Minęło 30 minut i płyniemy dalej. Teraz kierunek :arrow: Palmizana. Tam będziemy mieli aż 3h czasu dla siebie.

Obrazek


Po drodze mijamy taką jednostkę:

Obrazek

Obrazek


Wygląda to na opuszczony, dość stary wycieczkowiec. Pytam się obsługi, co to jest i dlaczego tu stoi. Okazuje się, że jakiś bogaty gość sobie tu to postawił, miał robić ekskluzywny hotel na wodzie albo restaurację (już nie pamiętam), ale coś mu nie wyszło i tak to stoi i dziadzieje. Nie bardzo chyba mogą to władze usunąć i jest to taką kością niezgody. Jeśli ktoś ma jakieś dodatkowe info o tym statku, to z chęcią się dowiem.


Obrazek

Obrazek


Dopływamy do Palmizany, ale tu dużo żaglówek i katamaranów 8O


Schodzimy na ląd i pierwsze co, to kierujemy się do mapki:

Obrazek


Ludzi jest dużo, dużo przypłynęło, dużo już jest. Idziemy wężykiem ścieżką, ale szczerze mówiąc mapka była taka sobie. Mam wrażenie, że nie bardzo ludzie wiedzą, gdzie mają iść. Staram się odpalić GPS w komórce, ale nie ma aż tak szczegółowej mapki ze ścieżkami. Idziemy trochę na oślep. Skwar jest ogromny, ziemia paruje, cykady grają. Widzimy z daleka plażę:


Obrazek


Na plaży „z ogranicznikami”, która znajduje się po prawej, jest tak dużo ludzi, że nawet tam się nie ładujemy. Idziemy w lewo na skałki.


Po drodze mijamy restaurację, na której tyłach stoi…. bankomat! 8O Tego to się tu nie spodziewaliśmy. Cash machine stoi w „doborowym” towarzystwie :lol:

Obrazek


Idziemy skałkami, ale i tutaj trudno o kawałek wolnego miejsca. Tym bardziej, że ludzie chodzą po nich i nie można się tak na środku po prostu położyć. W końcu znajdujemy fajny kącik, trochę w cieniu, ale blisko zejścia do wody. No właśnie – woda jest krystalicznie czysta, ale… jeżowców tyle, że strach wchodzić.

Obrazek

Obrazek


Poza masą jeżowców w wodzie, można tu popodziwiać całą masę przeróżnych jednostek pływających. Są jachty, katamarany, speed boaty – przekrój ogromny. I te białe kadłuby wyglądają pięknie na tle lazurów Adriatyku. Jest na co popatrzeć :hearts:


Jest to bardzo dobre miejsce, żeby puścić drona. Oczywiście nie tylko my wpadliśmy na ten pomysł, więc najpierw odczekujemy chwilę, żeby inni skończyli latać i w końcu sami startujemy. A oto efekty tej podniebnej podróży :wink: :

Obrazek
to moje ulubione

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
a w oddali Vis…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
a w oddali Hvar…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Bardzo udany lot z pięknymi widokami. Mam wrażenie, że ta zatoka prezentuje się lepiej z powietrza niż z ziemi. Jestem zachwycona widokami z góry, a z poziomu lądu – jako tako. Dużo drogich łódek i jeszcze droższych knajpek, tłum ludzi i tona jeżowców. No cóż – takie miejsce na zasadzie – raz zobaczyć i wystarczy.


Mam jeszcze parę ujęć z GoPro, ale nie podwodnych. Zerknijcie :)

Obrazek

Obrazek


Pomoczyłam tylko nogi do kolan i starczyło. Nie czuję się komfortowo w gronie jeżowców. Powoli zbieramy się do powrotu. Chcemy jeszcze siąść w jakiejś knajpce na piwko i koktajl.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Opuncje? Czy się mylę?


Obrazek

Obrazek
jak równiutko ustawione :wink:

Obrazek

Obrazek


Idziemy usiąść do knajpki przy nabrzeżu. Ceny? Powalają… :roll: Jeść nie będziemy, bo i tak nie ma czasu. Bierzemy sobie koktajl. Kelner jakiś taki ospały i trudno się z nim dogadać, ale w końcu dostajemy to, o co prosiliśmy. Piwo i koktajle wjeżdżają na stół. Jest ok, poprawnie, ale ewidentnie za drogo. No cóż, tego się można było spodziewać. Palmizana jest exsclusive :roll:


Czas na łódkę. Jedyne, co mi się tu podobało, to kolor wody. Reszta mi dooopy nie urwała. Oczywiście fajnie sobie popatrzeć na tyle drogich jachtów i katamaranów, ale mam wrażenie, że poza ładnymi widoczkami to nie ma tu nic więcej do zaoferowania.


Obrazek

Obrazek


Wypływamy.

Obrazek

Obrazek


Teraz trochę sobie popłyniemy, zanim dotrzemy do kolejnego miejsca postojowego :)


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Dopływamy do kolejnej zatoczki. Zostaniemy tu na ok. 1h. Jest duuużo lepiej niż w Palmizanie. Konkretnie jesteśmy tu: https://www.google.pl/maps/place/The+Fi ... d16.366483


Obrazek

Obrazek
ten stateczek po lewej biało-brązowy to nasz „Joan”

Obrazek

Obrazek


Plażyczka jest tu mała i kameralna. Część naszych współpasażerów została na łódce, część – w tym my – zeszła na ląd. Moja mama pływa słabo, więc dla niej skakanie do wody na środku morza nie wchodzi w grę. Pojawił się więc pomysł, który w kolejnych dniach będziemy realizować, mianowicie – musimy jej kupić jakiegoś dużego dmuchańca :mrgreen: Widzieliśmy w Starim Gradzie pięknego, różowego i wielkiego….pączka :mrgreen: Będziemy się starali po niego pojechać i kupić :lol:


Obrazek
ciasno, ale pięknie


A widoki jeszcze lepsze. O tak, tu to można plażować :hearts:

Obrazek

Obrazek
jeżowce są, ale tam, gdzie cumują łódki, więc nie jest źle

Obrazek
plaża mała, ale leżaczki plastikowe są :mrgreen:


Tutaj do wody wejdę z przyjemnością :hut:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Pluskając się w wodzie, usłyszałam i zobaczyłam ciekawą sytuację. Grupie 3 Azjatek utopiło się GoPro i jeden facet pomagał im je wyłowić. Jednak w tym miejscu było dość głęboko i nie było to takie łatwe, ale w końcu mu się udało. Dziewczyny krzyczały, że jest ich „Hero” :lol: Potem okazało się, że jeszcze jedna dziewczyna z naszej wycieczki też utopiła kamerę, ale już nie udało się jej znaleźć. W tym miejscu cieszyłam się, że kupiłam sticka do GoPro, który nie tonie.


Czas polatać dronem 8)

Obrazek

Obrazek
plaża z góry

Obrazek

Obrazek

Obrazek


I lądujemy. Tutaj musiałam testować mój refleks, bo nie zauważyliśmy psa, który w momencie lądowania zaczaił się na drona i chciał go upolować. Zdążyłam jednak ocalić naszego Mavica :lol:


Nasza morska przygoda powoli dobiega końca. Płyniemy w stronę Hvaru.

Obrazek

Obrazek
powoli się chmurzy, ale na szczęście to nic groźnego

Obrazek

Obrazek


Już się zbliżamy. Już widać miasto :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


A przy nabrzeżu….maxi size :lol:

Obrazek


Tu się kończy nasz rejs. Było super, Wyspy Piekielne są super, mają niesamowite zatoczki, kolor wody jest obłędny, ale sama Palmizana mi się średnio podobała.


Teraz idziemy na parking i jedziemy do Jelsy. Musimy się umyć i iść coś zjeść. Dziś obiad będzie w Jelsie, bo już nam się nie chce nigdzie jechać.


Popołudnie z tarasu:

Obrazek


Wyszykowani, idziemy jeść, bo już nam burczy w brzuchach. Wypatrzyliśmy w Jelsie knajpkę, która zawsze była pełna i idziemy tam – Me and Mrs Jones. Zamawiamy 1 kg ryby karmazyna, blitwę, piwo, wino, sernik i panna cottę. Jedzenie jest niestety jedynie poprawne. Szału nie ma. Albo kucharz miał gorszy dzień, albo przyrządzenie ryby go przerosło, ale to naprawdę było słabe. Nie polecam tego miejsca. Drogo i zupełnie nieadekwatnie do jakości tego, co nam serwują. Opinie w Internecie dobre, choć zupełnie tego nie rozumiem.


Obrazek


Dzień był pełen wrażeń, na dziś mamy dość. Idziemy do apartamentu i do łóżek. Wystarczy wojaży :wink:


Jeszcze o tym nie wiemy, ale jutro znów trochę popływamy :mrgreen:



A co w kolejnym odcinku?
- najmniej intensywny dzień
- plażowanie
- w poszukiwaniu pączka :mrgreen:



Do zobaczenia :papa:


P.S. Odcinek powstał późno, bo trochę się zadziało ostatnio. Dużo prac w ogrodzie, dużo zmian w nasadzeniach, wycinki itd. A do tego – mamy nowy samochodzik :mrgreen: Jeszcze mam trochę ganiania po urzędach, bo sprzedaż, zgłoszenie w urzędzie, odbiór nowego dowodu etc., ale już będę na forum częściej :wink:


A oto nasz nowy Bad Duster 8) :mrgreen:


Obrazek
Ostatnio edytowano 16.05.2018 16:43 przez CROnikiCROpka, łącznie edytowano 2 razy
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14779
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 16.05.2018 16:32

CROnikiCROpka napisał(a):I już :)

Chyba jeszcze nie :smo:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 16.05.2018 16:42

maslinka napisał(a):
CROnikiCROpka napisał(a):I już :)

Chyba jeszcze nie :smo:


Już tak ;) Musiałam sobie "popchnąć" relację na kolejną stronę :wink:
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2214
Dołączył(a): 21.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 16.05.2018 20:42

Fajna fura :D
Jeszcze pokaż kwiatki :wink:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12135
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 16.05.2018 21:03

Jak Ty znosisz to pływanie :?: :?: :?: Żołądek sie nie buntuje :?: :?: :?: Bo na takim stateczku to jednak falki są chyba odczuwalne 8O
Dzięki za Palmizanę i zatoczki - woda rzeczywiscie ma obłedny kolor :hearts:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 16.05.2018 21:04

lotnikwsk napisał(a):Fajna fura :D
Jeszcze pokaż kwiatki :wink:


Dzięki - jestem zakochana w naszym nowym Dusterze :hearts:

Kwiatki - ok, wrzucę wkrótce :wink:



beatabm napisał(a):Jak Ty znosisz to pływanie :?: :?: :?: Żołądek sie nie buntuje :?: :?: :?: Bo na takim stateczku to jednak falki są chyba odczuwalne 8O
Dzięki za Palmizanę i zatoczki - woda rzeczywiscie ma obłedny kolor :hearts:


Widzisz, jak płynę to mi nic nie jest. Najgorsze stanie w porcie i delikatne kołysanie w jedną i w drugą stronę. A płynąć to ja mogę i cały dzień - nic mi nie jest :arrow:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 16.05.2018 22:13

Fajne te zdjęcia w wodzie - ludzi pływających wokół stateczku.
Karmazyn na wizus był całkiem apetyczny, szkoda, że nie smakował równie fajnie :?
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 16.05.2018 23:17

Katerina napisał(a):Fajne te zdjęcia w wodzie - ludzi pływających wokół stateczku.
Karmazyn na wizus był całkiem apetyczny, szkoda, że nie smakował równie fajnie :?


Niestety, przeciągneli go strasznie i wypatroszyli z mięsa. Trochę to tak wyglądało, jakby nam podali ości ze skórą z pieca. Ewidentnie ich przerosła ta ryba.
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 17.05.2018 09:05

Tak się zastanawiałam trochę nad rejsem na Wyspy Piekielne, ale chyba jednak zrezygnuję, bo jakoś ta Palmizana średnio mi się spodobało i te jeżowce! Z dziećmi całkowita klapa by to była. Pozostałe zatoczki już ciekawsze...
Gratulacje zakupu nowego auta ;) Dobrze, że go w ogóle macie. My wyjeżdżamy 24 czerwca na Hvar, a auta do tej pory nie kupiliśmy :( Co za tym idzie aktualnie nie mamy samochodu, który nadawałby się na dalszą podróż. Mąż wybredny i nic mu nie pasuje, więc nie może się zdecydować. A mówią, że to kobiety niezdecydowane... :roll: :roll:
Mam nadzieję, że ogarnie sprawę do końca maja...
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 17.05.2018 10:32

W marinie Palmižana jak wspominałam cumowaliśmy 2x. Poza okazałymi opuncjami niczym w zasadzie nie grzeszy ;)
Wspomniałaś o kosmicznych cenach ... to prawda ... ledwo pozbierałam szczękę z podłogi jak mi zaśpiewali w sklepiku za kawałek arbuza 90 kun, za którego na lądzie bym zapłaciła góra 10 kun.
No cóż urok mariny ...

Tego porzuconego statku już nie było 8O gdy się tam kręciliśmy, II poł. września ub. r.
Może robi za atrakcję w sezonie a potem jest ściągany gdzieś :mrgreen:
kaeres
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2917
Dołączył(a): 11.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaeres » 17.05.2018 10:59

Droga taka objazdówka ?
Ja bym chyba wybrał wycieczkę po błękitnych jaskiniach.
Kasia i Krzyś
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1080
Dołączył(a): 15.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasia i Krzyś » 17.05.2018 12:26

ujęcia z drona super, z poziomu ludzia zatoczki już mniej mi się podobają, ale na taki rejsik chętnie bym się wybrała :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.05.2018 13:09

CROnikiCROpka napisał(a):A oto nasz nowy Bad Duster 8) :mrgreen:


To też dieselek?
Czy "zagazowany"
4x4?
Pytam,bo żonie się podoba,a ja jej,że
nie dość,że Francuz,to jeszcze robiony w Rumunii,
Jaka jest prawda: Dobry jest?;
dobrze sie Wam spisuje?

Pozdrawiam :papa:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 17.05.2018 13:38

agata26061 napisał(a):Tak się zastanawiałam trochę nad rejsem na Wyspy Piekielne, ale chyba jednak zrezygnuję, bo jakoś ta Palmizana średnio mi się spodobało i te jeżowce! Z dziećmi całkowita klapa by to była. Pozostałe zatoczki już ciekawsze...
Gratulacje zakupu nowego auta ;)(...)


Wyspy Piekielne zobaczyłam raz i starczyło. Dla mnie to mniej miejsce na siedzenie na plaży, a bardziej na pływanie na zasadzie z łódki do wody w piękne lazury :wink:

Mam nadzieję, że i Wy sobie ogarniecie bezpieczne autko na wyjazdy, trzymam kciuki :smo:


gusia-s napisał(a):W marinie Palmižana jak wspominałam cumowaliśmy 2x. Poza okazałymi opuncjami niczym w zasadzie nie grzeszy ;)
Wspomniałaś o kosmicznych cenach ... to prawda ... ledwo pozbierałam szczękę z podłogi jak mi zaśpiewali w sklepiku za kawałek arbuza 90 kun, za którego na lądzie bym zapłaciła góra 10 kun.
No cóż urok mariny ...

Tego porzuconego statku już nie było 8O gdy się tam kręciliśmy, II poł. września ub. r.
Może robi za atrakcję w sezonie a potem jest ściągany gdzieś :mrgreen:


Ceny tam są straszne. Trzeba mieć zasobny portfel, żeby tam jeść i pić. Chociaż ceny są absolutnie nieadekwatne do tego, co nam dają. Przepłacamy i należy się na to przygotować.

Co do statku to w sumie dobrze, że go sprzątnęli. Urodą nie grzeszył, więc lepiej, że go nie ma :)



kaeres napisał(a):Droga taka objazdówka ?
Ja bym chyba wybrał wycieczkę po błękitnych jaskiniach.


Rejs od osoby 200 kun, z jedzeniem na statku 250 kun, także nie był to jakiś wielce drogi evencik. A jaskinie potem oglądaliśmy z Visu :)



Kasia i Krzyś napisał(a):ujęcia z drona super, z poziomu ludzia zatoczki już mniej mi się podobają, ale na taki rejsik chętnie bym się wybrała :)


To prawda. Z drona wszystko się prezentuje dużo lepiej :mrgreen:



tomekkulach napisał(a):
CROnikiCROpka napisał(a):A oto nasz nowy Bad Duster 8) :mrgreen:


To też dieselek?
Czy "zagazowany"
4x4?
Pytam,bo żonie się podoba,a ja jej,że
nie dość,że Francuz,to jeszcze robiony w Rumunii,
Jaka jest prawda: Dobry jest?;
dobrze sie Wam spisuje?

Pozdrawiam :papa:


Poprzedni nasz Duster, rocznik 2012 to był diesel i chwaliliśmy sobie auto. Ok, było może trochę toporne, ale nigdy nas nie zawiódł. Żadnej awarii, do mechanika chodził na rutynowe "zabiegi".

Obecny Duster to benzyna, 4x2, 125 KM. W porównaniu do poprzedniego Dustera to niebo a ziemia. Już jest cichszy, porządniej wykonany, w środku ma wszystkie potrzebne bajery. Mamy go dopiero 6 dni, ale jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni. :D :D

Oglądaliśmy wiele innych samochodów, ale Duster wypadał najkorzystniej, i mamy do niego sentyment :wink:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 17.05.2018 15:05

CROnikiCROpka napisał(a): Dla mnie to mniej miejsce na siedzenie na plaży, a bardziej na pływanie na zasadzie z łódki do wody w piękne lazury :wink:

No, to tym bardziej z moimi małymi dzieciakami odpada.

CROnikiCROpka napisał(a):Mam nadzieję, że i Wy sobie ogarniecie bezpieczne autko na wyjazdy, trzymam kciuki :smo:


Dziękuję i też mam taką nadzieję. Prawdę powiedziawszy trochę mnie już ta sytuacja zaczyna stresować. Wyjazd za niewiele ponad miesiąc, a porządnego auta brak :roll: :x
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
[CROnika III] Hvar + Vis 2017 - strona 25
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone