.png)
dangol napisał(a):Pogodę faktycznie mieliście bardzo zmienną, ale w momentach słonecznych, zdjęcia wyszły pięknie

.png)
Kapitańska Baba napisał(a):dangol napisał(a):Pogodę faktycznie mieliście bardzo zmienną, ale w momentach słonecznych, zdjęcia wyszły pięknie
Słoneczko upiększa każdy widok ale bywa kapryśne![]()
![]()
![]()
Ostatnio co wyjazd to mamy pokręconą pogodę, już się chyba przyzwyczailiśmy do jej kaprysów![]()
) współzałogantów brzmi : A co z komarami ??
.png)
piotrf napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):dangol napisał(a):Pogodę faktycznie mieliście bardzo zmienną, ale w momentach słonecznych, zdjęcia wyszły pięknie
Słoneczko upiększa każdy widok ale bywa kapryśne![]()
![]()
![]()
Ostatnio co wyjazd to mamy pokręconą pogodę, już się chyba przyzwyczailiśmy do jej kaprysów![]()
Na pogodę wpływu nie mamy , więc najlepszym wyjściem jest przyzwyczaić się do niej![]()
Pytanie od ( mam nadzieję) współzałogantów brzmi : A co z komarami ??
Wiosna , dłuższe dni , słońce pewniejsze , ale i komarów chmary . . .![]()
Pozdrawiam
Piotr

.png)
.png)
najdogodniejszą trasą..png)
"dangol"]My na mielizny musieliśmy uważać na Zalewie Wiślanym, tam koniecznie trzeba było trzymać się toru wodnego. Być może od tego czasu coś się zmieniło, pływaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem przekopu
Najgorzej z mieliznami było przy podejściu na nocleg w Suchaczu, najwygodniej było wejść do płytkiej wody i przeciągnąć pływadłonajdogodniejszą trasą.
Jeśli trafimy - będzie przymusowe moczenie nóg

.png)
.png)
Kapitańska Baba napisał(a):
Nie miałam pojęcia, że zalew jest taki płytki![]()
. Na ustawienie toru wodnego, oprócz głębokości, z pewnością miały wpływ też miejsca, w których działają rybacy i zarzucają żaki..png)
.png)
dangol napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):
Nie miałam pojęcia, że zalew jest taki płytki![]()
Zapewne zależy gdzie, ale ponoć średnia głębokość nie przekracza 3 metrów. My pływaliśmy po płytszej części zalewu, a przy brzegach było jak było
. Na ustawienie toru wodnego, oprócz głębokości, z pewnością miały wpływ też miejsca, w których działają rybacy i zarzucają żaki.
Taką mapkę znalazłam w internetach...
A dla żeglarzy artykuł (już nieco przestarzały): http://www.kulinski.zagle.pl/zw/02_zale ... akwenu.htm

.png)
"mchrob"]No nie taka lajtowa ta wyprawa jak myślałem, a już myślałem siedziałem za kołem sterowym.![]()
A tu jakieś fale, mielizny, cumowania do prąd - brrrrrr![]()
I co z tym kibelkiem, mieliście go gdzie opróżnić?
Co du ujścia Nogatu do Wisły to raczej odwrotnie - Wisła uchodzi (rozdziela się) do Nogatu. Nogat płynie w drugą stronę i ma ujście w Zalewie Wiślanym.
Ale jak to miejsce nazwać? Nie źródło - bo z wielkiej rzeki? To w sumie jedna rzeka podzielona na dwie odnogi, po przejściach
- Sama nie wiem...ale fakt - ujście to nie jest, mój błąd. Z tą Wisłą to w ogóle same kłopoty - tyle koryt, odnóg już prawie martwych. Kawał historii 
.png)
Kapitańska Baba napisał(a):
Jakoś Zalew nigdy nie był w sferze naszych zainteresowań żeglarskich
.png)
.png)
dangol napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):
Jakoś Zalew nigdy nie był w sferze naszych zainteresowań żeglarskich
No bo to nie jest akwen atrakcyjny do żeglowania, a dla hoseboatów, gdy pojawi się więcej wiatru, zupełnie niefajny (już chyba lepsza Wisła z mieliznami). Wybór w naszym przypadku wynikał z tego, że nie chcieliśmy powtarzać trasy (poza koniecznością powtórnego pokonania odcinka Elbląg -Miłomłyn). Najkorzystniej było więc wpłynąć na zalew, a potem z Kątów Rybackich na Wisłę Królewiecką , aby z Rybiny wrócić na znany szlak przez Szkarpawę , Nogat i Kanał Jagielloński. Powtórki zalewu nie planujemy, nawet dla odwiedzenia Fromborka
, tam jednak bardziej widzi mi się dotarcie drogą lądową.

