Hiszpania: od Andaluzji po Kraj Basków

FUX napisał(a):Ty jakaś roszczeniowa się robisz ...

Słońce mi raczej nie przygrzało ,

a Ty się bój, bo się u Ciebie na PW wkrótce zamelduję .

Bo sie wystraszę...

FUX napisał(a):Bo sie wystraszę...

Ale z tym PW, to ja poważnie mówię ,
potrzebuję dorady Twej, nie ryby ,

wybacz Wojtek, że Ci tak tu śmiecę .

Dawaj. I maila na PW.

mysza73 napisał(a):Dziś meta była w La Zubia, nie dodałam do notatek ,
ale chwilę wcześniej była Granada, mój ulubiony komentator - Krzysztof Wyrzykowski bardzo zachwalał , więc zapisałam .

Granada jest naprawdę piękna. A leżąca nad nią Alhambra - to klejnot na skalę światową.
Może uda mi się chociaż częściowo to piękno tutaj oddać.

piotrf napisał(a):Warto było się w chmurach włóczyć

"W życiu piękne są tylko chwile"

tony montana napisał(a):Mycha lubi dzielić skórę na niedźwiedziu

Ale ponoć ten skarb na drugim końcu tęczy to pewna sprawa...

mysza73 napisał(a):wybacz Wojtek, że Ci tak tu śmiecę .

Agnieszko, dzięki Tobie ten grobowo cichy wątek nagle ożył.
Nawet FUXa skłoniłaś do ujawnienia (domyślam się, że częstej) obecności.

Pozdrawiam,
Wojtek

Wojtek, pisałem kilkukrotnie, iż czytam, ale co post, jak paru oszołomów , wpisów nie czynię...

FUX napisał(a):Wojtek, pisałem kilkukrotnie, iż czytam

OK, zamiast napisać "domyślam się", powinienem był użyć słowa "wiem".

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):Dziś meta była w La Zubia, nie dodałam do notatek ,
ale chwilę wcześniej była Granada, mój ulubiony komentator - Krzysztof Wyrzykowski bardzo zachwalał , więc zapisałam .

Granada jest naprawdę piękna. A leżąca nad nią Alhambra - to klejnot na skalę światową.
Może uda mi się chociaż częściowo to piękno tutaj oddać.

No właśnie nad Alhambrą się najbardziej rozwodził, kilka innych cudów też wymienił

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Mycha lubi dzielić skórę na niedźwiedziu

Ale ponoć ten skarb na drugim końcu tęczy to pewna sprawa...

Tak słyszałam .

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):wybacz Wojtek, że Ci tak tu śmiecę .

Agnieszko, dzięki Tobie ten grobowo cichy wątek nagle ożył.
Nawet FUXa skłoniłaś do ujawnienia (domyślam się, że częstej) obecności.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ale wyszłam na roszczeniową babę .

mysza73 napisał(a):No właśnie nad Alhambrą się najbardziej rozwodził, kilka innych cudów też wymienił

Kilka innych cudów też będę próbował pokazać. Może nawet tych wymienionych...

mysza73 napisał(a):Ale wyszłam na roszczeniową babę .

To na pocieszenie rzuć sobie okiem tutaj. Te cztery zamki, to Hiszpania.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):No właśnie nad Alhambrą się najbardziej rozwodził, kilka innych cudów też wymienił

Kilka innych cudów też będę próbował pokazać. Może nawet tych wymienionych...

No to czekam, choć nie mogę powiedzieć, że cierpliwie .

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):Ale wyszłam na roszczeniową babę .

To na pocieszenie rzuć sobie okiem tutaj. Te cztery zamki, to Hiszpania.

Pozdrawiam,
Wojtek

No rzuciłam sobie ,
no i cóż, chyba jestem roszczeniową babą, bo chcę tam pojechać .

mysza73 napisał(a):No to czekam, choć nie mogę powiedzieć, że cierpliwie .

Oprócz tego wątku (który jest często aktualizowany) Hiszpanię znajdziesz również tutaj.

mysza73 napisał(a):chcę tam pojechać .

A do Francji już nie?

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):chcę tam pojechać .

A do Francji już nie?

Pozdrawiam,
Wojtek

A ten skarb już mamy ,
bo jak mamy, to i tu i tu i jeszcze w kilka miejsc .

mysza73 napisał(a):A ten skarb już mamy ,
bo jak mamy, to i tu i tu i jeszcze w kilka miejsc .

Francja leży bliżej. A poza tym - jest po drodze do Hiszpanii...

Pozdrawiam,
Wojtek

Ulewa się wzmaga, chronię się więc pod daszkiem schronu. Pomarańczarka (Naranjera) - taką nazwę nosi - jest w fatalnym stanie i nie oferuje możliwości noclegu. Kałuże wewnątrz rosną pomiędzy kupami gruzu, przeczekuję więc ulewę na werandzie. Zapada wieczór, a deszcz nie ustaje. Robię sobie obiad, potem herbatę, świat powoli tonie w mroku, a ja czekam. Wysyłam sms do Abantosa. Wcześniej pisał, żebym w drodze powrotnej spotkał się z nim w Madrycie, to skoczymy na piwko. Muszę zaplanować końcówkę mojej trasy, więc go pytam, ile piwek ma na myśli. Jeśli jedno, to zdążymy je wypić, gdy będę się przemieszczał po Madrycie w stronę lotniska. Jeśli więcej, to niech mi zarezerwuje nocleg w schronisku młodzieżowym i wtedy zjawię się w mieście dzień wcześniej.









W końcu, około 22:30, zaczyna się wypogadzać i już po ciemku rozstawiam namiot przy samej Pomarańczarce. Gdy w nim znikam, na niebie pobłyskują pierwsze, blade jeszcze gwiazdy.

To jest tęcza od "naszego" skarbu, czy tu będzie kolejny