Grecja 2021: Donoussa, Naxos, Ateny

dangol napisał(a):... Byliśmy uratowani

Kamień z serca

pzdr

longtom napisał(a): Kamień z serca

Zdecydowanie TAK było

Po chwili byliśmy przy kościółku Agioi Apostoloi (Άγιοι Απόστολοι).
To cenny zabytek, pochodzi bowiem z X-XI wieku . Niestety był zamknięty , zapewne ze względu na ochronę pozostałości fresków z XII-XIII wieku...
Architektura tej bizantyjskiej świątyni jest nietypowa dla Naxos, gdyż jest to kościół dwupoziomowy (na ten górny, będący prawdopodobnie kaplicą, wiodą wąskie schodki).

Dalej poszliśmy napotkanym przy kościółku szlakiem nr 3 .









Skoro już nie było błądzenia, do Chalki dotarliśmy szybciutko .

Świątynia idealnie komponuje się z otoczeniem.

piekara114 napisał(a): Świątynia idealnie komponuje się z otoczeniem

.

Wiekowe oliwki (ale nie wiem, czy równie stare, jak kościółek ) bardzo fajnie wyglądają w otoczeniu świątyni.
Takie bizantyjskie kaplice bardzo lubię oglądać (dlatego tak wielkie wrażenie zrobiła na mnie Mistra na Peloponezie, bo tam tego „zatrzęsienie”), a jeśli jeszcze da się wejść do środka i zobaczyć pozostałości fresków, to wtedy pełnia zadowolenia . Na Naxos niestety do wnętrza wejść się nie dało, także do innego podobnego kościółka (podpatrzyłam go u Agnieszki), jaki będzie w jednym z kolejnych odcinków. Ostatnio ponownie zaglądnęłam do relacji Kulek (wciąż nie mogę sobie uzmysłowić tego, iż nie zamierzają już dzielić się z nami tym, co zobaczyli i jeszcze zobaczą) i też tam jest pokazany, a poza nim mnóstwo innych, w tym najstarszy na Naxos – Panagia Drossiani z VI wieku.

Chalki (Χαλκί, Halki, Chalkio, Χαλκείο ) to wioska położona w oliwkowym regionie Tragea, jakieś 16 km od portowego Naxos.
Dawniej to maleństwo było znaczącym ośrodkiem administracyjnym i handlowym wyspy, a wokół Chalki od czasów bizantyjskich zbudowano mnóstwo kościółków. Świętych Apostołów pokazywałam w poprzednich odcinkach, gdy do Chalki szliśmy z Filoti. W planie miałam zobaczenie jeszcze jednej wiekowej świątyni, którą podpatrzyłam u Myszy.
Oczywiście, chętnie zobaczyłabym też inne, ale do tego przydałoby się więcej czasu (a musieliśmy zdążyć na ostatni autobus odjeżdżający już o 16:30), w pobliże kilku miejsc trzeba byłoby podjechać autem, a nim nie dysponowaliśmy. Czy kiedyś będziemy na Naxos samochodem, wykluczyć nie można … ale raczej jest to mało prawdopodobne.

Po dotarciu do Chalki, priorytetem było uzupełnienie płynów. A że szlak nr 3 wchodzi do wioski na wprost urokliwej kafejkowo-barowej uliczki z domami z czasów świetności miejscowości, to miejsce ku temu znalazło się samo . Swą obecnością zaszczyciliśmy Kitron Bar.

dangol napisał(a):...zaglądnęłam do relacji Kulek (wciąż nie mogę sobie uzmysłowić tego, iż nie zamierzają już dzielić się z nami tym, co zobaczyli i jeszcze zobaczą) ...

To Twoje przypuszczenie, czy miałaś od nich jakąś wiadomość?

pzdr

Beata (piekara114) miała kontakt z Pawłem i gdzieś na forum (o ile pamiętam, w wątku o Kulkowych podróżach) wspomniała o takiej Jego decyzji.

Zaczęliśmy od piwka , ale jakże będąc w Chalki nie spróbować tutejszego najsłynniejszego napitku ? Zwłaszcza, jak się siedzi w barze o takiej samej nazwie, jak ten destylat ?



Obawiając się, iż większa dawka kitronu zniweczyłaby plan odnalezienia bizantyjskiego kościółka, zdecydowaliśmy się tylko na taką maleńką wersję degustacyjną .







Kitron pochodzi z destylarni, do której zaglądnęliśmy nieco później . Skoro jednak już pojawił się na fotkach, to wypada napisać o nim kilka słów już teraz .
Jest to likier cytrynowy z owoców i liści citronu - owoce ma nieco większe niż cytryna, smak nieco inny (taka mieszanka cytryny, pomarańczy i mandarynki) i mocniejszy.

(fotka z netu)


Najmniej alkoholu (30%) ma zielona odmiana kitronu, która jest najsłodsza. Najwięcej procentów ma natomiast odmiana żółta (36% a nawet więcej, zdecydowanie wytrawna), pośrodku jest wersja bezbarwna (33%) .

W Chalki jest sporo starych kamiennych rezydencji z balkonami o pięknych balustradach, spacer wąskimi uliczkami jest więc bardzo przyjemny. A że wioska jest nieduża, to zmęczyć się nie sposób (chyba, że ktoś wpadnie na pomysł błądzenia po jej okolicach ).

Gdybyśmy na taką mapkę trafili w Filoti, być może nie pobłądzilibyśmy idąc do kościółków w Metochi.





Dojście z centrum Chalki do kościółka Agios Georgios Diasoritis zajmuje zaledwie kilkanaście minut wolnym krokiem, na dodatek wygodną ścieżką .







Po drodze trafia się na pobielony kościółek Agia Marina (Αγία Μαρίνα) zbudowany w czasach bizantyjskich (XI-XIII w.) wprost nad źródełkiem. Chętnie zaglądnęłabym do środka, ale nie było to możliwe.

dangol napisał(a):Beata (piekara114) miała kontakt z Pawłem i gdzieś na forum (o ile pamiętam, w wątku o Kulkowych podróżach) wspomniała o takiej Jego decyzji.

Dokładnie tak: post2243759.html#p2243759