Grecja 2021: Donoussa, Naxos, Ateny

Skalny łuk …

dangol napisał(a):

megidh napisał(a): odważnie pokazałaś kawałek ciałka .

No tak, wiem że w tym wieku to już nie należy

Ależ skąd.
Mnie się podoba. Bardzo dyskretne to zdjęcie, niby coś pokazane a jednak nic nie widać. Super .

Cześć
Po paru latach zrobiłem come back na cro. Przeglądam sobie, kto tu ze "starych" został ?? A kto przybył ?? Twoje opowieści o podróżach, zawsze były super Fajnie się czytało. Np z Iż (chyba). Utkwił mi w pamięci (bo tam na rejsie nie dopłyneliśmy) Ile to lat ? Super, że jesteście w formie i jak zawsze, super aktywność i styl. Z tym bezpretensjonalnym stylem i luzikiem, przypominacie mi wręcz jakiś zagranicznych turystów, np tych na "n". Oczywiście. w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Fajna relacja. Wysepka urocza. Super fotki nie kłamią. Bardzo duży atut, że pusta. Ale, to tylko dla koneserów. Pozdrawiam
P.S. Patrzę zwłaszcza, co ludzie, o Grecji piszą, bo też, ostatnimi laty, się tam plątaliśmy

Skalny łuk jak na Cyprze....

megidh napisał(a): niby coś pokazane a jednak nic nie widać

Tak miało być

AdamSz napisał(a): Twoje opowieści o podróżach, zawsze były super Fajnie się czytało

Dziękuję za miłe słowa .

AdamSz napisał(a): Patrzę zwłaszcza, co ludzie, o Grecji piszą, bo też, ostatnimi laty, się tam plątaliśmy

Skorzystałam z linka ( jaki zostawiłeś w relacji Wioli) i przeczytałam Twoje refleksyjne spojrzenie na Grecję. Świetne !
Grecja bardzo nam przypadła do gustu - różnorodność tam taka, iż każdy może znaleźć coś, co lubi. Oczywiście, co jakiś czas zaglądamy też w inne kierunki, aby ostatecznie stwierdzić, że właśnie do Hellady chcemy powracać. Nie znaczy to oczywiście, iż do Cro też kiedyś ponownie nie zawitamy (w tym roku było „o włos” ) – ostatni raz byliśmy tam dość dawno temu, na wspomnianym przez Ciebie Ižu…

piekara114 napisał(a): Skalny łuk jak na Cyprze....

My z bliska skalne łuki oglądaliśmy też na Sardynii oraz na Salinie (Wyspy Liparyjskie). W Grecji na pewno też można ich sporo spotkać, skaliste wybrzeża wysepek sprzyjają ich występowaniu.

Zatoczka po północnej stronie łuku…

















Szkoda, że trzeba było wracać

megidh napisał(a):

dangol napisał(a):Plaża Mesa Ammos (Μέσα Άμμος) - zwana też Trypiti (Τρυπητή) - to cel naszej ostatniej wędrówki po Donoussie. Tu wreszcie, dzięki poprawie pogody, mogliśmy się nacieszyć latem .

Piękna ta plaża. Warto było na nią iść.

Wiele relacji na forum przeczytałem,
ale ta jest wyjątkowa
pzdr

longtom napisał(a):
Wiele relacji na forum przeczytałem,
ale ta jest wyjątkowa

Mam nadzieję, że masz Tomku na myśli wyjątkowo długą wichurę, jak na tę część greckiego roku przystało, a nie "niecenzuralne" fotki

Szkoda, że tak daleko mieliśmy do Stavros… Gdyby jeździł busik , zapewne na Mesa Ammos zostalibyśmy znacznie dłużej.

Aby chociaż trochę przedłużyć miłe chwile, postanowiliśmy ponownie wstąpić do tawerny Mitsos.

Miało być co prawda tylko winko , ale po całym tarasie roznosił się tak miły aromat przyrządzanych tu potraw, że skusiliśmy się jeszcze na porcję koziny. Kóz przecież na wyspie mnóstwo, a że biegają sobie w zasadzie samopas, toteż mięsko z takich kózek smakuje o niebo lepiej, niż od tych tuczonych w zagrodach. A jeszcze jak się umie je przyrządzić tak, jak to robią w Mitsos, to rozkosze podniebienia gwarantowane . Pod Cycatą Syrenką w Stavros kozina też był smaczna, ale w Kalotaritissie to prawdziwe mistrzostwo!



Tawernę polecam!

Moglibyśmy wracać po śladach, szlakiem nr 1 przez góry… To bliżej i szybciej pomimo większej różnicy wzniesień do pokonania, niż dreptanie drogą jezdną. Nie widzieliśmy jednakże sporej części północy Donoussy, zdecydowaliśmy więc, że trzeba ją zobaczyć przynajmniej z szosy.

W zasadzie moglibyśmy zabrać się z kimś autem, gdyż w czasie gdy my plażowaliśmy na Trypiti, pojawiły się jakieś (w tym lokalna karetka , ale nie w celu ratowania kogoś, lecz skorzystania ze smakowitej kuchni ) na parkingu pod tawerną. Przy bocznej szutrówce też stały dwa auta, w tym jedno właściciela Makares Apartments ( położonych blisko naszej Iliovasiliemy), który zapewne przyjechał tu po swoich gości.
Wybraliśmy jednak pieszy wariant powrotu!

Zanim jednak nasza trasa połączyła się z szosą, przeszliśmy trochę bocznym szutrem wzdłuż wybrzeża, aby potem zakosami wspiąć się do drogi jezdnej.

Trzecia z plaż Kalotaritissy – niewielka żwirowa Sapounochoma (Σαπουνόχωμα) …

dangol napisał(a):Aby chociaż trochę przedłużyć miłe chwile, postanowiliśmy ponownie wstąpić do tawerny Mitsos.

Tawerna i jedzonko wygladają bardzo zachecająco.

dangol napisał(a):

Zaciekawiła mnie ta ławeczka wykonana, jak mi się wydaje, z europalety.
Ciekawy pomysł z napisem informującym, gdzie jesteśmy. Czy na wyspie spotkaliście więcej takich ławeczek, czy też ta była samotna ?
Czy to właśnie do tego miejsca dopływa łódź Donoussa Magissa ?

dangol napisał(a):W sezonie ponoć plaża jest popularna (do Kalotaritoissy dojeżdża przecież busik oraz dopływa wycieczkowa Donoussa Magissa, ...

Bardzo przyjemne i fotogeniczne miejsce.
Z ciekawości popatrzyłam na menu z tawerny. Ceny umiarkowane, ale kawy frappe za 2 euro to nigdzie w tym roku nie widziałam