Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Na końcu świata: Bretania (Normandia, zamki nad Loarą)

Francja produkuje ponad 1 500 rodzajów serów. Francuzi są odpowiedzialni za stworzenie metrycznego systemu miar i wag w 1793 roku. Francja nie jest ojczyzną croissanta - to ciasto pochodzi z Austrii. Kipferl – przodek croissanta, który narodził się w wiedeńskich kawiarniach w XIII wieku – był oryginalnym porannym słodyczem w kształcie półksiężyca.
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 24.11.2011 15:52

weldon napisał(a):
Przepraszam za OT :oops:


Nic nie szkodzi. :lol:

Co prawda miało być o Bretanii, ale to OT było bardzo ciekawe (i jedno i drugie :wink: )
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58937
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.11.2011 19:54

weldon napisał(a):- swastyka była w dwudziestoleciu międzywojennym symbolem wielu, zwłaszcza związanych z górami, czy Podhalem, jednostek wojskowych, w tym, między innymi, 4 Pułku Piechoty Legionów, wsławionego w walkach pod Jabłonną, w 1920 roku (zresztą potem brali udział, m.in. w obronie Modlina, w '39.

Swoją drogą - ładny kształt i szkoda, że został spaskudzony. Ale Polska jest chyba jednym z niewielu krajów - o ile nie jedynym - w którym jest nielegalna.

jan_s1 napisał(a):Co prawda miało być o Bretanii, ale to OT było bardzo ciekawe (i jedno i drugie :wink: )

Dojdziemy wkrótce do Bretanii. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58937
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 26.11.2011 17:38

Z portu, nad którym dominuje kościół Notre Dame de Bonsecours - poświęcony marynarzom, którzy nie wrócili z morza - wychodzimy na otwarty teren. Szeroki deptak biegnie wzdłuż piaszczystej plaży. Spacerujemy nim w stronę widocznych klifów. Mamy teraz widok od dołu na zamek, spod którego przedtem podziwialiśmy okolicę z góry. Wkrótce widok przesłaniają nam zupełnie pionowe ściany zbudowane z kredy oraz piaskowca, a deptak się kończy, zostawiając miejsce dla nieznacznie nachylonej, kamienistej plaży, opadającej w stronę piaszczystej łachy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kończymy nasz spacer po Dieppe. Wracamy do samochodu i ruszamy w dalszą trasę. Szosa, biegnąca na ogół z dala od wybrzeża, chwilami się do niego zbliża. W którymś z takich miejsc robimy przystanek na kawę, a towarzyszą nam nadmorskie sosny i kolejne pionowe klify. Jedna z sosen rośnie wyraźnie poziomo, a kształt jej pnia obrazuje najprawdopodobniej historię zmagań z kolejnymi wichurami - wygląda na to, że po pierwszym złamaniu obrała kompromisowy skos, a po następnym poddała się całkowicie sile żywiołu, godząc się na kierunek horyzontalny.

Obrazek

Obrazek

Popołudniowy posiłek zakończony - możemy kontynuować przejazd. Już mamy niedaleko do kolejnego punktu na naszej mapie - Etretat, niewielkiego miasteczka na wybrzeżu Normandii. Samo Etretat nie stanowi dla nas specjalnej atrakcji. To, co nas tutaj przyciągnęło, to słynne klify. Rozciągają się po obu stronach portu. Na północny wschód wybiega falaise d'Amont z wielką kaplicą Notre Dame de la Garde, opiekunki rybaków. Równoległy do linii brzegowej, skalny mur załamuje się pod kątem prostym i zanurza w morskiej toni ostrogą zakończoną skalną bramą. To Porte d'Amont - najmniejszy z łuków skalnych w tej okolicy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58937
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 26.11.2011 17:39

W drugą stronę, tuż za przycumowanymi do brzegu łodziami rybackimi wyrasta kolejny kredowy mur - falaise d'Aval. Oko przyciąga przede wszystkim szczupła w swej konstrukcji niczym katedralna przypora, pogrubiona u dołu odnoga, tworząca ograniczenie wąskiego i wysokiego łuku skalnego. W prześwicie widać coś sterczącego nieco dalej - stąd jeszcze trudno określić, co to dokładnie jest, ale już za chwilę się dowiemy. Póki co, podziwiamy ciemny wylot groty na lewo od Porte d'Aval, po czym wzrok wędruje w górę, gdzie na lewo od dwóch turniczek daje się zauważyć coś w rodzaju mostku. Mostku! Czyli, coś w sam raz dla nas.

Podchodzimy jeszcze pod samą skałę, by dotknąć podmytej przez kolejne przypływy, nieco przewieszonej podstawy klifu, po czym ruszamy w górę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Oczywiście, w tym celu korzystamy ze stromej, ale wygodnej ścieżki, prowadzącej trawiastymi stokami. Po chwili jesteśmy u góry, skąd roztacza się widok na Manneporte - największą z tutejszych skalnych bram. Można pójść ścieżką dalej w jej stronę, jednak z uwagi na późną porę, ograniczamy spacer do przejścia przez widziany z dołu mostek na kolejny podest przy wspomnianych wcześniej turniczkach, zwanych Chambre de Demoiselles - Komnata Panien. Z pomostu widać wystający zza jednolitego muru fragment katedralnej przypory Porte d'Aval oraz l'Aguille - Igłę, liczącą sobie 70m wysokości. To ją właśnie było widać w prześwicie skalnego łuku, kiedy patrzyliśmy z plaży jego stronę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zadziwiające twory natury! Mimo szarego nieba odbieramy w pełni urodę tego miejsca. Aż żal stąd odejść. Jednak kiedyś trzeba - zapada już wieczór. Wracamy więc do samochodu i zajeżdżamy na pobliski kemping. Koniec wrażeń na dziś.
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 26.11.2011 18:05

Niesamowicie rzeźbi matka natura - ma talent !
A jak do tego jeszcze człowiek z wizją dołoży swoje to w dwójkę potrafią wspaniałe miejsca wyczarować.

Piękne miejsce Wojtek, piękne.
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 26.11.2011 18:09

Odległość morza od klifów nie jest zbyt duża. Czy to jest przypływ, czy odpływ i jakie są między nimi różnice?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 26.11.2011 18:28

Franz napisał(a):Obrazek

Prawie jak "hvarska sosna" :wink:

Manneporte - przepiękna ta brama. Zdaje się, że mówi się na nią "trąba słonia" :wink:

Pozdrawiam :papa:

edit: Miałam na myśli tę drugą - Porte d'Aval, to chyba ta jest zwana trąbą słonia :wink: (Jak się dobrze przypatrzeć, to cały ten klif przypomina słonia :lol:)
Obie robią duże wrażenie, nawet oglądane na małym monitorze.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18196
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 27.11.2011 00:01

jan_s1 napisał(a):Odległość morza od klifów nie jest zbyt duża. Czy to jest przypływ, czy odpływ i jakie są między nimi różnice?


Pływy kanału La Manche są spore , do tego stopnia , że wykorzystuje się je do wytwarzania energii elektrycznej . Pierwsza elektrownia pływowa( ok. 500 MW) powstała we Francji na ujściu Rzeki Rance do Kanału La Manche w St. Malo . Amplituda pływów waha się tam od 9- 14 m.


Pozdrawiam
Piotr
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 27.11.2011 10:32

Wojtku- Etretat było na początku XXw. tym samym co u nas Sopot.
To był taki kurort z high life.
Być w Etretat wtedy to było coś.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58937
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.11.2011 16:52

Crayfish napisał(a):Niesamowicie rzeźbi matka natura - ma talent !
A jak do tego jeszcze człowiek z wizją dołoży swoje to w dwójkę potrafią wspaniałe miejsca wyczarować.

Piękne miejsce Wojtek, piękne.

Dlatego zahaczyliśmy o Etretat, mimo iż nie całkiem leżało na trasie przejazdu.

maslinka napisał(a):Miałam na myśli tę drugą - Porte d'Aval, to chyba ta jest zwana trąbą słonia :wink:

Mnie się z kolei nasunęło skojarzenie z tylnią nogą wielbłąda.

piotrf napisał(a):
jan_s1 napisał(a):Odległość morza od klifów nie jest zbyt duża. Czy to jest przypływ, czy odpływ i jakie są między nimi różnice?

Pływy kanału La Manche są spore , do tego stopnia , że wykorzystuje się je do wytwarzania energii elektrycznej . Pierwsza elektrownia pływowa( ok. 500 MW) powstała we Francji na ujściu Rzeki Rance do Kanału La Manche w St. Malo . Amplituda pływów waha się tam od 9- 14 m.

Od siebie mogę tylko dodać, że o ile nie pamiętam, w jakiej dokładnie porze tam wtedy byliśmy, to ciemny spód skał sugeruje, że woda potrafi sięgnąć kilka metrów wyżej.
Spacery pod klifami są dozwolone wyłącznie w porze odpływu.

Fatamorgana napisał(a):Wojtku- Etretat było na początku XXw. tym samym co u nas Sopot.
To był taki kurort z high life.
Być w Etretat wtedy to było coś.

Bo z nas są tacy rasowi highlife'owi wczasowicze. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 29.11.2011 21:04

Franz napisał(a):Obrazek


Konik wodę pije, grzeczny konik spragniony :lol:

Pojadę tam kiedyś, pojadę, i relację napiszę, a co, ja nie pojadę, ja nie napiszę 8) .
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58937
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.11.2011 12:47

Aguha napisał(a):Konik wodę pije, grzeczny konik spragniony :lol:

A wiesz, że tego nie zauważyłem wcześniej?
Faktycznie - zanurzony w wodzie, otwarty pysk, oko, ucho położył po sobie... :P

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58937
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.12.2011 13:12

Nie zamieszczam mapki dojazdu z Polski do Francji. Myślę, że to sobie każdy - w razie potrzeby - znajdzie.
Tu pierwsza mapka naszej podróży:

Obrazek

A - pierwszy nocleg
B - Amiens
C - Dieppe
D - Etretat
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58937
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 05.12.2011 13:18

Po deszczowej nocy ranek również nie wygląda zachęcająco. Zatem bez większego pośpiechu zbieramy się z kempingu. Mamy spory kawałek do przejechania - może w tym czasie pogoda się poprawi? Wreszcie śniadanie zjedzone, namiot spakowany, formalności załatwione - możemy wyruszać. Droga wiedzie najpierw na południe; omijając Hawr przejeżdżamy przez most na Sekwanie, po czym obieramy kierunek zachodni z niewielkim południowym odchyleniem. Korzystając z darmowych odcinków autostrad na obwodnicach większych miast objeżdżamy Caen i przechodzącą często w dwupasmówkę szosą mijamy Bayeux i St-Lo, zatrzymując się na dłużej dopiero w Coutances.

Niestety, wita nas deszcz, więc całą pierwszą godzinę przedrzemujemy w wozie - żadne z nas nie lubi moknąć. Wreszcie krople przestają bębnić o dach samochodu i możemy wyruszyć na spacer. Pierwsza wita nas romańska bryła kościoła św. Mikołaja, zamienionego obecnie na muzeum. Następnie przechodzimy jeszcze mokrymi od deszczu ulicami do katedry Notre-Dame. Postawiona została w XIII wieku w stylu gotyku normandzkiego na miejscu i z wykorzystaniem fragmentów wcześniejszej romańskiej katedry z XI wieku. Kiedy stajemy naprzeciw jej wyniosłej fasady, akurat słońce rzuca na nią swój blask, co zwiększa kontrast z granatowymi chmurami tuż za miastem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Katedra widoczna jest z morza, mimo iż Coutances dzieli od wybrzeża ponad dziesięć kilometrów. Z naszej perspektywy ledwo daje się dostrzec pomiędzy różniącymi się o dwa metry potężnymi wieżami nieznacznie wyrastającą ponad nawę główną tak zwaną wieżę latarniową, wybudowaną na przecięciu nawy z transeptem. Dopiero, gdy oddalimy się od katedry, jej fragment wysunie się na prawo od niższej z dwóch wież fasadowych.

Słońce znów znika za chmurami, gdy zaglądamy jeszcze do pięknego ogrodu krajobrazowego, gdzie umiejętnie połączono styl włoski, francuski i angielski. Z ciekawszych drzew można tu znaleźć sekwoję, cedr libański, czy brzozę nowozelandzką. Nas z kolei znajdują pierwsze krople kolejnej fali deszczu, skracamy więc pobyt i wracamy do samochodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wyjeżdżamy z Coutances na południe, kierując się do samej nasady ostro wrzynającego się w kanał La Manche półwyspu Cotentin. Tu obieramy kierunek zachodni, mając do przejechania ostatnie kilometry dzielące nas od Bretanii. Jednak na tym ostatnim skrawku Normandii jest jeszcze coś, co nas zatrzyma. Na szczęście, deszcz ustał i już z daleka, z odległości wielu kilometrów zarysowuje się charakterystyczna sylwetka. Ale na pierwsze zdjęcie zatrzymujemy się dopiero znacznie bliżej.

Obrazek
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 05.12.2011 13:19

A w powietrzu, obok deszczu, wisi tajemnica :wink:
Ładnie. Bardzo ładnie...


Pozdrawiam,
Anka
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Francja - France


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Na końcu świata: Bretania (Normandia, zamki nad Loarą) - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone