Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dlaczego jedzenie w Chorwacji jest niesmaczne?

Jacy są Chorwaci, ile co kosztuje w Chorwacji, czy warto jadać w restauracjach, co zabrać ze sobą z Polski, czym najlepiej płacić, na co szczególnie uważać oraz wszystkie inne pytania i uwagi związane z wyjazdami, także te nietypowe czy specjalistyczne, powinny znaleźć się w tym miejscu.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
wikol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1903
Dołączył(a): 19.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) wikol » 08.08.2021 13:01

A któż tutaj ma się znać na kuchni skoro większość wozi ze sobą przysłowiowe kartofle i woli "kucharzyć" w pokoju bo tak lepiej i taniej.
wikol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1903
Dołączył(a): 19.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) wikol » 08.08.2021 14:33

Ural napisał(a):
wikol napisał(a):A któż tutaj ma się znać na kuchni skoro większość wozi ze sobą przysłowiowe kartofle i woli "kucharzyć" w pokoju bo tak lepiej i taniej.


Krytyk kulinarny się znalazł. Pogarda w stosunku do innych osób to wredna cecha.

Nic nie zrozumiałeś.
Znawca kuchni i pasjonat konob nie znajdzie odpowiedzi u kogoś kto gotuje w pokoju i nigdzie nie chodzi. Tyle.
rozczarowany
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 19.07.2021

Nieprzeczytany postnapisał(a) rozczarowany » 09.08.2021 17:40

Witam, czuję się przywołany do tematu po lekkim ochłonięciu.

Jeżeli chodzi o rzeczy przywiezione do Polski, to ser z "krainy serovarskiej" został ostatecznie wymęczony przez domowników i zjedzony, ale na pewno więcej bym nie ryzykował. Wina z bośni i chorwacji marki "vino" w plastikowych butelkach nadal leżą w schowku i czekają, ale więcej nie skuszę się na zakup. Odnośnie "rakijii" z doliny Neretvy to niestety to jest bimber z sokiem mandarynkowym/wiśniowym o smaku likieru i drugi raz bym nie kupił, dobrze że nie pamiętam ile za to zapłaciłem. Z kolei drzem figowy był bardzo smaczny na chlebach tostowych z plodine, ale też wolę nie myśleć ile kosztował. Również następnym razem zabieram świeżo wyciskane soki z Kauflandu ostatnio były po 5zł/l w porównaniu do doliny Neretvy 25 zł/l. Lody zakupione w Makarskiej roztopione i w smaku jak najgorsze w Polsce, cena za gałkę chyba 6 zł. Gałka w Dubrovniku 2 euro :roll:

Z uwagi na korki na autostradzie wjeżdżając bocznym przejściem granicznym w Słowienii zakupiliśmy dobre wina z plantacji na samej granicy po 8-15 euro i być może to jest rozwiązanie na przyszłość. Druga rzecz to oczywiście szukanie czegoś lepszego w samej Chorwacji. Bogatszy o doświadczenia nie będę też brał ze sobą mocnych alkoholi bo jednak się tego nie pije w tamtym klimacie, a po drugie byliśmy trzepani przez chorwackich starszych pograniczników wracając o północy bocznym przejściem z Medjugorie i musiałem tłumaczyć dlaczego wiozę z Niemiec pół skrzynki mocnych alkoholi, o których zupełnie zapomniałem.

Odnośnie wędlin to miałem przywiezione prosciutto włoskie z Polski ale szybko się skończyło w tostach i pozostał zakup prsuta "dobro" ale to nie jest ta jakość, są też przesolone. Na drugą próbę kupiliśmy najdroższą szynkę premium z otwartej lady Plodine za 40 zł/kg i niestety smakowała jak u nas najgorsza szynka. Z 3 osób tylko ja jadłem w tostach bo żal było wyrzucić. Jeżeli chodzi o kulen to nikt go nie chciał jeść i leży zepsuty w lodówce (a zaznaczam, że jestem fanem węgierskiego salami).

Niestety owoce morza nie są dla mnie (na węgrzech w drodze powrotnej w mcdonald kupiłem burgera z wołowiną i krewetkami i już było mi niedobrze). Odnośnie ryb to tak jak pisałem nic ciekawego nie znaleźliśmy w konobach bo na pierwszym miejscu były pizza, zestawy mięs wieprzowina + kurczak(?) z mrożonymi frytkami albo cevapcici czyli bliżej nieokreśłona mielonka na patyku. Ogólnie lubię mięsa z grilla ale to nie ta jakość i smak. Dodam, że w Polsce wyrzuciliśmy również przywiezioną kiełbasę marki premium z plodine za 35zł/kg (coś ala nasza śląska). Po usmażeniu nikt nie był chętny i musiałem ją wyrzucić. Nie da się opisać tego "smaku". W samym apartmanie natomiast zostawiliśmy w zamrażarce kilogram mrożonego halibuta z plodine (cena kosmos) bo raczej by się nie przewiózł.

Również szukanie ryby w porcie i jej sprawianie to też raczej wykluczam bo szkoda mi czasu. Podczas pobytu śnił mi się dorsz smażony znad Bałtyku. Na pewno następnym razem trzeba będzie zrobić lepszą analizę konob ale to też nie jest rozwiązanie optymalne, bo będąc w Drasnicach nie będę codziennie jechał np: do Splitu żeby znaleźć coś lepszego. Natomiast Slawonia nie jest dla mnie kierunkiem bo to jednak klimat kontynentalny.

Najbardziej rozśmiesza mnie, że znany podróżnik kulinarny Robert M. ostatnio zapytany, czy może szczerze odpowiedzieć, że jakaś kuchnia jest słabsza od innych w popłochu odpowiedział, że tak to kuchnia Czech i Słowacji. Tymczasem nie przeszkadzało mu to piać zachwytów nad kuchnią tych krajów w różnych odcinkach jeszcze na licencji TVP (odcinki arhciwalne dostępne do obejrzenia na Youtubie). Oczywiście nie będzie kalał swojego obecnego gniazda czyli Dalmacji. Ja natomiast uważam (po częstych podróżach do tych krajów i na węgry), że czeska kuchnia jest supersmaczna i supertania w porównaniu do dalmatyńskiej (no i można tam dostać w wielu miejscach świetną rybę w porównaniu do tej ostatniej).

Dodam jeszcze, że przywiezione z Bośni "smakołyki" głównie słodycze (jaffa cakes itp.), sarajevskoje i soki w składzie tablica mendelejewa, olej palmowy, syrop glukozowo-fruktozowy, syrop kukurydziany, margaryna itp. - przeraźliwie słodkie i niedobre - rozdałem już po rodzinie i znajomych. Chleb i wszystkie wypieki z pekary jak już pisałem wyrzucone (chyba ten sam dostawca co w Chorwacji). Czekam tylko na zachwyty Roberta M. z Bośni bo niedługo mają się pojawić.

Bogatszy o te doświadczenia na następny wyjazd zabieram zapas chleba tostowego z niemieckiego kauflandu cena 0,5 euro/ op. na trzy tygodnie. Do tego soki, piwo, szynki, sery żółte i ziemniaki na frytki z Polski + zapas keczupów i spaghetti winiary + vifon. Plan to Drasnice na 7 dni i potem zjazd do Grecji na 2 tygodnie.
stachan
Koordynator forum
Avatar użytkownika
Posty: 3175
Dołączył(a): 16.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) stachan » 09.08.2021 18:31

Może spróbuj zakupić produkty na targowisku i samemu je przyrządzić... :idea:

Gdybyś był chętny samodzielnie przyrządzać posiłki, to mogę polecić targ w Šibeniku i kilka sposobów na pyszne grillowane ryby (droższe są te filetowane) oraz wieprzowinę. Zapewniam, że nie ma nic lepszego po całym dniu moczenia lędźwi w wodnym roztworze chlorków, siarczanów i węglanu, aniżeli osobiście przygotowany na grillu posiłek dla całej rodziny :wink:
Kechebet
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 594
Dołączył(a): 20.12.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kechebet » 09.08.2021 19:43

Dyskusja jest bez sensu od samego początku. Równie dobrze można dyskutować o wyższości lodów waniliowych nad śmietankowymi.
Nas interesują owoce morza, głównie grillowane i jakość serwowana w grill barach w których byliśmy w zupełności nas zadowala. Sami robiliśmy na grillu miejscową wołowinę i warzywa, głównie papryka - wychodziło rewelacyjnie. Miejscowe wędliny mi nie smakują, więc ich nie kupuję i tyle w temacie.
marekkowalak
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2181
Dołączył(a): 13.05.2019

Nieprzeczytany postnapisał(a) marekkowalak » 09.08.2021 20:17

rozczarowany napisał(a):.....


Wypowiedź Makłowicza wyrwałeś z kontekstu i całkowicie zmieniłeś jej sens tak, aby tobie pasowała. Obejrzyj ten odcinek Q&A raz jeszcze i sprawdź dokładnie, co powiedział o kuchniach czeskiej i słowackiej.

Co do twoich wypowiedzi: jeśli ktoś nie lubi ryb i owoców morza (które są podstawą kuchni chorwackiej, dalmackiej i ogólnie śródziemnomorskiej) to wiadomo, że nie będzie mu tam smakować. Ale to jest tylko twoja subiektywna ocena, w niczym nie zmieniająca faktu, że dla 99% cromaniaków kuchnia chorwacka jest po prostu pyszna.
rozczarowany
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 19.07.2021

Nieprzeczytany postnapisał(a) rozczarowany » 10.08.2021 01:44

Po drugim wyjeździe złożę szczegółową relację z moich subiektywnych wrażeń. Oprócz trzonu zaopatrzenia (toster) zamierzamy odwiedzać więcej konob począwszy od riwiery makarskiej i półwyspu Peljesac po Dubrovnik z uwagi na to, że dalej będziemy kierować się przez Czarnogórę i Albanię do Grecji. Na pewno zrobimy więcej rozsądnych zapasów z Polski i ograniczymy do minimum lub wyeliminujemy zakupy w lokalnym Plodine/Kauflandzie. Postaramy się unikać miejsc, które na pierwszy rzut oka skierowane są pod ruch turystyczny (o ile to możliwe). Ponadto, wykluczymy restauracje z gwiazdką Michelin bo to jednak jest bez sensu. Przy wyborze Konoby chyba będziemy się kierować opiniami na google. Jeżeli chodzi o lokalne targowiska to będziemy eksperymentować w zależności od tego jak starczy czasu i sił.
czesiu1976
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 466
Dołączył(a): 17.10.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) czesiu1976 » 10.08.2021 06:20

Według mnie temat bez sensu wypowiada się osoba która nie lubi owoców morza i kuchni Chorwackiej choć tak naprawdę nie miała okazji jeść
( Odnośnie ryb to tak jak pisałem nic ciekawego nie znaleźliśmy w konobach bo na pierwszym miejscu były pizza ..... )
(na węgrzech w drodze powrotnej w mcdonald kupiłem burgera z wołowiną i krewetkami i już było mi niedobrze)
Naprawdę owoce morza w McDonald’s :mrgreen: to jakiś żart jest ??? gdzie mowa o prawdziwej kuchni : Lignje na žaru, Hobotnica iz pod peke, Dorada, Makrela z grilla, Małże, Ostryg, Langusty, Burek, Paški sir
Wszystko na nie !!
Rozczarowany proponuję trzymać się tego co napisałeś ( zabieram zapas chleba tostowego z niemieckiego kauflandu cena 0,5 euro/ op. na trzy tygodnie. Do tego soki, piwo, szynki, sery żółte i ziemniaki na frytki z Polski + zapas keczupów i spaghetti winiary + vifon )
Z tego co tutaj piszesz nie chodzi o smak i nie zapomnij o ( pół skrzynki mocnych alkoholi ) :wink:
boboo
KONTO ZAWIESZONE
Avatar użytkownika
Posty: 4915
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 10.08.2021 06:48

rozczarowany napisał(a):kupiłem burgera z wołowiną i krewetkami i już było mi niedobrze
Mam uczulenie na tropomiozynę mięczaków i też mi było niedobrze (i to bardzo). Jednak nie odważyłbym się powiedzieć, że są one niedobre.

rozczarowany napisał(a):kiełbasę marki premium z plodine za 35zł/kg (coś ala nasza śląska)
Człowiek się uczy przez całe życie. Do tej pory nie wiedziałem, że "śląska" to poziom premium.

rozczarowany napisał(a):tablica mendelejewa, (...) i niedobre - rozdałem już po rodzinie i znajomych.
Musisz ich bardzo lubić.

rozczarowany napisał(a):zapas chleba tostowego z niemieckiego kauflandu cena 0,5 euro
Smacznego. Był kiedyś świetny reportaż o "wypiekach" dla "aldi i spółka".
(szukajcie a znajdziecie na YT)


Podobnie z chorwacką oliwą.
Miewałem już hadztwo. Ale w życiu bym nie uogólnił, że chorwacka oliwa jest bleee.
Teraz mam "ambrozję", ale też nie uogólnię tego na wszystkie butelki w Chorwacji.
Ot, znalazłem źródełko w 2021. I nie mam pewności, że taki sam wytłok będzie w 2022.
Może się zdarzyć w przyszłym roku, że po spróbowaniu u tego samego "oliwkarza" się skrzywię i podziękuję.

Takoż ryby.
Makrela jest dla mnie niejadalna. Ale czy to znaczy, że jest niedobra?
Zachwalany steinbutt sprawdził się tylko w pece. Jako "pieczyste z grilla" nie sprawdził się (dla mnie).
Te jedyne to: brancin i drachenkopf. Nawet dorada im do pięt nie dorasta (moje podniebienie).

Poza tym, trochę to trwa, zanim znajdziesz dobrą konobę.
Chociaż można mieć szczęście za pierwszym razem.
Jeśli dobrze pamiętam, to ani w Dubrowniku, ani w Trogirze czy Zadarze pyszności nie jadłem
(miałem wrażenie "przemysłowej karmy").
Za to w małych wioseczkach - niebo w gębie.
"Serce i dusza" położone na talerz
tbrek
Odkrywca
Posty: 83
Dołączył(a): 18.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) tbrek » 10.08.2021 09:04

A ja po części podzielam zdanie autora, ale na to swoje korzenie.
Nie wyobrażam sobie lata bez odpoczynku na Jadranem, i jeżdżę rok rocznie od 2004r. nawet pandemia mnie nie wystraszy. Niestety kuchnia jak każda inna, jest specyficzna bo tamtejsza, po tygodniu zaczyna się tęsknić za naszym gliniastym pszen-żytem, pomidorami z szklarni, czy schabowym z fermy zalatującym mączka rybną.

Osobiscie uwielbiam próbować jedzenia w konobach i barach, ale średnio 4 dnia zaczynam myśleć o czymś naszym, i kończy się pichceniem w kuchni albo a grilu, dwa obiady w domku i już ciągnie konoba, i tak 2 tygodnie. Warzywa mają słabe, ale czego oczekiwać po ich warunkach, u nas na skale nic by nasi rolnicy nie wyhodowali.
Piwo tam mi smakuje te ich słabe karlovacko i na pewno nie wpadłbym na to żeby Lecha wieść ze sobą, ale tez nie zawiozę ich piwa tu, bo już mi nie smakuje, inny klimat, inne warunki i inny czas.
Podobnie jest w każdym innym kraju, tylko jedni szybko się dostosują i im pasuje, a inni niestety nie.

Ale jechać na vifonie bo kalmary nie podchodzą.... To już przesada.
pabbllo_ldz
Croentuzjasta
Posty: 325
Dołączył(a): 17.11.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) pabbllo_ldz » 10.08.2021 09:20

@Rozczarowany Ja proponuję zmień kierunek, olej Chorwację.
Wszystko mogę zrozumieć, może źle trafiłeś, ale w nie smaczne lody..
W to nie uwierzę, owszem kosztują 8 - 10 kun, ale kulka jest jak dwie.
A do tego nasze lody się chowają..
Reszty nie komentuję, bo dla mnie to stek bzdur..
Np. Pizza, My w tym roku Kustici Pizza z pieca opalanego drewnem, z Paskim Serem mniam..
Grilowana Makrela mniam..
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15664
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 10.08.2021 09:39

pabbllo_ldz napisał(a):Wszystko mogę zrozumieć, może źle trafiłeś, ale w nie smaczne lody..
W to nie uwierzę, owszem kosztują 8 - 10 kun, ale kulka jest jak dwie.
A do tego nasze lody się chowają...

Nie masz w okolicy domu żadnych porządnych lodów rzemieślniczych? Teraz w nawet małych miejscowościach takie są, kulki ogromne, dobre, jak za dawnych czasów, z głębokim smakiem (teraz np pyszne borówkowe, bo wysyp w lasach).
Wg mnie lody w Chorwacji mocno się pogorszyły. Jeszcze 5, 6 lat temu bez problemu kupiło się dobre lody, teraz dominują przemysłowe, sztucznie barwione. Rok temu w mieście Pag w żadnej z lodziarni nie było dobrych naturalnych lodów, albo sztuczne, albo na wodzie robione. Poprawne w smaku trafilam wtedy w Zadarze i jesienią w jednym miejscu w Vodice, a tak to sztuczne sieciówki...... No ale ja mam u siebie 2 porządne lodziarnie z prawdziwymi lodami i zapewne moje wymagania wobec lodów znacznie urosły...
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 10.08.2021 09:53

tbrek napisał(a): Warzywa mają słabe, ale czego oczekiwać po ich warunkach, u nas na skale nic by nasi rolnicy nie wyhodowali.

Właściwie nie miałam zamiaru się wypowiadać w tym wątku, ale tu chciałabym się podzielić swoim "warzywnym" doświadczeniem. Najsmaczniejsze warzywa, jakie kiedykolwiek jadłam, pochodziły z poletka naszej chorwackiej znajomej. Pomidory, cukinie, etc. uprawiane "na skałach" w słońcu Dalmacji były tak smaczne, że nawet nie myśleliśmy o ich przyprawianiu czymkolwiek. Nawet te z własnego śląskiego ogródka albo z greckiego czy innego straganu nie miały tak dobrego, intensywnego smaku. Myślę, że kluczem jest tu słońce i troskliwe podlewanie roślin przez gospodarza. Oczywiście, warzywa z chorwackich marketów są podobnie bezsmakowe jak z naszych polskich. Uprawy masowe to zupełnie inna rzecz.
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 10.08.2021 09:56

piekara114 napisał(a):Wg mnie lody w Chorwacji mocno się pogorszyły. Jeszcze 5, 6 lat temu bez problemu kupiło się dobre lody, teraz dominują przemysłowe, sztucznie barwione. Rok temu w mieście Pag w żadnej z lodziarni nie było dobrych naturalnych lodów, albo sztuczne, albo na wodzie robione. Poprawne w smaku trafilam wtedy w Zadarze i jesienią w jednym miejscu w Vodice, a tak to sztuczne sieciówki...... No ale ja mam u siebie 2 porządne lodziarnie z prawdziwymi lodami i zapewne moje wymagania wobec lodów znacznie urosły...

Tu muszę się zgodzić. Nie wiem, czy to nasze polskie lodziarnie są na coraz lepszym poziomie, czy chorwackie się staczają, ale dobre lody to sobie zajadam w swoim mieście, bo na Cresie w tym roku takich nie znalazłam.
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8665
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 10.08.2021 10:09

pabbllo_ldz napisał(a):Wszystko mogę zrozumieć, może źle trafiłeś, ale w nie smaczne lody..
W to nie uwierzę, owszem kosztują 8 - 10 kun, ale kulka jest jak dwie.
A do tego nasze lody się chowają...

Generalnie lody to akurat w Chorwacji były i są słabiutkie. Przeważnie sztucznie barwione, wodniste, przesłodzone.
Można oczywiście znaleźć świetną lodziarnię, co udało mi się w Splicie, ale już Omiszu niestety nie.


piekara114 napisał(a):Nie masz w okolicy domu żadnych porządnych lodów rzemieślniczych?

Też się dziwię. Od lat jest ich coraz więcej.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ceny, usługi, przepisy, porady różne



cron
Dlaczego jedzenie w Chorwacji jest niesmaczne? - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone