napisał(a) barti75 » 26.04.2013 08:28
jeśli idzie o wodę to my bierzemy 3-4 zgrzewki Nałęczowianki bo ją lubimy i ją pijemy, z reguły i tak jej braknie to się kupuje na miejscu, nie robię tego z aspektów stricte finansowych choć w jakimś stopniu napewno, lecz czysto smakowych i kwestii przyzwyczajenia, że jak się pakuje na urlop, a jest miejsce w samochodzie to przecież pustych przebiegów nie będę robił

to się zawsze coś dorzuci "niezbędnego" i jest jak zwykle samochód wypchany po dach i trumna na dachu, poza tym zauważyłem po sobie jakąś taką dziwną prawidłowość im większy samochód tym więcej różnego badziewia do niego upycham-kurde chyba się starzeje

tak się czasem z żoną zastanawiamy jak my się pakowaliśmy jakieś 12 lat temu jak berbeć się urodził do focusa (hatchback) gdzie cały bagażnik zajmował wózek i pampersy , a gdzie graty i ciuchy:?: a i boxa człowiek wtedy nie miał, ale to i tak pikuś choćby z wycieczką do Bułgarii z rodzicami, piaskową "strzałą" 126p z "ekologiczną" skórą w środku

co parzyła niemiłosiernie, ale na brak miejsca nikt nie narzekał i jeszcze trzeba było wygospodarować miejsce na krem Nivea, bo wyjazd musiał się przecież zwrócić
