Czy warto zabierać jedzenie do Chorwacji?

Ha ha.. Ale emocje.....

Niektorzy powinnic nabrac dystansu do siebie bo im to wakacje popsuje jak sie beda tak pienic caly czas.

SMACZNEGO MIELONEGO!

adamk3 napisał(a): swoje doświadczenia i dobre trafienia z restauracjami w Chorwacji oceniam na 50/50 /nawet te droższe/ np. w Dubrowniku pizza /cena koszmar/ z mielonką -
Trogir - 1 od twierdzy /na osobę ca' 40 E/ zjeść się dało ale daleko do doskonałości.

Po zeszlorocznym rajdzie przez Chorwację z dolu do góry mogę z calą odpowiedzialnością stwierdzić, że ceny w knajpkach są zbliżone.
Czy to byl Molunat, Dubrovnik, Zablace, Cavtat, Zivogosce za te same potrawy płaciłem podobnie.
Mule ok. 70 kun/kg, prsut za porcję to samo, stolno wino także, lody koło 4-5 kun, kawa także.

Jak napisała Kasia, wstyd, że starej zasady obieżyświatów nie znasz, że najlepsze jedzenie jest tam, gdzie chadzają miejscowi...
Ale mam nadzieję, że od tej chwili będziesz juz wiedział.
P.S. Porównanie cen nie dotyczy knajp hotelowych; tam nie bywałem....

Właśnie powiedzieli w radiu, że do Chorwacji będzie nie będzie można wwieźć jedzenia tego lata. Wyjątek mają stanowić: mleko w proszku i pokarm dla niemowląt.

Trochę przegięcie, jadąc na 2 tygodnie chciało by się zabrać kawę, herbatę, piwo (jak byłem 2 lata temu to w Chorwacji trudno było o dobre piwo) i może jakieś awaryjne zupki chińskie.

mick

Nie można wwozić jedzenia to fakt (nigdy nie było można, to żadne novum) ..Ale w sezonie nie ma czasu na kontrolowanie.. Trzeba mieć wyjątkowego pecha, by "carina" przystąpiła "do dzieła"... przeważnie nie ma nawet kontroli dokumentów, żeby nie tamować płynności ruchu na granicy (bo ruch ten jest zbyt wielki)...

I co teraz poczna ludziska, ktore biora worek kartfli, 5kg kielbasy, 3 zgrzewki piwa, 10 sloikow golabkow, bigosu, leczo i 20 chinskich zupek?Po co wogole jechac do Chorwacji z takim prowiantem?Tak ciezko jes wytrzymac 2 tyg. bez naszego zarcia? Pomijam sytuacje wyjatkowe np diety zwiazane z chorobami.

Te inne ludziska poczytali też inne wątki i się dowiedzieli, że zakaz dotyczy produktów GMO. Będą więc dalej takimi samymi 'włóczącymi' się turystami po Bałkanach jak dotychczas

Właśnie mówili w radio, że uchwalili coś w Chorwacji tzn. chyba rząd, że będzie zakaz wwożenia żywności ! Można będzie tylko mleko w proszku i pokarm dla niemowląt. Radio złote przeboje to nadało.

Mieszacie 2 różne sprawy:
Jedno to zakaz importu i handlu na terenie RH żywnością GMO - czyli genetycznie modyfikowaną, a drugie to zakaz wwożenia żywności, której generalnie nie można przewozić (względy sanitarne) przez granice (żadne) w ruchu turystycznym (to samo jest w drugą stronę, kiedy Chorwaci przekraczają granice "schengen"). Pytanie tylko, na ile jest to przestrzegane i pilnowane.
Osobieście jakoś trudno mi uwierzyć, że kontrolować będą ze szczególną pedanterią (z wspominanych juz wcześniej przeze mnie przyczyn). Ale trzeba się liczyć z faktem, że jeśli złapią, to mają prawo zarekwirować...

A maja Chorwaci jakas dobra, chuda wedline i zubki w torebkach? Wtedy nie musialbym zabierac z domu .

czyli ja jadąc z przyczepą jestem narażona na kontrolę
wiadomo,że mi łatwiej jest zabrać jedzenie niż solówce po coś wlokę tą przyczepę
nie podoba mi się to a gdzie wolność

Ciekawy jestem ilu zakochanych w Chorwacji forumowiczow, zrezygnuje z wypoczynku w Chorwacji przez te ograniczenia?

Lubuszanin napisał(a):Ciekawy jestem ilu zakochanych w Chorwacji forumowiczow, zrezygnuje z wypoczynku w Chorwacji przez te ograniczenia?

Tobie coś zaszkodziło Naprawdę zakochany w Chorwacji nie zrezygnuje nawet jakby mu na granicy zabierali samochód. Dla Cromaniaka nie ma przeszkód:!:

keruj7 napisał(a):

Lubuszanin napisał(a):Ciekawy jestem ilu zakochanych w Chorwacji forumowiczow, zrezygnuje z wypoczynku w Chorwacji przez te ograniczenia?

Tobie coś zaszkodziło Naprawdę zakochany w Chorwacji nie zrezygnuje nawet jakby mu na granicy zabierali samochód. Dla Cromaniaka nie ma przeszkód:!:

Mnie nic nie zaszkodzilo! Jezdze tam, bo sluzy mi kimat i dobrze sie czuje.Ale sporo ludzi na forum, otwarcie deklarujacych swoja milosc do tego kraju, juz kreci nosem na ten przepis i wybieraja sie do Wloch, czy Czarnogory. Takie moje pytanie tylko .

Lubuszanin napisał(a):....Ale sporo ludzi na forum, otwarcie deklarujacych swoja milosc do tego kraju, juz kreci nosem na ten przepis i wybieraja sie do Wloch, czy Czarnogory.....

A ile to jest "sporo"