Czy warto zabierać jedzenie do Chorwacji?

stypkaa napisał(a):Ja wyjeżdżam do Chorwacji już w piątek rano.

Szczęśliwej podróży - a mięsko w słoikach już jest - bo mało czasu zostało na wekowanie

Sorki, ale jak czytam te "porady" czy "opinie" to jedno mi tylko do głowy przychodzi - ta dyskusja "brać czy nie brać" to nic innego jak sra....e w banie.
Każdy jedzie jak mu pasuje, śpi gdzie chce, je co mu pasuje i nikomu innemu nic do tego !!!
Nie ma nic złego zarówno zabieraniu żarcia jak i nie zabieraniu.
A krytykowanie ludzi za coś takiego to można o kant d.......

Do "krytyków" tematu - pamietajcie jeszcze o tym, że na wakacje jeżdzą ludzie o różnym budżecie. Niektórzy musza się liczyć z kosztami. A to, że nie stać ich na knajpy itp. w niczym tym ludziom nie ujmuje.
Znam masę osób, którzy na taki wyjazd muszą z trudem oszczędzać (i to kosztem wielu wyrzeczeń) przez cały rok. Dla takich osób taganie żarcia z kraju to istotny element w budżecie wyjazdu.

FUX napisał(a):Zawsze można zmienić restauracje...

Dwa tygodnie wakacji to za krótki okres na szukanie restauracji gdzie smaczniej można zjeść

A z kempingów do miasta na obiad to cała wyprawa, trzeba się wykąpać po plaży, wystroić w "ciuchy" - bo przecież w samym stroju kąpielowym do restauracji wejść nie można.

Jedni wolą swoje "żarełko" - inni lubią jeść w restauracjach i niech każdy robi jak lubi

Janusz Bajcer napisał(a):

stypkaa napisał(a):Ja wyjeżdżam do Chorwacji już w piątek rano.

Szczęśliwej podróży - a mięsko w słoikach już jest :wink: - bo mało czasu zostało na wekowanie :P :papa:

Hmm, to nie ja napisałam, że wyjeżdzam w piątek rano, tylko Obione :) Chociaż teraz jak spojrzałam to tak wygląda jakbym ja to napisała, źle skopiowałam jego wypowiedź :)
My wyjeżdżamy 5go czerwca, więc jeszce mam trochę czasu na zrobienie weków. I właśnie się do tego przymierzam :))
Dzięki i też pozdrawiam :)

Piotrek B napisał(a):Każdy jedzie jak mu pasuje, śpi gdzie chce, je co mu pasuje i nikomu innemu nic do tego !!!
Nie ma nic złego zarówno zabieraniu żarcia jak i nie zabieraniu.

To jest tzw. oczywista oczywistość i święta racja

Piotrek B napisał(a):Do "krytyków" tematu - pamietajcie jeszcze o tym, że na wakacje jeżdzą ludzie o różnym budżecie. Niektórzy musza się liczyć z kosztami. A to, że nie stać ich na knajpy itp. w niczym tym ludziom nie ujmuje.
Znam masę osób, którzy na taki wyjazd muszą z trudem oszczędzać (i to kosztem wielu wyrzeczeń) przez cały rok. Dla takich osób taganie żarcia z kraju to istotny element w budżecie wyjazdu.

Tu oczywiście też masz rację. Ale nie raz się już czytało, że jak ktoś nie ma kasy to niech siedzi na swojej wsi i nie robi wsi z CRO bo wiezie ze sobą ryż czy konserwę.
A każdy, nawet ten co zarabia np 1500 na rękę, jeśli ma taką potrzebę ma prawo zobaczyć coś jeszcze oprócz własnej "wsi" i ewentualnie zimnego Bałtyku.......

A jeszcze a propos wekowania...... u mnie już i bigosik i klopsiki zawekowane czekają na 'start'

Kończąc już temat, przynajmniej z mojej strony, dziękuję wszystkim tolerancyjnym cromaniakom za fachowe porady :))
A tym krytykującym życzę trochę więcej wyrozumiałości i empatii :))

Wszystkim zaś życzę NIEZAPOMNIANEGO URLOPU :) (sobie też ;)) )

kulka53 napisał(a):..... Ale nie raz się już czytało, że jak ktoś nie ma kasy to niech siedzi na swojej wsi i nie robi wsi z CRO bo wiezie ze sobą ryż czy konserwę.....

Też czytałem takie "rewelacyjne" stwierdzenia naszych "elyt turystycznych"
Zazwyczaj te "elyty" robią większą "wiochę" za granicą niż Ci od ryżu
Pozdrav

Piotrek B napisał(a):Też czytałem takie "rewelacyjne" stwierdzenia naszych "elyt turystycznych"

Tu 3 przykładowe cytaty na ten temat z 'innego forum'
Co prawda nie o CRO, ale nie szkodzi

Ja tam jak wsiok bez pieniędzy nie jeżdżę jak ty. Jak się nie ma kasy to się z wiochy nie wyjeżdża .

Facet ja nie prostak tylko mnie wnerwiają goście co wyzywają ludzi co siedzą na basenach termalnych od plastikowych ludzików i od sfołoczy ciekawe czy masz tyle kasy jak oni i cię stać na wykupienie choć 3 godzin na basenie jak ci tak nie pasuje to

radzę ci koleżko podjechać pod AQUA CITY POPRAD i papatrzeć na parking jakie gabloty stoją , Audi Q7 , BMW E-90 . Takżę koleś przemyśl czasami hasło w stylu "Sfołocz" bo sfołocz nie jeździ takimi gablotami.

Bez komentarza.

aż mi głupio, bo przedwczoraj jadłem kaszankę ... kim ja więc jestem? kim?

Krystof napisał(a):aż mi głupio, bo przedwczoraj jadłem kaszankę ... kim ja więc jestem? kim?

Toś mnie załamał Bo ja jadłem 2 tygodnie temu i to z grila a nie z wypasionego piekarnika czy innej kuchenki
Ale nie martw sie jest już nas dwóch
Przyznam się bez bicia, że kiedyś w HR zupke Knorra (przywieziona z RP) ukradkiem zalałem wrzatkiem i zjadłem

Lesiu - a z tym łukiem to "wiocha" a nie sport.
Sport to by był jakbyś ten łuk kupił w HR a nie targał go ze sobą z RP

Pozdrav

Piotrek_B napisał(a):...
Lesiu - a z tym łukiem to "wiocha" a nie sport.
Sport to by był jakbyś ten łuk kupił w HR a nie targał go ze sobą z RP

Pozdrav

No ale skoro go już mam... to może warto targać go ze sobą ...

Leszek Skupin napisał(a):....No ale skoro go już mam... to może warto targać go ze sobą ...

Lesiu nie rób "wiochy" - z drzewem do lasu bedziesz jechał, kupisz łuk w HR i wtedy będziesz TRENDY, DZEZI, COOL (niepotrzebne skreślić)
Pozdrav