obione napisał(a):Przyznam, ze nie rozumiem.
Hmm, no cóż, masz prawo :)
obione napisał(a): Caly rok wsuwacie schabowe z kartoflami.
Szczerze się uśmiałam :)) Nie wiem gdzie napisałam, że cały rok wsuwamy schobowe z kartoflami?? :) Małe sprostowanie: 1. jeśłi wsuwamy to schabowe z duuużą ilością surówki. 2. nie cały rok, bo mamy dosyć urozmaicone menu, 3. kartofle (ziemniaki) jemy stosunkowo rzadko, i na pewno nie razem ze schabowymi. [/quote]
obione napisał(a):Teraz jedziecie na wymarzone wakacje i zamast odpoczac i sprobowac czegos lokalnego to dalej chcecie meczyc schabowe. Zaberac ze soba make, bulke tarta, mieso, patelnie, tluczek, olej, ziemniaki..... To juz lepiej zostac z tymi schabowymi w domu.
Co innego zabrac pare puszek czy sloikow i skladniki kupowac na miejscu (lokalne), a co innego zabierac ze soba pol kuchni.
No cóż, nie mam zamiaru się tłumaczyć jak chce spędzić wakacje. Powiem krótko - BĘDĘ GOTOWAĆ, ze względu na dzieci. Jeśli tego nie rozumiesz, to widocznie nigdy nie miałeś małego dziecka na diecie, do tego jeszcze totalnego niejadka, plującego wszelkimi nowościami. I co mam mu może zaserwować osimiorniczki zamiast kotletów?? Hahahaha :)))
obione napisał(a): Wakacje w fartuszku przy tluczeniu schabowych..... nie dla mnie. Mnie pociaga odmiennosc kultury i kuchni miejsca, ktore odwiedzam. Po co jechac na wypoczynek za granice i odtwarzac tam na sile warunki domowe, lacznie z potrawami?
Właśnie dlatego chce sobie wszystko, albo większość przygotować w domu, żeby potem obiad to było tylko odgrzanie mięska i zrobienie surówki. Kropka :)
Pozdrawiam i życzę trochę więcej wyrozumiałości
PS. Poza tym nie bardzo rozumiem te komentarze, nie pytałam czy mam zabierać jedzenie, tylko o sposoby przygotowywania i przewiezienia. Bo to czy mam - to wiem sama :)
PS. Nie chce wchodzic w dyskusje. Ja nikogo nie przekonam, a i sam nie zrozumiem takiego nastawienia. Wyrazilem tylko swoje zdziwienie. Wszystkich pozdrawiam.
Ja wyjezdzam do Chorwacji juz w piatek rano.[/quote]