Cevapcici na sałacie

.png)
.png)
mab napisał(a):dla mnie kawa może nie istnieć ..,
MWN napisał(a):ale wolę już chorwackie jedzenie niż obciążanie auta, bo jak może jechać 220 to po co brać mu takiego garba
MWN napisał(a):Poza tym jak jadę na miesiąc, to nawet gdybym chciał to musiałbym przyczepkę brać, albo od razu chłodnię.
gospodarz napisał(a):Jak przewieźć sałatę z Polski żeby przynajmniej tak wyglądała jak wygląda na zdjęciu![]()
![]()
.png)

.png)
Janusz Bajcer napisał(a):To, że auto ma na liczniku napis 220 nie oznacza , że należy tak szybko jechać![]()
Dlatego dla Twojego własnego bezpieczeństwa oraz innych użytkowników drogi na Twojej drodze - radzę jednak wrzucić do bagażnika parę konserw , zgrzewkę wody, skrzynkę piwa i kilo ziemniaków![]()
Pojedziesz wolniej , ale bezpieczniej - no i jedzenie będziesz miał smaczne![]()
.png)
MWN napisał(a):...Auto ma więcej; nie zaniżaj bo się będę mógł obrazić.![]()
![]()
![]()
.png)
.png)
woka napisał(a):Lidia K napisał(a):Jestem jedzeniowym alergikiem. Po kilku dniach żywienia się inaczej niż w domu dostaję wysypki. Nigdy nie zdarzyło mi się to po domowym odżywianiu, nawet po truskawkach, owocach cytrusowych, po niczym. Ale niestety podczas wyjazdów tak. Nie jest jasne dlaczego. I właśnie z tego powodu zabieramy ze sobą absolutnie wszystko co jest potrzebne do jedzenia, nawet chleb o przedłużonym okresie świeżości, słoiczki z mięsem pasteryzowanym, słoiki z gotowymi daniami, słodycze, herbatę, zółte sery, topione, paszteciki, kiełbasy, makarony, ryże, kasze jęczmienną i gryczaną, ogórki, pomidory, sałatki w słoikach. Po prostu wszystko to co jest potrzebne do jedzenia. Kupujemy tylko chleb ( a ten we wszystkich krajach byłych republik jugosłowiańskich jest podobny - pszenny - nadmuchany, nie na zakwasach, nam to nie przeszkadza, trzeba go więcej objętościowo zjeść).
Współczuję. To musi być mocno uciążliwe.
woka napisał(a):Lidia K napisał(a):I co mamy w zamian: LUKSUS.
Od rana do wieczora zajmujemy się zwiedzaniem bliskiej i dalekiej okolicy, zdobywaniem szczytów, poznawaniem kraju, napawaniem się widokami ale też i leniuchowaniem gdzieś na fajnej plaży i robieniem zdjęć, nagrywaniem fimu. Żadnego szukania czegokolwiek po sklepach, żadnego zwiedzania sklepów i knajp, żadnego problemu gdzie by tu coś na ruszt wrzucić![]()
Czas na zrobienie obiadokolacji dla nas we dwójkę gdy ma się pod rękę wszystko co potrzebne do jedzenia i wszystkie udogodnienia w apartamencie zajmuje często mniej czasu niż dokonanie wyboru co by tu zrobić do jedzenia, czy do jakiej knajpy by pójść.........
I dzięki temu właśnie nie czuję się niewolnikiem, czuję się wolnym człowiekiem, robię na urlopie to co chcę robić.
Absolutnie nieprawda. Właśnie jesteś niewolnikiem ( zapewne o tym nie wiesz). Przecież trzeba być na miejscu aby coś ugotować. Na posiłek ... pędzić do miejsca zatrzymania się. Mnie to nie dotyczy ... gdzie głód dopadnie tam szukam jakiegoś lokum gdzie dają coś zjeść.To jest wolność
FUX napisał(a):Tak sobie przewinąłem ten wątek i sie zastanawiam, ile razy jeszcze w tym sezonie bedzie zdublowany...
.png)
Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.
