Chorwacko-czarnogórska relacja krakusów. Powrót po latach

beatabm napisał(a):

krakusowa napisał(a):Eeee tam, zjadłam moje ulubione ....truskawkowe

Extra dark są najlepsze z najlepszych

To muszę je w tym roku spróbować

Aniu bo już się Chorwacji nie mogę doczekać

Beata W. napisał(a):Aniu bo już się Chorwacji nie mogę doczekać

Jeszcze chwilę musisz poczekać, bo musimy wyjechać z Czarnogóry
Postaram się coś dziś wieczorkiem napisać
A pisać mogę tylko w domu po południu
W pracy wchodzę na forum tak przy okazji przerwy na śniadanie

krakusowa napisał(a):

Beata W. napisał(a):Aniu bo już się Chorwacji nie mogę doczekać

Jeszcze chwilę musisz poczekać, bo musimy wyjechać z Czarnogóry
Postaram się coś dziś wieczorkiem napisać
A pisać mogę tylko w domu po południu
W pracy wchodzę na forum tak przy okazji przerwy na śniadanie

To tak jak ja Czekam więc cierpliwie

WYJEŻDŻAMY!!!

Jest niedziela 17.09
Suzi już zapakowana i przygotowana do drogi

Przed wejściem do auta rozglądam się jeszcze po okolicy i...

Tam na wzgórzu coś jest jakiś maszt


Startujemy

Daleko nie zajechaliśmy, po wyjeździe z miasteczka stajemy jeszcze na poboczu i.... focimy
Tylko szkoda, że pogoda dziś barowa i nie ma słońca



Jedziemy dalej, ale po kilku minutach znów się zatrzymujemy

Jak tak dalej pójdzie to chyba dziś nie zajedziemy do tej Crolandii

Monaster Reževići – prawosławny męski klasztor w Metropolii Czarnogóry i Przymorza Serbskiego Kościoła Prawosławnego.

Kompleks klasztorny składa się z cerkwi Zaśnięcia Matki Bożej konsekrowanej w 1223, powstałej za środki przekazane przez Stefana Pierwszego Koronowanego, oraz cerkwi Trójcy Świętej z 1351, również fundacji Nemaniczów. Obiekt ten wzniesiony jest na planie krzyża z absydą, w której znajduje się pomieszczenie ołtarzowe, oraz fasadą dekorowaną rozetą. Dzwonnica monasterska znajduje się w sąsiedztwie cerkwi Trójcy Świętej. Pierwotnie w klasztorze istniała jeszcze cerkiew św. Stefana, która przetrwała do naszych czasów w ruinie.

Klasztor był wielokrotnie niszczony i odbudowywany. W latach 1705 i 1785 został obrabowany przez Turków, w 1812 splądrowały go wojska francuskie. Ponowne zniszczenia przyniosło trzęsienie ziemi w Czarnogórze w 1979.za wikipedią











Jest jeszcze jedna cerkiew bardziej współczesna,po prawej stronie dzwonnicy, ale tam nie wejdziemy, trwa właśnie nabożeństwo

Trochę szkoda że te malowidła ścienne takie zniszczone , czekam na Chorwację i słoneczko

renatalato napisał(a):Trochę szkoda że te malowidła ścienne takie zniszczone

Podobno teraz trochę odnawiają te freski

renatalato napisał(a):czekam na Chorwację

Już za chwileczkę już za momencik

renatalato napisał(a): i słoneczko

Z tym może być gorzej

Jeszcze kilka fotek z terenu klasztoru











Idziemy na taras widokowy nieopodal klasztoru i spoglądamy na plażę Perazica Do

Jak widać budowa hotelu - molocha jeszcze się nie skończyła

spoglądamy w drugą stronę

i powoli wracamy do samochodu.
Na parkingu spotykamy Francuza, który swoim sfatygowanym samochodzikiem zwiedza Bałkany

( słyszeliśmy jego rozmowę z ludźmi z tego kampera, stąd moja wiedza )

Ostatnie spojrzenie na klasztor

i wracamy na zachmurzoną jadrankę

Następny "przymusowy" przystanek to Święty Stefan

Zabudowę wyspy rozpoczęła rodzina Pastrovici, finansując ją ze skarbów zrabowanych Turkom. Później była tu osada rybacka. Po II wojnie światowej miejscowość była prawie całkowicie wyludniona – bieda zmusiła mieszkańców do emigracji. Wtedy zrodził się pomysł adaptacji wyspy na hotel. Pozostałych mieszkańców wyspy wysiedlono w 1952 r. Następnie w latach 1955 – 60 kompletnie odrestaurowano 80 oryginalnych kamiennych domków – wszystkich jakie znajdują się na wyspie.
znalezione w necie

Wyspę łączy z lądem wąski, wzmocniony kamiennym obmurowaniem przesmyk, utworzony przez nasienione przez fale piasek i żwir.


W latach ’70 Św. Stefan był tłumnie oblegany przez gwiazdy i różnego rodzaju celebrytów. Gościli tu m.in.: Marilyn Monroe, Bobby Fischer, Sophia Loren, Kirk Douglas i Claudia Schiffer. Gościem hotelu był również sam marszałek Josip Broz Tito. Obecnie nadal jest to ekskluzywny kompleks hotelowy z labiryntem uroczych, wąskich uliczek. Znajdują się tu centra handlowe, kasyna, restauracje, baseny oraz boiska. Architektura wyspy nie została zmieniona – goście mieszkają w średniowiecznych domkach, które jednakże są luksusowo wyposażone. Każdy budynek jest oddzielnym, niepowtarzalnym i luksusowym apartamentem. Domy nie mają numerów, lecz romantyczne nazwy “Pod kwiatem pomarańczy”, Pod rozgwiazdą morską”.Całość okalają mury obronne z XV-XVI wieku.
Jest to najdroższy hotel w Czarnogórze – ceny za nocleg sięgają nawet 3000 euro za dobę. Warto też dodać, że minimalny czas pobytu to dwa dni


Podobno istnieje możliwość wejścia na wyspę, wystarczy złożyć rezerwację w restauracji na wyspie wraz z zamówieniem za pewną minimalną kwotę, tylko nigdzie nie znalazłam za jaką
Wyspa leży niedaleko Budvy


I w tym kierunku się udajemy

W Budvie się już nie zatrzymujemy, nie ma czasu

To teraz Zatoka Kotorska i będzie Cro...

piekara114 napisał(a):To teraz Zatoka Kotorska i będzie Cro...

A skąd wiedziałaś




Mijamy Tivat z lotniskiem




I już Boka







I grzecznie stajemy w kolejce na prom

Po chwili wjeżdżamy na prom...

Pogoda dalej... barowa choć jakieś przebłyski też są










Te dwie dziewczyny obok Janusza będą jechały za nami aż do samego Dubrownika










I za chwilę zjeżdżamy z promu

Nareszcie w stronę Cro

Pewnie się zaraz w naszych relacjach gdzieś tam spotkamy

(Pilnuj męża, bo te pannice to mi sie nie podobają

To tak... A muszę się kilka stron cofnąć. Dzięki za więcej jeziora. Kurczę, no wybiorę się tam. Ale łajby będę pilnował. Nie dam odpłynąć;) No chyba, że mi podpiszą glejt, że na pewno wrócą... Żartuję. Natomiast. Tak się zastanawiam, czy gdzieś jest równoległy świat w którym to na przykład lisy są jedynym porozumiewającym się gatunkiem, a "człowiek" żyją w norach i wyżerają lisom kury... I czy w tym świecie lisy strzelają do "człowieków" i wypychają je i wystawiają w gablotach. Koszmarne? No pewnie. Powiem wam, że strasznie mnie rusza jak widzę takie wypchane zwierzaki. Z racji szkoły, którą kończyłem naoglądałem się zabijania zwierzaków. Sam nieraz musiałem życie drobiowi odebrać. Mięso jem. Ale wypchane zwierzaki to dla mnie już jest kurczę nie teges...
Cerkiew Eliasza właściwie jakbym kilka kościołów na Braču widział...Przynajmniej zewnętrznie..
A lody czarne... Bardzo dawno temu jeden z profesorów uczył nas, że czarnego koloru w naturze nie ma, że jest bardzo ciemny granatowy, bardzo ciemny brązowy i bardzo ciemny bordowy. Wszystkie jak czarne, ale nie czarne. Szkoda, że się nie skusiłaś, bo zaraz bym zapytał, czy były one w smaku bardziej granatowe, bardziej buraczkowe, czy raczej bardziej kawowe;)