(Zamieszczam tekst do dwóch ostatnich foto-odcinków. Przy okazji wychwyciłem błąd - pomieszały mi się fakty z dwóch szczytów: Otis oraz Zelena Glava - w związku z czym poprawiłem umieszczony wcześniej tekst.)
W dwóch miejscach zamocowano stalową linę - może mi się przydać podczas schodzenia. Pokonuję zacieniony, czysto skalny fragment, by po chwili znaleźć się na rudo-zielonych trawkach, bogato upstrzonych wystającymi wszędzie głazami. Na jednym z nich napis czerwoną farbą - niestety, mocno nadgryziony przez ząb czasu - za to czerwone kółeczka wyraźne i gęsto rozmieszczone. Wkrótce docieram do wierzchołka - najwyższy szczyt gór Prenj zdobyty!
W puszce przy samym wierzchołku odkrywam księgę wejść - jest dosyć świeża, bo założona w sierpniu tego roku. Figuruje w niej kilka wpisów sprzed dwóch dni, jeden nawet z Australii; przy czym po myślniku dopisane jest Sarajewo, więc to pewnie ktoś tutejszy wrócił na krótko z antypodów. Dokładam swój wpis i chowam księgę, jeszcze przez chwilę sycę wzrok wspaniałymi widokami, rozpościerającymi się na wszystkie strony - dobrze stąd widać Lupoglav, który witał mnie mgłami dwa dni temu - po czym rozpoczynam odwrót.

.png)
.png)
.png)