Re: BiH - slalom między minami: Jajce - Plivska jezera
napisał(a) Franz » 28.04.2014 14:31
Kilka zdań tekstu do wcześniejszych odcinków:
Jej ozdobą był pochodzący z połowy XVIII wieku meczet Esme Sultanija – legenda wiąże jego powstanie razem z budową dwóch mostów na Vrbasie, wszystko dla ratowania zdrowia żony gubernatora – jednego z ostatnich krytych kopułą meczetów na Bałkanach. Świątynia została doszczętnie zniszczona w czasie ostatniej wojny; obecnie z zewnątrz aż kłuje w oczy swoją nowością, podczas gdy wnętrze jeszcze nie jest wykończone.
Spacerując po nierówno wybrukowanych, stromych uliczkach, zerkamy z ciekawością na stojące po obu stronach domy – typowe Jajacke kuce – z charakterystycznie wystającymi ponad obrys fundamentów górnymi kondygnacjami. Tradycyjny podział wnętrza na część chronioną, żeńską oraz gościnną, męską podobno jeszcze dziś tu i ówdzie się utrzymuje, chociaż jest w zaniku. Do takiego domu nie mamy możliwości wejść, ale widząc uchylone drzwi w budynku sprawiającym wrażenie obiektu ogólnodostępnego, zaglądam do wnętrza. Pusto w środku, ale ładnie wyglądają zamknięte w górze ostrołukiem, wnęki okienne.
Po dojściu do wschodnich murów starówki, ruszamy nimi stromo w górę, podziwiając rozległe widoki. Na wysokości Mrocznej Bramy wpada mi w oko meczet Sina-bega – niewielki, na planie kwadratu o boku poniżej siedmiu metrów, zaś to, co najbardziej mi się w nim podoba, to wyrastający z pokrytego gontem dachu, drewniany minaret. Starszy od Esme Sultanija, bo siedemnastowieczny, został poważnie uszkodzony w czasie ostatniej wojny, chociaż los obszedł się z nim nieco łagodniej.
I to już wszystko, co Jajce nam zaoferowały, a my zdecydowaliśmy się przyjąć. Przyznajemy – bardzo nam się tu podoba, ale czas płynie nieubłaganie. Wracamy do samochodu i wyjeżdżamy w kierunku na Bihac. Nie jest to nasz planowany kierunek – będziemy musieli potem wrócić – ale skusiła nas informacja o młynach na Plivie.