Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Alpejskie wędrówki i wspinaczki

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.02.2012 14:17

Osobno przedstawiam fotki wycelowane dokładnie w Dolomity. Jak już wcześniej wspomniałem, teraz doskonale rozróżnialne są Drei Zinnen - Tre Cime di Lavaredo.
Czy ktoś chce się zabawić w nazwanie widocznych szczytów?

Nikt...

OK, oto kilka nazw, które już mogły się obić o uszy w kilku wątkach na tym forum:

Obrazek

Obrazek

A tych słynnych Drei Zinnen (Tre Cime di Lavaredo) naprawdę nikt, absolutnie nikt, nie rozpoznaje?..

Pozdrawiam,
Wojtek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 24.02.2012 14:53

Super przewodnik ! :)

Rozpoznaje 8) ... pod Sorapis-em !

Pozdrawiam.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 25.02.2012 01:53

Rozpoznałem Marmoladę i jestem z tego dumny :!: :)

Jak by Ci to powiedzieć ... z Was też jestem dumny ... zupełnie jakbym to sam podziwiał świat z góry ...

Gratuluję :!:
Pozdrawiam 8)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 25.02.2012 16:06

mariusz-w napisał(a):Rozpoznaje 8) ... pod Sorapis-em !

plavac napisał(a):Rozpoznałem Marmoladę i jestem z tego dumny :!: :)

Brawo! :)

plavac napisał(a):Jak by Ci to powiedzieć ... z Was też jestem dumny ... zupełnie jakbym to sam podziwiał świat z góry ...

Witaj w kraju. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.02.2012 16:13

Pora się zbierać - dochodzi już trzecia po południu, a przed nami do przejścia taka sama trasa, jak ta, którą pokonaliśmy w górę. Wprawdzie w dół będzie szybciej, ale naszego tempa nijak nie da się porównać do zjeżdżających narciarzy, a przecież już i po nich wszelki słuch zaginął. Wokół panuje idealna cisza...

Bercik schodzi przodem. Zahaczam linę o pierwszy hak i powoli popuszczam mu luz. Już wiem, że kilka razy będę musiał zwinąć stanowisko i zupełnie bez asekuracji obniżyć się nieco, by mój kompan mógł dotrzeć do najbliższego punktu i zacząć mnie z kolei asekurować. Te momenty bardzo podnoszą adrenalinę, ale idziemy obaj bardzo ostrożnie, więc obywa się bez nieprzyjemnych okoliczności. Zresztą, maksymalną ostrożność muszę zachowywać przez cały czas - o ile Bercik schodzi na sztywnej asekuracji, to poslizg w moim przypadku mógłby mieć fatalne konsekwencje.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzimy na wąską szczerbinę, krótkie podejście na przedwierzchołek i dalej już nie jest tak trudno. Pozostajemy jednak nadal związani, idąc z lotną asekuracją, gdyż trochę zmarzliśmy i nie czujemy się całkiem pewnie. Nie ma o co liny zahaczać, ale każdy z nas stosuje technikę kijka i czekana - zakładam, że w przypadku ślizgu hamowanie na dwa czekany powinno być wystarczające.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.02.2012 16:13

Na szczęście nie czekało nas sprawdzenie teorii asekuracji w praktyce - obyło się bez niespodzianek.
Wkrótce docieramy do końca stromej grani, skąd już bezpiecznie - śnieżnymi polami pokrywającymi szczelnie leżący pod nimi lodowiec - schodzimy na plecy Wielkiego Dzwonnika.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niebo zaczyna się pokrywać cienką na razie warstwą chmur. Jeszcze nic nie sugeruje rychłej zmiany pogody. Jeszcze się delektujemy wspaniałą aurą i rewelacyjną widocznością.
Nasze cienie zaczynają się coraz bardziej wydłużać...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 27.02.2012 16:35

Adrenalina potrafi przemieszczać się wirtualnie 8O
A może to tylko obudzone wspomnienia ...

Dobrze, że jesteście już "na płaskim" :)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18273
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 27.02.2012 21:30

plavac napisał(a):

Dobrze, że jesteście już "na płaskim" :)


Właśnie
Odrabiając zaległości w tym konkretnie Twoim wątku , czuję czasem jakiś przykurcz . . . dopiero teraz przyszła ulga pomiędzy łopatkami :roll: :wink:


Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.02.2012 23:15

plavac napisał(a):Dobrze, że jesteście już "na płaskim" :)

I do tego niewiele powyżej 3500m n.p.m.

piotrf napisał(a):Odrabiając zaległości w tym konkretnie Twoim wątku <...>

Miło mi. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 01.03.2012 18:04

Schodzimy ciągle w rakach. Pomni trudności na stromym stoku, gdzie w drodze na szczyt zmienialiśmy rakiety śnieżne na raki w bardzo trudnych warunkach, tym razem dosyć długo mamy rakiety przytroczone do plecaków.
Widoki sa te same, co przed południem, tyle że w innym oświetleniu. A oświetlenie zmienia się stopniowo w zacienienie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niebo zasnuwa się coraz bardziej. Wkrótce obłoki dosięgają i Wielkiego Dzwonnika.
Jeszcze przez chmury przebija się blady dysk słoneczny, ale najpierw nasz szczyt, a potem już pobliska grań, znikają zupełnie we mgle.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 01.03.2012 18:05

Na szczęście nasze tempo - mimo iż niezbyt szybkie - chroni nas przed błądzeniem po omacku. Wprawdzie w pewnym momencie musimy niemal pochylać głowy, by nie zahaczyć o dolny pułap chmur, ale potem szybko tracimy wysokość i daje się nawet dostrzec w dali blady błękit nieba.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nadchodzi pora zamiany raków na rakiety. Niestety, czekający nas długi trawers znowu da mocno w kość kostkom u stóp.
Pora uwiecznić nas dwóch - wciąż jeszcze żywych...

Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 01.03.2012 20:07

Warunki surowe i zapewne nie łatwe ... ale zdjęcia piękne. 8)

Franz napisał(a):Pora uwiecznić nas dwóch - wciąż jeszcze żywych...

... ja tam widzę nawet trzech ! ;) :)

Pozdrawiam.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 01.03.2012 20:47

Mieliście piękny podarunek z pogodą na wejściu.

Ale Bercik coś słabo pochylał głowę, trochę mu ją chmury jednak przytarły ...

8)

PS. Kostki, mówisz ? Już to wiem ...
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.03.2012 10:43

mariusz-w napisał(a):
Franz napisał(a):Pora uwiecznić nas dwóch - wciąż jeszcze żywych...

... ja tam widzę nawet trzech ! ;) :)

Dwoiłem się i troiłem...

:lol:

plavac napisał(a):Mieliście piękny podarunek z pogodą na wejściu.

Jak się okazało - to była jednodniowa okazja. Trzeba się było dobrze wstrzelić. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.03.2012 19:25

Reszta drogi odbywa się bez przygód, jeśli nie liczyć coraz wolniejszego tempa dwóch człapiących polskich wędrowców, samotnych pośród alpejskich szczytów w zapadającym z wolna zmierzchu.
Trawers daje nam w kość. Staram się nie mysleć o narastającym bólu w wygiętych stopach. Wolę rozglądać się po szarzejącym świecie. Chociaż i z tej niebieskawej szarości zaczynają się przebijać barwy charakterystyczne dla chowającego się gdzieś za horyzont słońca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wreszcie docieramy do schroniska. Dawno już nie odczuwałem takiej ulgi na samą myśl, że dziś już nigdzie chodzić nie będzie trzeba.
Bercik ma jeszcze bardziej dość niż ja.

- Nigdy więcej rakiet!

Nie dziwię mu się. Skoro jest narciarzem, to musiał szczególnie boleśnie odczuć niedogodności rakiet śnieżnych. Ale możemy sobie pogratulować - wróciliśmy szczęśliwie z wymagającej trasy. A co ważne... Großglockner, najwyższy szczyt Austrii - zdobyty!

Obrazek

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Alpejskie wędrówki i wspinaczki - strona 51
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone