Bardzo trudno odejść od tak wspaniałych okoliczności przyrody, którym baaardzo daleko do naszej codzienności. Jednak chcemy skorzystać z obiadu, a wcześniej odświeżyć się, bo w między czasie zaczęło mocno przygrzewać (w słońcu w miejscu bezwietrznym nie dało się wyrobić, dobrze zatem, że na klifach wiała w większości oceaniczna bryza.)
Pełne słońce sprawiło, że nasze "samsungowe oczy" miały znacznie lepszy widok.

- Tzn. Yellow Submarine
Staramy się przemieszczać inną drogą niż w tamtą stronę, nie zawsze się da, ponieważ wybrzeże jest usiane co troche prywatnymi Hacjendami, które sięgają prawie do klifu, więc raz znów przy wybrzeżu, raz znów w interiorze. Czasem budzimy zdziwienie właściciela, widać zatem, że w głąb turyści zapuszczają się rzadziej.
W drodze powrotnej zdjęć zdecydowanie mniej, to i droga szybko leci. Po drodze bardziej w głębi lądu, pomiędzy wysokimi krzaczorami (drzew praktycznie brak) spotykamy kilka samochodów z turystami i wyłożonym całym ekwipunkiem, a la forumowe
Kulki. Najczęściej są to pary w rodzinnych obszernych samochodach na niemieckich blachach, które biwakują tu na dziko. Terenu jest sporo i widać nikt się tym nie przejmuje. Łóżka się wietrzą, a oni kontemplują na leżakach lub coś pichcą na kuchenkach.
W końcu dochodzimy do wspomnianej już Praia Nova, która zachwyca swą wielkością i pięknem. Można znaleźć na niej mnóstwo muszli różnego rodzaju.
Najbardziej charakterystycznym klifem w tej miejscowości jest:
Nossa Senhora da Rocha z kościółkiem Igreja de Nossa Senhora da Rocha.
Ten cudny, bardzo fotogeniczny cypel jest świetnym miejscem do podziwiania zachodów słońca. Można go również wynająć (w całości lub części) na uroczystość zaślubin, co ma miejsce w jeden z dni naszego pobytu.
Wysokość cypla to dobre 25/30m.
Zaraz za nim znajduje się miejscowa Praia, skąd można popłynąć w rejs do bliższych i dalszych grot/plaż lub zażyć kąpieli, wynająć sprzęt pływacki lub usiąść w knajpie, to:
Praia da Senhora da Rocha.
My tymczasem zawijamy się do Apartmanos i na obiad...