Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

OSIOŁKIEM - GIRO DITALIA czyli z koleją za pan brat

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012
OSIOŁKIEM - GIRO DITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 15.10.2013 13:36

GRAZ – KLAGENFURT – VILLACH – KOTSCH - DOBBIACO TOBLACH – CARBONIN SCHLUDERB - TRE CIME DI LAVAREDO - CORTINA D’AMPEZZO - PASSO TRE CROCI - PASSO DI FALZAREGO

TRASA 360 km - MAPA https://maps.google.pl/maps?saddr=A2&da ... ,5&t=m&z=7

Spakowani więc w drogę. Trasa jak zwykle biegnie przez Czechy, po drodze jakiś obiadek i już pod wieczór witamy się z Austrią. Nie jest to jednak nasz cel – "my jedziem w gorod jużnyj" jak pogrywa nam melodia czyli ciągniemy dalej na południe – na samo południe. Mijamy wielkim łukiem czyli ekspresówką i autostradą Wiedeń i na noc lokujemy się gdzieś za Grazem – jacyś senni się zrobiliśmy ehh ten wiek
Poranna niespieszna pobudka – mamy czas. Osiołek coś nam paliwko żłopie i żłopie trzeba go będzie zatankować. Ale nie na autostradzie, w życiu, nie będę haraczu przepłacać. Do Klagenfurtu daleko nie ma ledwie 120km, a Villach też rzut beretem za nim. Trochę remontują tą autostradę, ale przynajmniej grzecznie i z uśmiechem za to przepraszają. No dobra, gniewać się nie będziemy. Za to trochę gniewamy się na gps, który zamiast zaprowadzić nas do Villach od wschodu, południa to dopiero od zachodu się zorientował, że chyba chcieliśmy tam po paliwko zjechać. Ehhh ta tiochnika. No nic wjeżdżamy na stację i słyszymy głośne puk. W prawo w lewo?? A już wiemy to panienka w pandzie przeliczyła się z szerokością swojego samochodu i trochę przygrzmociła w światła mondeo, który też chciał zatankować. I jeszcze się rozgląda z pytaniem w oczach czy to na pewno moja wina?? – ja jechałam za nim prosto, bokiem mijałam, a on jakiś taki szeroki był i w dodatku na drodze mi stał . Zatankowaliśmy – w międzyczasie doszła do wniosku, że to chyba jej sprawka - i pojechaliśmy na zachód.
Jedziemy jeszcze kilka kilometrów autostradą z potem tuż przed granicą skręcamy w drogę 111, która wiedzie praktycznie cały czas wzdłuż granicy z Włochami, tyle, że oglądamy Alpy od austriackiej strony. W wielu miejscach są maleńkie parkingi na 2-3 samochody, czasem zatoczki na ledwie jeden, gdzie można przycupnąć na ławeczce i podziwiać góry – pora zatem na kawkę z przepiękną panoramą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po drodze mijamy pięknie ukwiecone miejscowości – to mi się w Alpach podoba – gdzie nie spojrzeć tam domy uginają się od kwiatów, a niby tu jakieś takie bardziej srogie zimy mają – może tym chcą sobie w lecie nadrobić. Droga ma około 120km, ale już od 14 jej kilometra zaczynają się widoki, które ciągną się z małymi bądź większymi przerwami, prawie do samego jej końca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Za Kotschch przyczepom nie wolno – ale nic straconego mogą sobie odbić już do Włoch. Dalej 111 niby nie wolno, ale widzieliśmy przyczepki, choć trochę to ryzykowne zważywszy na to (kwestię mandatów pomijamy) jak wygląda droga. Pierwsze z 5 km to delikatnie rzecz ujmując wąsko i kręto. W wielu miejscach osobówki się nie miną, choć co jakiś czas jest szerzej – szczególnie na ciasnych zakrętach, gdzie zupełnie nic nie widać czy cokolwiek jedzie z przeciwka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W miejscowościach raczej trudno o miejsca parkingowe – zazwyczaj niewielkie parkingi przy hotelach lub restauracjach, ale by stanąć na chwilę to znajdzie się miejsce. Uliczki też wąskie i kręte – czasem wchodząc w zakręt wydaje się, że zupełnie nie ma przejazdu – tak blisko jest dom po przeciwnej stronie drogi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Już pod samym Tessenberg spotkaliśmy na swojej drodze autobus, który wlókł się niemiłosiernie ledwo co wykręcając na serpentynach. Po drodze często zdarzało się, że niektórym niewprawnym kierowcom na zakrętach chyba nerwy puszczały, gdyż gdy tylko była jakakolwiek możliwość zjechania przepuszczały ciągnący się za nimi korek (fajny zwyczaj) tu niestety autobus nie miał gdzie zwiać, zatem ogonek karnie sznureczkiem ciągnął się za nim, aż do miejscowości.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 22.10.2013 23:37 przez frape, łącznie edytowano 1 raz
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 15.10.2013 13:39

Robimy ostatnie tankowanie, za w miarę rozsądne pieniądze, i przekraczamy granicę z Italią – dobrze, że się pizza i spaghetti zareklamowały, bo byśmy ją przegapili.

Obrazek

Za Dobbiaco Toblach skręcamy w ukochane Dolomity. Wzdłuż drogi prowadzi ścieżka rowerowa, jakieś jeziorka, szczyty wokół, tylko problem z zaparkowaniem. Jak już znajdziemy miejsce to, że niby camperom stać nie wolno – to niech się ugryzą znajdziemy sobie inne ciekawsze miejsca. Widać, że odcinek do Cortiny D’Ampezzo jest typowo nastawiony pod klienta. Wszystkie parkingi praktycznie płatne, o miejscu nie wspomnę. Widoki – ładne, ale dają dopiero przedsmak tego co czeka dalej i gdzie warto pojechać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od Carbonin Schluderb. do Cortiny drogi są dwie prawa i lewa. Prawą znamy - bardziej płaska – jedziemy w lewo, kilka kilometrów za rozjazdem koło skrętu na Rif. Auronzo jest Area di Sosta jak to poprawnie we Włoszech :) plac full – ostatni wakacyjny weekend.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Można podjechać dalej pod Tre Cime di Lavaredo widoczne wcześniej z drogi, ale po pokonaniu „stromszego” podjazdu okazuje się, że przyjemność dalszej jazdy i wjazdu na znajdujący się wyżej parking to 33 euro za pierwszy dzień i 15 za kolejne. Cena trochę wygórowana, za możliwość zrobienia zdjęć – wiem wiem tak utrwalone widoki są bezcenne…. Zatem nawrót i spokojnie krętą drogą zjeżdżamy sobie w dół mijając znak 16% - dali go od tej strony pewnie dlatego, żeby nie zniechęcać do podjazdu na płatny parking…

Obrazek

Obrazek

Obrazek
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13058
Dołączył(a): 19.07.2006
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 15.10.2013 13:41

Melduję się :P ,
widoki cudne :hearts: .
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 15.10.2013 13:41

Za jeziorem (zakaz camperom i płatny parking) skręcamy w prawo na rozjeździe i zaczynamy wspinaczkę na Passo Tre Croci – 11% podjazd na 1809m. Za przełęczą ze 2 km dalej jest kolejka górska (jakich tu w okolicy wiele) skąd można dostać się prawie pod M. Cristallo (3216). Jest tu też fajny duży parking – zakazu noclegu nie zauważono.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz już tylko 10% zjazd i jesteśmy w Cortinie – trochę wąsko, kręto i miejscami stromo – ale camperki wywijają po niej, aż miło popatrzeć. W sumie zwyczaj machania zaniechałam to nie ma sensu – ręce mnie już bolą, a jak tu robić zdjęcia i co minutę machać?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cortina znana – Passo di Giau (2233) (15% podjazd i zjazd) też (cudne chyba przełęcz, która najbardziej nas jak do tej pory oczarowała w Dolomitach, z tych jakie znamy i gdzie można dotrzeć camperem) - dalej przepiękna droga na Marmoladę boczna, dość stroma 16% - długi podjazd serpentynami – ale naprawdę warto)…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 15.10.2013 13:43

Tam już byliśmy teraz pora na coś nowego. Jadąc w stronę Passo di Falzarego koło Pocol jest spory parking po lewej stronie, z którego polecam przespacerować się za ścieżką po drugiej stronie drogi prowadzącą do restauracji, by obejrzeć panoramę Cortiny – nie pożałujecie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ustawiamy w gps Passo di Falzarego (2105), na którą wspinamy się mijając sporo samochodów. Raz - to główna droga, dwa sobotnie wakacyjne popołudnie, ostatnia chwila by coś jeszcze oczami uchwycić na dłużej. O tym, że malowniczo wspominać nie będę – zdjęcia raz po raz, bo coraz więcej gór się wyłania – w końcu minęliśmy już granicę lasu. Ze 2km przed przełęczą są parkingi, ale campery nie są tu mile widziane zatem jedynie sesja i w górę

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 15.10.2013 13:44

Tam parkujemy pod hotelem i idziemy na spacer. Ta góra po prawej coś mi przypomina – mi też. A już wiem to ją widać z Passo di Giau, tylko że od drugiej strony. No to idziemy (od strony hotelu jest ścieżka po tej samej stronie drogi). Po około 40 minutach jesteśmy na przełęczy – im wyżej tym oczywiście ciekawiej. Jaka tu cisza, jaki tu spokój. Wspinamy się spacerowo podziwiając widoki. Tak, dla takich chwil warto żyć...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fotka tu fotka tam no i bateria wysiadła – ale mamy jeszcze awaryjnego staruszka, który dzielnie dawał radę kolejnym ujęciom. Mimo, że podeszliśmy chyba z 250m do góry cały czas praktycznie w zasięgu wzroku mamy osiołka. Rozkoszujemy się zatem górami w świetle powoli zachodzącego słońca. Chyba czas o noclegu pomyśleć. Do tej pory w wielu miejscach – tych mocno komercyjnych – nas nie chcieli, może tu przygarną ?? bo zakazów brak. Im jesteśmy niżej tym na widnokręgu coraz bardziej majaczy mi jasna, biała plama. Podchodzę niżej – tak mogę nawet wyróżnić kształty. Tuż za zakrętem znajduje się stacja kolejki, a pod nią w rządku już z 15 camperów. Noooo jak ja lubię takie widoki. Nie mija 5 minut, a już grzecznie stoimy w stadku. Jest cudnie – gdyby tylko ten zachód słońca nie był za tą wielką górą tuż za nami – ale ja przecież wcale nie narzekam :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 15.10.2013 13:50

Fajnie po raz kolejny zajrzeć w znane kąty. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 16.10.2013 10:46

mysza73 napisał(a):Melduję się :P ,
widoki cudne :hearts: .

zapraszam, mam nadzieję, że się spodoba też dalej :)

Franz napisał(a):Fajnie po raz kolejny zajrzeć w znane kąty. :)
Pozdrawiam,
Wojtek

odżyły wspomnienia ? :) u mnie tak zazwyczaj bywa jak spoglądam na zdjęcia :)
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 16.10.2013 10:47

PASSO DI FALZAREGO - PASSO DI VALPAROLA - ARABBA - PASSO DI CAMPOLONGO - CORVARA - PASSO DI GARDENA - PASSO DI SELLA - PASSO DI PORDOI - CANAZEI - MOENE - PASSO DI PELLEGRINO

TRASA 100 km MAPA https://maps.google.pl/maps?saddr=Passo ... 4&t=m&z=11


Pobudka jakaś taka zimna w nocy była…. a już powód znam – siąpi deszcz, na dworze 8 stopni – eee nie…. to śpimy dalej czekając na dobrą pogodę. O 8.30 spoglądam przez okno i wyskakuję z campera jak oparzona – z aparatem oczywiście, bo właśnie przecudnie kładą się cienie na pobliskich grzbietach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Aż żal się stąd ruszać, no ale w końcu trzeba – może dalej będzie jeszcze ciekawiej? Oj coś czuję w kościach że mam rację – nie tylko tą żywnościową, gdyż śniadamy już na kolejnej przełęczy 3km dalej (Passo di Valparola), na której również przywitały nas rządkiem ustawione camperki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Już wiem co będę robić gdy znajdę 2 tygodnie słonecznej pogody – nie nie, żadne morze – a już tym bardziej polskie – Dolomity to jest strzał w dziesiątkę – no może nie ferraty bo sprzętu brak (choć może :)), ale te górskie ścieżki po zboczach to jest to co frapki lubią najbardziej. Kilka kolejnych kroków i odkrywamy coś nowego, jeszcze cudowniejszego gdzie lekko zawiesić wzrok i tak już zostać – nie nie, nie tym razem choć już się rozmarzyłam.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na przełęczy schowane jest schronisko, ale i pod nim również nie brakuje miejsca na nocleg. Jakaś grupka postanowiła zrobić plener – nie będziemy im wchodzić w kadr.

Obrazek
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 16.10.2013 20:42

Stąd można jechać dalej na północ (zostawiamy na zaś) lub wrócić się trochę do głównej drogi i serpentynami zjechać na Col di Lana, gdzie teoretycznie jest tunel z zakazem wjazdu 3,20m. Tu w przeciwną stronę jechała jakaś taka mocno wysoka alkowa i podejrzewam, że te 3,20m to ona miała bez alkowy :), a nie sądzę, żeby się wracała. Tunel z 3,5m powinien mieć skoro tam autobusy jeżdżą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Serpentynkami obniżamy się coraz bardziej, jeszcze trochę galerii i w końcu jakaś prosta. Choć to wrzesień wiele pobliskich szczytów pokrytych jest płatkami śniegu – no może takimi ciut większymi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po kilku kilometrach proponują nam odbić w lewo na Marmoladę – ale ta droga przynajmniej na początku nie wzbudza naszego najmniejszego zaufania (byliśmy już tam kiedyś zresztą) zatem do Arabby (zakaz postoju camperów), ale jest serpentynowa dróżka na Passo di Campolongo (1875) i do kurortu Corvara.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tam gdzie nie spojrzeć to kolejkę widać, krzesełka, siodełka, gondole – do wyboru do koloru. Na wjeździe od południowej strony jest parking dla camperów. Można wybrać sobie dowolną górkę i wjechać na szczyt. Ale co tam, kolejki to my w sklepach do kasy mamy – jedziemy osiołkiem. Do góry, do góry hej ho.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Może komu wody brakło – proszę bardzo jest źródlana woda z „kranika” (46.32 926, 11.49 452), a w czasie nabierania można to i owo popodziwiać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13780
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 16.10.2013 21:00

ALEŚ FRAPE dała do wiwatu tymi fotkami!!

Dziwię się, że tylko Mysz i Franz sie odezwali, bo tematyka bardzo popularna tutaj, zresztą jak mogłoby być inaczej skoro takie piękne tereny

Dawaj dalej :)

Ja zapytam tylko jeszcze co to za sprzęt, Fiat jaki?

:papa:
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 16.10.2013 21:41

tony montana napisał(a):Dawaj dalej :)
Ja zapytam tylko jeszcze co to za sprzęt, Fiat jaki?
:papa:


tegoroczna relacja aktualnie się pisze więc chwilę to trwa - może w tzw międzyczasie podrzucę tu jakieś zaległe wyprawy :)

sprzęt - osiołek - to 2.8idTD multicamp evo II dokładnie :) najkrótsza wersja z wyposażeniem a'la camperowym jak mówią niektórzy :) czyli reimo. Wcześniej zwiedzaliśmy Europę multivanem T4 i jeszcze nim spotkaliśmy kiedyś kulkę53 i LidięK pod Olimpem i dzięki nim tu trafiliśmy :D
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 16.10.2013 23:46

Jedziemy teraz wokół Gruppo di Sella, więc możliwości do photostopów nie brakuje. Passo di Gardena (2121) jest komercyjna (w sensie płatny postój), zatem tylko kilka fotek oczami uchwycić na dłużej, bo już wyganiają i w dół. W prawo w lewo (10%) i końcu jakiś placyk – i wcale nie żałujemy, że nas przegonili – tu równie, jeśli nie ciekawiej – wiele już widziałam, ale owcy – jednej – wyprowadzanej na smyczy, na spacer? jeszcze nie :)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W górach oczywiście nie jesteśmy sami. Często spotykamy campery, samochody, motorki i wspinających się na kolejne przełęcze rowerzystów. Biorąc pod uwagę te podjazdy, przewyższenia i nachylenia naprawdę szacunek dla nich.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przez pewien czas podążał nawet za nami samochód serwisowy, trener mierzył czasy, nagrywał filmy, potem wsiadał i jechał na następną przełęcz, a oni dzielnie kręcili dalej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
-Katka-
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1012
Dołączył(a): 26.11.2011
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) -Katka- » 17.10.2013 06:37

Super taka podróż kamperem.
Przepiękne widoki.
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13058
Dołączył(a): 19.07.2006
Re: OSIOŁKIEM - GIRO D'ITALIA czyli z koleją za pan brat

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 17.10.2013 08:32

-Katka- napisał(a):Super taka podróż kamperem.


Też tak uważam :D ,
chyba zacznę mężowi dziurę wiercić, coby takie cuś zakupił :mrgreen: ,
użyję tej relacji, jako mocnego argumentu :oczko_usmiech: :papa: .
Następna strona

Powrót do Włochy - Italia



cron
OSIOŁKIEM - GIRO DITALIA czyli z koleją za pan brat
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone