ZTL 2018 - Kalabria Apulia Małopolska

Plaża żwirowo-otoczakowa to i piękny kolor wody jest Bardzo mi się podoba

piekara114 napisał(a):Widoczek na Centro storico w czasie kąpieli bardzo przyjemny

Tak, natomiast tutaj dalismy ciała, bo nie wspięliśmy się na nie - spieszyliśmy się na Finał, a potem nie bylo okazji tu wrócić

agata26061 napisał(a):Plaża żwirowo-otoczakowa to i piękny kolor wody jest Bardzo mi się podoba

Ale zobaczysz kiedyś w tej relacji plaże apulijskie (w większośc piaskowe) - tam jest dopiero kolor wody !

Wieczór w Paoli

Po Finale, jedziemy na wieczór do położonej o kilka km od nas Paoli


Parkujemy darmowo na jednej z bocznych uliczek


I idziemy na eksplorację miasta


Właściwie to jesteśmy głodni, zatem siadamy w jednej z knajpek w Paoli


Po jedzeniu klimat jest nieco inny






CDN

tony montana napisał(a):I idziemy na eksplorację miasta

Właściwie to jesteśmy głodni, zatem siadamy w jednej z knajpek w Paoli

Szybko się cel objawił...

Pozdrawiam,
Wojtek

Hello
Aleś się zapatrzył na tę scaleańską starówkę... nie dziwię się, widoczek z plaży superancki . (a byłby jeszcze fajniejszy jakby nie te parasole ze szmatexem ).
Jak tak sobie oglądam i czytam to nawet, nawet... chętnie by człowiek pojechał, poogladał , ale jak pomyślę jak tam daleko to trochę mi ochota przechodzi . Północno-środkowe Włochy raczej już zostawiamy innym, ale na samo południe to mimo wszystko pewnie trzeba się będzie wybrać.

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):I idziemy na eksplorację miasta

Właściwie to jesteśmy głodni, zatem siadamy w jednej z knajpek w Paoli

Szybko się cel objawił...

Pozdrawiam,
Wojtek

Tak, jak to w Italii - chcesz zjeść to przed 13(14) albo po 19(20) tylko

kulka53 napisał(a):Hello
Aleś się zapatrzył na tę scaleańską starówkę... nie dziwię się, widoczek z plaży superancki . (a byłby jeszcze fajniejszy jakby nie te parasole ze szmatexem ).
Jak tak sobie oglądam i czytam to nawet, nawet... chętnie by człowiek pojechał, poogladał , ale jak pomyślę jak tam daleko to trochę mi ochota przechodzi . Północno-środkowe Włochy raczej już zostawiamy innym, ale na samo południe to mimo wszystko pewnie trzeba się będzie wybrać.

To może samolot?

No żałuje tej Scalei, ale skupiliśmy się raczej na Reggio, okolicach Tropei itd

PAOLA cd

Po spałaszowani pizzy i popiciu coką idziemy na spacer po wieczornej Paoli




Chiesa


Jest mały klimacik


W Paoli (ale i w innych miejscach Kalabrii) zywy jest kultu Św. Franciszka z Paoli (1416 - 1507 - w tych czasach 91 lat??!!) Św Franciszek był włoskim zakonnikiem, założyciel Zakonu braci najmniejszych


Św Franciszek wywierał wpływ na rozwiązywanie konfliktów Królestwa Neapolu i organizację krucjat antytureckich na Półwyspie Apenińskim, a następnie, jako doradca na politykę Karola VIII[4]. Założył klasztory minimitów we Francji, Hiszpanii, Niemczech i Włoszech


Brama do miasta


Żegna nas taki okaz


CIAO

Jak ja lubię wieczorne zdjęcia...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Jak ja lubię wieczorne zdjęcia...

Pozdrawiam,
Wojtek

Ja też, zupełnie inny klimat niż za dnia

Rano jadę do Sanktuarium położonym nad Paolą, ale to pokażę na końcu, bo czas, aby ta nudna relacja nabrała trochę rumieńców.
Dziś po śniadaniu jedziemy do Pizzo, a potem do Tropei i Capo Vaticano - gwarantuję niezłe wrażenia wizualne

I etap


Przed Pizzo zatrzymujemy się jednak przy znanym kościółku wykutym w skale - Chiesetta di Piedigrotta
Schodzimy w dół schodami




Jest dobrze


Kolorki


NIe za dużo cżłowieków


No, paru jest


Coraz niżej


Oto Piedigrotta


Legenda mówi, że w XVII wieku niedaleko miasteczka rozbił się statek przewożący podobiznę Madonny. Statek zatonął, Madonna ocalała, znaleziono ją na plażę. Morze zabierało ją z jednej z grot na plaży dwukrotnie, a ona za każdym razem wracała na tę samą plażę. Uznano, że taka jest wola, a plaża jest przeznaczonym jej miejscem. W sąsiadującej grocie jeden z głęboko wierzących mieszkańców Pizzo zaczął budować schronienie. Powiększał grotę, a z wydobytej skały rzeźbił postaci świętych. Poświęcił temu całe swoje życie, a po jego śmierci kolejne rzeźby tworzył jego syn, a następnie kuzyn.


Ludzię "się bawią się, kąpią się" koło Chiesetty


A my do Stolicy lodów - czyli PIZZO

tony montana napisał(a):Morze zabierało ją z jednej z grot na plaży dwukrotnie, a ona za każdym razem wracała na tę samą plażę.

Nic dziwnego, skoro - jak sam zauważyłeś:

tony montana napisał(a):NIe za dużo cżłowieków

Pozdrawiam,
Wojtek

W Tropei bedzie ich NIECO wiecej

Faktycznie luzy na tych plażach. Czekam na więcej

Beata W. napisał(a):Faktycznie luzy na tych plażach. Czekam na więcej

Więcej.... ludzi.... będzie W TROPEI

PIZZO CALABRO

Tymczasem po chwili zajeżdżamy do stolicy włoskich lodów - Pizzo. Parkujemy darmowo w jednej z podobnych uliczek blisko centro storico i idziemy na spacer


No, oczywiście w nieco szerszej uliczce


Coś a la Fontanna Rimondi w Rethymno ;0


Idziemy sobie


trochę gorąco


Zdecydowanie nasz KLIMAT


Nie ma jakiś tłumów


W najsłynniejszej lodziarni jemy słynne lody - symbol Pizzo


W 1952 roku w pracowni lodów „Dante” Giuseppe de Maria, powszechnie znanego jako „Don Pippo” powstało słynne Tartufo.
Podczas przyjęcia ślubnego, w którym uczestniczyło wielu gości, wyczerpawszy foremki do lodów, Don Pippo nie wiedział jak ma podać. Wpadł na pomysł by na arkusz papieru z cukrem nałożyć część lodów orzechowych i część czekoladowych a w środku umieścić płynną czekoladę. Tak owinięte w papier lody uformowane ręcznie w kształcie tartufa zostały podane gościom.

Po lodach mamy takie widoczki


Wykapiemy się nieco dalej, w Tropei choc KUSIŁO


Ciasna zabudowa Pizzo Calabro


Po kawce wracamy powoli do auta


A w następnym odcinku już HARDCORE




CIAO