- drugą kamizelkę odblaskową
- komplet bezpieczników
- komplet żarówek
- linę holowniczą
- apteczkę (dotychczasowa była przeterminowana i źle wyposażona)
A tu powód mojej paniki:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... _sadu.html
spoker73 napisał(a):Słowacy i Czesi zawsze byli nas cięci, tak było jest i będzie, jeśli będą chcieli to i tak się do czegoś doczepią.
Nie podpisuj mandatu!
Posiadania apteczki w samochodzie wymagają słowackie i niemieckie przepisy drogowe. Słowacy żądają też, by kierowca miał narzędzia do zmiany koła i komplet zapasowych żarówek.
Za brak tych akcesoriów policjanci nakładają mandaty. Niesłusznie! Jak się bronić przed bezprawną karą i co zrobić, jeżeli mandat się już zapłaciło?
O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Przypomnijmy, że takie wewnętrzne przepisy dotyczące wyposażenia samochodu obowiązują wyłącznie kierowców krajowych, jadących samochodami zarejestrowanymi w danym państwie.
Auta zagraniczne są w ruchu międzynarodowym i muszą mieć wyposażenie zgodne z Konwencją Wiedeńską o Ruchu Drogowym.
A Konwencja nic nie mówi o apteczkach czy zapasowych żarówkach. Dlatego za ich brak nie można ukarać zagranicznego kierowcy. Tak samo w Polsce - Słowak czy Niemiec nie dostaną mandatu za brak gaśnicy, choć Polak karę zapłaci.
Kamizelki odblaskowe
Podzielone są za to zdania prawników na temat obowiązku posiadania w samochodzie kamizelki odblaskowej. Wymagana jest ona między innymi na Słowacji i w Austrii. Jedni eksperci prawa międzynarodowego uważają, że skoro kamizelka nie została wpisana do Konwencji Wiedeńskiej, to w ruchu międzynarodowym nie obowiązuje, podobnie jak apteczka czy gaśnica.
Inni twierdzą, że obowiązek posiadania kamizelki jest ogólnym przepisem porządkowym, podobnym jak nakaz jazdy z włączonymi światłami przez całą dobę.
- Cudzoziemiec jest obowiązany stosować się do ogólnych przepisów porządkowych państwa, na terenie którego przebywa - wyjaśnia prof. Elżbieta Dynia, kierownik Zakładu Prawa Międzynarodowego i Prawa Europejskiego Wydziału Prawa Uniwersytetu Rzeszowskiego.
- Nieznajomość takich przepisów nie zwalnia z obowiązku podporządkowania się im.
Rady na upartego policjanta
Zdarza się, że policjanci w Niemczech lub na Słowacji nie znają międzynarodowych przepisów lub udają, że o nich nie wiedzą. Co zrobić, gdy słowacki policjant upiera się przy wypisaniu mandatu za np. brak odpowiednich bandaży w apteczce?
- Należy odmówić jego przyjęcia i nie podpisywać żadnego dokumentu - radzi Ewa Wrzechalska z wydziału konsularnego polskiej ambasady w Bratysławie.
- Na Słowacji podpisanie mandatu jest równoznaczne z uznaniem racji policjanta i odwrócenie tego później jest bardzo trudne. Jeżeli policjant upiera się przy zapłaceniu kary i nie chce pozwolić na dalszą jazdę, to radzę zapłacić żądaną kwotę, ale nie podpisywać żadnego dokumentu!
W takim przypadku trzeba oczywiście wziąć potwierdzenie zapłaconej kwoty, a następnie skontaktować się z wydziałem konsularnym polskiej ambasady. Do ambasady warto też zwrócić się od razu w trakcie kontroli, podczas której policjant chce nas niesłusznie ukarać. Szczególnie wtedy, gdy mamy trudności w porozumieniu się w obcym języku.
Jeżeli zapłaciłeś
Do niedawna polscy kierowcy byli przekonani o tym, że mandaty za np. zbyt krótkie nożyczki w apteczce są zgodne z prawem. Psioczyli na przepisy, na rygorystycznych policjantów i płacili. Teraz mogą się ubiegać o zwrot pieniędzy.
- Trzeba przesłać do nas faksem krótki opis sytuacji w jakiej nałożono mandat, potwierdzenie jego zapłacenia i dane kontaktowe do siebie - informuje Michał Rejniewicz z wydziału konsularnego polskiej ambasady w Berlinie.
- Jeżeli karę nałożono bezprawnie w świetle Konwencji Wiedeńskiej, to pomożemy w odzyskaniu pieniędzy.
Nie wiadomo jeszcze, jaki okres przedawnienia będą uznawały niemieckie sądy, czyli za jak dawno zapłacone mandaty będzie można otrzymać zwrot.
- Będzie to wiadome dopiero po pierwszych rozstrzygnięciach - wyjaśnia Michał Rejniewicz. - Na razie nie wpłynęła do nas żadna sprawa o zwrot pieniędzy za niesłusznie zapłacony mandat.
JAREKPIOTROWICZ napisał(a):Nie wiem co o tym sądzić, ale na wszelki wypadek kupiłem wczoraj...
jano71 napisał(a):na Słowacji w obie strony mieliśmy kontrole winiet,lepiej nie ryzykować a koszt miesięcznej to ok 50-60 zł.
Chris_M napisał(a):Nigdy Ci się nie zdarzyło przegapić terminu przeglądu?
Zwłaszcza, jak masz nowe auto i przez 3 lata w ogóle nie musisz do przeglądu jeździć?
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi