V+S+P+R+T+Z+K+S....czyli J,M,M - Cro 2016.

Janusz Bajcer napisał(a):Jakie "NYNY" mecz jest

Jak na razie mocno porywający
że zaraz będę robił NYNY...

ajdadi napisał(a):
Jak na razie mocno porywający
że zaraz będę robił NYNY...

Poczekaj z tym NYNY , właśnie wpadła brama.

Pisz Maniust pisz bo to jest o wiele lepsze niż w tej chwili mecz z Armenią.

maniust napisał(a):

A ta pani to ma czarno-biały biustonosz, czy wcześniej miała większy po prostu, bo w moim wieku wzrok nie ten.

Na rozmiarze oryginalnym zdjęcia biustonosz jest czarno-biały

kaszubskiexpress napisał(a):A ta pani to ma czarno-biały biustonosz, czy wcześniej miała większy po prostu, bo w moim wieku wzrok nie ten.

Skoroś taki spostrzegawczy sąsiad , to chyba jeszcze nie jest tak żle ze wzrokiem.
Ten biustonosz to jak Janusz napisał , ale śmiesznie to wygląda właśnie na fotce , nawet nie zauważyłem tego jak szczelałem.

cd. ....po pracy.

maniust napisał(a):Poczekaj z tym NYNY , właśnie wpadła brama.

Dobrze ,że druga wpadła w 95 minucie...bo obciach byłby ,że ho...ho...

cd...

Vodice + Sybenik + Primosten + Rogoznica + Trogir + Zadar + K + S....czyli Joanna , Małgorzata , Mariusz - Cro 2016.

Dzień szósty w Cro (plaża Srimska , łażenie po Zadarze)

No cóż dziś zgodnie z planem , Zadar , nie było sensu się wykłócać z dziewczynami , że mi się nie chce jechać itd. , bo w sumie chcieć to mi się nie chciało , ale Zadar znów zobaczyć sam miałem ochotę (byliśmy z małżonką tam w 2010 r.) , a jeszcze większą ochotę miałem poczuć się trochę w roli przewodnika dla naszej przyjaciółki.

Zatem nie będziemy się znów rozwodzić o Srimskiej plaży , bo ileś można ....
Śniadanie , Ożujsko ...jedno ! Co by nie było ! Plaża i o 13:00 start do Zadaru.

Ze Srimy do Zadaru to zaledwie 80 km drogi i najlepsza opcja jazdy to wiadomo , Jadranską magistralą (Jadranką).
Z racji tego że mamy wrzesień , to jazda po niej jest przyjemnością , ruch nie wielki i bez korków.

Około 14:30 zawitaliśmy w Zadarze , gdzie przy murach bez problemowo zaparkowaliśmy Peziocika , w sezonie pewnie nie realne.

No to cyk ....tą bramę chyba każdy zna.



Jako że pora obiadowa , to rzuciłem hasło , że najpierw coś wrzucimy do żołądków , a potem pozwiedzamy.
Troszkę nam zeszło w poszukiwaniu czegoś sensownego to w między czasie kilka ujęć.

















Na bananowiec w Cro trafiłem pierwszy raz , ktoś jeszcze widział?



W końcu trafiliśmy na malutką konobę w bocznych uliczkach Zadaru , która przypadła nam do gustu.



I zamówiliśmy....

Gocha riblja juha i skampi na żaru , a dla nas z małżonką lignje na żaru i toceno veliko....
Po chwili na stół wjechało to....



Nasza pierwsza reakcja jak kelner to przyniósł to trzy razy

- a co to kur.....? - a rybę to poszedł łowić czy jak? (pytam)
- ty Gocha weż to spróbuj , może kucharz się machnął i rosół ci przyniósł !

Nie próbowałem tego , ale ponoć była tu zupa rybna, tyle że bez ryby , a o smaku ryby.
Zacząłem wątpić czy mu się tu w tej konobie w ogóle najemy.... .
Nie wiem czy tak wygląda zupa rybna w Cro , w sumie to pierwszy raz zamawialiśmy , ale na moje oko to trochę odbiega od naszej na Rivierze Trójmiejskiej ...



- jak w takim stanie wjedzie w drugie danie , robię zadymę!

Na szczęście drugie dania sprawiły , że szybko zapomnieliśmy o tej niby rybnej zupie.







Pycha ..... Najbardziej lubię właśnie te ogonki.

To co na wieżę?

cdn....

maniust napisał(a):Pycha ..... Najbardziej lubię właśnie te ogonki.

Ja także, choć te Twoje jakby lekko spalone były.....

maniust napisał(a):To co na wieżę?

Z wilką przyjemnością... prowadź Panie...

Ogonki są the best

Maniust - bracie z tamtejszych zup to ja się wyleczyłem ponad 30 lat temu jak byłem na wczasach w Jugosławii . Było ich wtedy w sumie tylko 3 , rybna, rosół , pomidorowa i wyglądały podobnie do Waszej ,tyle, że ta ostatnia miała inny kolor .

piekara114 napisał(a): ... prowadź

Zaraz , daj odsapnąć po jedzeniu.

CROnikiCROpka napisał(a):Ogonki są the best

No.......

krakuscity napisał(a):Maniust - bracie z tamtejszych zup to ja się wyleczyłem ponad 30 lat temu jak byłem na wczasach w Jugosławii . Było ich wtedy w sumie tylko 3 , rybna, rosół , pomidorowa i wyglądały podobnie do Waszej ,tyle, że ta ostatnia miała inny kolor .

Wiesz Janusz , zupę to ja mogę zjeść w domu , bardzo lubię zupy , ale takie nasze Polskie ......ogórkową , pomidorową , krupnik itp.
Raczej bym nie wpadł na pomysł by w Cro zamawiać zupę i myślę , że dziewczyny też się wyleczyły z Chorwackiej juhy.

maniust napisał(a):Można jeszcze obalić flaszkę….

Ależ zmrożona. Też lubię zimną, ale rozcieńczam lodem, coby była trochę słabsza.

maniust napisał(a):Tak więc flaszka rakiji poszła dość szybko , moje dziewczyny na szczęście raczej nie odmawiają , a w Cro smakuje ten trunek wyśmienicie , gdzie już w domu w Polsce niekoniecznie.

Coś w tym jest. Też mi w domu już tak nie smakuje. Mój mąż ma takie samo odczucia w stosunku do chorwackiego piwa.
Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.

O co chodzi z tym NYNY, bo nikt nie wyjaśnił

dhmegi napisał(a):Ależ zmrożona. Też lubię zimną, ale rozcieńczam lodem, coby była trochę słabsza.

Na Chorwackie upały .....taka zmrożona najlepsza.
To fotka z Tucepi 2011 r.

dhmegi napisał(a):O co chodzi z tym NYNY, bo nikt nie wyjaśnił

No właśnie , ale domyśliłem się , że chodzi chyba o spanie.
Tylko że ze zwrotem Nyny to się nie spotkałem , prędzej Lulu.

maniust napisał(a):Tylko że ze zwrotem Nyny to się nie spotkałem , prędzej Lulu.

W Królestwie Galicyjskim chodzi się nyny....