Trasa przez Słowację, Węgry [ POMOC ]

croneserka napisał(a):

sebu napisał(a):

pixiedixie napisał(a):

Ślązak napisał(a):Musisz zrezygnować z trasy przez Węgry. Na razie lepiej ich ominąć. Miało być poluzowanie od 15go, ale nadal jest jak od 1 września. Orban się bawi w Łukaszenkę i Putina, a cierpią tylko Węgrzy. Rozmawiałem ze znajomymi, to płaczą bo we wrześniu jeszcze sporo turystów, nawet tranzytowych na kilka dni wpadało, a teraz kiszka. W samej Chorwacji na razie spokój, ale diabli wiedzą jak długo

Dobrze że nie czytałem takich postów przed wyjazdem .
Przejazd przez Węgry od Koszyc ,Budapeszt, Letenye . Małe utrudnienia od granicy Słowacji przy budowie drogi .Gdyby nie remont , to nie miałem jeszcze tak spokojnej drogi .
Jeżeli komuś pasują wytyczone korytarze to jechać śmiało . Kontrole na granicy to zwykła formalność .

O ludzie, czyli Słowacja dalej drogą przez mękę..., najbardziej się bałam kontroli na granicach, czy robią jakieś problemy, zwłaszcza Węgrzy, a te remonty na Słowacji... Hm do Chorwacji tą trasą od 2001 r. jechałam naście razy i zawsze jakiś remont, więc chyba trzeba się z tym pogodzić.
Czyli śmiało jechać w dzień niż nockę?
Jeszcze interesują mnie ceny w Cro ale to już inny wątek, choć nie mam czasu na czytanie, lata mnie tu nie było.
Dzięki wszystkim za powyższe informacje pozostaje zatankować i sie pakować

Sol-Wagon napisał(a):przez Słowację najlepiej przejechać w niedzielny poranek...

pixiedixie napisał(a):

Sol-Wagon napisał(a):przez Słowację najlepiej przejechać w niedzielny poranek...

Sobotni też jeszcze ujdzie

Odkąd pamiętam na Słowacji zawsze jakieś remonty, w tym roku przed Presovem od Lipnik parę km z ruchem wahadłowym i zwężeniami. Porażka.

A Słowacja nocą to już masakra. W ogóle, to kraj, do którego zastosowanie ma tryb "przejechać i zapomnieć", chociaż w ub. roku przy innej okazji odkryłem tam na Spiszu fajną karczmę z genialną zbójnicką deską.

pixiedixie napisał(a):

Sol-Wagon napisał(a):przez Słowację najlepiej przejechać w niedzielny poranek...

Sobotni też jeszcze ujdzie
Odkąd pamiętam na Słowacji zawsze jakieś remonty, w tym roku przed Presovem od Lipnik parę km z ruchem wahadłowym i zwężeniami. Porażka.
A Słowacja nocą to już masakra. W ogóle, to kraj, do którego zastosowanie ma tryb "przejechać i zapomnieć", chociaż w ub. roku przy innej okazji odkryłem tam na Spiszu fajną karczmę z genialną zbójnicką deską.

empire13 napisał(a):Jadąc przez Węgry w wielu miejscach Yanosik informował mnie o fotoradarach. O ile na M86 były to skrzynki podobne do naszych tylko w innym kolorze, to już na drodze M7 i M2 były najczęściej kamery nad drogą.
Wydawało mi się że są to urządzenia do kontroli winiet.
Kto jest w błędzie: ja czy Yanosik?

pixiedixie napisał(a):I bardzo dobrze, że wierzą, bo to że przed Presovem remontują nie jest laniem wody tylko faktem. Chyba użyłeś niewłaściwych słów na to, co chciałeś napisać.

I mimo wszystko wolę te 5 minut opóźnienia, niż nadkładać prawie 30 km i ponad 20 minut przez Trebisov Słowackie wsie przejeżdżam tylko z konieczności, za Presovem wskakuję na autostradę, zwłaszcza, że przedłużyli i wyjeżdża się z niej już na wylocie z Koszyc, 3 km przed ekspresówką do granicy.

dareksi napisał(a):

empire13 napisał(a):Jadąc przez Węgry w wielu miejscach Yanosik informował mnie o fotoradarach. O ile na M86 były to skrzynki podobne do naszych tylko w innym kolorze, to już na drodze M7 i M2 były najczęściej kamery nad drogą.
Wydawało mi się że są to urządzenia do kontroli winiet.
Kto jest w błędzie: ja czy Yanosik?

https://www.cargonews.pl/inteligentne-f ... h-drogach/

pawel.777 napisał(a):

pixiedixie napisał(a):I bardzo dobrze, że wierzą, bo to że przed Presovem remontują nie jest laniem wody tylko faktem. Chyba użyłeś niewłaściwych słów na to, co chciałeś napisać.

I mimo wszystko wolę te 5 minut opóźnienia, niż nadkładać prawie 30 km i ponad 20 minut przez Trebisov Słowackie wsie przejeżdżam tylko z konieczności, za Presovem wskakuję na autostradę, zwłaszcza, że przedłużyli i wyjeżdża się z niej już na wylocie z Koszyc, 3 km przed ekspresówką do granicy.

A pisanie, że najlepiej jechać w "niedzielny poranek" nie jest laniem wody? Wszędzie wtedy jeździ się najlepiej.
A co do trasy przez Koszyce. Właśnie sprawdziłem. Do Miszkolca jest 24 km więcej niż przez Sátoraljaújhely. Czas przejazdu tylko o 8 minut dłuższy - pewnie przez budowę węgierskiej autostrady. A trzeba też kupić winietę na te paręnaście kilometrów .
Ale oczywiście, dla osoby dla której (takie odnoszę wrażenie) zwolnienie do 50 km/h w terenie zabudowanym jest ujmą na honorze, a 30 km więcej i 20 minut dłużej wyklucza Słowację jako kraj tranzytowy.
A że nie zamierzam ciągnąć tej dyskusji - przez Słowację da się przejechać nie gorzej niż przez Polskę. A "masakrę" to miałem właśnie nocą w Polsce - zniszczony asfalt i wyłączone latarnie. I tyle.

Sol-Wagon napisał(a):jeżeli ktoś pisze, że Słowacja to nadal droga przez mękę - daję podpowiedź jak tę mękę zmniejszyć...w niedzielny poranek nawet remonty nie straszne, gdyż światła wahadłowe wyłączone lub stoisz na ich jako pierwszy i przejeżdżasz jak chcesz...

Venom555 napisał(a):Hej.
Ktoś coś w temacie moze wie czy zakończyła się odbudowa mostu za Pochorelicami a przed Mikulovem ?
Objazd tego był tragiczny już w lipcu a teraz pewnie droga będzie jeszcze bardziej zniszczona.
Pzdr

Bombolero napisał(a):W związku z tym chciałbym następnym razem całkowicie ominąć Wiedeń. Macie jakiś sprawdzony objazd?

dids76 napisał(a):

Bombolero napisał(a):W związku z tym chciałbym następnym razem całkowicie ominąć Wiedeń. Macie jakiś sprawdzony objazd?

Zamiast przez Austrię i Słowenię jedź przez Słowację i Węgry