Sun Odyssey – chorwacka majówka 2018

napisał(a) **gusia-s** » 04.12.2018 08:17

beatabm napisał(a):Gusia, to nie ten wyjazd Ja piszę o majówce a Katerina o ....wrześniu

No właśnie! czyli jesteś daleko do tyłu :oczko_usmiech:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 04.12.2018 09:10

gusia-s napisał(a):
beatabm napisał(a):Gusia, to nie ten wyjazd Ja piszę o majówce a Katerina o ....wrześniu
No właśnie! czyli jesteś daleko do tyłu

Oj daleko, jeszcze mnóstwo mil morskich do cycania w Mandalinie :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 04.12.2018 09:45

Stellina grzecznie stoi.

A wiatr wciąż nie odpuszcza.

Wraca nasza Załoga – wyganiamy ich jeszcze na jakiś czas do miasta.

Chcemy jeszcze postać z nadzieją że wiatr trochę się uspokoi – musimy zatankować paliwo, nie bardzo uśmiecha nam się stać w kolejce do stacji przy silnych podmuchach.

Wracają po godzinie – wieje jak wiało – prawie cały czas ponad 20 węzłów.

Trudno.

Spływamy.

Szybko tankujemy, na szczęście nie ma kolejki do dystrybutorów.

I ostatnia prosta do mariny.

Ostatnie cumowanie i czas wznieść tradycyjny toast za cudowne ocalenie.

Przychodzą panowie z firmy czarterowej i stwierdzają że przestawią Stelinę w inne miejsce.

No to płyniemy!!!!

A gdybyśmy tak z nimi popłynęli gdzieś daleko daleko???

Ja tam jestem za.

Niestety, nasz dodatkowy rejs trwa....minutę.

Cumujemy i tym razem to już naprawdę koniec.

Check out robimy dziś.

W czasie jak nurek ogląda spód Stelliny idę do biura upomnieć się o obiecaną koszulkę.

Dostaję nawet dwie – dla Kapitana i dla mnie.

Natychmiast oboje się w nie ubieramy.

Aby podziękować za koszulki zapraszam Panią z biura na pokład.

Obiecuje przyjść po pracy i słowa dotrzymuje.

Degustuje porterówkę, której butelkę otrzymuje od nas w prezencie.

Cała nasza Załoga w tym czasie jest w sklepie – chcą coś zabrać ze sobą do domów a jutro nie będzie czasu na wędrówki w poszukiwaniu czegoś do kupienia.

Wieczorem jeszcze pakujemy wszystko co tylko się da do samochodu.

Ostatnia noc na pokładzie jak zawsze nostalgiczna.

Szkoda wracać, jedyna pociecha taka, że przecież to dopiero początek żeglarskiego sezonu, jeszcze się w tym roku napływamy.

Do koi kładziemy się późno i śpimy krótko – o 6 trzeba wstać, coś zjeść i w drogę.

Do zobaczenia Mandalino!!!!!!

Droga biegnie nam sprawnie.

Nad Velebitem wiszą niesamowite chmury, chyba będzie wiała bora.

Po drodze jeszcze późny obiad węgierski i o 1 w nocy witamy się z naszym domem.

napisał(a) **gusia-s** » 04.12.2018 11:01

Ah joooo

... jak to mawiał Krecik

Szybko zleciał czas na Stellinie. Wracać się nie chce ani troszkę

Pocieszające jest, że niedługo wyruszymy w kolejny rejs ... prawda :?:

Jednak zanim do tego dojdzie, pewnie trzeba zaglądać do innego działu

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 04.12.2018 11:50

gusia-s napisał(a):Ah joooo ... jak to mawiał Krecik
Szybko zleciał czas na Stellinie. Wracać się nie chce ani troszkę
Pocieszające jest, że niedługo wyruszymy w kolejny rejs ... prawda
Jednak zanim do tego dojdzie, pewnie trzeba zaglądać do innego działu

Jutro widzimy się jeszcze tutaj - wszak jakieś podsumowianie wyjazdu powinno być :mrgreen:

A od czwartku rzeczywiscie na jakis czas zmienimy dział :mrgreen:

aby potem znowu powrócić do tego właściwego :smo:

napisał(a) **Katerina** » 04.12.2018 13:05

beatabm

Ostatnia noc na pokładzie jak zawsze nostalgiczna.

Ja tu symptomów nostalgii nie widzę (może poza Doktorem składającym banderę :roll:

) Widzę w dalszym ciągu cycanie j jakąś głupawkę pokładową

Do zobaczenia Mandalino!!!!!!

Kto wie? Może jeszcze dzisiaj, najdalej jutro rano zobaczysz się z Mandaliną...i swoją Załogą :lol:

u mnie w relacji

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 04.12.2018 20:47

"Katerina"]
Ja tu symptomów nostalgii nie widzę (może poza Doktorem składającym banderę ) Widzę w dalszym ciągu cycanie j jakąś głupawkę pokładową

Oj tam oj tam :mrgreen:

To był śmiech przez łzy :cry:

Kto wie? Może jeszcze dzisiaj, najdalej jutro rano zobaczysz się z Mandaliną...i swoją Załogą u mnie w relacji

Byłam, widziałam, dokładniej rozgoszczę sie tam jutro :oczko_usmiech:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 05.12.2018 10:04

To już czas na podsumowanie rejsu.

Przepłynęliśmy 192 mile w czasie 62 godzin.

Odwiedziliśmy porty: Rogoźnica, Stomorska, Makarska, Stomorska, Rogoźnica, Szybenik

Nasze wnioski?

Majowe pływanie zdecydowanie ma swoje uroki.

Jest pusto, spokojnie.

I tak niesamowicie zielono.

Tylko cykad brakuje, dziwnie jest siedzieć w ciszy nie słuchając ich koncertów.

W portach prawie nie ma zacumowanych jachtów.

Nie trzeba się spieszyć po południu – miejsce do zacumowania i tak na pewno będzie wolne.

Nasza Stellina – pierwsza morska łódka z pełnolistwowym grotem okazała się strzałem w dziesiątkę.

Profil żagla, jego doskonała praca, łatwość i szybkość stawiania oraz zrzucania, możliwość bardzo ostrego pływania na wiatr biją na głowę wszystkie groty rolowane do masztu razem wzięte.

Na przyszłość będzie to bardzo istotny punkt przy wyborze łodzi.

Stellina ogólnie nas zauroczyła i mamy nadzieje że jeszcze nie raz się z tą jednostką spotkamy.

Zgodnie stwierdzamy że słowo Performance w jej nazwie nie dostała za bułki z masłem.

Mam w sobie cichą nadzieję, że majówka w CRO na stałe wpisze się do naszego żeglarskiego kalendarza.

Dziękuję wszystkim Czytelnikom – zwłaszcza tym aktywnym w relacji – za obecność.

Bez Was kochani nie byłoby tu tyle radości.

I zapraszam na moją kolejną opowieść – zupełnie inną niż wszystkie dotychczasowe – start już jutro :papa:

.

napisał(a) **Janusz Bajcer** » 05.12.2018 10:33

beatabm napisał(a):
I zapraszam na moją kolejną opowieść – zupełnie inną niż wszystkie dotychczasowe – start już jutro .

Dzięki za majówkę.

Czekam na start. :wink:

napisał(a) **gusia-s** » 05.12.2018 10:46

Dzięki, dzięki

Ja też z zaciekawieniem czekam na start ... nawet rąbka nie uchyliłaś więc tym bardziej :hut:

napisał(a) **elka21** » 05.12.2018 11:50

Ja tu byłam cały czas, ale mało widoczna :oczko_usmiech:

, a jutro jako pierwsza postaram się zaokrętować :lol:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 05.12.2018 14:46

Janusz Bajcer napisał(a):Dzięki za majówkę.
Czekam na start.

Dziękuję za obecność i do jutra :papa:

napisał(a) gusia-s » 05.12.2018 10:46
Dzięki, dzięki
Ja też z zaciekawieniem czekam na start ... nawet rąbka nie uchyliłaś więc tym bardziej

Dziękuję ze byłaś z nami - i nie powiem że czekam na Twój ubiegłoroczny wrzesień :roll:

napisał(a) elka21 » 05.12.2018 11:50

Ja tu byłam cały czas, ale mało widoczna , a jutro jako pierwsza postaram się zaokrętować

Siedziałaś sobie cichutko jak myszka

Czy ja coś wspominałam o jakims pływaniu????

napisał(a) **AdamZ** » 05.12.2018 15:33

Jako nieaktywny podglądacz relacji również podziękuję za piękne widoki i sporo wrażeń własnych Autorki. Powoli przymierzam się do urlopu w drugiej połowie maja, tylko ten brak cykad i owoców nieco psują klimat.

napisał(a) **elka21** » 05.12.2018 16:00

beatabm napisał(a):

, a jutro jako pierwsza postaram się zaokrętować

Czy ja coś wspominałam o jakims pływaniu????

Aaaa, to, to Piccolo, nie było do pływania, tylko do pocycania

. A już myślałam, że popłyniemy

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 05.12.2018 19:15

AdamZ napisał(a):Jako nieaktywny podglądacz relacji również podziękuję za piękne widoki i sporo wrażeń własnych Autorki. Powoli przymierzam się do urlopu w drugiej połowie maja, tylko ten brak cykad i owoców nieco psują klimat.

Dzięki Adamie za miłe słowa :wink:

Może w połowie maja cykady już się pojawią? Zresztą, czy z nimi czy nie i tak na pewno będziesz miał piękny urlop :wink: