Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Słoweńsko-chorwacko-madziarska wyprawa po przygody 2018

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 27.04.2019 13:25

Nefer napisał(a):Crni rižot może i nie wygląda za specjalnie, ale smakuje świetnie :) .


Zgadzam się! Smak jest wyborny, dlatego na wakacjach kosztuję właśnie takie lokalne specjały.
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 27.04.2019 13:33

Katerina napisał(a):No to mnie załatwiłaś :lol: Mój Ston i Mali Ston - do tych miejsc mam szczególny sentyment, do ostryg też (BTW, mam nadzieję,że jej nie pogryzłaś? :oczko_usmiech: )


Z ostrygą poszło bardzo szybko. Delikatnie zsunęła się, a po chwili już jej nie było. Raczej bez gryzienia :roll:

Katerina napisał(a):Takich studni tam jest sporo, ja z ciekawością do różnych zaglądałam...


Ja też zajrzałam do każdego kąta i nie tylko. Studnie pewnie też pojawiły się na naszej trasie :)

Katerina napisał(a):Ciekawi mnie w której stońskiej konobie jedliście...Pamiętasz?


Tego niestety nie pamiętam. To była jedna z uliczek samego centrum. Zawsze wszystko notuję, a tu nazwa mi niestety umknęła... :(
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 27.04.2019 13:43

Dzień 14
7 lipca 2018 r. (sobota)
Zwycięstwa smak


Im bliżej do wyjazdu, tym bardziej chcemy nacieszyć się Orebićem. Do końca pobytu nie planujemy już wycieczek. Do godzin popołudniowych spędzamy przyjemny czas na plaży, a po obiedzie wyruszamy na wieczorny spacer po miasteczku. Dziś ważny dla Chorwacji dzień – ostatni mecz ćwierćfinałowy Mundialu. Przeciwnikami Chorwatów są Rosjanie. Powietrze już od samego rana jest aż gęste od emocji.

Wszystkie orebićkie bary, knajpki, lokale mają stuprocentowe obłożenie.

Obrazek

Aby uciec od zgiełku ulicy, wchodzimy w jedną z uroczych i cichych uliczek.

Obrazek

Przy jednym z domów rośnie piękny, stary okaz drzewa oliwnego.

Obrazek

Uwielbiam kapary, w każdej postaci.

Obrazek

Ten mieszkaniec Orebića bardziej niż meczem, zainteresowany jest właśnie zaserwowaną kolacją.

Obrazek

Po sytym posiłku czas na odpoczynek.

Obrazek

Nawet sprzedawcy przy straganach nie zwracają zbytniej uwagi na klientelę. Najważniejszy jest dziś mecz, TEN mecz.

Obrazek

Turystów też dziś jak na lekarstwo.

Obrazek

Ta urocza dwójka zaradnych dzieciaków, właśnie dziś wyczuła dobry moment na rozłożenie straganu z rękodziełem.

Obrazek

W miejscu, w którym akurat idziemy, panuje wspaniała cisza i spokój.
Tego domostwa pilnuje koci majordomus.

Obrazek

A tu upolowałam przyjemny apartmanik.

Obrazek

W orebićkiej bibliotece prezentowana akurat jest wystawa starych fotografii Orebića. Uwielbiam te klimaty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Te zresztą też.

Obrazek

Dziś nawet w słynnej lodziarni Oaza panuje niespotykany spokój.

Obrazek

Gdyby ktoś zapomniał, że dziś mecz...

Obrazek

Modrić, Rakitić, Rebić (na którego mówimy oczywiście ORebić) – do wyboru, do koloru.

Obrazek

Ten koleżka cały ten mecz ma w.... głębokim poważaniu.

Obrazek

Docieramy do serca orebićkiej meczowej atmosfery i pochłania ona nas bez reszty. Kibicujemy do samego końca, a emocje były, że ho ho! Dopiero po konkursie rzutów karnych Chorwacja wywalczyła awans.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A gdy już się to stało zaczęła się radość, wybuchy rac, krzyki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W pewnym momencie musimy uciec z tłumu, bo niestety rzucający race nie patrzą, że dookoła jest tłum ludzi, a zwłaszcza małe dzieci. Tak kończymy przedostatni dzień w Orebiću.
Ostatnio edytowano 28.04.2019 14:24 przez Igłą pinii, łącznie edytowano 1 raz
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 27.04.2019 13:52

Dzień 15
8 lipca 2018 r. (niedziela)
Pożegnanie z Orebićem


Dziś jest dzień, którego zwykle bardzo nie lubię na wakacjach. Ostatni dzień dłuższego pobytu. Pomimo, że przed nami jeszcze sporo atrakcji i zwiedzania nowych miejsc, czujemy swego rodzaju smutek i nostalgię przedwyjazdową. Najlepiej będzie utopić ją w morzu, zatem ruszamy na plażę.

Obrazek

Po drodze zatrzymujemy się pod „moim” opuszczonym hotelem.

Obrazek

Dzieciaki uwielbiają zabawy pod tamtejszą pinią.

Obrazek

A skoro już mowa o pinii, cro-forumowa nazwa do czegoś zobowiązuje ;)

Obrazek

Na plaży oddajemy się wodnym zabawom.

Obrazek

Już od pierwszych dni w Orebiću podziwiałam piękną, maleńką wysepkę, którą dobrze widać z plaży Trstenica. Jak się okazuje są to dwie wyspy – Sestrice. Jedna Vela (ta z budynkiem) i obok niej Mala. Urocze!

Obrazek

Obrazek

Po powrocie z plaży obiad i już naprawdę ostatni spacer po Orebiću. Idąc obok boiska, słyszymy nadlatujący śmigłowiec.

Obrazek

Chwilę przyglądamy się akcji i okazuje się, że przyleciał, by przetransportować do szpitala dziecko.

Obrazek

Choć w Orebiću jesteśmy już ponad tydzień, ale dopiero dziś idziemy do miejsca, z którego odpływa prom na Korčulę. Obchodzimy też miejsca, gdzie cumują mniejsze pływadła.

Obrazek

Obrazek

Pięknie z tej perspektywy prezentuje się miasteczko.

Obrazek

Obrazek

Chyba przyspawam się do tej latarni, byle tylko stąd nie wyjeżdżać.

Obrazek

Obserwujemy piękny spektakl na niebie.

Obrazek

Wreszcie przypływa Sveti Krševan. Lubimy patrzeć, jak te wszystkie auta wyjeżdżają z brzucha promu.

Obrazek

Obrazek

Tak kończy się nasz wakacyjny wypoczynek w Orebiću.

Obrazek

Jutro z rana jedziemy ku kolejnym fajnym miejscom.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18309
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 27.04.2019 14:23

Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego :)
Myślę , że ten smutek związany z opuszczaniem apartamentu , gdzie spędzamy kilkudniowy urlop był jednym z czynników , który skłonił nas do objazdówek - od początku wiemy , że po dwu , maksymalnie trzech dniach jedziemy dalej . . .

Tam "dalej" też może być pięknie :wink:


Pozdrawiam
Piotr
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 27.04.2019 20:51

Ja też łezkę uroniłam :cry: W tym roku jeszcze tam nie wrócę, a tęskni mi się.
Tyle luda nigdy w Orebiću nie widziałam :roll: Ależ tam musiała być impreza po meczu 8)
Cieszę się, że polubiliście się z Półwyspem :wink:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 15.05.2019 18:43

My zawsze ostatni wakacyjny dzień spędzamy na plaży, żeby nacieszyć się pływaniem w Jadranie i żeby wystarczyło tej radości do kolejnego wyjazdu. Nasze dzieciaki, podobnie jak my uwielbiają pływać i wszystko to co jest związane z wodą, więc ostatni dzień zawsze musi być plażowy ;) U Was zdaje się, że jeszcze nie jest to ostatni dzień wakacji, bo jak piszesz piękne miejsca jeszcze przed Wami, więc czekam grzecznie na kolejny odcinek ;)
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 15.05.2019 20:57

Do ostryg się raczej nie przekonam :? .
Tak sobie myślę, jak można się nimi zachwycać, skoro nawet nie ma kiedy poczuć ich smaku bo się je połyka :oops:
Galaretowata, oślizgła konsystencja ostryg to dla mniej największą blokada. Wyobrażam sobie, że po prostu są słone i czuć je rybą co niweluje się cytryną :mrgreen: Poza tym one są żywe :?:
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 16.05.2019 11:11

piotrf napisał(a):Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego :)
Myślę , że ten smutek związany z opuszczaniem apartamentu , gdzie spędzamy kilkudniowy urlop był jednym z czynników , który skłonił nas do objazdówek - od początku wiemy , że po dwu , maksymalnie trzech dniach jedziemy dalej . . .
Tam "dalej" też może być pięknie :wink: Pozdrawiam
Piotr


My też w poszukiwaniu tego nowego przemieszczamy się w czasie wakacji kilkakrotnie. Ja bardzo zżywam się z miejscami, zwłaszcza tymi, w których świetnie się czuję i które dopieszczają mój zmysł estetyczny. Ale! Czas tak szybko mija, że nawet się nie spostrzeżemy, jak nadchodzi czas kolejnego planowania i odliczania dni do wyjazdu :)

Katerina napisał(a):Ja też łezkę uroniłam :cry: W tym roku jeszcze tam nie wrócę, a tęskni mi się. Tyle luda nigdy w Orebiću nie widziałam :roll: Ależ tam musiała być impreza po meczu 8) Cieszę się, że polubiliście się z Półwyspem :wink:


Ach, Półwysep skradł nasze serce! Co do ilości ludzi w barach i na ulicach, to wiadomo, specjalna okoliczność była. W zwykłe dni nie odczuwaliśmy nadmiaru ludu. Zresztą, zawsze można podjechać do kameralnej wioski, gdzie tylko szum morza i granie cykad. 8)
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 16.05.2019 11:17

agata26061 napisał(a):My zawsze ostatni wakacyjny dzień spędzamy na plaży, żeby nacieszyć się pływaniem w Jadranie i żeby wystarczyło tej radości do kolejnego wyjazdu. Nasze dzieciaki, podobnie jak my uwielbiają pływać i wszystko to co jest związane z wodą, więc ostatni dzień zawsze musi być plażowy ;) U Was zdaje się, że jeszcze nie jest to ostatni dzień wakacji, bo jak piszesz piękne miejsca jeszcze przed Wami, więc czekam grzecznie na kolejny odcinek ;)


Tak, my z Półwyspu pojechaliśmy jeszcze na kilka dni w kolejne miejsce. Podpowiedź jest w tytule relacji. Postaram się to w ciagu kilku dni uzupełnić :)
A co do ostatniego dnia pobytu nad morzem - to my też spędzamy ten dzień stacjonarnie, na plaży, a właściwie w morzu :) Co by na cały rok nasycić się... choć to nierealne.

gusia-s napisał(a):Do ostryg się raczej nie przekonam :? . Tak sobie myślę, jak można się nimi zachwycać, skoro nawet nie ma kiedy poczuć ich smaku bo się je połyka :oops: Galaretowata, oślizgła konsystencja ostryg to dla mniej największą blokada. Wyobrażam sobie, że po prostu są słone i czuć je rybą co niweluje się cytryną :mrgreen: Poza tym one są żywe :?:


Małgosiu, w tych ostrygach to chyba najbardziej chodzi o całą otoczkę towarzyszącą ich konsumpcji ;) Co do smaku, to owszem, on się pojawia, choć w związku z tym, że jedzenie trwa sekundkę, mowa tu raczej o posmaku :) A ten, jak dla mnie, jest jak najbardziej akceptowalny, wręcz zapałałam do ostryg wielką miłością.
Kwestię, czy one są żywe czy nie, staram się całkowicie wyrzucić z głowy. Pozdrawiam! :papa:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 16.05.2019 19:35

Igłą pinii napisał(a):
agata26061 napisał(a):My zawsze ostatni wakacyjny dzień spędzamy na plaży, żeby nacieszyć się pływaniem w Jadranie i żeby wystarczyło tej radości do kolejnego wyjazdu. Nasze dzieciaki, podobnie jak my uwielbiają pływać i wszystko to co jest związane z wodą, więc ostatni dzień zawsze musi być plażowy ;) U Was zdaje się, że jeszcze nie jest to ostatni dzień wakacji, bo jak piszesz piękne miejsca jeszcze przed Wami, więc czekam grzecznie na kolejny odcinek ;)


Tak, my z Półwyspu pojechaliśmy jeszcze na kilka dni w kolejne miejsce. Podpowiedź jest w tytule relacji. Postaram się to w ciagu kilku dni uzupełnić :)
A co do ostatniego dnia pobytu nad morzem - to my też spędzamy ten dzień stacjonarnie, na plaży, a właściwie w morzu :) Co by na cały rok nasycić się... choć to nierealne.

Masz rację... to jest nierealne! Dlatego już tak bardzo jestem stęskniona za Cro, że odliczamy razem z dzieciakami dni do wyjazdu (jeszcze 38 ;) ). Dzieciaki cały czas dopytują kiedy w końcu ten wyjazd i kiedy znów będą mogły do wody skakać i pływać cały dzień :D :D :D
slawek&gosia
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 299
Dołączył(a): 13.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawek&gosia » 16.05.2019 22:59

Jak ja się cieszę, że zdążyłam, że ta relacja jeszcze trwa, całą dziś przeczytałam i jestem na bieżąco i czekam na dalsze kolorowe, pozytywne, piękne miejsca. Bije od Ciebie taki wakacyjny spokój i piękną masz sukienkę w kwiaty (ta z nagrywania vloga)
Nasza przygoda z Chorwacją zaczęła się w Trpanj w 2006 roku, patrząc na Wasze zwiedzanie, widzę jak wtedy miało widzieliśmy (brak doświadczenia i słabe przygotowanie) ale i tak było pięknie, najpiękniej bo to był pierwszy raz i miłość do Cro trwa po dziś dzień.

pozdrawiam i czekam na więcej :papa: :hearts:
Gosia
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.05.2019 12:37

Igłą pinii napisał(a):
gusia-s napisał(a):Do ostryg się raczej nie przekonam :? . Tak sobie myślę, jak można się nimi zachwycać, skoro nawet nie ma kiedy poczuć ich smaku bo się je połyka :oops: Galaretowata, oślizgła konsystencja ostryg to dla mniej największą blokada. Wyobrażam sobie, że po prostu są słone i czuć je rybą co niweluje się cytryną :mrgreen: Poza tym one są żywe :?:


Małgosiu, w tych ostrygach to chyba najbardziej chodzi o całą otoczkę towarzyszącą ich konsumpcji ;) Co do smaku, to owszem, on się pojawia, choć w związku z tym, że jedzenie trwa sekundkę, mowa tu raczej o posmaku :) A ten, jak dla mnie, jest jak najbardziej akceptowalny, wręcz zapałałam do ostryg wielką miłością.
Kwestię, czy one są żywe czy nie, staram się całkowicie wyrzucić z głowy. Pozdrawiam! :papa:


:roll: :D
Co ja tu widzę 8O jaka ostrygowa rozkmina :lol:
Ostryg jeszcze nie jadłem,ale 8)
Nie mówię nie :wink:
W odpowiednim towarzystwie :roll:
Białe wino :coool:
Who knows :?: :P
:papa:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 17.05.2019 17:58

tomekwgurach napisał(a):
Igłą pinii napisał(a):
gusia-s napisał(a):Do ostryg się raczej nie przekonam :? . Tak sobie myślę, jak można się nimi zachwycać, skoro nawet nie ma kiedy poczuć ich smaku bo się je połyka :oops: Galaretowata, oślizgła konsystencja ostryg to dla mniej największą blokada. Wyobrażam sobie, że po prostu są słone i czuć je rybą co niweluje się cytryną :mrgreen: Poza tym one są żywe :?:


Małgosiu, w tych ostrygach to chyba najbardziej chodzi o całą otoczkę towarzyszącą ich konsumpcji ;) Co do smaku, to owszem, on się pojawia, choć w związku z tym, że jedzenie trwa sekundkę, mowa tu raczej o posmaku :) A ten, jak dla mnie, jest jak najbardziej akceptowalny, wręcz zapałałam do ostryg wielką miłością.
Kwestię, czy one są żywe czy nie, staram się całkowicie wyrzucić z głowy. Pozdrawiam! :papa:


Tomek
Ostryg jeszcze nie jadłem,ale 8)
Nie mówię nie :wink:
W odpowiednim towarzystwie :roll:



Odpowiednie towarzystwo to istotnie ważny element tej "otoczki", o której wspomniała Magda :D :lol: I to nawet nie tyle w trakcie, co potem :wink:
W przypadku jednej ostrygi nie ma to większego znaczenia, ale przy większej ilości...to już ambaras, żeby dwoje chciało na raz ...zjeść :wink: :mrgreen:(Ale jeśli lubi się grzyby marynowane, to konsystencja nie powinna przerażać, Tomku :D )
Ja bardzo lubię ostrygi , polecam z cytryną i kroplą Tabasco - daje spicy aftertaste i niezłego kopa :lool: :la: :nice:
W Stonie jedliśmy je z Małżem jeszcze przed poranną kawą :boss: Ja wybieram jednak te mniejsze :D Białe wytrawne wino, lub szampan - is a must ! Co do ich osławionych właściwości - trudno ocenić, czy faktycznie istnieją, bo niektórym samo słońce chorwackie wystarczy :wink: :oops: :oczko_usmiech:

Jako ciekawostkę, powiem,że nasza gospodyni z Małego Stonu, której mąż ma hodowlę ostryg i zaopatruje w nie stońskie, dubrovnickie i wiedeńskie knajpy, mówiła nam, że ich nie cierpi i nigdy nie jada :roll:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 17.05.2019 20:11

Katerina napisał(a): Jako ciekawostkę, powiem,że nasza gospodyni z Małego Stonu, której mąż ma hodowlę ostryg i zaopatruje w nie stońskie, dubrovnickie i wiedeńskie knajpy, mówiła nam, że ich nie cierpi i nigdy nie jada :roll:
To chyba normalne, szewc bez butów chodzi ;)
Wędkarze nie przepadają za jedzeniem ryb, grzybiarze grzybów itp.
Mój znajomy np. zajmuje się hodowlą trzody i nie jada zupełnie wieprzowiny.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Słoweńsko-chorwacko-madziarska wyprawa po przygody 2018 - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone