Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Śladami Winnetou - Seline 2009

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.09.2009 07:40

Janusz - Dziękuję.

AnetaA - Jeszcze trochę połazimy, tyle że ciut później, niżej i krócej. Kopyta nie będą już tak boleć. :wink:

Pozdrawiam!
Ostatnio edytowano 08.09.2009 10:12 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 08.09.2009 08:41

Wielki szacunek dla Ciebie. Taka wycieczka jak dla mnie to mistrzostwo świata. Zmęczenie widać na twarzy ale pewnie i wielka satysfakcja jest co?
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 08.09.2009 09:38

Piękny opis, chyba niezapomnianej wycieczki, piękne zdjęcia.

Po takiej wyprawie satysfakcja gwarantowana, tak naprawdę chyba im większe zmęczenie, im więcej trudu kosztowała, tym jest ona większa. I ta zasada dotyczy nie tylko górskich wypraw.......

A tak w ogóle ta Twoja wyprawa przypomniała mi nasze wejście na słoweński Kanjavec w 2004 kiedy pod górę szliśmy nieco krótszą drogą, a z powrotem chcieliśmy zaliczyć Dolinę 7 Triglavskich Jezior :D trasą dłuższą :roll: I przeżyliśmy podobne zaskoczenie ja TY, widząc u jej wylotu, przy schronisku, że do samochodu mamy coś około 4 godzin 8O . A była godzina 17, połowa września, zatem szans na powrót przed zmierzchem już nie było a latarki jakoś ze sobą nie mieliśmy........ i jeszcze zaczął padać deszcz....... Noc spędziliśmy w pustej na szczęście krowiej zagrodzie na jakiejś polanie przy dźwiękach padającego deszczu i przetaczających się przez niebo piorunów i grzmotów. To też było niezapomniane i od tej pory zawsze mamy ze sobą latarkę :roll:

Interseal napisał(a):Gdzie ruszasz? Planujesz jakieś górskie wyjścia, czy też zaskoczysz czymś po powrocie?
Pozdrawiam i udanego urlopu.

Coś tam w planach zawsze jest, chyba nie ma szans by nie było :lol: . Na pewno nie będzie aż tak wyczerpująco (tak myślę :roll: ) i czy się uda zależy też od kapryśnej wrześniowej pogody. A cel - głównie wyspy :D
Dzięki :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.09.2009 09:58

yskyerka napisał(a):Wielki szacunek dla Ciebie. Taka wycieczka jak dla mnie to mistrzostwo świata. Zmęczenie widać na twarzy ale pewnie i wielka satysfakcja jest co?


kulka53 napisał(a):Piękny opis, chyba niezapomnianej wycieczki, piękne zdjęcia.

Po takiej wyprawie satysfakcja gwarantowana, tak naprawdę chyba im większe zmęczenie, im więcej trudu kosztowała, tym jest ona większa. I ta zasada dotyczy nie tylko górskich wypraw.......


Dziękuje Wam. Satysfakcja naprawdę wielka. Dla starych wyjadaczy górskich opis - szczególnie końcówki - może się wydać przesadzony, jednakże dla mnie była to walka ze swoimi słabościami, którą w tym przypadku udało mi się wygrać.

Pozdrawiam i życzę udanego wyjazdu.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18316
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 08.09.2009 10:22

"Dziękuje Wam. Satysfakcja naprawdę wielka. Dla starych wyjadaczy górskich opis - szczególnie końcówki - może się wydać przesadzony, jednakże dla mnie była to walka ze swoimi słabościami, którą w tym przypadku udało mi się wygrać."



:D dlatego właśnie łażenie po górkach ( i nie tylko ) daje tyle siły i motywacji do zdobywania jeszcze więcej , a wygrywanie z własnymi słabościami to jest to , co tygryski lubią najbardziej :lol: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.09.2009 10:24

kulka53 napisał(a):A tak w ogóle ta Twoja wyprawa przypomniała mi nasze wejście na słoweński Kanjavec w 2004 kiedy pod górę szliśmy nieco krótszą drogą, a z powrotem chcieliśmy zaliczyć Dolinę 7 Triglavskich Jezior :D trasą dłuższą :roll: I przeżyliśmy podobne zaskoczenie ja TY, widząc u jej wylotu, przy schronisku, że do samochodu mamy coś około 4 godzin 8O . A była godzina 17, połowa września, zatem szans na powrót przed zmierzchem już nie było a latarki jakoś ze sobą nie mieliśmy........ i jeszcze zaczął padać deszcz....... Noc spędziliśmy w pustej na szczęście krowiej zagrodzie na jakiejś polanie przy dźwiękach padającego deszczu i przetaczających się przez niebo piorunów i grzmotów. To też było niezapomniane i od tej pory zawsze mamy ze sobą latarkę :roll:


Też targam ze sobą mnóstwo na pozór niepotrzebnych sprzętów. Zawsze mam przy sobie czołówkę, a po Sv.Jure w 2007, gdzie w pierwszym tygodniu wrzesnia był na górze śnieg i mróz -1.5 stopnia, to wziałem ze sobą teraz na Sveto Brdo kurtkę. Na sczęście było tam +18 stopni (bo termometr też miałem w plecaku :wink: ).

... a co do zaskoczeń, to w Małej Fatrze nie popatrzyliśmy na mapę i ku naszemu zaskoczeniu szlak z Siodła Międzyrosuteckiego na dół do Bielego Potoku prowadził przez skałę Małego Rosutca (jest tam troszkę łańcuchów i mała przepaść)... To nic, że w nosidle miałem synka. Zona była w piątym miesiącu ciąży. :roll: Przeszliśmy.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.09.2009 22:45

Pueblo Plato (Pariževačka glavica), kanion rzeki Zrmanja 28.08.2009

Na wstępie powiem, że nigdy nie byłem fanem Winnetou. Tytuł tej relacji jest więc trochę przewrotny, ale nie sarkastyczny.
Wiem, że dla wielu jest to bohater ich młodości i może trochę "trąci" ale jest zawsze mile wspominany.
Nie mam smykałki do czytania, a jeżeli chodzi o film to obejrzałem może jeden odcinek - "Old Shatterhand". Zresztą z tego co wiem, za czasów mojej młodości film był wyświetlany na TVP2 a w miejscu w którym tę młodość spędziłem do dziś nie ma szans na odbiór drugiego programu telewizji.
Niedługo przed tegorocznym wyjazdem któraś z telewizji też powtórzyła cały cykl, ale też nie dałem się wciągnąć.

Tym nie mniej od zawsze było wiadomo i było ciekawostką, że film o Indianach nakręcili Niemcy w Jugosławii.

Tak się złożyło, że tego roku pobyt w Seline całkiem nieświadomie spędziliśmy blisko czterech głównych miejsc, gdzie ten film nakręcono. Szczerze mówiąc dopiero w drugim tygodniu pobytu, kiedy już przez prawie wszystkie miejsca przeszliśmy lub przejechaliśmy, szukając kantoru wygrzebałem w informacji turystycznej ulotkę "Tragovima Winnetou" i ze zdziwieniem przeczytałem, że Mali Alan i Turlove Grede przez który przejechaliśmy kilka dni wcześniej też był planem filmowym... a tabliczki w Wielkiej Paklenicy to numery miejsc, gdzie kręcono wybrane sceny...

Ale po kolei.

Pierwszy raz ze śladami Winnetou spotkaliśmy się trzeciego dnia pobytu podczas wycieczki z dzieciakami Wielką Paklenicą. Celem wycieczki był sam Kanion oraz jaskinia Manita Peć, jednakże już przy wejściu do Parku spotkaliśmy dziwną tabliczkę z napisem "Winnetou 1", zaraz potem "Winnetou 2" i tak aż do "9".
Trochę nas to zastanowiło, ale większe wrażenie robiły pionowe skały, na których widać było niezliczone ścieżki wspinaczkowe, wkręcone co kawałek spity odbijały promienie słoneczne, a liczni śmiałkowie próbowali już swoich sił we wspinaczce.
Zapomnieliśmy więc o dzielnym czerwonoskórym i jego gronie przyjaciół.

Później podczas pobytu w Starimgradzie zobaczyłem plakat reklamujący wycieczkę statkiem z miasteczka poprzez Novigradsko More w kanion rzeki Zrmanji. Koszt od osoby 250 kun. Czas wycieczki od 9:00 do 16:00.
Kanion wyglądał zajmująco na zdjęciach, więc po powrocie do Seline wziąłem mapę i zacząłem szukać. Okazało się że rzeka płynie blisko w stosunku do starej drogi z Gracaca i przepływa przez Obrovac.
Jest blisko, więc postanawiamy, że późnym popołudniem po plażowaniu postaramy się podjechać i w miarę możliwości zobaczyć to, co można zobaczyć.

Pakujemy dzieciaki i wyjeżdżamy. Patrząc na Novigradsko More szukam wzrokiem ujścia rzeki, przejeżdżamy później dość szybko w kierunku Gracaca i skręcamy na pierwszym skrzyżowaniu na Obrovac, z wąskiej asfaltowej drogi skręcamy na jeszcze węższą asfaltową drogę, a z niej kierując się prostopadle do przewidywanego przebiegu rzeki skręcamy na makadam, który prowadzi do jakiegoś małego gospodarstwa i kończy się na placu przed domem.
Widać już kanion, ale widzimy, że podjechaliśmy za daleko. Jest bardzo ładnie, ale rzeka wije się łagodnymi meandrami a brzegi są gładkie i porośnięte. To nie to co na zdjęciach z plakatu. :wink:

Obrazek

Wracamy w kierunku Maslenicy.
Za jakiś czas po lewej stronie widzimy małą brązową tabliczkę - taką jaką oznaczają tutaj ścieżki lub inne ciekawe miejsca. Zjeżdżamy z głównej drogi na szutrowe pobocze. Napis "Pariževačka glavica" nic nam nie mówi, kierunek jednak jest dobry, więc może warto spróbować, może nie wjedziemy tym razem nikomu na plac.
Droga lekko odsuwa się od głównej asfaltowej jezdni. Po jakimś czasie dojeżdżamy do jakiegoś bunkra czy piwnicy... mam nadzieję że to jeszcze nie koniec... Droga zakręca jednak i wjeżdżamy na jałowy, kamienisty, spalony słońcem płaskowyż. Z oddali widać strome poszarpane skaliste ściany. Podjeżdżamy bliżej, wychodzę z auta i podchodzę do krawędzi. Widok niesamowity. W dole przesuwa się szmaragdowa wstęga rzeki z dwóch stron ściśnięta prawie pionowymi białymi, białymi skalnymi ścianami.

Obrazek

Wchłaniamy widoki patrząc to w lewo to w prawo... dopiero po jakimś czasie zauważamy postawioną tutaj tablicę.
Znowu Winnetou... prześladuje nas jego wiecznie żywy duch, czy co? :wink:
Z tablicy dowiadujemy się że jesteśmy na Pueblo Plato i nad Rio Pecos.

Obrazek

Poniżej kilka innych zdjęć.

Moja Pocahontas robi mi zdjęcie na skale :wink:
Obrazek

...i vice versa
Obrazek

Nasz rumak na Pueblo Plato
Obrazek

I kilka widoczków jeszcze

Obrazek

Obrazek


Kamienny Krąg na Pueblo Plato a w tle Tulove Grede (tam dojedziemy w kolejnym odcinku tej relacji)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po głowie chodzi mi wycieczka statkiem z plakatu. Jednak porzucamy pomysł.
Robimy jeszcze parę fotek i wyjeżdżamy. Słońce jest już dość nisko.
Próbujemy jeszcze znaleźć jakąś inną ścieżkę lub drogę jeszcze bliżej ujścia rzeki z kanionu do morza.
Zatrzymujemy się więc przy gruntowym zjeździe na Jasenice, są tutaj dwie drogi, może któraś prowadzi nad kanion.
Spotykamy tutaj pasącą owcę rodowitą Chorwatkę.. konia z rzędem jednak temu, kto dogada się z rodowitą góralką pasącą owce. Po kilkunastu zdaniach i machaniu rękami zrozumiałem w końcu, że innej drogi nad kanion nie ma i pokazuje nam w oddali bunkier przy drodze do Pueblo... Szkoda.
Wracamy. Warto było, choć zobaczyliśmy tylko mały fragment Kanionu.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 08.09.2009 22:59

wow, więcej z siebie nie dam rady wykrzesać, wpatrujemy się w zdjęcia z mężem jak zaczarowani.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14797
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 08.09.2009 23:03

Niesamowite zdjęcia, piękna wyprawa! Imponująca jest Wasza podróż. Nie mogę się napatrzeć... :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107677
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 08.09.2009 23:38

Nie tylko Południowa Dalmacja jest piękna, Istria, Kvarner i Północna Dalmacja też :D

Mariuszu , a może zamiast statkiem trzeba popłynąc - kajakiem lub pontonem
Ostatnio edytowano 08.09.2009 23:42 przez Janusz Bajcer, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.09.2009 23:39

yskyerka napisał(a):wow, więcej z siebie nie dam rady wykrzesać, wpatrujemy się w zdjęcia z mężem jak zaczarowani.


Bo to czarujące miejsce. :)


maslinka napisał(a):Niesamowite zdjęcia, piękna wyprawa! Imponująca jest Wasza podróż. Nie mogę się napatrzeć... :D


Dziękuję. Rzeczywiście. Ten urlop był bezapelacyjnie najlepszy ze wszystkich do tej pory.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107677
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 08.09.2009 23:45

Plyniemy z Winnetou kanionem do Plitvic i do rzeki Krka :D
Ostatnio edytowano 08.09.2009 23:50 przez Janusz Bajcer, łącznie edytowano 2 razy
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.09.2009 23:48

Janusz Bajcer napisał(a):Nie tylko Południowa Dalmacja jest piękna, Istria, Kvarner i Północna Dalmacja też :D


Do tej Istrii to się jakoś przekonać nie możemy. Może być jednak tak, że w końcu tam pojedziemy a potem napiszę: "Ten urlop był bezapelacyjnie najlepszy ze wszystkich do tej pory" :wink: :D


Janusz Bajcer napisał(a):Mariuszu , a może zamiast statkiem trzeba popłynąc - kajakiem


Dzięki za filmik.
Popłynąłbym nawet w beczce albo na kawałku deski. :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.09.2009 23:58

Janusz Bajcer napisał(a):Plyniemy z Winnetou kanionem do Plitvic i do rzeki Krka :D


Fajnie, że zamieściłeś ten super filmik, gdyż napiszę wyprzedzająco, że tuż przed przełeczą Mali Alan wyładowały mi się baterie i nie mam z tamtego miejsca żadnych zdjęć :cry:
trinity
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 421
Dołączył(a): 07.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) trinity » 09.09.2009 14:31

relacja- rewelacja :D , dobra lekcja geografii, przyznam, że o tych miejscach niewiele wiedziałam :oops:
Dzięki i czekam na więcej...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Śladami Winnetou - Seline 2009 - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone